-kropelka-
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez -kropelka-
-
Boże jak ja nie lubie tych uderzen niepokoju .Bije mnie w gardlo,sciska,zaczyna byc glucho w uszach,kreci się wglowie. Mam dzis wolne a od wczoraj mnie tak łapie. Mam swiadomosc teraz,ze na moje dobre samopoczucie nie wplywały leki.To dobrze,bo jak sie skoncza to bym sie bała. Nie mam niepokoju,ani nerwów,a mnie to lapie. Co za cholerstwo. Mój mąz ciagle sie martwi,boi i ania ja ani on nie jestesmy w stanie nic zrobic. Chciałabym juz miec kilka wizyt u psychologa,ale to sie rozciagnie w czasie. Czekam na przerwę swiateczna i wtedy ruszamy do rodzinki.Bardzo za nimi tesknie i mam nadzieje na wyciszenie wsrod tych wspaniałych ludzi.Potem do przyjaciól i tam też liczę na odprezenie i totalne olanie wszystkiego Pozdrawiam i witam wszystkich z problemami
-
Fijolek dzieki za rady.A to moje laboratorium to nie analityczne.Ja pracuje w labortorium firmy,w ktrej pracujemy razem z mezem.Sprawdzamy to co sie tam produkuje. Na chwile obecna ,po rozmowie z dyrektorem nie mam obslugiwac mikroskopu.Robilam to jako jedyna ,bo tylko ja bylam do tego uczona.Mi to bardzo odpowiada,bo na dluższa mete bardzo mecza sie oczy i praca bardzo monotonna. Kolezanki mam też fajne,tylko ta jedna.Fałszywiec i nie chodzi o jejstosunek do nas,bo jest slodka,ale tki ma stosunek do wszystkich a potem po katach obmawia.Żal mi jej,bo na dłuższa mete to sie wylapuje i tarci na wartosci.Kazdy ja znosi z musu,bo co zrobic. Juz podchodze do tego z wiekszym dystansem.Rozmawiam znia normalnie i jak słysze jej ślodkie gdzeranie do telofonu to staram sie nie sluchac jak innym slodzi. Glupia jestem ,ze przejmuje sie nawet innymi,ktorzy maja z nia kontakt. Czasmi jeszcze mnie potrzesie jak o tym mysle i mowie,ale zaraz przechodzi. Robi mi sie wtedy glucho w uszach.Zreszta ostatnio strasznie reaguje na halas. Nawet przed chwila keidy maz powiedzial mi,ze znajomi chca nas wyciagnac na Andrzejki,tak mi sie jakos straszno zrobilo.Chyba nadal potrzebuje spokoju i wyciszenia,choc od imprez wsród znajomych raczej nie uciekałam. Moze mi przejdzie di soboty.Zreszta szkoda nie wykorzystać kiedy trafia mi sie cały wolny weekend. papa
-
Fijolek ja to mam raczej fobie do jednej osoby w pracy.Nie lubie pierwszych zmian daltego ,glownie,ze jest wiecej roboty.Ktos ciągle cos chce,ciagle dzwoni.A potem jest juz spokojnie i laboratorium,w ktorym pracuje jest pozbawione obecnosci konkretnej osoby. Zastanwiam sie czy te witaminy mozna dostac w aptekach? Pozdrawiam:)
-
Kobietki jaki to lek ,bo ten link u mnie nie dziala. Pozdrawiam i zaraz ide poprzezywac katusze,w pracy.Całe szczescie tylko do 16.Wtedy to zostajemy z kolezanka same na swoim stanowisku:)
-
Witam To co dzis sie ze mna działo w pracy przed godzina 8 to masakra.Jak mnie trzesło.Ludzie,nie wiedziała,która godzina ale sama całą soba czułam,ze zaraz wszyscy sie zwala. Ale jakos cały dzien przeżyłam.Pod koniec sie zdolowałam.Matko mam obsesje i wydaje mi sie,ze wszyscy o mnie zle gadaja. Byłam dzis na wizycie u psychologa.Powiedziała mi,ze jestem bardzo wrazliwa osoba i bardzo chcialabym ochronic wszystkich z mojego otoczenia,ze moje przeżycia odcisnęly na mnie swój znak i że musimy sie spotykac.Nastepna wizyta dopiero 17 grudnia. Nawet jak na tym sie skupiam i pisze,to czuje dyskomfort. Zatyka,dusi. Nie lubie a raczej obawiam sie swoich 1 zmian.Lubie chodzic do pracy na 2 zmiane ,a najlepiej na nocki. Ktoś swoimi wymysłami tak skrzywił mi psyche,że az nie pojmuje,że do czegos takiego moło dojśc. Boże dlaczego ja tak sie przejmuje.Najlepiej byloby to olac,,tylko ,łatwiej sie mówi a gorzej zrobic. Nie pisze wiecej bo mnie juz zatyka papa
