JoaśkaPelaśka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JoaśkaPelaśka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej A u mnie dzisiaj pracowicie... byliśmy na grzybach i tylko po 2 godzinach było 11 kg :) a potem 5 godzin czyszczenia plus godzina montowania sznurkow w piekarniku na suszenie... do rana powinny wyschnąć, albo sie spalić:D a potem kolejna porcja na suszenie:))) i na obiad albo sosik albo zupka, jeszcze nie wiem... sama nie wiem skąd we mnie tyle energii, szczególnie, że wczoraj w sumie też dość pracowicie... z nudów szorowałam fugi... a wieczorem układałam \'ulubione\' na kompie... pofiksowały mi trybiki w głowie, gdzie mój leń... gdzie moje \"nie chce mi się\" itp.??? sama nie wiem... jutro z rańca lecę dać sobie trochę krwii upuścić na badania a w środę giko, może Larwa da się znowu dobrze podejrzeć i potwierdzi się płeć :))) spokojnej nocy i miłego ranka wszystkim:))) Pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dżoli GATULUJĘ!!! i mocno trzymam kciuki!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mozzarella mam dni, że mnie ciągnie i wtedy wsiadam i jadę chociaż do sklepu kawałek... zazwyczaj jadę sama i nie mam problemów... ale ogólnie nie lubię jeździć, mogę myć samochód, mogę wymieniać żarówki, zmieniać płyny i nawet zmieniać koło... mam w sobie taki męski pierwiastek do majsterkowania i grzebania przy róznych mechanizmach (z róznymi skutkami;), ale prowadzić po prostu nie lubię... kurs zrobiłam, bo M zapisał nas oboje, na egzamin poszłam, bo M mnie zaciągnął, jak oblałam to zaciągnął raz jeszcze... Co do porodów... nie mam wyboru szpitala, mogę jechać do chełmży - bo tam podobno super opieka, tylko jeśli coś z dzieckiem byłoby nie tak, to odwożą do torunia, bo nie mają sprzętu... więc po co... mam świadomość, że boli, personel toruńskiej porodówki i położnictwa znam, aż za dobrze... albo trafię na dobry humor siostrzyczek, albo na zaspane księżniczki... nie oszukujmy się, że rodzące też potrafią uprzykrzyć im życie... czasem o intymność, czy szacunek należy się upomnieć, ale nie koniecznie postawą \'bo mi się należy i już\', mogę być kolejną sztuką mięcha, byleby tylko dziecko całe i zdrowe przyszło na świat... nie ruszają mnie lewatywy, golenie i nacinanie krocza, czy nieprzyjemne położne... to będzie tylko kilka nieprzyjemnych chwil - doba, dwie... a radość z macierzyństwa przez całe życie... pewnych rzeczy nie da się zmienić z dnia na dzień, pewne szpitalne \'obyczaje\' po prostu są, czy się nam to podoba, czy nie... zmiany zazwyczaj postępują baaaardzo powoli i oczywiście warto o nie zabiegać... tak myślę... Pozdrawiam Was wszystkie -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mozzarella co prawda wypieki na twarzy jeszcze mi zostały, ale nerw już poszedł, szybki kurs oczyszczania czyli potok łez, kilka nieparlamentarnych słów, chwila poużalania się i po sprawie, na koniec jeszcze zjadłam troche musli co by mi się poziom cukru we krwii wyregulował i powiedzmy, że cacy.... wkurza mnie jedynie fakt, że kto jak kto, ale M wie, że takie pouczanie mnie rozprasza i w sumie staje się gorszym zagrożeniem na drodze niż niedzielni kierowcy... doskonale też wie, że nie znosze prowadzić auta, kocham moich panów kierowców autobusów, którzy zawsze wiozą