brydziaa

meniu, no nie wiem co ci powiedziec, ja bym chyba zrobila wszystko by sie na jakies usg dostac i uspokoic, bo stres w ciazy wskazany nie jest. juz niby weszlas w ten "spokojniejszy" czas, ale zawsze lepiej dmuchac na zimne.

meniu z tymi uplawami to prawda. ja cala ciaze mam sniezno biale lub przezroczyste, ewentualnie lekko zoltawe i infekcji tez zadnych nie mialam na szczescie. kupowalam sobie takie testy ph w drogerii i raz na jakis czas sprawdzalam ph, lekarka sama z siebie nie badala wiec nie mialam wyjscia. brunatne uplawy to stara krew i nie mozna tego w ciazy ignorowac. a moze po sexiku z mezem cos tam sie naruszylo u ciebie w szyjce co?napewno wszystko bedzie dobrze, ale szkoda ze nie mozesz tego usg przyspieszyc

jej domi, to juz niedlugo:D a potem czekanie..trzymam kciuki, pewnie duzo sily trzeba by przez to przejsc i nie oszalec. mam nadzieje ze uda sie za pierwszym razem!!!i bedziecie mieli sliczne blizniaczki:D no ja nie wiem czy ta porodowka juz niedlugo, czy nie, jakos tak nie mam zadnych przeczuc.niech sie dzieje co chce...

ja sie tylko melduje ze 2godzinny spacerek nic nie ruszyl, cos tam lekko boli ale to jeszcze zadne skurcze, wiec czekamy dalej

idziemy do znajomych na obiad, wiec nie wiem kiedy bede;) odezwe sie wieczorkiem gdyby nadal byla cisza buziaki

kurcze musze cos zjesc, ale tak sie od dwoch godzin zbieram i nic mi przez gardlo nie chce przejsc a teraz to juz w ogole!!!!:D:D

peeeeeeeeeeeeeeeeewnie;) ty juz nam tu kitow nie wciskaj!!!!!!! z premedytacja nas zwodzilas!!

a co to qrna znaczy "nie chcialam wam pisac"?????niech no ja cie dorwe;)

ja pitole LUXOR, ty wiedzmo jedna!!!!!!!!!:D:D:D:D:D gratulacje, boze jak pieknie:D:D a nie mowilam:P:P

noo, a jednak ktos tu jest jeszcze:D:D

chyba mi ten slawetny czop odszedl, choc raczej opisalabym to jako garsc sluzu z odrobina krwi:O sorki za szczegoly...ciekawe czy to cos znaczy. bede was informowac gdyby cos sie dzialo. o ile ktos bedzie dzis na forum;)

hej babki!:D luxorek, dzieki za zrozumienie. ja sama sie sobie dziwie ze tak fisiuje..pare dni po terminie to u pierworodek nic nadzwyczajnego w sumie, a czlowiek sie naczyta w tym internecie jakis tragicznych historii, ktore same sie jakos odnajduja przypadkiem:P:P i potem ma jazde..:( a odnosnie telefonu to boje sie juz go uzywac, kazdy mysli ze to juz:O ja juz sobie nawet na ploty zadzwonic nie moge bo od razu panika. najchetniej bym zasnela i obudzila sie w godzinie zero:D z tym rozwarciem to ja mam nadzieje ze sie ono powieksza, bo tak mnie tam w srodku boli i kluje ze cos sie dziac musi. ludze sie ze pewnego dnia mi lekarz powie, ze jest juz 5 cm i moge spacerkiem isc na porodowke:P:P;) ola, tak jak iti mowi, zapalenia nieleczone powoduja zrosty. i rzeczywiscie jesli bedzie cie to bardzo martwic to bedziesz mogla stan jajowodow skontrolowac. a teraz na zwolnienie i codziennie dlugie spacery po parku w ramach terapii:D:D glowa do gory!! zycze wszystkim milej niedzieli, ja bede dzis uskuteczniac maraton, M ma wolne wiec wyprowadzi mnie na spacer, hehe;)

a gdzie nam sie andzia podziewa??juz dawno jej nie bylo..

olenko, ja bym jeszcze w domu posiedziala, wypocznij, wzmocnij sie troszke i korzystaj z ladnej pogody. przez ze zapalenia mogl ci sie cykl rozregulowac, akurat tym bym sie chyba nie przejmowala. wierze ze jakos sie wszystko ustabilizuje. moja szwagierka miala cos podobnego z tym ze u niej zapalenie wdarlo sie po opercji wyrostka:O lezala dwa tyg w szpitalu i miala operacje bo jajniki i jajowody az jej zaropialy- straszne, idzie czlowiek na niewinny zabieg a wychodzi po takich przejsciach. ma dopiero 18 lat, mam nadzieje ze zadnych sktkow ubocznych nie bedzie...i u ciebie tez nie!!!

