Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oliwia28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oliwia28

  1. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    to może niech się pobiorą z powrotem i wtedy nie będzie już żadnych problemów - ani z pieniędzmi ani z czasem! tylko co z drugimi żonami wtedy i ich dziećmi? wiem! - niech dalej płacą alimenty na dzieci z pierwszych małżeństw, wtedy i tatus i mamusia będą mogli już tylko czas dzieciom poświęcać! pozdrawiam, świetne wyczucie sytuacji i poziom empatii zwłaszcza!
  2. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    noooo własnie: tylko z tym ruszeniem dupska, zmieniłabym liczbę dupsk ruszanych na dwie - nasi mężowie i ich byłe żony. to w końcu ich dzieci, nie?
  3. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    mxfbg : wybacz, ale co ma piernik do wiatraka? nikt nie poddaje wątpliwości tego, ze matka swoje dzieci kocha. rozmawiamy przecież o tym, że pieniądze na ich utrzymanie (bez względu jak ona je wykorzystuje) nie powinny pochodzić od obecnej żony jej byłego męża. i taka ustawa byłaby właśnie jak to nazywasz \"wrzucaniem wszystkich do jednego wora\" czyli - byłej się należy a kolejna musi płacić... o tym teraz rozmawiamy. o pazurach było kilkanaście stron wcześniej.
  4. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    no i chyba poszła po ten rozum, bo się jakoś czarno zrobiło..;)
  5. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Moja sytuacja: ja myślę, że Twój przykład nie stanowi wyjątku. padło już kiedyś pytanie na forum, czy drugie żony zgodziłyby się na wychowanie dzieci z pierwszego małżeństwa swoich mężów i odpowiedź była dosyć jednomyślna: TAK tylko powstały dwa problemy: - kto będzie płacił alimenty na te dzieci (bo przecież byłe żony płacić by nie mogły, choćby dla zasady) - i z czego będą się utrzymywać byłe żony (czyli kto będzie płacił alimenty na nie) i sprawa ucichła....:)
  6. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    i o jakiej Ty wspólnocie mówisz kobieto? intercyza właśnie tę wspólnotę przecież ZNOSI!
  7. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    mxfbg: ale dokłada się bo mieszka z tym dzieckiem, bo zdecydował się zamieszkać z kobietą i jej dzieckiem! nie widzisz różnicy? to po pierwsze. a po drugie, przecież sama zauważyłaś, że od konkubenta czy od kolejnego męża mamusi nikt alimentów nie żąda, to czemu do cholery nagle żądania sa kierowane w stronę kolejnej żony ojca, skoro ma taki sam status jak ten kolejny mąż czy konkubent? ona, jak znowu sama zauważasz i tak przecież wydatki dzieli pomiędzy swoją rodzinę a zobowiązania męża, podobnie jak ten konkubent. nie widzisz absurdu? facet, który decyduje sie na zamieszkanie z kobietą i jej dzieckiem jest wolny od płacenia, płaci bo chce ale nie ma na to przepisu i de facto NIE MUSI, a kobieta która zakłada rodzinę z ojcem tego dziecka, nawet nie mogąc się z tym dzieckiem czasem zobaczyć MUSI?
  8. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Moja sytuacja: nie byłaś niegrzeczna. taka rzeczywistość. niestety.
