Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

destiny

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez destiny

  1. Mam kryzys, Jestem zmeczona, mala ma wciaz kolki = meczy sie, prezy.Nie mam na nic czasu.Nie udalo mi sie znowu umyc wlosow, siebie tez nie. Wyszlam w biegu rozskosmana na spacer - bo na nim mała nawet jak nie spi to lezy spokojnie. Jestem zmeczona nocami, dniami, bola mie piersi. Nie umiem jakos sie zorganizowac..wszystko mnie drazni.. Niby juz powinno byc lepiej, bo malej 3 tydzien leci a ja mam poczucie ze moja cierpliwosc jest na wykonczeniu, ze juz nigdy nie bede miala dla siebie czasu, nigdzie nie wyjde, nic nie zrobie i nigdy spokojnie nie poloze sie spac..Kazdy dzien wyglada inaczej, dzis w nocy krzyczala od 2 do 6 rano... Czy to sie kiedys zmieni>? czy ja kiedys bede sie cieszyc z macierzynstwa?? heeeeeelp...
  2. Mysico - to oznacza, ze zostalam sama? Wszystkie dziecki grzeczne tylko moje steka i kweka i nie chce spac?? :( No wiec obecnie etap sab simplex.Wczoraj mama moja przyjechala z chwilowa odsiecza - mala oczywiscie przy niej zasnela na 2 godziny i ja tez spalam jak zabita od 19:00 do 21:00. Wstalam, zdazylam zjesc kolacyjke i potem walczylysmy. I tak nie bylo tragicznie, bo od 1 do 3 spala a potem jedzonko a potem do 7 rano spala i jeszcze od 8 do 9:30. Teraz zasnela - ale ma teraz taki etap - w nocy tez tak bylo - ze spi, ale caly czas cos tak steka, przeciaga sie, wyda z siebie jakis jek - no ale niby spi? Tzn nie krzyczy ze koniec. Kiedy na kazdy jek sie podrywalam - obecnie nie rusza mnie tak latwo z kanapy... Tak bym chciala zeby sie to uspokoilo... Plaza, ciepelko, slonce, morze - seks na plazy - A TEŻ TAk CHCE!!!! CHCĘ! CHCĘ! CHCĘ!! Nawet stringi mogę założyć!!
  3. Dzien byl taki fajny...w noc...znowu sie meczyla...Czy to kiedys sie skonczy...? teraz od 8:30 tez walka... Dobrze, ze jest suszarka...tylko dzieki niej umie sie uspokoic, no i oczywiscie przy piersi... Pieprzone kolki... :( :( :(
  4. My tez bylismy na spacerku :) godzinnym.Mala na szczescie spala. Zasypia na tak zwanych trzesawkach - czyli w wozku czy w aucie w foteliku. Spalam sobie godzinke po poludniu. Wiec troszke sil wiecej! Kapiel zaliczona - plakala - ale nie jakos tragicznie i dalo sie ja uspokoic po opatuleniu recznikiem! Dzisiejszy dzien (ODPUKAC!) oceniam na plus. Czekamy na nocke ;) Pozdroofka! P.S.Widze, ze Nula zniknela? Cos sie stalo?