eulalia, mam nr do luxorka, wiec jakby co dam znac. olinku, dziekuje bardzo za kciuki, przydadza sie :D

.... ja stawiam tylko kropeczki obecnosci. na dzis mam termin porodu ehh...jakos w to nie wierze, chyba tak do swiat sie kulac bede

menia, paracetamol bym sobie darowala bo rozrzedza krew z tego co wiem:O ale nospe bierz jak najbardziej!!! lez ile wlezie!to pewnie nic zlego, ale lepiej nie ryzykowac.. jesli nie przejdzie pojedz jutro koniecznie do jakiegos szpitala na usg, po co masz sie denerwowac

tak tak, ja nadal w domu.. olenko, no rzesz by to. i niby samo sie z niczego tak zrobilo???wspolczuje lekarzy, ktorzy niczego co nie wyjasnili, az mi sie to w glowie nie miesci!a ze jajowody beda niedrozne to niepowiedziane.. trzymaj sie dzielnie i kontroluj regularnie na usg co tam sie w srodku dzieje! u nas piekna pogoda. bylismy u gina i na dluzszym spacerku. ogolnie wszystko dobrze, ktg nie wykazuje jeszcze zadnych skurczow ale rozwarcie na centymetr jest, szyjka miekka, glowka nisko. jak lekarka mnie badala, tzn. swiadomie troche mi ta szyjke ruszyla to mala tak podskoczyla ze myslalam ze z fotela spadne:D moze sie rozkrecic w kazdej chwili, rownie dobrze moge jeszcze tydzien-dwa z brzuchem polazic. ale mam nadzieje ze nie, brzuch boli miesiaczkowo caly czas wiec moze cos sie ruszy wreszcie. dzis bylby ladny dzien pa porod, wzielabym sobie pilke z porodowki do szpitalnego parku:P:P;)

u mnie tez nie za ciekawie mojemu M obiecano ze po porodzie bedzie mogl wziasc dwa tyg urlopu, jak sie okazuje prawdopodobnie sie to nie uda, bo dwie osoby sa niespodziewanie 2 i 3 tyg od dzis na zwolnienniu:O:O wlasnie do mnie dzwonil z pytaniem czy ma sie od razu zwolnic :( niby moglby potem bezposrednio zaczac gdzies indziej, ale za troche mniej kasy i wiecej godzin..nie wiem co mam mu doradzic, tak sie cieszylismy na te pierwsze tygodnie we trojke, mamie i tesciowej zabronilam przyjezdzac od razu i w ogole do dupy wszystko. wiem ze to nie koniec swiata, ale jednak mi smutno.

o kurcze, olenko biedactwo, zycze szybkiego powrotu do zdrowia!! co to za swinstwo sie do ciebie przyplatalo??? czekamy na jakies szczegoly gdy dojdziesz do siebie ogromne calusy

no to sie pani wygodnicka przestawi bedac w ciazy;) przeskoczysz sama siebie w wynajdywaniu kreatywnych rozwíazan:P

luxor, a co ty sie na zapas martwisz, w koncu w ciazy nie jestes!:P a jak bedziesz to moze juz olenka zacznie chodzic:D:D

:D te nasze blagania i tak nic nie dadza, luxorek to twarda sztuka. a wiec ja przyjmuje strategie odwrotna: a nos sobie ten test w torebce jako amulet az sie przeterminuje:P:P:P;) begus, fajnie ze wpadlas choc na chwilke. ta swoja energia to nas wszystkie bys mogla obdzielic i nadal bys nie odczula roznicy. podziwiam i zazdroszcze! u mnie nadal nic, wczoraj siedzialam do nocy u sasiadki, przynajmniej skierowalam mysli w innym kierunku, dobrze mi to zrobilo. jutro znowu do lekarza, zobaczymy czy dowiem sie czegos nowego.

no to juz mamy 95 procent, a jutro pewnie bedzie 90...i tak do zera;):P:P

no z tym rodzeniem latem to nie do konca tak fajnie, gdy wszystko tak puchnie a dziecie sie jeszcze nie spieszy tak jak moje;) chcialoby sie korzystac z lata a tu dupa blada, kazdy ruch jest bolem:P nie no zartuje, iti zycze ci z calego serca tej ciazy. no i mam nadzieje ze problemy z M sie jakos rozwiaza, zdarza sie w kazdym malzenstwie od czasu do czasu jakis kryzys-poradzicie sobie z tym na pewno! oj luxorek, ja tam bym juz dawno test robila dla swietego spokoju