mnie tam gdzie chcę... no chyba, że się zagapię i wsiądę w inny przegubowiec... dopóki nie polubię prowadzenia, będzie ze mnie taki kierowca, jak z koziego siedzenia trąba... żadnych więcej przejawów miękkiego serca, albo niech jedzie sam i nie pije, albo niech drepcze na autobus... jak pomyślę ile po drogach jeździ kierowców mojego pokroju, brrrrrrrrrrrrrrrrrr aż strach to sobie wyobrazić... -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zrobiłam dobry uczynek.... i na co mi to było.... z nerw aż mnie temperatura wzięła.... podwiozłam M na te impreze integracyjną... bo co się chłopak będzie tłukł autobusami... i owszem prawo jazdy to ja mam już rok, ale nijak to się ma do mojego opanowania jako kierowcy, nienawidzę prowadzić, czasem mam dobre dni, że faktycznie wsiadłabym sobie i gdzieś pognała... a tu raz, że wieczorem gorzej widzę, dwa że dziś piątek więc korki takie, że ^&%^%$%$&^**(%^$##$% , a po trzecie i najgorsze - ja wciąż nie znam tego cholernego miasta!!!! I tak obtrąbili mnie, bo mi gasł w korku, z górki w korku się zaczęłam staczać, bo M zaczął mi udzielać cudownych rad ( w nerwach zaczęłam słuchać, co wyszło na gorsze) i tylko wrzuć 3, 4, wolniej, hamuj, nie stresuj sie, itd..... a na sam koniec wjechałam pod prąd, dzięki wszelkim bóstwom było pusto, bo ta impreza na zadupiu torunia... M pobladł i w końcu się zamknął, szkoda tylko, że akurat wysiadał, teraz dzwonił czy wróciłam cała, a ja siedzę i ryczę, spuszczam emocje, nienawidzę tego cholernego miasta, cholernych korków i cholernego prowadzenia samochodu!!! dupa dupa dupa dupa..... wybaczcie musiałam to wyrzucić z siebie.... i już mi lepiej, jeszcze sobie troszkę połkam i poprzeklinam jaki to świat jako kierowca jest do duszy..... bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, jakby mnie podkusiło kiedyś jeszcze na jakieś dobre uczynki to kopnijcie mnie w głowę, najlepiej.... glanem, jakiś taki większy rozmiar co by trybiki na swoje miejsce wróciły.... ehhhhhhhhhhhhh -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Kobitki Ja lekko zmaltretowana ostatnio więc raczej tylko czytam. Nie mam deprechy, ale jakoś tak mi melancholijnie i ogólnie jestem wyciszona... Mamy się dobrze, dziś załatwiłam sobie skierowania na bezpłatne badania krwii i moczu, a dodatkowo żelazo i cukier, co mnie cieszy bo zawsze te kilka zł do przodu... Mój M idzie dziś na impreze integracyjną (nosz kocham takie bajki) więc zostaniemy z Larwą i Tutkiem sami... tak mnie nosi co by włosy sobie ufarbować... farba stoi... ale sama nie wiem... coś z nimi w końcu muszę zrobić (marzy mi się ostre cięcie.... tylko, że potem będę marudzić - jak zawsze:)) Tak mi przyszło do głowy - to tak dla starających się - pamiętajcie kochane, że to dziecko decyduje o momencie, w którym pojawia się na tym świecie... przynajmniej tak mówią... więc czasem lepiej odłożyć testy, wykresy i po prostu się kochać... wiem łatwo mówić... w każdym bądź razie trzymam kciuki i rozsyłam fluidy!!! Póki co ściskam Was mocno, potem się może jeszczę odezwę, w razie co miłego wieczoru! Aha AsiuB nie denerwuj się tak, wszystko będzie w porządku, plamienie ustąpiło, a Ty odpoczywaj, najlepiej znajdź sobie jakąś taką pozycję, która odciąży Ci troszkę krzyż, poobkładaj się poduszkami, w końcu