  9. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    i dokładnie, nikt nie ma wątpliwości na kogo te pieniądze POWINNY iść - na kogo idą faktycznie, to często zupełnie inna sprawa. a mnie osobiście oburza nie fakt, że ojcowie powinni płacić, nie to, że byłe żony sie domagają kasy na własne dzieci - to oczywiste, każdy musi przecież z czegoś żyć i odpowiedzialność za utrzumanie dzieci spada w końcu (powinna przynajmniej) na OBOJGA rodziców. Mnie oburza fakt, że pieniądze na utrzymanie cudzych dzieci mają iść z konta zupełnie obcej im osoby w postaci obecnej żony ich taty. dlaczego? bo sobie wzięła rozwodnika? bo widziały gały co brały? bo ma płacić za czyjeś błędy? dlaczego te wszystkie argumenty działają tylko w jedną stronę? dlaczego była żona za nie swoje błędy nie musi płacić? dlaczego była nie partycypuje z własnej kieszeni w urzymaniu kolejnych (nie jej) dzieci jej byłego męża? dlaczego nie pomaga spłacać ich kredytów na ich mieszkanie, w którym jej nigdy nawet nie było? dlaczego nie sponsoruje ich dzieciom wakacji, nie kupuje komputera, nie zawozi na angielski? skoro dążymy do uwspólnienia zarobków i wszyscy członkowie rodziny mają się nagle zrzucać na byłą i jej dzieci, to może od razu załózmy komunę i każdy będzie łożył po tyle samo na każdego, w końcu do tego mają prowadzić te wszystkie wyrównania poziomu życia, hurtowo - jak druga ma (bo pracuje) to niech ma i była (bo jej sie należy) niech się należy, ale wszystkim po równo i z każdej kieszeni, nie wybiórczo. wtedy będzie można mówić o jakiejkolwiek (chorej bo chorej) ale sprawiedliwości.
  10. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    mxfbg : ale nie napisałaś NIC odkrywczego przecież. jeśli dwoje ludzi żyje w konkubinacie albo zakłada rodzinę biorąc ślub (czyli podany przez Ciebie przykład byłej żony) to bez względu na ich przeszłość (a więc bez względu na to czy ta żona czy konkubina jest jednocześnie BYŁĄ żoną) to nic im sie od państwa nie należy. takie mamy prawo. dlaczego to, że ta była żona mając już nowego męża lub konkubenta będzie żyła z jednej pensji Cie tak oburza, a za NORMALNE uważasz, że druga żona powinna wręcz ze swojej pensji zrezygnować na rzecz żony byłej, żeby ta, będąc już na utrzymaniu kogoś innego dostawała pieniądze również od kolejnej partnerki jej byłego męża, choćby w postaci zaliczki alimentacyjnej...
  11. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    zastanawiam się czy to nie: może i chytry ten plan, tyle, że..może osiągnąć zupełnie inny skutek, bo przecież jesli ktoś już jest rozwiedziony i jest w drugim związku to właśnie jego ta sytuacja najbardziej będzie dotyczyć i to własnie takie pary moga ...przewrotnie zdecydować się na rozwód, nie chcąc płacić czyichś zobowiązań....tyle, że wtedy państwo będzie musiało dokładać do jeszcze większej ilości dzieci z rozwiedzionych małżeństw i powstanie zjawisko rozwodów fikcyjnych a wtedy kolejną ustawą będzie sprawdzanie faktyczności rozwodów i tak się będą politycy zapędzać.. czekam tylko kiedy ktos wpadnie na ściąganie należności alimentacyjnych od osób pozostających w konkubinacie! niby nie legalne, niby bez prawne, niby nawet państwo takich związków nie uznaje i nie akceptuje (jesli chodzi o dawanie im jakichkolwiek praw) ale ściągać...czemu nie? ;)
  12. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    i jeszcze jedno, skoro cała nowa rodzina ma nagle odpowiadać zbiorowo za przeszłość jednego z członków, w której nie uczestniczyła i płacić za decyzje, przy których podejmowaniu jej nie było (był tylko mąż i jego była żona) i oboje małżonkowie, czyli i ojciec i jego obecna żona mają finansować utrzymanie dzieci ze związku poprzedniego, to kto, pytam, będzie utrzymywał członków tej nowej rodziny i ich potomstwo? bo w druga stronę ta zależność już niestety nie działa?
