Szam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
oj, puściutko tu teraz bez nas...i co ci podglądacze teraz czytają???;)
-
miało być U
-
Saszka, I love Y too too
-
jesteście niesamowite:D muszę się bardziej starać, żeby Wam odpisywać. może mi się teraz uda...dziś wybywam do pracy poza biurkiem. Wiecie gdzie pracuję, więc tu nie będę pisać, bo nie chcę, ale powiem Wam tyle, że idę tam gdzie Tygrys już nie jest;) dość zabawnie, bo może natknę się na dokumenty, nad którymi pracowała;) a teraz odpisuję: Majorek, najlepiej nie zwracaj na to uwagi i tyle, zresztą kluska Ci napisała co masz powiedzieć. i im mniej na ten temat myślisz, tym lepiej. W końcu masz dość swoich spraw...A co do nóg..qrna, wchodzę po schodach i nogi całe w środku mnie bolą tak, że aż mam dreszcze. Co do kolana, to mam uraz i całą nogę spuchniętą. mój P. postara się znaleźć jakiegoś dobrego ortopedę, bo nie wiem czy nie poszła mi łękotka:( w każdym razie kupuję opaskę uciskową, biorę ketonal w tabletkach i czekam...najlepsza była rada p. doktor: nie przeciążać nogi, odciążać to kolano, nie nosić, dużo leżeć z nogą do góry uniesioną, mało chodzić. a realia to: praca, 4 pietro bez windy i dwoje dzieci 10kg i 7800:D śmiech przez łzy... Tymona zaczęłam sadzać w kącie, zobaczymy czy podziała;) Air, pięknie piszesz o tym jak wypoczywasz...przypominam sobie wtedy, że kiedyś też tak lubiłam. iść do lasu, usiaść na jakiejś polanie i patrzeć i słuchać i oddychać i nie-być... Gosikka, na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad kolorami. Z własnego doświadczenia, jak również z lektury mądrych książek wiem, że kolor czerwony działa pobudzającą. Więc jeśli ma to być także sypialnia radziłabym inną kolorystykę. Niebieski wycisza i uspokaja, podobnie działa szary. Żółty jest dobry do nauki i pracy, bo pobudza umysł, natomiast czerwony jest bardzo pobudzający zmysły...ale oczywiście zrobisz jak uważasz:) a co do komandora, to zamówiłam właśnie pana do pomiaru pokoju Zuzi. muszę zanudować jej jedną ze ścian i chyba zrobię podobnie ze ścianą pod oknami, częściowo zabudowując kaloryfer i dając jej mnóstwo szuflad na różne różności. Mają niezłe rozwiązania wnętrza takich szaf Ciekawe na ile wycenią końcowo - na pewno Wam napiszę...nadal tylko nie mam kogoś do remontu:( A!!! polecam stronę: www.szabloneria.pl mają tam gotowe szablony i to zarówno naklejki na ścianę, jak i szabloby do malowania wraz z prezentacją jak to na ścianie wygląda. naprawdę super! Ninka, może masz teraz taki czas i tyle. nie zazdroszczę zwłascza marazmu i ochłodzenia stosunków. jeśli między mną a P. się coś nie układa, to wszystko wokół przestaje mnie cieszyć, zwyczajnie rzutuje na rzeczywistość. Może i u Ciebie też tak jest? trzymam kciuki w każdym razie! ROKITA, mam do Ciebie prośbę/błaganie!!!! możesz mi kupić i wysłać słonecznik???? ten w kopalni był super miał niebieskie opakowanie z napisem słonecznik prażony (jak chcesz wyślę zdjęcie). Bo chce od wrzesnia spróbować rzucić fajki i muszę mieć czym zająć ręce...BŁAGAM. Zresztą Ninkę też!!!!! Natchmiast wyślę kasę na konto!!!
