folicum

dzień dobry:) platynowa ciesze sie razem z Tobą :) co do włosków mam normalne, zawsze miałam mały meszek a to na brzuszku a to na krzyżu, a w innych miejscach rosną swoim normalnym tempem, tesciowa sie dziwi , że nie odpowiadam żadnym stereotypom ciężarnych

Balbinka w tym okresie mozna zazywac xylometazolin, ja na katar miałam sulfarinol, bardzo gęsty

moj mały facet buszuje juz od ok 7 nieprzerwalnie, pewnie trenuje przed przyszłą grą w piłkę z tatą :D ciekawa jestem co on tam robi :)

dzień dobry platynowa no to super, tylko patrzeć jak ruchy będziesz czuła również w ruchu mojaspinko gratuluję dziewczynki i ciesze sie z tobą prawidłowości USG , myslę, że nie bez powodu robi sie je właśnie juz w 20 tyg, wtedy juz wszystkie narządy są wykształcone, wystarczy ich ocena, aaa i dzięki za tego linka, taka wizualizacja pomaga:) i tak sobie myslę, że te kopniaki to chyba nóżkami a wystająca to pupka :) sili dziekuję za nawiązanie do tematu wsi aneczka na rozpedzenie choróbska mala trzymam kciuki i to bardzo mocno za nie palenie, wiem jak ci trudno, ja myslałam , że w chwilach wielkiego stersu złamie się, na razie sie trzymam... miłego dnia kochane a ja musze sobie znaleźć jakieś zajęcie bo zwariuję

a nie mozna tego USG zrobić u kogokolwiek a potem dac do odczytu specjaliscie ?

aneczka bedzie dobrze, bardzo mocno trzymam kciuki

taka dziedziczność sprawdzałaby sie chyba najlepiej przy pierwszym dziecku, no bo jeśli urodzi się druga córka , to po matce tez odziedziczy, no nie wiem takie moje małe rozumowanie, nie wiem czy najbardziej sensowne

myslę, że na takie zachowanie trzeba zareagowac jak na dziecko, nie tzreba komentować i zauważać olewamy na trzy cztery hehehe:P

z ta nabyta inteligencja to chyba bym polemizowała, ale jest taka prawidłowośc, która oczywiście nie zawsze sie sprawdza, ze dziewczynki dziedziczą urodę po tacie a wtedy charakter po mamie i odwrotnie

mozna to chyba nazwać problemami rodzinnymi

a kto pyta????????????????

a co do krwawiących dziąseł, w pierwszym trymestrze krawiwiły mi codziennie wieczorem przy myciu zębów, teraz to ustało

no widze , że dyskusja z samego rana trwa, bardzo fajnie:) platynowa ciesze sie razem z Tobą, równiez z powodu neta :) dmka gratuluje odwagi u dentysty aneczka no współczuję, kurcze mam nadzieję, że szybko minie mala to po wizycie luzik, super :) malenka nie wiem czy mam podobnie, nie mniej jednak czasem mam takie napiecie skóry na brzuchu, że lepiej sie czuję w pozycji lekko skulonej, doceniam twoje zdanie o mojej wyprowadzce ja dzisaij mam zjebany humor na maksa, do tej pory nic jeszcze nie jadlam , nie mam ochoty aha a co do genów dzidziusia to wszyscy w rodzince ucieszyli sie , że chłopiec odziedziczy cechy charakteru po tacie a wygląd po mnie, nie wiem czy to dla nie takie pocieszające, bo domyslam się co mówią o moim charakterze :P

ja równiez nie sprzedawałabym działki, pomijając sentyment ( choć to tez ważne) jednak one są bardzo w cenie i kiedys będa jeszcze bardziej, my mamy dwa mieszkania , jedno sie zwolniło i będziemy wynajmować komuś, a to w którym teraz mieszkamy nawet jak sie wyprowadzimy tez bedziemy wynajmować, choc gdybysmy sprzedali jedno to moglibysmy sie za te pieniadze wprowadzic w ciagu kilku miesięcy, teraz sa takie drogie mieszkania, ale z drugiej strony takie mieszkanie to inwestycja

