destiny
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez destiny
-
Dzień dobry! :) za 2 dni szpital...a za 3....:) Marchewko, Co Ty jesteś za znak zodiaku? :) Nie chcę tu brzmieć jak stary piernik, ale widzę u Ciebie mnóstwo zachowań, jakie ja kiedyś też pielęgnowałam u siebie. Też jestem zadziornym typem (znak zodiaku: baran), zawsze chcialam udowadniac moja racje, jak mi nie pasowało to się pakowałam i do widzenia. Ale chyba teraz, szczególnie po dość burzliwym poprzednim związku (maaaamooo co to był za związek ;) ), wiem , że czasem trzeba odpuścić, wspiąć się na wyżyny i spróbować spokojnie pogadać, dać czasem czas tej drugiej stronie na przemyślenie. Np. z moim mężem już się nauczyłam, że jeśli mamy skrajnie inne zdanie na jakiś temat, to jak mu wykrzyczę moje racje - to on tylko wykrzyczy swoje, nie przyzna się nawet jeśli się zorientuje, że nie ma racji. Trzeba mu spokojnie, rzeczowo powiedzieć co myślę, co czuję, co jest dla mnie ważne i go z tym zostawić na chwilę. Dzięki temu, on ma czas, żeby pomyśleć, zastanowić się i naprawdę najcześciej przychodzi, przeprasza i mówi, że mam rację albo tłumaczy dlaczego on patrzył na sprawę tak a nie inaczej. Ciężko jest mi się opanować żeby nie wybuchać i nie wydrzeć i zarzucić go swoimi pomysłami, pretensjami - ale wiem, że spokojna rozmowa częściej przynosi efekt. Twój mąż to też młody facet jeszcze. On też mu się nauczyć \"życia\", kobiet, bycia w związku. I stety / niestety Ty musisz go tego wszystkiego nauczyć. To wymaga dużo cierpliwości, łez, ale w efekcie przyniesie Wasze zgranie, większe zrozumienie. Wydaje mi się, że on jeszcze się nie raz zmieni, będzie dojrzewał i będzie mu się kształtował światopogląd - również ten na temat kobiet. A swoją drogą - czasem taki wyjazd, to też dobry pomysł. Nabiera się wówczas dystansu. Masz możliwość uświadomienia sobie, że tesknisz za nim, przypominasz sobie za co go kochasz, i nabierasz cierpliwości i dystansu do pewnych spraw. Głęboki oddech kobieto :) Uśmiech :) będzie dobrze :) Buziaki
-
Cieszę się Mysico :) Ja nie patrze w ogóle na ciuchy dla Natalki - nie wolno mi :) - i tak nie wychodzi tego co ma! Marchewko - trzymam kciuki za porozumienie z mężem - spokojnie - daj sobie i jemu czas - cokolwiek Was trapi - wierzę, że jakoś to poukładacie
-
Fraszko - laktacja - to będzie wkróce mój temat również... Oby tylko mała zdrowa była...
-
Fraszko - laktacja - to będzie wkróce mój temat również... Oby tylko mała zdrowa była...
-
Fraszko - laktacja - to będzie wkróce mój temat również... Oby tylko mała zdrowa była...
-
Fraszko - laktacja - to będzie wkróce mój temat również... Oby tylko mała zdrowa była...
-
Spectro - dzięki Ja nie nadawałabym się na pracę w Domu Dziecka - tym bardziej Małego Dziecka..Nie dałabym rady psychicznie.. Mój wujek był przez pół swego życia Dyrektorem Domu Dziecka.. Biedne te dzieciaki a pomoc im to bardzo trudna sprawa.. i najchętniej wszystkie by człowiek zaadoptował.. aaaa już bym chciała żeby było po cc...wykończy mnie myślenie o tym...aaaa....
-
Mysica - jestes w pracy?