Maleństwo swoje już waży i gdzieś uciskać musi... a jak kopie to też kręgosłup obrywa. Bądź dobrej myśli, dużo spokoju życzę :* -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kogi najważniejsze - nie czytaj za dużo... to przede wszystkim podstawa, nie nabijać sobie głowy... owszem dobrze mieć pojęcie w temacie, ale bez przesady, bo popada się potem w psychozę... ważny jest także lekarz - należy znaleźć takiego, który będzie rzetelny, nie wyśmieje żadnych z Twoich pytań, obaw i wzbudzi Twoje zaufanie... głowa do góry!!! Takaja co to za smutna mina na Twoim gg? Głowa do góry i uśmiechnij się, \"jutro możemy być szczęśliwi...\" Pozdrawiam i ściskam Was wszystkie -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Uwaga małe wypracowanko:) tylko dla cierpliwych;) W końcu wróciłam na swoje śmieci... kurcze jak dobrze, nikt nie pali, nikt się nie plącze i nikt co 5 minut nie pyta czy nie jestem głodna... :) uwielbiam swój święty spokój.... i chociaż już mi tęskno do Rodzicielki, to jednak nie potrafię dłużej z Nią przebywać... Ogólnie mały zlot rodzinny był, wszyscy chcieli obejrzeć czy wyglądam jak wieloryb czy nie i każdy wychodził rozczarowany, że gdzie ja niby mam tę ciążę... kilku zaoferowało się na chrzestnych, kilku narzuciło imiona dla dziecka, pozakładali się czy chłopak czy dziewczyna i tak to zeszło... uwędzili mnie dymem niesamowicie... pierwsze co zrobiłam wchodząc do domu to kąpiel i pranie... a dopiero witanie się z domownikami:) Larwa raczej ma się świetnie, wali jak opętana w swoich godzinkach, macica nadal lekko twardnieje, ale w przyszłym tyg. wizyta to już przeczekam... Mój M przeszczęśliwy, bo przywiozłam mu maminy farsz na pierogi z kapustą i z grzybami i dzisiaj będę lepić (i kto powiedział, że facetom trzeba dużo do szczęścia?) Brakowało mi Was przez te dni, Joka pies swoje zjeść w domu zazwyczaj musi, u mnie trufel z uwielbieniem obgryzał gałki od szuflad i noge od biurka, nic nie dało smarowanie, ganienie, ani zakup nowych zabawek i gryzaków, swoje obgryzł, podrósł i odpuścił... Takaja, ale ta nuda jest bardzo przyjemna:))) poproszę również o te książki, zaraz podeśle Ci swojego @. Asiu b gratuluję :) Balbinka udanych zakupów!!! Ściskam mocno! Szkocja mam nadzieję, że jednak lekarz cokolwiek wyjaśni... czekam na wieści. Tiki jak samopoczucie?Mam nadzieję, że komp szybko \'wstanie\'. Mozzarella a co u Ciebie? Peppetti może faktycznie warto zorientować się czy w okolicy nie ma jakiejś poradni laktacyjnej... chociaż czy masz na to czas i siłę? Trzymam kciuki, żeby ten problem szybko i bezboleśnie się rozwiązał. Marchewa jak tam Pimpek? Rudi i co z usg??? I gdzie jest Mika? Justy i Gablis Pozostałe Dziewczyny trzymajcie się też zdrowo!!! Ściskam Was, dobrze, że jesteście, dziękuję -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny Żyje:) Jestem ciągle w Szczecinie, ale kiepsko z internetem, wszystko u nas ok, nuuuuuda wręcz:) trochę twardnieje brzuch, ale mam sobie tym głowy nie zawracać... Gablis jeszcze raz gratulacje!!! Peppetti nawet nie wiesz jak się cieszę, że maleństwo całe i zdrowe jest już z Wami:))) Celica gratuluję!!! Oby same takie cudne wiadomości były... Mozarella, a jak Ty się czujesz? Pozdrawiam Wszystkie, odezwę się w poniedziałek wieczór, bądź we wtorek... trzymać mi się tam zdrowo!!! Szkocja a Ty kiedy do tego lekarza? pobieżnie czytałam forum i nie doczytałam dokładnie... mam nadzieję, że to tylko jakieś małe rozregulowanie... trzymaj się dzielnie!!! Ściskam jeszcze raz każdą z osobna, wybaczcie że ogólnikowo, ale muszę lecieć!