moja babcia płakała jak sprzedawała krowę :)

wiesz co dmka nie mam doswiadczenia w mieszkaniu z tesciami, ale twierdze, że duzo będzie zależało od nich, to czy będą wyrozumiali, i nie będa zaciskac zęby a nie wszystko wyciągac , że oni by zrobili tak a wy tak, nastaw sie optymistycznie i bardzo pozytywnie, bo przeciez może byc bardzo fajnie :)

hehe mój domek nie przypominałby tego prawdziwego wiejskiego z całym tym asortymentem zwierzęcym :P ale ze trzy psy to na bank bym miała i kota, tez miło wspominam wakacje na wsi u babci :) mieszkanie z teściami hmm...ja za nic na świecie, chociaż mam fajnych teściów, swoim rodzicom można wszystko powiedzieć jak jest cos nie tak, a tutaj ja bym miała opory albo robiłabym to delikatnie przez męża, ale to mój czarny scenariusz, jesli ludzie będą dla siebie zyczliwi to dmka na pewno bedzie wam sie mieszkać z nimi jak w niebie

aneczka z jakiegoś powodu sie nie odzywa mala pewnie czeka przed gabinetem , albo zaraz do niego dotrze

zanim cos napiszę to juz kilka wypowiedzi jest :P faktycznie bazadora , wszystko ma swoje plusy i minusy, ale wieś, wszędzie wsibscy sąsiedzi zaglądający przez płot, ksiądz , który na kazaniu z ambony wymienia złych mieszkańców, bez przerwy tylko cisza i cisza, zero samochodów, częste wizyty teściów (mieliby niedaleko), te mysli mnie przygnębiają

tak Kitek :) ja na wioskę przeprowadziłabym sie chocby dzisiaj , ale tylko ze względu na męża , bo on tego pragnie, więc żeby go uszczęśliwić, poświęciłabym się, a rodziców nie maiłabym sumienia zostawiać, kiedy mama tak marzyła o własnym ogródku, ech i koło sie zamyka he a jz niedługo brzuchy będą nam rosły jak na drożdzach :D

Kasia

masz racje bazadora, ale my obecnie z mężem nie mieszkamy sami, mieszkamy z moimi rodzicami,nie stac nas na samodzielne mieszkanie, i głównie zgrzyty zachodzą wtedy kiedy nie umyjemy naczyń wtedy kiedy my mamy na to ochotę, ale ogólnie nie narzekam, choć jest za mało prywatności, i jak chciałabym pobyć sama to nigdy nie mogę, i zamiast docierac się z mężem docieraliśmy sie z rodzicami he

hehe no właśnie Kasia, z jednej strony tez bym chciała tam zamieszkać, ale boje się że zatesknie za miastem i i gwarem i będę tam nieszczęśliwa, może jakoś problem sam sie rozwiąże

platynowa mam nadzieję, że przez weekend pojadłas suszków itp i zmniejszył sie problem z zaparciami

lea :D tak czytam o waszych przeprowadzkach i musze powiedzieć coś co mnie nurtuje od dłuższego czasu, też mam w pespektywie przeprowadzkę i teraz to już nawet pewną tylko musze sie zdecydować, dostaliśmy bardzo duży kawał ziemi wraz z domem po tym wujku co umarł i co niedawno byłam na pogrzebie, dom jest do remontu, praktycznie od podstaw, i jest on na wsi...no własnie i tu jest problem, nie mam nic do wsi, wręcz ją kocham, ale tam jest tak cicho, że chyba uschnę po roku, dwóch, nie wiem co mam zrobić, a druga sprawa to zabralibysmy tam moich rodziców, moja mama zawsze marzyła o domu, i to tez mi sie nie za bardzo podoba, chciałabym byc z mężem sama, to chyba nie jest złe nie wiem co mam zrobić mój mąż pobiegł po pieguski , bo strasznie mam ochotę :)