  5. Haj! U nas różnie - różniście. Po kryzysowej nocy wczorajszej (Mała zasnęła po całej nocy o 6:20!!!) dziś budziła się co 2 godziny, po czym 2 godziny walczyla napinajac się, jedząc, drzemiąc, płacząc i potem znowu 2 godziny snu... Teraz zasnęła.... Męczą ją te kolki bidulkę a mnie to wykańcza...Też nie raz ryczałam - bojąc się, że nie umiem jej pomóc i nie uspokoję jej. No ale lekarka była wczoraj - pediatrycznie dzidzia bez zarzutu (oczywiście Mała spała całą wizytę - 1.5godz snem sprawiedliwego!) Przybiera ładnie na wadze, zaokrągla się - i pierdzi jak głupia ;) Jeśli chodzi o odchudzanie, to nie muszę się tym martwić, bo już ważę tyle co przed ciążą... Teraz troszkę sobie odpocznę, jak się mała obudzi to ją nakarmię i pojdziemy na spacerek - taki jest plan - ciekawe czy wyjdzie :) Bo u nas KAŻDY dzień wyglada inaczej. Nie ma zadnych zasad, nie jestesmy w stanie nic przewidziec..Spi lub nie spi kazdego dnia inaczej. Wczoraj byla taka marudna, ze nie zostala wykapana...i brak chetnego do obciecia paznokietkow.. Jak spi to jest cudownie :) Mysico - DAMY RADĘ! :)
  6. Heloł to ja najmłodsza matka! :) Wczorajszy i dzień i dzisijesza noc i jak narazie dziś - bez kolki w końcu!! Mała ostatnie dwie noce spała ładnie - tzn od 1 do 6 rano. A potem jeszcze od 8 do 10:00.W dzień tez calkiem niezle.Ale wysysa ze mnie wszystkie sosy..Pije i pije mała pijawka...2 kg mi zostalo na wadze.. Kapieli nie lubimy...Placzemy i placzemy - jak u Was na poczatku to wygladalo? Staram sie jakos tak etapami, nie rozbierac na raz, namydlamy ja na przewijaku i do wody na chwilke - no ale nie lubimy i koniec - strasznie placze rozpaczliwym placzem :( Pepowinka odpadla! :) Powietrzylysmy sie 20 min dzis na balkonie, wczoraj tez, a przedwczoraj byl polgodzinny spacerek - szkoda, ze ta pogoda niezbyt ladna i tak raczej nie jest na wyjscie, choc polozna mowila, ze moge isc - ale jednak wystawilam mala tylko na balkon.. Wczoraj mialam kryzys zmeczenia fizycznego, spalam po poludniu 2 godziny i nie umialam sie wybudzic potem - bolalo mnie cale cialo - pewnie napiecie ze mnie spadlo i odczulam to w ciele. Przepraszam, ze jeszcze nie angazuje sie w Wasze problemy, w to co piszecie, ale mam jeszcze malo zorganizowany dzien i staram sie wykorzystac kazda chwile na wypoczynek, kapiel i tzw relax ;) Pozdrawiam Was wszystkie i każdą z osobna!!
  7. ehh moje dziecko postanowiło być egzemplarzem kolkowym :( daję jej esputicon - ale nie pomaga :( w dzień śpi ładnie (2,5-3godzinki - jemy i znowu spimy), ale nocki sa ciezkie :( wczoraj wymieklam..cieple oklady na brzuszek, noszenie itd itp - nic nie pomagalo...wyla i meczyla sie od 20:00 do 2 w nocy! NIe jem nic co mogloby jej zaszkodzic...malo co jem w sumie (juzmi 4kg zostalo tylko do zrzucenia po ciąży ;) ) Jest zdrowa, badal ja juz nawet lekarz. Ale pierdzi jak oszalala, napina sie przy tym - najgorszy jest taki placz gdzie NIC nie dziala i NICZYM nie da sie jej uspokoic :(
  8. haj :) no nie mam narazie czasu ani sily poczytac zaleglosci co tam u Was! Chcialam doniesc, ze u nas OK :) Po malu sie siebie uczymy. Szpital - super. Bylam 4 doby - pielegniarki i polozne - rewelacja - bardzo duzo mi pomogly, nauczyly, byly przecierpliwe i za kazdym razem przychodzily, pomagaly i w ogole ;) Sama cesarka - ok. STRASZNIE sie denerwowalam. Po podaniu znieczulenia do kregoslupa strasznie spadlo mi ciesnienie i zaczelam wymiotowac okrutnie. Ale dzielna pani anestezjolog mnie ratowala i caly czas do mnie mowila. po kilku minutach juz bylo ok. i po 5 min wyjeli Natalke. Byla niewiarygodna, bo przylozyli mi ja do twarzy i jak zaczelam do niej mowic, to otworzyla te swoje wielkie oczy i tak nasluchiwala i patrzyla na mnie :)strasznie duzo patrzy, obserwuje, wpatruje sie. Nie lubi ciszy - musi cos grac nawet w nocy ;) Spala dzis ladnie - karmienie o 12:00, 3:00, 7:00 i o 9:00 wstalysmy :) Ja po malu dochodze do siebie - rana jeszcze troszke boli, ale nie jest zle.Rafal maksymalnie zaangazowany - pomaga bardzo dzielnie :) Caluje Was mocno i do uslyszenia ! Nowe zdjęcia w albumie!