-
Witam Ide jutro do pracy po zwolnieniu,zastanawiam sie czy tabletki będa na tyle działały abym mogła funkcjonowac normalnie.Rodzinka bedzie w domku,więc raczej nie mamm sie co obawiac o nich.Postaram sie skupiac mysli na tym co jest dla mnie przyjemne.Może sie uda to cholerstwo w miare opanowac. Po tych tabletkach po jakiejs godzinie od łykniecia,mam zawroty,ale potem ustepują.Chyba nic innego sie nie dzieje,co mialoby powodowac uboczne skutki. Śmigam do mycia i klade sie spac,bo mam wczesnie pobudke.Całe szczęscie,że dzis mam sie do kogo przytulić.Mąz ma teraz wolne Dobranoc i kolorowych snów
-
Ja wiem ,ze nie ma idealnych facetów. Zresztą kto z nas jest idealny? Moj mąz jest kochany.Troszczy sie,ale jest tez świadomy tego,że i przez jego wybryki moglam sie tego nabawic.Niestety przeszłośc sie odbila,choc o wiele póżniej. Ale trzeba działac razem i jak najwięcej przymykac oczy na sprawy innych.Tylko jak,kiedy my tak mamy,że nie da sie stac obok i nic nie robic. Ja choleraka tak mam,że przejmuje sie problemami innych,jakbym swoich nie miała. Ale chyba lepiej byc takim człowiekiem niz szuja.:):):) Słucham sobie własnie --oh Karol i wiele innych z tego okresu pisenek. To ze stopki F..sUPER PIOSENECZKI,AŻ dupsko samo sie rusza,ha ha
-
No cóz przezyje. Ale jednak czuje sie nieraz jak starsza siostra.:):)
-
DZIEWCZYNY--MILOSC TO WYROZUMIAŁASC I CIERPLIWOSC-I TO MUSIA DZIAŁAC W OBIE STRONY. wYDAJE MI SIE,ZE TAKIE ODCZUCIA WZMAGAJA SIE U CIEBIE mANDZIU Z POWODU CIAZY.tY MUSISZ SIE WYCISZYC,BO NA DLUŻSZĄ METEĘ robisz krzywde sobie ,no i maleństwu.Pomysl jak najwiecej o przyjemnosciach.Ja uwielbiałam keidy maleństwo ruszało sie pod moim serduchem. MIalam tak ogromny brzuch,ze szok.Mieszkamy na 4 pietrze.Mąz pomagal mi nosić mo brzusio.Stawał z tyłu i tak schodek po schodku podtrzymywał i pomagał wchodzic do góry.Buty tez mi wiazal,bo ciezko bylo sie schylic. No i nie ma co sie dziewic.Trzy porody i wszystkie dzieci ważyły powyżej 4 kg.A ostatnie 4500. Ale jakze urocze te 4 razy ponad 4kg.:):):) Dziewczynki ,czy mozecie mi napisac po ile macie lat. Wydaje mi sie ,ze dzieli nas dosc spora róznica wieku?
-
Sters-top masz poprostu taka nature.Mysle ,ze nie uda ci sie jednak przytyć.Mam wielu takich znajomych.Zreszta moj maz jest tego przykladem.Chudy jak byl tak i jest.A potrafi wcinac,ze ho,ho. Jak zle na mnie beda dzialały te tabletki to mam odstawic. A zwolenniczka łykania leków nigdy nie byłam,wiec mysle,ze i tak rozpoczne od 1 tabletki. A ten lek który biore,tez biore tylko rano,a moze zle napisalam--sympramol i mozna go znalezc na googlach
-
Nic takigo nie mowila. Mysle,ze chyba uznala,że to mi pomoze,A i rozmowa z psychologiem.Ja mysle,ze to taka forma terapii.Pewnie ta psycholeg stwierdzi czy potrzeba w moim przypadku dluższego leczenia. Moje objawy sa dosc świeże,więc może dlatego tak zdecydowala. Musze też sama za siebie sie wziąc i nie brac wszystkiego do siebie.
