

silviak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez silviak
-
Me -domysliłam się, ale oczywiście już po fakcie, ach ta moja rozstropność
-
dobrnełam do konca zdjęć Me. Polecam wszystkich. Przynajmniej w myślach możemy na chwilę przenieść się do tych pięknych miejsc i.......................................barmanów;P
-
behemotko mam nadzieje, że koleżankom od pogaduszek jakieś upusty przewidziałaś:)
-
Witam kochane mamy i nie tylko, po weekendowo:D Słonko grzeje od rana, leżenie na plaży i pływanie w jeziorku - zaliczone. Woda cieplejsza niż w lipcu. Żołądek ciagle jeszcze ćmi (ponoć około tygodnia to trwa, zgroza). W sobotę wypiłam piwko i znów zwróciłam całe. :( Witaj nam Me Miło cię znów czytać. Zazdroszczę ci. Też chciałabym poczuć się przez chwilkę chociaż jak bogini. No proszę, proszę - biznesy tu powstają. Bedę trzymała kciuki, aby wszystko wypaliło.
-
już wróciłam z zaświatów! Czuję się jeszcze do bani, ale żyję.We wtorek w nocy nie wyszłam z łazienki (grypa żołądkowa, podobno)środę przeleżałam w łóżku, wczoraj ledwie łaziłam a dziś musiałam być w pracy. Jakoś dotrwam do 15-ej (mam nadzieję). Najgorsze są te zawroty głowy i osłabienie. Jedyny plus tego chorubska, to waga - 57kg!!!!!!:D Jacklyn życzenia wszystkiego naj, naj, naj, spóźnione, ale szczereA łazienka piękna.
-
jestin a może jak skwoow- nie wiem czy tak się pisze? (żona indianina):P
-
Jacklyn - fajnie, że szef cie ceni to dzis rzadkość, niestety jastin - zapraszam do siebie, moja wieś do 2 domy (nasza l-ówka i dom sąsiadów z 12-giem dzieciaków- fajnie co, dzięki nim autobus szkolny u nas sie zatrzymuje:D a M powołął sie samozwańczym sołtysem - jak mówi)
-
Anula- jak to zrobił?...nie wiem, ale efekt jest. Pewnie stosował zasadę MŻ i ćwiczył.
-
Ktosiu jak zawsze racje to ty masz, tak więc do roboty kochani, do roboty! I nie zaglądać już w stronę ciasteczek, deserów, lodów itp.
-
Dzięki serdeczne za życzonka zdrówka Ja do ćwiczeń też przemóc się nie mogłam, ale kiedy zaczęłam i zauwaążam efekty to nie chce mi się nie ćwiczyć i robie to prawie codziennie. A jak nie mogę to brakuje mi tego. I powiem wam, że nawet kiedy jestem bardzo zmęczona to nauczyłam się przemóc w sobie to zmęczenie i ćwiczę lub biegam i o dziwo - zmeczenie przechodzi jak ręką odjął a ja czuje sie odprężona mimo iż zmęczona inaczej:D tak więc namawiam wszystkich, bo warto tak się zmęczyć. Ktosiu i ja gratuluje ci luźnego paska, to może pora zacząć robić parę skłonów? Rubik (jeszcze 3 lata temu ważył też ponad 100kg) schódł a ty nie dasz rady?