  9. POWRÓCIŁYŚMY :) załączam fotki w albumie - po malu beda widocznie :) Wszystko u nas OK - napisze wiecej w wolnej chwili :) pozdrowionka i całuski!
  10. no to już jestem cała spięta i gotowa :) dopiero o 19:00 wyjezdzamy do szpitala..Ale nie umiem myslec o niczym innym - tylko o tym, zeby mała zdrowa była! Mam pustkę w głowie i chyba coraz większe przerażenie jak to będzie :) Napiszę do Was jak powrócę do domku :) Jutro około 9 rano trzymajcie kciuki :) A pamietam, jakby to bylo wczoraj jak pisalam do Was, ze mam splaszczony pęcherzyk płodowy i lekarz mowil, ze wtedy jest wieksza szansa na poronienie...jak ja sie wtedy martwilam...ehh Trzymajcie sie dzielnie! Do uslyszenia!
  11. no to już jestem cała spięta i gotowa :) dopiero o 19:00 wyjezdzamy do szpitala..Ale nie umiem myslec o niczym innym - tylko o tym, zeby mała zdrowa była! Mam pustkę w głowie i chyba coraz większe przerażenie jak to będzie :) Napiszę do Was jak powrócę do domku :) Jutro około 9 rano trzymajcie kciuki :) A pamietam, jakby to bylo wczoraj jak pisalam do Was, ze mam splaszczony pęcherzyk płodowy i lekarz mowil, ze wtedy jest wieksza szansa na poronienie...jak ja sie wtedy martwilam...ehh Trzymajcie sie dzielnie! Do uslyszenia!
  12. no to już jestem cała spięta i gotowa :) dopiero o 19:00 wyjezdzamy do szpitala..Ale nie umiem myslec o niczym innym - tylko o tym, zeby mała zdrowa była! Mam pustkę w głowie i chyba coraz większe przerażenie jak to będzie :) Napiszę do Was jak powrócę do domku :) Jutro około 9 rano trzymajcie kciuki :) A pamietam, jakby to bylo wczoraj jak pisalam do Was, ze mam splaszczony pęcherzyk płodowy i lekarz mowil, ze wtedy jest wieksza szansa na poronienie...jak ja sie wtedy martwilam...ehh Trzymajcie sie dzielnie! Do uslyszenia!
  13. no to już jestem cała spięta i gotowa :) dopiero o 19:00 wyjezdzamy do szpitala..Ale nie umiem myslec o niczym innym - tylko o tym, zeby mała zdrowa była! Mam pustkę w głowie i chyba coraz większe przerażenie jak to będzie :) Napiszę do Was jak powrócę do domku :) Jutro około 9 rano trzymajcie kciuki :) A pamietam, jakby to bylo wczoraj jak pisalam do Was, ze mam splaszczony pęcherzyk płodowy i lekarz mowil, ze wtedy jest wieksza szansa na poronienie...jak ja sie wtedy martwilam...ehh Trzymajcie sie dzielnie! Do uslyszenia!