-
Witam i po wizycie. W niedziele biegam do pracy.Nie ma co dłużej tego odwlekac.MMąz na mnie troszke żły,ze już chce isc.Ale przyznal mi racje,że czym dłużej jestem w domu,tym trudniej wrócic. Dostałam leki--COAXIL-- mAM nadzieje,ze to mi cos pomoze.W poniedzialek umowiona jestem na wizyte u psychologa.Pani doktor powiedziala mi,ze ona powie mi ,a raczej doradzi jak mam zyc z tym cholerstwem. Dzis czuje sie lepiej i pweniej.Choc i dzis brałam sypramol. Leki bede brała od jutr bo nie chce mieszac. Jak bedzie cos nie tak,to mam odstawic.Lykac mam 10 dni,po 3 tab.dziennie. pozdrawiam i zycze poprawy chumorkow. bużka
-
Powiem cos,jako ,mozna powiedziec doświadczona matka.Mam przecież 3 dzieci. Nie wiem ,jak jest w innych przypadkach,ale powiem wam,ze moje \"nerwy\"w ciazy odbily sie na córci.To na pewno nie jest zasada,ale po latach ,chyba moge to potwierdzic.Z malutkimi dziećmi to wiadaomo jak może być.Jedno placze cały czas i nie koniecznie od przezyc matki w czasie ciazy,a inne jest spokojne.Córa raczej spokojna nie byla i jak do tej pory jest moim calkowitym przeciwienstwem jeżeli chodzi o emocje. Krzykacz nie z tej ziemii i nerwus. Swoja droga na jej obecne zachowania ma wpływ posrednio ,mieszkanie z moimi rodzicami.A w przypadku mojej mamy,to dzieciatko było rozpiwszczone.Niunia chciała cos i to miała.Mama zabronila,to dawaj do babci,bo babcia przekabaci i tak bym mogla wiele przytaczac. Mandziu uważaj na siebie,i nie za często glaskaj sie po brzusiu,bo to wcale nie jest takie dobre,jak to sie czesto wydaje.Wtedy czesto brzuszek,jak to sie mowi potocznie\"stawia sie\',czyli twardnieje. Nie jestem za bardzo w temacie i nie wiem do konca czym sie tak stresujesz.Kidys jak znajde wiecej czasu to moze poczytam sobie wasze wczesniejsze wypowiedzi. Pozdrawiam
-
Fijolek może i masz racje.Ale wez tak do konca sie do tego przyzwyczaj,kiedy to odeszli mlodzi ludzie.Mąz 26 lat,ja wtedy 24.A moj brat-38. Przeciez ja nieługo za 2 lata bede miala tyle. No fakt,waga kogucia.Ja w takim wypadku do wagai mamuciej należe:):):)
-
Sorki za literówki i błedy.Jak sie tak pisze,to nie zwraca uwagi
-
Witam z raneczka. poczytalam i znow jestem mądrzejsza. Jezeli chodzi o wsparcie ,to ja je mam.Tu problemu nie mialam nigdy. Mam kapitalnego faceta przy sobie.On martwi sie o mnie i robi wszystko co w jego mocy aby mi pomagać. To jest moj poczatek...sama jeszcze nie wiem czego(jutro cos sie dowiem)ale wiem,ze w trudnych chwilach nie wolno byc samym.Choc taka jedna osoba,ktora chociaż jest przy nas kiedy jest nam zle,juz bardzo duzo daje. Ja kiedys myslałam,że po smierci męza,bede zawsze smama,ze nie potrzebuje nikogo,bo mam dzieci.Figa! Jak kazdy normalny czlowiek potzrebowałam tej drugiej osoby,aby wyzalic sie ,przytulic,pomoc kiedy trzeba i dostac te pomoc.Dzieci malutkie dawały mi siłe na przetrwanie tego najgorszego.Uczucie bycia bezradnym jest najgorsze.Minelo juz wiele lat,ale bol ciagle w sercu jest.To nie jest tak,że czas daje zapomnienie.Nieprawda>Czas pomaga nam w normalnym funkcjonowaniu,ale tego sie nie zapomina, Kidy patrze na dzieci,to przeciez wiem,ze w nich jest ich ojciec.I jego wady i zalety.Nie ma dnia kiedy nie ma choc odrobiny chwili,abym o nim nie pomyslała. Tak samo jeżeli chodzi o mojego brata. Oni sa ciagle w moim zyciu. Takie wspomnienia czasami oslabiaja.Teraz czuje sie nie komfortowo.Plakać sie chce,ale to nic nie zmieni. WZięłam sobie dzis ten Sypramol,bo jakos juz od rana mnie telepie. Jak ja nie lubie takiego uczucia. Musze chyba dzis wyjsc na powietrze,bo już 2 dni wcale nie wychodze z domu. Matko jakbym tak chciała opisywac całośc tego co mnie gnębi to nie starczyło by dnia. Boje sie na jakiego lekarza trafie jutro.Jak sie okarze ,że zle trafiłam,to pojde prywatnie.Choć raz,na poczatek. Pozdrawiam i zycze wam udanego dnia. Jeszcze sie gubie w waszych wypowiedziach,bo ruch tu ,jak na targu. Dzieki za rady