-
27 wieczorkiem idę do szpitala, 28 rano cc! Oczywiście trzymam kciuki za Alusia i Mamunię - Fraszko czekamy na wiadomości...!! Mysico
-
Dzien dobry! :) to był fajny - ostatni w dwójkę weekend :) Marchewko - dzięki za fotki - też tak sobie wyobrazałam, ze wygladasz :) Kacper jak zwykle cudny :) zawsze jestem pod wrażeniem jego czupryny!! U mnie ok. Czuję się dobrze - relaks na sloncu mi pomogl choc na chwile nie myslec obsesyjnie o cesarce i jak to wszystko będzie :) Wczoraj pol dnia spedzilismy znowu w parku. Sniadanko zjedlismy na balkonie w slonku -naprawde fajny dzien.. Wtorek - 11:00 - jestem chętna - jeśli Nuli pasuje - chętnie się spotkam - podobnie jak Mysica - nie widzialam zaproszenia wczesniej - ale jak już pisałam niedzielę spędzilam w terenie. Daj znać Nula! :) mmm ale to już wiem do kogo będziemy chodzić na masaże!! Marchewko końćz szybko ten kurs :) :) Andzia - żelazko kupione? jeeeejjuuu mówię Wam na zmianę się cieszę, chce mi się płakać, boję się, chcę już, nie chcę jeszcze - maaaamooo ile myśli mi sie plącze po głowie!!!!
-
Ostatni odpoczynek :):):) ja wlasnie siadlam sobie w fotelu na balkonie, odkrylam, ze kabel z internetu siega tez tu :) fajna pogoda :) zjadlam danio makowiec :) mniam - dobre :) Mysico - uśmiechnij sie - piekna pogoda - a juz niedlugo bedzie chlapa pewnie - ale ja z Natalką nie damy Ci się wymigać od spacerku dookoła jeziorka!! I od wspólnej ciepłej herbatki w jesienne popoludnia, dopołudnia czy jak tam ;) Nula - oczywiście Ciebie też porwiemy z tego Twojego domku :) zaraz zjemy z moim Rafałkiem trochę lewy obiadek - kabanoski i mizeria i potem mkniemy na wielką wyżerkę :) wysokokaloryczną i procentową dla niektórych ;) hm muszę jeszcze odkurzyć...Rafał pojechal sprawdzić mieszkanie jego rodziców (są nad morzem na wypoczynku). Miłej soboty!!!!
-
Trzymaj się Mamuniu! Będziemy tęsknić i czekać!
-
Dzien Dobry Mamusie! Marchewko - faceci mają czasem jakieś zaniki :) U mojego też to odkryłam :) On sobie wymyślił,ze w sumie jak ja będę na macierzyńskim, to nie potrzebuję auta :) Jakiz był zaskoczony jak mu powiedziałam, ze właśnie wtedy będę potrzebowała! I że nie mam w planie siedzieć w domu i krążyć wózkiem po osiedlu - i że mam w planie wyruszać na wycieczki :) Tymbardziej, ze ja mam i znajomych i rodzine w Zabrzu, do ktorego moge sie dostac jedynie autem. Wykład mu zrobiłam i wynegocjowaliśmy, ze do stycznia może jezdzić moim autem a tym samym w styczniu musimy kupić drugie (moj maz swoj samochod sprzedał zeby je wymienić na kombi) - ale z kupnem nie jest tak łatwo, wciąż coś mu nie pasuje itp itd. Dobrze na tych negocjacjach wyszlam, bo w grudniu i tak juz bede z mama w gorach w ramach swiat ;) Mój mąż pracuje w przeróżnych godzinach, czasem w weekendy, do tego studiuje - więc nie jestem w stanie przewidzieć kiedy będę mogła skorzystać z auta. Pyniu - wiem o czym mowisz / piszesz, gdyz moja mama jest psychologem szkolnym - awans skonczyla w zeszlym roku - troche jej pomagalam - wiem ile nerwow stracila i jaki to bezsens. Spedza mnostwo godzin w szkole, a potem w domu nad przeroznymi programami, spotkaniami z rodzicami..ehh co Ci będę pisać... Jakbyś potrzebowała jakiejś pomocy czy miała jakieś pytania - służymy pomocą :) my psycholożki ;) Dzieki Pyniu za pocieszenie :) Myślę,że każdy organizm inaczej znosi i cc i sn. Mam nadzieję, że nie będę totalną dętką po tym znieczuleniu i bedę mogła karmić... Niby mój lekarz tak mi przeciągał to cc też ze wzgledu na laktację.. ale mała śni mi sie juz codziennie i wciąż o tym myślę.. Miłego, słonecznego dnia!