-
czesć wszystkim. Mój Rafał też chory, leków cała torba i wydane 70pLN na nie, ortodonta usunęła mu tego mleczaka, zdjęła nowy odcisk na aparat i kazała przyjechać za tydzień. Powiedziała też, że wychodzą mu 7-ki i też nie wiadomo jak to będzie z aparatem. Tak więc wczorajsze popłudnie spędziłam na pocieszaniu syna... a potem kazał sobie usmażyć wątróbkę z dzika w jajeczku i mące (jak schabowe tylko bez bułki tart.) no i nie wytrzymałam, skusiłam się na porcyjkę:( Ale dziś mam zupkę jarzynową dla siebie i w pracy grejphruta) tak więc troche odpokutuję wczorajszą rozpustę, ale wieczorem znów kręciłam kółkiem i robiłam brzuszki, to chyba wybaczona mi zostanie ta wątróbka? Palec boli, ale nie tak jak wczoraj, chyba wytrzymam. ktosiu:P - pasta jest przepyszna.......... i teraz się ślińcie dalej, ha, ha,
-
Jestin - U mnie był twój wpis pierwszy. Jakmnie nasuwa ten palec! Dobrze, że do 15-ej już nie daleko, bo chyba zwariuję z bólu. Wczoraj robiłam pastę z ryby wendzonej na śniadanie. dzieciaki ja bardzo lubią. Dlatego też podaje wam przepis. - 1 wędzona makrela (dość sporawa) - 3 jajka ugot. na twardo - 3 ogórki kiszone -1 jabłko -1 cebula -majonez Sposób wykonania: Rybę obrać z ości (dokładnie) i skóry oczywiście też, rozgnieść widelcem w salaterce. Jajka, ogórki, obrane ze skórki jabłko, cebulę - pokroić w drobną kostkę. Dodać do ryby i wymieszać z 2 - 3 łyżkami majonezu (ja używam pomorskiego). Nie solić i nie doprawiać pieprzem, ponieważ ryba i ogórki i tak są słone.
-
Dziewczyny - w moim kalendarzu biurowym jest Dzień Matki zaznaczony....25 maja. To w koncu kiedy go obchodizmy, bo może nasz kofany rząd coś zmienił w tym roku?:P
-
Maxmara- :Dja rowniez uwielbiam dokuczać swojemu M w tej samej kwestii co i ty. Jestin - a co to za doły? Jak ci pomóc kochanieńka? Amitka - A na kaca najlepsza praca ;P
-
Tak trzymaj Ktosiu- pamiętaj jedna, że mięsko można jeść. Nawet trzeba!!!!!!!!!!!!!!!! ( od zawsze przecież człowiek należał do gatunku mięsożernych - dzięki temu przetrwał jako gatunek do dziś!)Tylko nie smażone! Można je przecież upiec w folii alum. w piekarniku lub też uogotować na parze. Też jest mniamciu, tylko trzeba się przestawić na ten inny smak. Życzę powodzenia w odkrywaniu nowych smaków.:D
-
ktosiu - myślę, że ty również możesz być doskonałym przykładem wytrwałości w dietkowaniu...no właśnie a jak ci idzie jedzenie pekinki?
-
Zapomniałam napisać, że wczoraj owijałam się też folią i wytrzymałam pełną godz. pod kołdrą. A M stwierdził kolejny raz, że podoba mu się takie pomaganie;) i moze to robić codziennie:D
-
I ja was witam. Muchulec zdjęcia fajne a ty wyglądasz super. Musze sie wam pochwalić, że w piątek przebiegłam dookoła swoje jeziorko:) a to będzie tak około 4 km:D i nawet M za mną człapał, bo brzucho mu niestety rośnie od piwka, od kiedy rzucił palenie (w lutym minęły 3 lata) . W sobotę kręciłąm pół godz. kołem i potem robiłam zestaw swoich ćwiczeń jeszcze przez pół godz. ( w sumie ćwiczyłam godzinę!). W między czasie stłukłam sobie mały paluch u prawej nogi (jest cały siny i bardzo opuchnięty). Dziś ledwie baleriny wcisnęłam na tę nogę. O losie! A po biurze trzeba od czasu do czasu pobiegać! Wczoraj więc biegać nie mogłam i też ćwiczyłam godz. dziś bolą mnie wszystkie mięśnie. najgorsze jest to, że nie wiem kiedy mi odejdzie ta opuchlizna. Jest tak ładnie a ja nie mogę biegać! Cholerka, zawsze pod górkę!. Rafał ma znów zapalenie krtani od pyłków! Ale do szkoły musi chodzić. Po pracy trzeba zaliczyć lekarza. Potem ortodontę, bo dziwnie rośnie Rafałowi ząb (mleczak nie wypadł a stały wyrasta w dziąśle nad nim) i nie może założyć aparatu - który też nosi. Wszystko czepia się tego dzieciaka. Czasami już sił mi brakuje na jego choroby. no i dzis rano dowiedziałam sie ,że zmarł mojej chrzestnej mąż, nigdy nie przepadalismy za sobą , ale zawsze to pogrzeb w rodzinie i serducho mi sie ścisnęło. Tym bardziej, że nie mogę pojechać. Pogrzeb jutro a to 350km ode mnie. I tyle mam dzis po pracy do załatwienia, że nie ma szans. Poza tym jak jechać z chorym dzieciakiem? pociągiem to bym musiała już wczoraj wyjechać, żeby zdąrzyć. Tak wiec pomodlę sie tylko za jego duszę, chociaż nie był zbyt miłym człowiekiem.