  13. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    dla mnie najbardziej bulwersujące w tej całej absurdalnej sytuacji jest to, że państwo nie ma pieniędzy dla rodzin pełnych, które osiągają pewne minimum dochodów przy pracy obojga małżonków, że dzieci z takich rodzin nie mogą liczyć na to, że nagle ktoś zacznie walczyć o ich prawo do zagranicznych wycieczek, kursów japońskiego, internetu, komputera i nowej komórki, bo im się jak widać to wszystko nie należy, bo one muszą się utrzymać z tego co zarobią rodzice. w przeciwieństwie do nich, dzieci z rodzin rozbitych powinny dostać wszystko co najlepsze, bez względu na to czy rodziców (zwłaszcza ojca) na to stać czy nie. i wiecie co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji? to, że dziecko dopiero osiągając status \"z niepełnej rodziny\", kiedy rodzice decydują się na rozwód takie dziecko nagle ma te wszystkie potrzeby i jego wymagania rosną po rozwodzie niemalże dwukrotnie, bo wcześniej, bez względu na sytuacje materialną, nikogo to tak naprawdę nie interesuje... ktoś kiedys napisał na forum, że ojca który żyje z matka dziecka za niskie zarobki nikt do więzienia nie wsadzi, bo nikomu nawet nie przyjdzie do głowy zastanawiać się nad stopą życiową takiej rodziny, natomiast po rozwodzie, ten sam ojciec, tyle samo zarabiający, który musi wynając własne mieszkanie i sam się utrzymać z tej samej pensji, nagle staje się zwyrodnialcem nie mogąc zapewnić dziecku wyżej wspomnianych rzeczy, które do tej pory mu nie były potrzebne a po rozwodzie, niejako automatycznie zaczęły sie należeć..
  14. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    a skoro już ustawa ma wziąć wszystkich pod lupę, to czemu nie wspomina się ani słowem o byłych żonach i ich dochodach? jaki procent z tych dochodów przeznaczany jest na utrzymanie dzieci? według prawa, podobno matka ma mieć taki sam wkład w wychowanie dzieci co ojciec a więc fifty-fifty, może sprawdzimy przy okazji prześwietlania i ścigania ojców oboje rodziców i dowiemy się ile pań, biednych byłych żon, rzeczywiście dokłada do utrzymania swoich dzieci drugie tyle co stanowią alimenty? a może okaże się, że mało która z nich w ogóle pracuje (bo przecież musi się dziećmi zająć, w przeciwieństwie do matek, które żyjąc w rodzinach pełnych i wychowują dzieci I PRACUJĄ jednocześnie bo nie mogąc liczyć na alimenty ani na pomoc od państwa) i również sama utrzymuje się z zasądzonych na dzieci alimentów?
  15. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    a może nich byłe żony zaczną płacić na alimenty na dzieci z nastepnego związku? logika taka sama, bo skoro dzieci z poprzednich związków mają NIE cierpieć, bo tata się z mamą rozwiódł to chyba te dzieci z kolejnego związku tym bardziej nie owinny odczuć na sobie przeszłości ojca? o ile dzieci z poprzednich związków cierpią przez głupotę własnych rodziców o tyle dzieci z kolejnych związków cierpią przez przeszłość ojca i jakiejś baby, której nawet nie znają - to takie sprawiedliwe? dlaczego hasło \"dobro dzieci\" zawsze odnosi się do dzieci z pierwszego małżeństwa? a gdzie dobro dzieci z kolejnego związku, które chcąc nie chcąc ponoszą konsekwencje działań nie swoich rodziców? może rozciągniemy jeszcze obowiązek alimentacyjny na resztę żony obecnej i jej rodziców, bo wszyscy Ci ludzie (obecna żona, jej rodzina, rodzice i rodzina męża) mieli dokładnie taki sam wpływ na to, że te dzieci się na świecie pojawiły czyli - żaden. a mamusie niech siedzą dalej i wymagają, bo im sie przecież należy.