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Kobitki, ja ruszam wieczorem na Szczecin, więc możliwe, że nie będzie mnie kilka dni... a chce mi się tak, że głowa boli... najchętniej zaszyłabym się pod kocem w domu i nosa nie wyściubiała... coraz częściej cierpnie mi noga, a ostatnio zaczął twardnieć brzuch... nic dobrego... mam łykać magnez... Gablis moje gratulacje dla Ciebie i Tatusia:) Peppetti trzymam mocno kciuki, żeby wszystko poszło dobrze i sprawnie!!! Sysunia a Ty się po prostu ciesz!!! będzie dobrze!!! Pozdrawiam wszystkie!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja tylko przelotem... u mnie nuda... Dziewczyny nie smutać się! Gablis czekamy z niecierpliwością!!! Oby wszystko poszło gładko!!! Szkocja a masz możliwość zrobienia bety gdzieś w laboratorium??? sprawdź to proszę, martwię się o Ciebie... -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Słońca Ja już dziś stabilna emocjonalnie:) ciastka pomogły;) Szkocja przejdź się do lekarza może, Mika przykro mi, że test wyszedł negatywny... EwaWer a gdzie się podziewasz? może zabrali Ci już internet:( Joka dobrze, że z Mężem wszystko ok już. Anusia uda się, w końcu wszystkim nam się uda!!! Peppetti zdaje się, że masz rację, tylko że jak tak im się nazbiera, to wyjdzie z tego awantura, bo po tym wszystkim, na takie rozmowy wraz z moim M jesteśmy bardzo cięci... wolałabym jakąś kulturalną rozmowę, może się uda... mam różne myśli, łącznie z takimi, że może myślą, że się nie uda... wiem okropne, ale po tylu gorzkich słowach, wszystkiego można się spodziewać... ja wolę przyjmować najgorsze scenariusze, żeby móc się potem pozytywnie rozczarowywać... Gawit to okropne... niestety nikt nas nie uczy, jak sobie radzić z takimi tragediami... Rudi martwiłam się tą Twoją ciszą, ale dobrze, że wszystko w porządku, oby tak dalej:) Tiki a jakoś tak łagodnieje (i baranieje:D) i czasami mi się nie chce wchodzić w dysputy, to też źle, bo przychodzi chwila kiedy wybucham, a wtedy wyrzucam wszystko jak leci... cóż nie jestem wymarzoną kandydatką, dla ich ukochanego jedynaka... kiedyś się tym przejmowałam, dzisiaj wiem, że za przeproszeniem są tacy ludzie, co im tyłek miodem wysmarujesz i też będzie źle... najważniejsze żeby mi było dobrze... o.. i już... dla Was wszystkich -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny u mnie typowa huśtawka nastrojów i dziś jestem mało euforyczna, wszyscy w okół próbują uszczęśliwiać mnie na siłę, a to doprowadza mnie do szewskiej pasji wręcz... ale spoko póki co rozładowuję ciśnienie m.in. robiąc ciastka... Co do niedzieli i \'połajanki\' zostaliśmi mile zaskoczeni i ani pół słowa o ciąży, o ślubie, dzień jak co dzień... łudzimy się, że a nóż się \'upiecze\'... co prawda dziś teściowa chcąc mi zrobić dobrze załatwia mi pracę... kiedy pytałam ją o to, nie znała nikogo, nic nie wiedziała i nic się nie dało się zrobić, ale jak jestem w ciąży i mam zakaz, to nie ważne chcesz nie chcesz, idź - musisz, a ja sie zajmę dzieckiem po