-
Dzis rano sobie poplakalam.Tak samo jakos poszlo.Przestraszylam tym meza. Ale potem przytulilam sie i było troszke lepiej.POtem dzieciaczki mnie rozbawiły i tak jakos dzis mi lzej. Staram sie nie skupiac mysli na tym co najbardziej mnie dołuje. Teraz doluje mnie nocna zmiana meza,ale z tym sobie poradzę. Aby do czwartku i moze cos konkretnego sie dowiem. Pozdrowionka i pochwała dla wszystkich ktorzy dzis jakos sobie poradzili,nawet w małym stopniu hejka
-
A sam raz na smutki. Własnie tymi tekstami do łez rozbawily mnie moje dzieci.Fajnie sie tak smiac. Podzielę sie z wami List matki blondi do syna Kochany synu! Piszę do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że dobrze do Ciebie dotarł. Jeśli go nie otrzymasz, to poinformuj mnie o tym, wyślę go jeszcze raz. Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie, że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj włożyłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. No ale cóż, pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało trzy dni, drugim razem - cztery. Jeśli chodzi o tą kurtkę, którą chciałeś, wujek Piotr powiedział, że jeśli ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni. Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julia, ta, która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła. Nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to dziewczynka, twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to będzie dziwne nazwać swoją córkę \"mama\". Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku... Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć z auta. Jeśli będziesz się widział z Małgosią, pozdrów ją ode mnie. Jeśli jej nie będziesz widział, nic jej nie mów. Twoja mamusia Krysia P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę. List do Bravo Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki. Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myŚlę ze on mnie również. JesteŚmy już razem 6 miesięcy i postanowiliŚmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doŚwiadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie \"cnotką\". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam. UstaliliŚmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoŚ sobie poradzić Nie chciałam przespać się z \"pierwszym lepszym\" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimŚ twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i gruboŚcią, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją Ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!! Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iŚć do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyŚli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!! Zrozpaczona Odpowiedz Redakcji: Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania: 1. Ekstrawaganckie w stylu new art. 2. Siłowe Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieŚć spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproŚ swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednoczeŚnie pokażesz że Świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie \"PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA\". Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaŚ zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeŚli jesteŚ leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże! z poważaniem Redakcja
-
Fretka,widzisz,nie trzeba wcale byc wybuchowym,aby miec nerwice.Ja u lekarza nie bylam,ale wiem,czuje,że to co się ze mna dzieje ma podloże nerwowe. A nigdy nerwowa nie bylam.Wrecz oaza spokoju.Zawsze wszyscy mi mowilie,ze chcieliby byc tak spokojni i zrównowazeni jak ja.Mić tyle cierpliwosci do wszystkiego a głownie do dzieci. Oczywisci zdarzało mi sie podnosic glos,ale sporadycznie.Zreszta jak tego nie zrobic choc raz kiedy sie ma 3 dzieci.:) Taka choroba tez może nas zlapac z powodu trzymania w sobie wszystkiego.Mowie ,a jakze,ale nie wszystko i nie wszystkim. Boje sie odrzucenia bliskich. mAM raczej na uwadze rodzeństwoi rodziców.Mamy z męzem troche tajemnic,ale one sa nasze i chyba to mnie wlasnie przerasta. Chce mowic,...ale
