a ja Wam powiem tak - jeszcze miesiąc temu nie było dnia, żebym sobie nie grzebała w gardle i nie wyciągała tego cuchnącego ****.
ale kiedy od zeszłego poniedziałku jestem na diecie, nie bede okłamywać - niebo w gębie! :)
nie wierzyłam, że w migdałkach zalega pokarm i jakoś do tej pory w to nie wierze, ale coś w tym jest. nie jem pieczywa, ziemniaków, makaronów i kulke wyłowiłam maleńką w niedzielę, a tak to praktycznie cały czas kratery puste!
a już się bałam, że trzeba będzie wycinać migdałki...