-
oczywiście babska ciekawość mnie z lekka zzera do kogo ten tajemniczy No name pisze, czy raczej za kim tu przyszedł. Natomiast na jego miejscu raczej unikałabym uogólnień. ja nie mam zwyczaju ani kłamać ani manipulować, a z pewnością jestem kobietą. przepraszam: Kobietą:D saszka, sama wiesz, że raz jest na wozie raz pod wozem. uważam, że kiedy Ty wypoczniesz i będziesz szczęśliwa, to i reszta będzie taka sama. Poza tym rozpamiętywanie przeszłości i rzucanie sobie wyrzutami w twarz i duszę, niewiele da dobrego. Przeszłość powinna służyć co najwyżej do tego, żeby z niej jakoweś wnioski wyciągnąć. Może właśnie dzięki temu, że wyjedziesz, będziesz miała czas i okazję by przemyśleć parę spraw? A juz z całą pewnością urlop się Tobie od życia należy! i znając Ciebie, jesteś super mamą, i taką Ciebie dzieci kochają. Nie poddawaj siebie w wąpliwość i nie rozdrabniaj, zwłaszcza, że i tak już nie ma odwrotu. Zatem ciesz się nieprzytomnie, spowijaj w co trzeba, zakładaj kolanówki i bądź. Saszką nam bądź którą lubimy, podziwiamy i szanujemy. za całokształt! rzekłam... u mnie weeknd zleciał dość szybko., mam oczywiście nowy powód do zmartwień, bo coś mi się dzieje z nogami i kolanem, a przy całkowitym braku znajomości w światku lekarskim Wawy, może się nigdy nie dowiem o co chodzi:( i się martwię, bo przecież nie mogę nie nosić dzieci, nie mogę nie chodzić po schodach... a Tymon leje Majkę i drze sie opętańczo i nie wiem już jak z nim postępować. Wiadomo, że bicie nie wchodzi w grę, ale tłumaczenie też nie spełnia zadania:( dziś trochę mnie nie będzie a trochę będę ;) bo muszę zaniesć mojego wysłużonego laptopa do naprawy pracuje 100 razy wolniej niż ja myślę;) miłego dni dla Was wszystkich!!! Tygrysku, podjęłaś decyzję? P. mówi, że chyba lepiej Ci będzie tam niz u niego
-
Gosikka, Ty widocznie ocaliłaś biust, mój to taki jak u kobiet afrykańskich, szczątkowy by nie rzec w zaniku;) zaraz spadam do domku!!! moja mama dziś przyjeżdża, więc czeka mnie gadający weekend:) postaram się w końcu jakieś zdjęcia Wam wyłowić, ale tyle ich jest... w razie czego, miłego weekendu wszystkim:) Misiu, ja bym Ciebie chętnie odwiedziła z Maluchami, ale jak wiesz nie mamy samochodu i transport naszej czwórki (Zuzia jest u taty) jest utrudniony:(
-
Tygruniu, no coś Ty, przepraszasz za kogoś, niech go gęś kopnie i tyle;)
-
cześć Kochane moje żyję i mam się dobrze...rozmiar to faktycznie problem bez względu na gabaryty. uważam, że juz dawno powinni zmienić rozmiarówkę, bo nie wiem czy wiecie, że ta która teraz obowiązuje jest jeszcze z lat bodajże 50!!! i nie chcę narzekać, ale jak już Tygrys słusznie zauważył każda z nas ma jakąś swoją problemę, moja to własnie ciuchowa jest. Na dodatek nie mam tyłka...hehe tzn, mam ale tak płaski że w krajobrazie od szyi do pięt wieje płaską nudną równiną;) zatem mam problem z doborem i spodni i spódnic. Spódnice tylko wąskie z zaszewkami, a spodnie z zaszewkami i kieszeniami i biodrówki inaczej wyglądam koszmarnie! majorku i Air, nie biorę wapna, bo nie jestem w stanie przyjąc musującego leku w płynie - od dziecka tak mam i od razu włącza mi sie odruch wiadomo jaki:) wzięłam na noc zyrtec i jestem teraz na haju;) nie wiem o co chodzi z tą farbą. Ostatnio jak miałam totalne uczulenie, to farbowałam sklepową farbą, a teraz fryzjerską. chyba mi sie samo to uczulenie nabyło po ciąży z Majką albo co? Mała, nie wiem czy udały się Twoje plany, bo pamiętam że miałyśmy za coś kciuki trzymać? zdjęcia super i super wyglądasz, a uśmiech dodaje Tobie baaardzo wiele... Majorku, oby się Twojemu męzowi już tak ostało i żeby Ci więcej pomagał! Mój miałżon ma teraz tyle pracy i obowiązków, że już w ogóle domem go nie obarczam! tygruniu, ten pierwszy fachowiec którego poleciłaś, wyparł się znajomości z ... i tego, że jest od remontów. drugi jest wolny dopeiro pod koniec września, więc niestety ten obecny w Zuzi pokoju syf musi jeszcze tak pozostać:( Nineczko, super masz z tym wyjazdem...nie narzekam, ale i mnie by sie czasem taki odlocik przydał;) tudzież zlocik:) wczoraj zrobiłam obiad - zupę krem jarzynową z serkiem topionym i mnóstwem przypraw, a na drugie naleśniki z mięsnym farszem. Wszstko wymyśliłam sama! ale się chwalę;) elles, odzywaj się!!! buziaki dla Was i miłego dnia!