porodzie.... niestety wraz z rozwojem ciąży cofa się u mnie asertywność i nie rzuciłam, tego co mi przyszło do głowy... przemilczałam sprawę... podobnie moja rodzicielka, przechodzi okres nawracania mnie na razie telefonicznie na drogę kościoła... a dodatkowo wszelkie a leż a jedz a tego nie rób doprowadza mnie do szału... może i chcą dobrze, ale ja tej pomocy nie chcę, ani nie potrzebuję... Gawit dobrze, że trzymają małą w śpiączce, zależy jakiego rodzaju to nowotwór i czy są przerzuty, ale cuda się zdarzają. To okropne co się dzieje, naoglądałam się takich maleństw codziennie i na neurochirurgii i na hematologii, gdy chorował mój ojciec, nie potrafię pogodzić się z cierpieniem dzieci i nóż mi się w kieszeni otwiera czytając opinie podobne do arbuzika... wybacz arbuziku, nie ma we mnie takiej wiary jak Twoja i nie jestem w stanie pojąć stwierdzenia, że dobry Bóg nie odbiera dzieci kochającym rodzicom i z innego powodu umieramy i co chorobą też nie obdarowuje dobry Bóg i choroba pewnie jest darem - krzyżem dla rodziców.... eh nie nie ma sensu, ruszać tego tematu, przepraszam jeśli uraziłam czyjeś uczucia religijne/moralne czy etyczne... Joka zaczyna panować grypa żołądkowa, a przynajmniej coś podobnego, mam nadzieję, że Mąż szybko wróci do siebie i sprawa się nie powtórzy. Bądźcie zdrowi oboje!!!! Rudi jak tam? Takaja oby wszelkie procedury przebiegały pomyślnie i bezproblemowo i niech błyśnie i niech pali!!! Brzuch pokaże jak mnie M sfotografuje... czyli nie prędko pewnie:/ Wybaczcie brak optymizmu, ide podnieść sobie poziom cukru ciastkami, to co że nie wyszły jak miały... :) Pozdrawiam wszystkie!!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dywaniku co do farbowania włosów to nie ma żadnych przeciwskazań, farbuj śmiało, a co do dentysty najlepiej uprzedź go przed leczeniem, że możesz być w ciąży - leczenie na pewno nie zaszkodzi. A tu dzisiaj spokój... wszystkie wypoczywają:) Caroline witaj po wypoczynku:) Ewa Marchewa niestety z testami Ci nie pomogę, nie mam na ich temat praktycznie pojęcia:) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rudi za denerwowanie się żółta kartka:P NIE WOLNO i już!!! Weź sobie kąpiel i połż się spokojnie do wyrka, maluch się rozrusza, może byłaś zbyt zaabsorbowana cały dzień i po prostu nie zwracałaś uwagi. Za Twoimi cm rzuciłam się też po miarę, ale w biurku znalazłam tylko 20metrową \"miarkę\" :D:D:D i teraz mam 84 cm w pasie - siedząc (bom leniwa i wstać mi się nie chciało:))) Zrobię zaraz sobie wanne z pianką i pomoczę chwilę, Trufel wyspacerowany, M ogląda skoki, a ja nie bardzo wiem co ze sobą zrobić... jutro \"operacja X\" :D teściowie już wiedzą od kilku dni i obyło się bez połajanek (jestem w szoku:) tyle, że tak na prawdę dopiero jutro mają szansę na rozmowę z nami, bo jest rodzinne śniadanie i obiad:) może dadzą spokój (znając teścia wątpię, ale dam Im szansę:) w każdym bądź razie, mam dziś w sobie dużo endorfin i rozsyłam dokoła, jakby komu było smutno... dodatkowo wysyłam fluidy dla starających się (starać mi się tam pilnie i wyłącznie z przyjemnością) a pozostałym również moc uśmiechu, zdrowia i spokojnych snów... PS. Justy co u Ciebie, pewnie nie masz czasu w ogóle, żeby do nas zaglądać, mam nadzieję, że coraz lepiej się znacie i rozumiecie z Matyldą i wszystko przychodzi z coraz większą łatwością. Bądźcie wszyscy zdrowi!