-
Fijolek,własnie łykam aspargin.Wtedy jak mnie wziło pogotowie,to w szpitalu zaserwowali mi gigantyczna butle własnie z potasem i magnezem.A poza tym mam tez tabletki na niedokrwistosc. O dlekarza tez na spokojnosc dostałam sypramol. Ale to wzielam tylko kilka razy.Wtedy gdy byłam w pracy tez barałam ale nie pomogło. Do lekarza sie wybieram.Wcale od tego nie stronie.Chce pomocy,zanim zabrnie to za daleko.Nie fajnie widziec strach w oczach bliskich. Zreszta samej ze soba w takim stanie jest mi zle i musze działac. Moja pogoda ducha,która zawsze miałam musi do mnie powrócić.Ciagle umiem sie cieszyć z drobiazgów i nie chce tego starcic. Pozdrawiam:)
-
Witam z rana. Justah od kiedy tak ma...hmm.Z takim nasileniem to jakos tak od pażdziernika,ale patrząc wstecz to sygnały miewałam juz duzo wczesniej.Tylko,ze jak mnie cos łapalo,to puszczało to po krotkim czasie. Ostatnio ataki dopadaja mnie częsciej i z wieksza siła. Nie mam takiego problemu,ze ktos na mnie krzyczy w pracy. Tam raczej mnie docenili,przez te moje 8 miesiecy pracy.Ale jestem bezsilna kiedy na okolo widze zakłamanie,bo swiadoma jestem tego ,ze przeciez na mnie to tez może sie skupic. Zreszta ostatnio taka sytuacja miała miejsce.Na spokojnie ja chciałam wyjasnic.I robilam to spokojnie.Potem rece trzesły mi się jak cholerka.Emocje z czasem opadały,ale po czasie znow przyszlo,-problem z oddychaniem,krecenie w glowie.Doszłam tylko do ludzi,usiadłam i juz całkiem.Nie moge wtedy powstrzymac łez,cała sie trzese,robi mi się zimno,w rekach mrowienie,nie jestem w stanie nic powiedziec,dretwieją mi usta. Tak zawsze to wyglada,ale kiedys smam to wyciszałam,moment i przechodzilo i tarfial sie raz na jakis czas.Od czerca trafilo mnie juz 3 razy,a ostatnio takie cyrki 2 razy pod rząd i to w pracy. Raz w nocy zabral mnie mąz,ostatnio -pogotowie. Oprócz tego mam niedobory potasu,magnezu i niedokrwistości to moze głownie wpływa na sile dolegliwosci i to masakryczne krecenie w glowie i szumy:( Pozdrawiam was wszystkich. Widze ,ze nie wazne ile sie ma lat,to łapie wszystkich bez przebierania w wieku. Musze cos z tym robic,bo mam 3 dzieci i kochanego faceta.Oni są przerażeni kiedy cos takiego się ze mna dzieje.Strach o mnie...to jedno co wtedy widze w ich oczach.A to jest przerażajace
-
Fijołek--dzieki Piekne teksty wyszukujesz Dobranoc juz na prawdę papa
-
Pora sie polozyc,tylko co ze snem.Nie moge spac,głupie sny poza tym dośc częste bóle w kregosłupie. Cholera czuje sie czasami jak wrak,a przecież nie jestem jeszcze taka stara. I juz sie nakrecam,świszce mi w uszach,kreci sie w głowie. Musze się wyciszyc. Dzieki za rozmowe.Mam nadzieję,że tu znajde odpowiedzi na wiele ciągle sie pojawiających pytan. Dobranoc,spokojnej nocy:D
-
I juz mam karuzele w glowie. ciagle mnie meczy,szczegolnie wtedy gdy skupiam na czymś uwagę.Chce rozmawiac a potem to mnie dobija. Takie stany senności,mam po tzw,atakach.Nawet bez leków,spałabym ciagle.Bardzo mie to wyciencza i oslabia
-
Ja zawsze emocje trzymałam w sobie.Najlatwiej wylac mi je teraz na dzieci i meza.Przy nich moge byc tak do końca otwarta. Ale kiedys ...nie bylo przed kimsie otworzyc.Ból dzierżyłam w sobie. Bedąc bardzo mloda,zostałam sma z 2 malutkich dzieci--śmierc męza,potem samotne wychowywanie dzieciaczków. Nowy ,kochany mąz,ale i nowe problemy.... kolejna smierć..mój brat tera zbyło mi latwiej ,bo miałaM u boku kochanego mezczyznę..... I znów problemy codzienności...braki finansowe,obawy...dorastanie dzieci i itd....