  14. no to już jestem cała spięta i gotowa :) dopiero o 19:00 wyjezdzamy do szpitala..Ale nie umiem myslec o niczym innym - tylko o tym, zeby mała zdrowa była! Mam pustkę w głowie i chyba coraz większe przerażenie jak to będzie :) Napiszę do Was jak powrócę do domku :) Jutro około 9 rano trzymajcie kciuki :) A pamietam, jakby to bylo wczoraj jak pisalam do Was, ze mam splaszczony pęcherzyk płodowy i lekarz mowil, ze wtedy jest wieksza szansa na poronienie...jak ja sie wtedy martwilam...ehh Trzymajcie sie dzielnie! Do uslyszenia!
  15. mam taka poduszkę - więc teraz nie ma wyjscia - muszę karmić piersią ;) hihi ;) wykąpałam się, włoski umyłam, czekam już na Rafała - wróci już zaraz - wybrał nadgodziny ;) A więc kochane dziewczynki...do usłyszenia za parę dni!!! Mysica mi obiecała, że przekaże ode mnie wiadomość na forum jak będzie \"po\" :) Proszę się tu ładnie wspierać - a jak wrócę - to mam nadzieję, ze mnie wtedy przyjmiecie jako pelnowartościowego członka klubu mamuś z katowic :) Bo do tej pory to tak trochę awansem tu pisałam ;) Do usłyszenia!
  16. no to dziś do szpitala a jutro... :) Marchewko!Podklady spakowane :) hihihi :) Nie dam im zbankrutować - tymbardziej, że nie muszę tej opłaty za nowordki placić ;) hehe ;) około 19:00 wyjeźdżamy z domu. Wydaje mi się, że lepiej rodzić tak z jakimś spontanem, a nie tak zaplanowane.Za dużo się wtedy myśli! Oczywiscie wczoraj wieczorem sie poplakalam, ze sie boje, zeby mała zdrowa była... Ja samego cc sie nie boję - jedynie chciałabym już od lekarza usłyszeć, że mała zdrowa i wszystko OK... dziękuje kochane za wsparcie i trzymanie kciuków wszystkim i każdej z osobna!!
  17. Dziekuję dziewczynki Jutro się będę z Wami na chwilkę, mam nadzieję, małą żegnać ;) tymczasem...oglądamy mecz :)
  18. Fraszko - cieszę się, że do nas napisałaś! Zmartwiłam się troszkę Twoimi problemami :( widzę, że parę rzeczy Ci się poskładało Ja też o tym czasem myślę - czy będę miała w ogóle pokarm, czy mała będzie ssała itd itp - ale obecnie przede wszystkim myślę o tym, żeby była zdrowa, żeby nic jej nie dolegało i chwilowo problem karmienia piersią nie jest na pierwszym miejscu. Ja uważam, że najważniejsze, że Tatianka jest zdrowa, szczęśliwa i że rośnie. Wiem / a raczej domyślam się, bo dopiero zostanę mamą, że to trudny moment - ale naprawdę najważniejsze, że małej nic nie dolega! I tak z innej beczki: Wczoraj dowiedziałam się o śmierci byłego faceta mojej mamy. Zginął w wypadku samochodowym pod Tarnowskimi Górami.. Jakoś mnie to walnęło, szczególnie dlatego, że pożegnałam się z nim w niezbyt miły sposób (powiedziałam mu co o nim myślę..., nie zachował się fair w stosunku do mojej mamy). Człowiek jest a za chwilę może go nie być..Zostawił córkę 24 letnią, która kompletnie sobie z sobą i z życiem nie radzi (jest po długoletniej terapii, jej matka ją zostawiła bez słowa i wyprowadziła się gdzieś w Polskę). Nie wiem jak ona sobie poradzi sama :( Skończyła właśnie studia w czerwcu - więc nie należy jej się już po nim renta... Wniosek: trzeba cieszyć się kazdym dniem, każdym drobiazgiem i każdą wspólną chwilą z ukochanymi...