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Peppetti dobrze, że skurcze u bratowej coraz słabsze, oby wytrzymała jak najdłużej, będzie dobrze, musi być!!! Cieszę się, że wizyta u gina ok, oby tak do samego porodu!!! Aż mi się wierzyć nie chce, że to już za chwileczkę, będziesz tulić w ramionach syna:))) Jakby dopiero co czytałam o Twoich 2 kreskach :))) A ja niedawno podobnie jak Rudi mówiłam, że brzucha brak i ciąży nie widać, a jak mi od wczoraj nie wyskoczy:))) wszystkie luźne portki przyciasne i jedyny ratunek to ściągać je niżej na biodrach, ale wówczas, jak to któraś z Was pociesznie nazwała - efekt hydraulika przy najmniejszym pochyleniu:))) Nadal nie jest duży, ale na przejedzenie to to już nie wygląda:))) Duchota okropna, gdzieś jeszcze grzmi w oddali i nawet lunie, ale taki deszcz, że po nim wydaje się być jeszcze cieplej... od tych zmian pogody to tylko głowa mnie boli, ale jak pusta to boli;) Miłego wieczora wszystkim -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Katka oczywiście gratuluję! Sysunia byłoby super, 3mam kciuki, byleby się za bardzo nie nakręcać;) choć to łatwo się mówi:))) Pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Madusia mail wysłany, Rudi co do zusu to papiery wypisać powinien Ci ginekolog, pewnie będą Cie wzywać jeszcze raz z papierami, ważne, że masz ciągłość zwolnienia... i nie jestem pewna czy to będzie rehabilitacyjny wówczas, jak zwał tak zwał, zasiłek dostaniesz w każdym bądź razie. Balbinka lepiej nie będzie powiadasz? ehehehe ja i tak całe życie połamana i zreumatyzowana, to jakoś przeżyjemy;) wyniki są wg mnie ok i oby tak dalej! Joka udanej imprezy, a co do Borysa, to nie pozostaje nic innego niż za nim chodzić po prostu i pilnować, u mnie Trufel sikał na gazetę i raczej nie było problemu, że narobił gdzie indziej. Peppetti trzymam kciuki za bratową! i za Ciebie kochana również!!! Tiki nie zostało Ci nic z tego ciasta??? :))) Szkocja iść i pogadać zawsze możesz, co masz do stracenia??? Mozzarella jak się czujesz? Takaja - niech się świeci i rozbłyska i płonie jak słońce!!! Ściskam i pozdrawiam wszystkie!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do luteiny i duphastonu - to jedno i to samo, z tą różnicą że luteina jest refundowana... no i przyjmuje się ją albo dowcipnie albo podjęzykowo:) Rudi u mnie plecy ok, gorzej z siedzeniem:))) boli mnie tyłek, kość ogonowa i kości ud, nie mogę siedzieć, leżeć, chodzić... ale podobno tak się zdarza jak się za bardzo chrząstki rozchodzą, czy jakoś tak... w każdym razie nie fajnie, bo jedyna pozycja nie-bolesna to na brzuchu, a na brzuchu nie wolno znowu bo macica mniej dotleniona:) kłopotliwe, ale do przeżycia:) najważniejsze to się rozpędzić rankiem :D Pozdrawiam Wszystkie!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Celavie a może faktycznie spróbuj coś innego, w sumie jak weźmiesz do kupy te wszystkie apapy i polopiryny to na jedno wyjdzie... dużo zdrowia!!! a kysz choróbsko!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mozzarella odgrzebałam swoje usg w 6tyg i 2 dniu wyszło mi 6,6 mm. Właśnie z takich powodów nie powinno się robić tak wcześnie usg, bo zazwyczaj nic nie widać, a nerwy sięgają zenitu, odczekaj chociaż 10 dni i wtedy zrób usg, najlepiej gdzieś indziej, gdzie mają dobrą aparaturę, a w międzyczasie możesz sprawdzić bete, czy wzrasta i jak wzrasta. Głowa do góry, bądź dobrej myśli...