  16. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    żalutku - bardzo mąrdze zawsze piszesz. bije z Ciebie spokój i opanowanie. potrafisz ubrać w słowa wszystko co ja starams ię zawsze wyrazic, bez niepotrzebnych emocji, co mi sie czasem nie udaje. pozdrawiam
  17. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Moja sytuacja --- ja tez nie pisze tego teoretycznie niestety pozdrawiam
  18. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    nikt nie wylicza CZYICHŚ wydatków przeczytaj dokładnie a zobaczysz, że te wydatki sama wylicza sobie matka dziecka uznając je za należny jej koszt utrzymania w postaci alimentów
  19. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    ja rozumiem, sa pewne koszty jakie należy ponieść wychowując dziecko, ale skoro wszystkie te koszty zostają wliczone w poczet alimentów (ubrania, wyżywienie, opłaty za przedszkole, opiekunkę, zajęcia dodatkowe, wakacje oraz koszty utrzymania - cytowany prąd czy wodę) to jaki procent utrzymania i co dokładnie przypada w udzile na matke tego dziecka?
  20. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    taka jedna żonka: musisz poprostu wszystko dobrze przemysleć i spisać za wczasu odpowiednie dokumenty, zeby zabezpieczyć siebie i Wasze dzieci, jeśli będą przed skutkami przeszłości, bo potem sie okaże, że Twój osobisty dochód idzie na byłą rodzinę Twojego męża,a to jak widać w wielu przypadkach jest studnia bez dna....
  21. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    tak, dziecko korzysta z prądu i całej reszty ale na miłość boską, czy od razu trzeba mu to wypominać? przeciez to JEJ dziecko, sama sie na nie zdecydowała a jednoczesnie mu wylicza jak świni tucznej, że tyle w nia trzeba pchać za nim się roztyje i będzie z nije jakis pożytek! no ludzie! przecież rozmawiamy o dzieciach tych ludzi! i od kiedy to normą jest nie wypełniający swoich rodzicielskich obowiązków ojciec?! chyba nie do niego powinna sie równać matka tylko ona świecić przykładem, chociażby dla własnego sumienia, zamiast ciągle daj i daj, bo ma byc po równo większość dramatów bierze się własnie z takiego rozczeniowego podejścia, bo sie należy ktos kiedys proponował aby tatusiowie i drugie żonyzajęły się wychowaniem a mamusie płaciły na to wszystko czego same teraz wymagają - karate, tenis, angielski, ubrania od prady, wakacje no i ma sie rozumieć gaz, prąd i inne koszty utrzymania - ciekawa jestem ile z tych mam by sie na to zdecydowało? pytanie retoryczne, bo chyba każdy zna odpowiedź...
  22. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Wolnyelektron: no rzeczywicie troche odbiegeś od tematu :) a dziwi mnie takie podejście, bo ta pani pierze i gotuje wasnemu dziecku jednocześnie wypominając mu, że takowe czynności musi przy nim wykonywać...dla mnie to troche tak, jakby mieć pretensje do niemowlaka, że trzeba mu pieluszki zmieniać
  23. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    Gosia2: ja zgadzam się z mężem, który kontaktów zaniechał zupełnie, widząc, że są traktowane jedynie jako rozgrywkę z nim byłej zony, podciągana pod tak zwane dobro dziecka. trudno, wydaje mi sie, że większoą szkodę czasem przynoszą takie wymuszone kontakty sprowadzajace rolę ojca do pana kupującego prezenty i dającego kasę niż zupełny brak tych kontaktów
  24. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    ja już pisałam wcześniej,ze wypowiedzi pani \"problem polega\" są żenującą prowokacją i z tego co czytam, nic sie nie zmieniło. do kogo Ty masz właściwie kobieto pretensje i o co? rozwodu sama chciałaś, bo mąż uciekł w pracoholizm (coraz mniej to chyba dziwi) a teraz wylewasz swoje żale na forum, że musisz zajmować się dzieckiem, nad którym zapewne przyznano Ci opiekę? a oddajże dziecko w cholerę tatusiowi i płac na niego te 1200zł miesięcznie i niech Cie nic wiecej nie obchodzi, zamiast wyliczać własnej pociesze ile zużywa prądu i zmusza Cie do prania czy prasowania, litości!
  25. oliwia28

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    doczytałam wszystko. mysle, ze przesadzasz poprostu. to topik dla DRUGICH żon i ich prolemów. pleciesz trzy po trzy i sama nie wiesz czego szukasz tak na prawdę...
×