-
JESTEM!!! wczoraj jeszcze musiałam w domu zostać, bo nasza opiekunka miała pogrzeb w rodzinie. jej kuzynka rozbiła się na motorze, sprawca choć połamany żyje, a ona 18 lat już nie...licznik motoru zatrzymał się na 220 km/h!! byłam wczoraj na małych zakupach w Orsay, trzeba się naszukać, ale zawze coś fajnego się da upolowac. I mam zgryz, bo znalazłam totalnie czadowe spodnie, ale sa rozmiaru 34 i są za luźne! ale chyba je jednak kupię i albo poczekam aż przytyję albo je zmniejszę bez względu na koszta. poza tym byłam u fryzjera, który dość skutecznie pozbył mnie nadmiaru włosów, rzekła bym że aż za bardzo! a na dodatek na jego polecenie wydepilowali mi brwi! nie maja tego w ofercie! siedzę ci ja sobie grzeczniutko na kanapce, farba mi włosy maluje, czytam Vogue\'a po francuzyjsku i nagle pochyla się nade mną Bartek i mówi: jej też! po czym miła dziewuszka zaprasza mnie na fotel i ....skubie! ała! fakt, że moja twarz przejrzała teraz na oczy, ale jak ja nie cierpię zbędnego bólu;) i wiecie co, znowu mam uczulenie na farbę! czy to możliwe, że choć nigdy tego nie miałam, teraz juz tak będzie zawsze??? cała skóra głowy swędzi mnie tak, że wyć się chce, wyglądam jak koczkodan, bo jak mnie swędzenie dopadnie, to mi rąk do drapania brakuje:( Nineczko, słońce Ty moje!!!!!!! bardzo Ci dziękuję za kukurydzę - smaczna niech Tygrys potwierdzi i za piękne delfinki dla dzieci!!!! a co do słonecznika, to jest smaczny, ale ja jednak wolę wersję czarnego słonecznika, nawet nie solonego, est lepie wypieczony! jak znajdziesz, to kup prosze parę paczek na spróbowanie, a poza tym napiszile mam Ci zapłacić, ok???? mój telefon przepełnia sie do granic wszelkimi sprawami do załatwienia! jest ich tak dużo, że nie wiem kiedy się wyrobię:( ale nic to, przynajmniej nie będę się nudzić. saszka, moze masz jakieś proozycje na zimowe ferie w ciepłych a nie odlełych krajach dla nas? nei wiem jeszcze kiedy będą ferie w mazowieckim, ale chętnie byśmy zebrali ferajnę i sobie pojechali! Może Gruby Miś i Maluchy tez by się wybrały? co do mojego urlopu...był dość szalony ale udało się nam odsapnąc, dopadła mnie moja nerwica i znacznie odchudziła, ale i tak było niezle. pod koniec wyjazdu dzieci się rozchorowały na tzw. trzydniówkę i były rozpalone jak małe piecyki... postaram sie wejsc pozniej ale na razie tak mnie łeb swędzi, że go sobie chyba zaraz odkręcę............