  19. Ależ tam za oknem brzydko :( W domku na szczęście ciepło i fajnie, zrobiłam sobie właśnie herbatkę z cytrynką i sokiem malinkowym, do tego herbatniczki LU Petitki :) Wyśpij się Mysico -kolorowych snów! Trzymam kciuki Andziu za wycieczkę autobusową! Po raz dwudziesty sprawdziłam czy oby na pewno wszystko mam spakowane do szpitala :) i ku memu zaskoczeniu okazało się, że wszystko! ;) Zrobiłam też pranie, aparat fotograficzny włożyłam do ładowania - naprawdę wszystko gotowe do wielkiego przyjścia Natalki :) Nula - ja jeśli chodzi o poziom makiawelizmu jestem raczej średnia, choć pewnie mój mąż miałby swoje zdanie na ten temat ;) A jeśli chodzi o KWP - też bym tam chciała pracować - ale jako psycholog policyjny - komendant we wspominanym wcześniej wypadku pomimo, że zniszczyłam mu jego nowe autko - zachęcał mnie ;) to sie nazywa profesjonalizm :) hihihi :) Mysico - pytanko - gdzie kupiłaś to łóżeczko? Pisałaś, ale nie pamiętam?
  20. Dzieeeeeeń dooooobry :) Odliczania ciąg dalszy :) jutro szpital, a pojutrze.... :)
  21. Witam :) Pisałam do Was jakieś sto lat temu..na samym początku.. Do końca nie wiedziałam czy powinnam napisać do wrześniówek czy do październikówek, bo termin mi się ciągle zmieniał.. wg ostatniej miesiączki: 18.09, wg USG 4.10 a koniec końców w czwartek idę do szpitala i mam CC 28.09.2007 :) Będę miała córkę - Natalkę. Czuję się dobrze, przytyłam w ciąży 11kg, więc nie ciąży mi aż tak bardzo, do sierpnia pływałam w basenie i powiem Wam szczerze, że bardzo mi to służyło :) Teraz moje myśli krąża wokół porodu piątkowego, na zmianę się cieszę, boję, nie mogę doczekać, chciałabym później, wcześniej itd, itp :) Gratuluję wszystkim mamusiom, które mają swoje pociechy przy sobie - zazdroszczę Wam! I tym w dwupaku życzę cierpliwości! Mam nadzieję, ze do usłyszenia i że będę mogła z Wami przeżywać kolejne etapy z naszymi dzidziami! pozdrawiam!
  22. Marchewko wiedziałam, że jakiś silny znak musisz być :) głowa do góry! :) Moj maz rowniez wlacza kompa po przyjsciu do domu, mowiac, ze tylko sobie poczte sciagnie ;) hehe ;) Mysico! Faktycznie nie ma cennika. Zadzwonie tam w nowym roku - zobaczymy co i jak - ale w Katowicach mozna pojedyncze wejscie wykupic - zawsze mozna pojechac raz i zobaczyc jak to wyglada i czy dzieciom sie podoba. Moja Natka też może wcale nie być wodolubna i cały misterny plan w pizdu ;)
  23. Mysico, Dobrze, ze zmienilas lekarza! Przepisz sie koniecznie do niego. Znam dziewczynę, która też ma malego z tym refluksem - ale on ma dopiero 2 miesiące chyba - i narazie czekają - dopiero potem będą leczyć jeśli się nie cofnie. Masz lekarzy, którzy są dobrzy - więc spokojnie - pomogą Wam. Poza tym będziesz czuła się spokojnie, jeśli będziesz mogła pogadać i uspokoić swoje wątpliwości. A z tego co pamietam, to tamta babka do takich lekarzy nie należała. Wiesz, że trzymam mocno kciuki! Będzie OK!!
  24. No wiesz co! SUPER! :) Gdyby nie to, ze jestem chwilowym bankrutem - kupilabym od razu! Właśnie napisała do mnie moja przyjaciółka, z którą chodziłyśmy do jednej klasy do podstawówki, mieszka teraz w USA - jest w 8 tygodniu ciąży :)
×