Monia77

a mi sie Julka obraziła na pomidory a tak sie nimi zażerała:(

ambaa ale ja już schudnąć nie zdarzę:P

ambaa czemu jej do łóżeczka nie przełożysz jak już zaśnie?

Chemic jedna strona wcześniej:P chyba ze piec było:D dmko mam nadzieje ze wszystko wam oki wyjdzie i juz będziesz mogła wcinać jak człowiek:)

a to już szukam

albo ja;)

Platynko grenadier jest też pyszna tłusta rybą i trochę tańszą. A ostatnio nad morzem zajadałam sie miruną, pychaśna była i tez z takich tłuściejszych, bo ja tych chudych to nie bardzo lubię.

Chemical ja ostatnie moje tez trzy dni smazyłam, pyszne były, pachnące i jak już miałam je do słoików chować to je ostatni raz podgrzewałam ...i .... się właśnie M jak Miłość zaczęła...... a potem menż trzy dni garnek szorował bo ja jak tylko go widziałam to q...mi rzucałam wrrrrr.

Balbi ja sie nie daję:D Chemic a czemu nie wolno dziecka prowadzać? one tak cicho z tym wyjazdem siedziały żeby sie która z nas nie skusiła też:P:D

Balbinko on cię szantażuje a Ty sie mu dajesz;) U nas Julcia jak widzi że ktoś barek otwiera (tam są ciastka) to leci jak by miała motorek w dupci:D A i jeszcze sie pochwalę że sie skubana nauczyła wyłazić sama z łóżeczka:D brakuje nam jednego szczebelka i tak kiedyś sobie próbowała chyba z pół godziny to wychodzenie ale ciężko było, złościła sie bo sie tak centralnie zmieścić nie mogła , musiała bokiem a glowa prosto, w oćńu jej sie udało i teraz zajmuje jej to minutke:D

Caterina u nas cyc cały dzień, tylko że coś czuje ze on sie zrobił takim pocieszaczem a nie jedzonkiem, jak Julcia zaczyna być zmęczona, albo marudna to wtedy przyłazi do mnie i zaczyna sie ocierać buzia o klatkę, podnosi i rozciąga mi bluzkę , wkłada łapki za dekolt no i muszę jej dać bo mnie tym kompletnie rozbraja, ona sobie pociągnie kilka razy, pogłaszcze mnie łapkami i już jest oki, wstaje z super humorem i wraca o zabawy:)

dziewczyny widze ze tęskniłyście;) ambaa możet być;) Babinko u nas frytki są na porządku dziennym , Julka nie da sie spławić, dla nich nawet jest zdolna powiedzieć "da" , a dziś wciągała placki ziemniaczane :O, a swoją super zupka buraczkową pluła na dwa metry , kuchnia w całości do szorowania:)

Ogromne buziaki dla wszystkich roczniaczków i 11-miesieczniaków których święta przegapiłam Plati no i dla Ciebie gratulacje , pewnie nie możesz sie już doczekać;)

Hej dziewczyny:D wróciłam z zaświatów;) w końcu komp się zbuntował i stanął i tyle trwało naprawianie:( ale już jest działa, śmiga szybciutko na nowej cholernie drogiej płycie głównej:P Alez sie stęskniłam, okropny taki odwyk ale za to jakoś czas miałam, i nawet chwilkę sie ponudziłam hehehehe U nas:Paula od dziś do piątku na zielonej szkole:) Julka ma 8 zęba i jakaś taka mądra sie zrobiła , dziś grałyśmy w ence pence w której ręce i zadziwiała mnie bystrością;), a ostatnio jak broiła to dała tacie dwa całusy (czego robić nie lubi) żeby pozwolił sie jej dalej bawić;), ostatnio uwielbia tez włazić do czegoś typu karton, skrzynia od pościeli, pudło z zabawkami... i potrafi tak ze dwadzieścia razy wejść i wyjść:D

hejo:) mampytanie co sie dzieje? dmko ja cały czas mam nadziej e że go w końcu oświeci bo nadal go kocham trudno tak zerwać to wszystko...ale jesli trzeba będzie to nie będe sie męczyła tylko dla dzieci, bo jaki to przykład dla nich?

chyba trzeba spać iść a wcale mi sie nie chce stad ruszac:O Do jutra dziewczyny może będzie lepszy dzień.