-
pisze na raty, bo sie raz juz zdarzylo, ze caly dlugasny post mi zezarlo, a nwet madrze udalo mi sie napisac. siedze wlasnie na tarasie, maluszki padly jak kawki, a Zuzia pojechala z chlopakami do sklepu. zachodzi slonce, a ptaki spiewaja mi cudnie... ciesze sie ze jestescie! a! saszka, przekaz Krzysiowi, ze sie ciesze iz w koncuposzedl po royum do glowy;) tym, razem koncze i was sciskam, bo po calym dniu odpada mi z bolu kregoslup
-
wiecie co, to nie fair, Wy tu takie madre dysputy przeprowadzacier, a mnie net wcielo. dopiero dzis i teraz tu weszlam. trochr poczytalam, ale nie dalam rady wszystkiego i juz wiem, ze dopiero po powrocie cos do was napisze. Ninka, slonecznik prazony polski tez bywa dobry, ten z kopalni byl na przyklad przepyszny, ale jakoze zadna z nas nie jest gorniczka, moge sobie o nim co najwyzej pomarzyc. a ze chcialam taki solony, to tylko dlatego, ze to bulgarskie specialite de la maison! ot, co. wiec jak sie ktoras natknie na slonecznik, to sie polecam goracej pamieci... a o ksiazce Jedz modl sie i kochaj, to ja pisalam, bo jest niesamowita., zupelnie jak na mnie nieamerykanska w stylu. natomiast wszelskie poradniki jak lepie zyc i tym podobne sa nie dla mnie moje zycie sie w ksiazkach nie miesci i juz sie nauczylam ze ucze sie i dojrzewam jedynie przez wlasne doswiadczenia. choc wiem, ze czasem fajnie jest przeczytac w ksiazce wlasne mysli i przemyslenia zgrabnie a nie zgrzebnie ujete., i moim skromnym zdaniem Ninko, Ty tych poradnikow nie potrzebujesz. zyjesz pieknie i pelna piersia, kochasz i jestes kochana, a reszta przyjdzie sama, gdy Ty bedziesz na tgo gotowa! chcialam tez zauwazyc, ze moje zycie nawet takie zabiegane, szalone i niewysoane jest moje wlasne i kocham je i jestem za nie bardzo wdzeiczna. choc nie ukrywam, ze sie zdarzaja chwile slabosci- a poza tym zapomnialyscie dodac do tych \"esek\" takte i Misia, ktory skromnie nie pisze o swoim dniu codziennym, ale jak sadze przy 4 dzieci, to jest dopeiro cos! wiec to w jej kierunku chapeauch bas! a zreszta, jak Tygrys madry trafnie zauwazyl, kazda z nas ma swoje dni ciezkie i trudne i nie ma znaczenia czy posiada na stanie dzieci czy nie. dlatego ten topik ma sens, ze sie mozemy ze soba dzielic i wspierac, ze mamy tak rozne zyciowe doswiadczenia, tak wiele przemysle i taki ogromny potencjal energetyczny. buzka wileka dla WAS a, zapomnialam napisac, ze w zwiazku z niemiecka klawiatura i tym ze w ekran nie patrze moga sie pojawic bledy, obym tylko byla zrozumiala!! Tygrysku, w zwiazku z Twoim mailem o pracy...gadalam z p. i powiedzial, ze bedzie zatrudnial kogos do siebie (nie wie na razie kiedy) i ze na pewno cos dla Ciebie znajdzie ´tzn. prace. ale tym razem bedziesz musiala mu przeslac cv ß na jego adres. ale pogadamy wiecej jak on sie juz zorientuje, wiec pewnie gdzies w polowie sierpnia... a co u mnie---- pomimo szalu i niejdnej juz sytuacji podbramkowej z naszymi pociechami, odpoczywam. i jest mi dobrze, ajkos sie wewnetrznie uspokoilam i nie staram sie biec jednoczesnie na dziesiec stron i myslec o stu problemach na raz. tu jest pieknie i spokojnie a pogode mamy super. poza tym bywa i lekko niesamowicie, bo gospodyni poprosila mnie o reiki. to co sie w trakcie dzialo jest niedoopisania. chyba jednak cos mam, skoro sie tak dzieje. ja sie ciesze ze moge jej pomoc (dzis jej maz sie przelamal i jemu tez zrobilam) zara ciag dalszy