-
Marchewko Ale ja nie wiem jak Ty wygladasz? podeślij też coś! Kobiety nie piszcie mi tu takich smutnych rzeczy przed porodem! pliss!! Andziu - gratuluję zakupków! Super wydatek za tyle rzeczy!! My jutro mamy w planie w końcu powiesić zdjęcia na ścianach! :) Bo potem to nie bedzie takie proste pracować z wiertarką w domu :) A potem imprezka u znajomych - pizza, piwo (hmm znowu mnie ta atrakcja ominie) i gramy w karty :) Pani anestozjolog bardzo miła :) powiedziała ze do wieczora przed cc mogę pić cokolwiek chcę...a za chwię dodała - hm no tylko nie alkohol ;) wyraziłam zgodę ;)
-
Andzia - gdzie taki fajny ciucholand? :)
-
Mamuniu dziękuję bardzo
-
ehh no to już po wywiadzie z panią anestozjolog. Podpisałam zgodę. Będę musiała 24h leżeć jak kłoda, bo jestem wysoka - tak pani dr powiedziała. Od 16:00 poprzedniego dnia już nic nie mogę jeść, a po cesarce 24h też nic ani do jedzenia ani do picia :( Tłumy dzikie na Łubinowej i dostałam reklamówkę \"przyszła mama\" - milion jakiś ulotek, próbka Lovelli, woda mineralna :) Mąż w trakcie czekania na panią doktor się doszkolił ;) Marchweko - w stopce masz adres albumu - tak ja z dzisaj z parku - omal w przeddzień porodu ;)
-
Jadę właśnie do pani anestozjolog :) Pewnie, ze jestem chętna na spotkanko - jakby gdzieś trzebabylo dojechać dysponuję jednym miejscem dorosłym i jednym dziecięcym w autku :) Mam nadzieję, że Natalka będzie chętna na eskapady i sptkania z ciociami, kuzynami i kuzynkami :) Piękna dziś pogoda - byłam na godzinkę w parku chorzowskim - CUUUUDNIE!! Pranko mi schnie na balkoniku a ja mknę ponownie na Łubinową! pozdrawiamy :)
-
Marchewko - jak znajdę jakieś przyzwoite zdjęcie, na którym wyglądam jak ludź a nie potwór to dam linka :) hihihi :)
-
Olka - pewnie Cie juz nie ma - ale szczesliwej podrozy i odpoczywajcie!!
-
Mamuniu - nie martw się - życie, piaskownica, przedszkole - nauczą Twego syna walki o swoje :) spoookojnie! :)
-
A wiec uwaga uwaga: jutro konsultacja u pani anestozjolog :) Marchwko - taka starsza pani, brunetka, niska - chyba ją znasz ze swojego porodu? :) 27 idę do szpitala - a 28 cc o 9 rano :) Wszystko mam pozamykane, dluga szyjka = wiec dlatego jeszcze tydzien poczekamy :) Dzięki Andziu za komplement :) i dzięki za wizytyę!! Mała Twoja kochana!! i jeszcze raz dzięki za kombinezonik!! Nula dzięki za zaproszenie! Do środy jestem jeszcze chętna i dostępna - ale to od Mysicy zależy jak ona tam ustawi męża i Michasia ;) Ja na spotkanko zawsze chętna jestem :)
-
no to zjadlam obiadek :) ruskie pierogi z surowka i kiszonym ogórkiem :) mniam :) mąż w trasie po nasze autko - wróci pewnie poooooznooo...
-
Mysico - jutro mam wizyte i Pan doktor mi powie dokladnie kiedy mi zrobi cc...juz sie denerwuje coraz bardziej i mysle tylko o tym w kolko..mysle, ze slowo MARAZM odzwierciedla moj stan...
-
Ja wymiękam jak widzę ten program :) widziałaś Mamuniu jak mówiła jak składać ręczniki??