Balbi próbowałam, groziłam rozwodem i to poważnie ale skrucha była krótka i wciąż sie sytuacja powtarza:( żeby chodziło o wyjścia to byłby mały problem to trudniejsza sprawa niestety:(

lenka no ja wiem że rad tu żadnych nie można dać zwłaszcza że nie mówie o co biega, ale nie chce tak na forum, zresztą nie ma co się chwalić ze mąż mnie tak totalnie ma w d...e a ja nadal z nim jestem. ALe tak jak sie pożalę to trochę mi lepiej.

dzieki dziewczyny:) w sumie to nie ja mam problem tylko spinka jak mi zaczęła coś na gg pisać to za diabła nie mogłam rozczytać o jak szyfr hehehe już jej napisałam bo tez znalażłam na necie tego ctr z szift Chemical akurat tego 'problemu" sie olewać nie da niestety, choć bardzo bym chciała bo ciągnie sie już ponad rok odkąd byłam go świadoma i jeszcze pół kiedy był poza moja orientacją. jestem wykończona nerwowo przez to i widzę totalny rozpad naszego małżeństwa , po każdym wyskoku próbuje to zlepić ale coraz mi gorzej idzie i niby na zewnątrz jest oki to w środku coraz częściej sie zmuszam żeby być zoną dla mojego męża.

Chemical jestes jeszcze?? ty pewnie będziesz wiedziała: jak sie na klawiaturze zamieni Z - Y to jest jakiś skrót żeby to odwrócić . Nie pamiętam jaki:(

migotko wcale Ci sie nei dziwie rok czasu to długo można się do miejsca przywiązać, wiem cos o tym bo zaliczyłam kilka stancji i z każdą żegnałam się ze łzami:( a to co mówisz o waszej trójeczce to prawda, rodziny powinny być razem ... no ale czasem nie moze tak być. Szybko wam zleci a my będziemy Cie tu wspierać:)

chemical u nas klocki już sie sprawdzają, mamy takie duże, Julek próbuje budować ale najlepiej to lubi rozwalać a jak sie cieszy z jakiś wysokich wierz itp po rpstu rewelacja i jeszce mamy takei klocki sześciany" puzzle" takie duze , też sa fajne do budowania i rozwalania:D

tak tak, tyle że są sprawy których za cholerę nie można zaakceptować:( i nie mówie tu o rozwalonych skarpetkach:O

a co do zabawek (właśnie przeczytałam) to zgadzam się z Chemical prawda leży gdzieś pośrodku , myślę że po prostu nie wolno z niczym przesadzać. U nas stolik się sprawdza w kuchni jak muszę coś zrobić to mam chwilkę spokoju, w innym wypadku mała penetruje szuflady albo ciągnie mnie za nogawki co grozi jej upadkiem lub nie daj boże innym wypadkiem kuchennym. Niestety nie możemy sobie pozwolić aby cały dzień poświęcić dziecku i wciąż się nim zajmować i bawić, tak że takie zabawki są potrzebne gdy mama nie ma czasu pograć w piłkę.

Hejo:) Amelka Julcia Olek wielkie buziaki dla Was Platynko u nas to samo 2,5 godziny:D a o 20 juz spała na noc:D żeby tak było codziennie, bez stresu gołąbki zrobiłam;) ambaa hehehe chyba nic jej od tego nie będzie:D no i trzymam kciuki za dietę :) a tekst świetny:D Kurde u mnie zaś kryzys, myślałam ze sie rozprawiłam z naszymi bolączkami a tu wielka d...a , czemu faceci są tacy tempi i durni i w ogóle beznadziejni, qźwa dałam mu kolejna szanse i po co żeby znów robił to samo, teraz widzę ze są dwa wyjścia (od oczątku wiedziałam ale się łudziłam) albo machnąć ręka na \"problem\" albo spakować walizy, bo liczyc ze on zrozumie i sie zmieni dla dobra miłości, rodziny i naszego szczęścia to już nie mam co. Z tego wszystkiego przypaliłam dżem i teraz wali w całym domu:( jestem nieszczęśliwa buuuuu.