-
A ja zjadłam dziś : \"wasa\" z sałatą i serkiem+rzodkiewka, grejpfrut, jedno ciasteczko do kawki i wypiłam 1,5l wody niegaz. Nie iwem co będzie po pracy, ale obiadu dzis nie mam ponieważ M na szkoleniu i ma ognicho na zakonczenie z kiełbaskami, córa pojechała na weekend do przyjaciółki. Tak wiec zostałąm z rafciem a on ma o 15:30 próbę w Domu Kultury (teatr). Muszę więc go od razu po pracy zawieść i wrócę do domu o 17-ej , nie będzie czasu na jedzenie. Małemu coś tam wykombinuję na szybkiego po powrocie, a sama chyba napiję się lampki czerw. wina (swojskiego zresztą i półwytrawnego :D ) Miałam dziś bardzo ciężki dzień w pracy!
-
Jestin najlepszy jest olejek do masażu z kofeiną, która rozgrzewa dodatkowo i dzięki temu rozbija tkankę tłuszczową a znaczy to tyle, że zwalcza cellulitis i zmniejsza obwód.
-
A ja jeszcze nie mogę sie nasmarować i owinąć folią:( Dopiero w niedzielę będę mogła.
-
Jestin ty lepiej wszystkiego nie pierdziel, bo grozi nałogiem:(
-
:D tak mnie rozbawiliście, że mięśnie brzucha rozruszałam w 100% Ktosiu twoje dowcipy są bardzo inteligentne. I spróobuj tylko zjeść ten gularz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przecież to mnóstwo kalorii!!!!!!!!!!!!!! Co do przyrostu mięśni po aerobiku - trochę mnie to dziwi? Po siłowni, to rozumiem, ale po aerobiku? Przecież to nie jest sport na masę ciała? Ja się jeszcze nie zapisałam :( ,ale w domciu ćwiczę i znów 2cm mniej w talii:)
-
ha,ha,ha, - ja też bym chciała 5 mniej do końca maja, ale jest już 16-y i chyba jest to nierealne?... Chyba, że ta dieta o której pisze mychulec i to trzeba by było wziąść urlop, żeby ją wypróbować:P ale mimo to witam cię eve serdecznie i będę wspierała całym
-
Przepis na super rybkę (niestety nie tak mało dietetyczną:( ) : 1 kg ryby morskiej bez ości(panga, dorsz, flądra itp) rozmrozić,pokroić (tak, aby porcje tworzyły kwadraty), doprawić solą i pieprzem ziłowym, usmażyć na wolnym ogniu w gęstym cieście naleśnikowym. Rybę przełożyć do żaroodporn. naczynia. Podsmażyć lekko 4 cebule pokrojone w półkrązki, ułozyć na rybie. Pieczarki pokroić , też lekko podsmażyć doprawiając do smaku. Wyłożyć na cebulę, na to warstwa majonezu, a na nią starkowany żółty ser. Zapiec w temp. 160 stopni przez ok. 25 minut. Smakuje zarówno jako danie obiadowe z ryżem, lub jako zapiekanka polana ketchupem, z chlebkiem. Ostatnio jak robiłam to sobie oddzielnie: ryby nie smażyłam, tylko bezpośrednio ułożyłam w naczyniu, pieczarek też nie podsmażałam i cebuli, no i bez majonezu oczywiście i tak zapiekałam, dodałam dużo ziół zamiast soli - też była smaczna.