-
polozylam Maje spac i przez chwile siedze przed domem z kawaa i pisze i marzne...tutaj jest cien i wieje, coz poswiecam sie;) i pisze do Was... doszlam do wniosku, ze nie umiem odpoczywac. smutne ale prawdziwe. problem jest taki, ze jak mam wolna chwile to szukam od razu czegos do zrobienia a jak wiecie zawsze sie cos znajdzie. jakas terapie chyba powinnam zaliczyc zeby sie naumiec odpoczywac. miejsce inne, ale jak Mis stwierdzil, robozta ta sama, moze nawet pod gorke - schody. no i pamietac trzeba i milionie spraw i rzeczy ktore nalezy zabrac na kazda wyprawe. ale w przerwach miedzy jednym drugim a trzecim dzieckiem, miedzy wszystkimi ich potrzebami, staram sie dostrzegac, ze masm urlop. Ninka, licza sie checi. jestem Ci barzdzo wdzieczna ze pmietalas... Tygruniu, jak zyjesz??? mam kolosalne wyrzuty sumienia, przez tych fachowcow. w zyciu bym Cie w to nie wrobila gdybym wiedzaila...szlaq by to trafil. zaraz po powrocie musze szukac fachowcow co by remont u Zuzi zrobili...jesli ktoras zna dobrego z wawy, to prosze o namiar Misiu buziaki dla Ciebie za dzielnosc i codziennosc z Twoimi trollami.... saszka spalzuj na litosc boska!!!!! rokita, ucaluj swojego Mezczyzne i pogratuluj mu wejscia ode mnie... caluje i pozdrwiam wszystkie Was i spadam, bo zimno mi jak jasna cholera
-
to bylam ja, ale dlaczego koniec zdania: wloska rodzina to przy nas pikus pojawil sie w nicku, nie wiem buzaiki i lece
-
cześć krótko bardzo...padam na pysk i dziś poza się leniwieniem nic nie robię... Tygrysku, nie wszystko udało się posprzątać, no się nie dało, a starałam się jak dziki rex. ale miałam 20 koszul do prasowania, ciuchy dzieci do prasowania i pakowania, obiad, sprzątanie gruntowne pokoi prywatnych i mycie okien. Nie zdążyłam umyć okien u Zuzi, sprzatnąć pod zlewem w kuchni i łazience... odpływam w niebyt, nie czytałam bo nie mam siły, mnie zresztą też nie ma. jutro jadę, ae postaram się wchodzić od łózko,,, buziaki wszystkim:)
-
Air, na zlocie było inaczej, faktycznie nie trzeba było wskakiwać w maskę, po prostu się było i się działo. Odlotowo. Nie przypominam sobie kiedy ostatni raz byłam tak wyluzowana i spontaniczna, tak się nie spiesząca i nie myśląca o 100 spraw do załatwienia. poza tym, podoba mi sie różnorodność wiekowa wśród nas, to że nie ma najmniejszego znaczenia kto ile wiosen liczy - tak powinno być... co do doświadczeń, to brakło czasu na obgadanie nas wszystkich, na szczęście mam świadomość, że to nie pierwszy i nie ostatni taki zlot, choć jak któraś słusznie zauważyła, trudno będzie przebić Rokitę. Nie będę tu opisywać oddczuć co do każdej z Was, bo nie każdą dobrze poznałam w końcu - ważne, że Was lubię i szanuję, a co chyba najważniejsze - mam do Was zaufanie... w gruncie rzeczy, takie nieżyciowe z nas babki;) nie zazdrościmy sobie, jesteśmy otwarte na siebie i doznania innych... a co do moich stanów - ten typ tak ma. To co napisałaś Saszka, to jak napis na okładce książki, powinnam to sobie wydrukować i czytać ze świadomością: aha, to ja, to o mnie:) Właśnie odebrałam od Krzyśka reklamówkę ze spodniami, tę która została w żółtym busiku, się na podłodze poniewierając;) całuję Was mocno, biorę komp i postaram się pisać i wchodzić czasem tutaj...buziaki:) PS> ciekawe czy Ninka przywiezie słonecznik;)