Ściskam Cię mocno!!! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny a co z Maleńką? czy coś mi umknęło czy dawno Jej nie było??? Mozzarella i jak po wizycie? -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Peppetti ściskam Cię mocno, nie pozostaje nic innego jak spokój i cierpliwość... trzeba wierzyć, że się uda, przecież się udaje... tylko spokojnie trzeba czekać... i być dobrej myśli, nerwy nic nie pomogą, tylko mogą teraz Wam zaszkodzić... Peppetti uspokój się i bądź dobrej myśli... czasami zdarza się cud... -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Szkocja, a może jakby tak olać byłego to sam złoży wniosek? Dopóki wie, że Ci zależy dopóty może Ci robić pod górkę. Albo skoro stawia warunki to powiedzieć ok zapłacę, jak złożysz i oczywiście nie zapłacić... i zrób kochana może jeszcze jeden test??? Ewa ja zaszłam teraz uważając żeby nie zajść i to po 17 dniowym cyklu:) i takie zachodzenie również uważam za najlepsze... Mam nadzieje, że panele pójdą gładko i będziesz miała ślicznie. Peppetti gratuluje psa:) te kilkanaście dni zleci jak z bicza, oby cc przeszeła gładko, a przede wszystkim żebyś po porodzie szybko doszła do siebie no i oczywiście żeby Maleństwo było zdrowe:))) Gablis i po problemie decyzyjnym, też trzymam kciuki, żeby wszystko przeszło szybko i najlepiej bezboleśnie! Cudownie, że już niedługo Wasze kruszyny zaczną poznawać świat od tej drugiej strony:))) Rudi ja podobnie brzucha nie mam, ot wyglądam jakbym była po sytym obiedzie, a przecież jutro zaczynam już 18 tydzień, troszkę się boję, że jak wystrzeli to skóra może nie nadążyć się rozciągnąć. Ale trudno i tak nigdy z gołym brzuchem nie paradowałam.... Joka Borysem się nie denerwuj, będzie dobrze, pewnie go coś ugryzło... i obyście w końcu pogonili ten samochód. Trzymam kciuki!!! Katka82 witaj:) Mozzarella trzymam kciuki za wizytę!!! co do tych pomysłów to niestety, ale moi rodzice też wpadli na takowy... moja chrzestna nie może mieć dzieci... efekt jest taki, że widywałam ją na komuni, bierzmowaniu i 18 urodzinach... a w sumie to bliska rodzina, jednak trzymała mnie bardzo na dystans... cóż rozumiem ją, ale jako dzieciak było mi przykro... Kamilkaa witaj:) zaglądaj do nas częściej:) Pyza :))) Ale macie super z tymi wycieczkami... ja się zbieram żeby na szczecin ruszyć, ale szczerze.... to nie bardzo mi się chce... nie tylko z powodu odległości... I jak zwykle wypracowanie wyszło... Ściskam wszystkie mocno!!! Miłego dnia... -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
JoaśkaPelaśka odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tiki, ależ ja się uśmiecham... troszkę jestem przygaszona, raczej cicha, ale uśmiechnięta... a co do larwy to u mnie to rodzinna patologia:))) bratanica jest np. glutkiem :))) i o zgrozo zdarza jej się tak czasem przedstawiać... my już lubimy do siebie nawzajem tak pieszczotliwie' choć dla otoczenia bywa to czasem z lekka szokujące :) Poza tym z larwy w końcu rośnie piękny motyl;) z mojej póki co niezłe ziółko:))) Pozdrawiam!!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8