Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szam

  1. z braku maili od Was, odchodzę.... :-(
  2. Dziewczyny, w waszych skrzynkach znalazl sie fragment z czytanej przeze mnie ksiazki! polecam! moze was rozweseli, zwlaszcza, z za oknami deszcz:-D
  3. majorek --> wczoraj (saszka:-D ) kupiłam Zuzi bity do komunii, bardzo ładne i stosunkowo nie drogie ---- bardzo złośliwie to napisałam, bo butu kosztowały mnie 70 zł! no sami powiedzcie co to za gnoje, płace za buty, tyle kasy, a Zuzia ponosi je tydzień!! toż ja mniej za buty na zimę zapłaciłam...mówię Wam.... Zuzia ze spowiedzią też miała problemy, ale wspólnymi siłami dało się to jej jakoś wytlumaczyć. oczywiście nieposłuszeństwo i w tym przypadku było na I miejscu ;-) pozdrawiam
  4. Do wszystkich zainteresowanych: przygotowania do komunii w toku, niemało przy tym zachodu, ale cóż...dzisiaj idziemy z Zuzią na poszukiwania butów i rajstop...w weekend jade zaplacic za impreze obiadowa po komunii. Juz dzis martwie sie czy uda mi sie z koscielnmi staruszkami wywalczyc miejsce by widziec moja corke przystepujaca do komunii:-O, moze sie uda. poza tym niewiele bedzie rodziny, z roznych wzgledów, ale nic to...zdjęcia dopiero po komunii, czyli 16 bo dopiero wtedy bede mogla przeslac wybrane;-) Tygrysek, czy Ty wiesz, ze w sobote byla jakas parada motorowa? wyszlismy sobie z moim I. na Jana Pawła, a tam jechaly motory, całą jedną nitką same motory...!!!!! było ich kilka tysięcy, bo orzejezdzały przed nami przez ponad 20 minut, wyobraz sobie jaki byl halas. niektore zupelnie zwykle ale byly tez takie ze mozg staje!!!! cos niesamowitego!!!!!! niestety nie mielismy aparatu i sie dostalo mojemu I. ze nie nosi sprzetu bez przerwy przy sobie...cos niesamowitego. oczywiscie pelno policji i ruch zablokowany we wszystkich kierunkach, co by te motory mogly przejechac. myslalam ze cos o tym w prasie napisza, ale nie znalazlam, wiec nie wiem z jakiej to bylo okazji.... Zuzia spotkala sie z Rozia (sic), ale z wizyty u niej przyjechala zmeczona. rozia jak to zwykle, gdy mnie nie ma w poblizu, zdolala Zuzi powiedziec ze ma mnostwo przyjaciolek i ze Zuzia nie jest wcale ta najlepsza, wiec mi sie dziecie wczoraj mocno rozkleilo...:-( poza tym, rodzice rozi bez zadnej zenady strasznie sie klocili i wydzierali na siebie, a Zuzia nie jest do tego przyzwyczajona.... dla nas weekend byl spokojny, czekam na pieniadze, bo mam mnostwo spraw do zalatwienia, oby mi sie kasa nie skonczyla w polowie miesiaca, ehhh.... za oknem slonko, ale niestety zimno, brrrr pozdrowienia dla wszystkich
  5. szaro, pochmurno i pada, przynajmniej w centrum.... Tygruniu, jak ja bym te sukienke opisala, to bys jej pozniej ni poznala na zdjeciu- takie sa w skrocie moje taleny w tym zakresie. zatem musisz sie uzbroic w cierpliwosc i poczekac do min. 16 maja. mala my nie wyjezdzamy, ale pewnie cos wymyslimy - mam na mysli jakies zajecia w podgrupach. Zuzi nie bedzie...
  6. szaro, pochmurno i pada, przynajmniej w centrum.... Tygruniu, jak ja bym te sukienke opisala, to bys jej pozniej ni poznala na zdjeciu- takie sa w skrocie moje taleny w tym zakresie. zatem musisz sie uzbroic w cierpliwosc i poczekac do min. 16 maja. mala my nie wyjezdzamy, ale pewni cos wymyslimy - mam na mysli jakies zajecia w podgrupach. Zuzi nie bedzie...
  7. eh, jak ja nie lubie marznąć kupiłam już Zuzi sukienkę na komunię - jak się odbędzie prześlę zdjęcia:-) poza tym niewiele się u mnie dzieje....nowe zadanie w pracy i tyle... ale pozdrawiam Was ciepło I chcę złożyć zażalenie, że poza Małą, nikt do mnie nie pisze...przykro mi --->
  8. słuchajcie, nie przesadzajmyy! nie mówmy, że co teraz będzie z Polska, bo to paranoja! przeciez sluchaliscie wczoraj tego co przypomnial nam Glemp- ze Papiez byl dumny z bycia Polakiem, ze kazał nie poddawac się i wierzyć w Polskę pomimo i nade wszystko. jesli usiadziemy placzac nad losem kraju, to tak jakbysmy zapomnieli o czym glosil nam Papiez. Nie potrzebne nam wstawiennictwo na swiecie w postaci Papieza. bo ni on jeden tworzy wizerunek naszego kraju. bo to od nas zalezy co o naszej Polsce myslimy i jak, to my stanowimy tresc tego kraju. i o tym kazal nam Papiez pamiętac! poza tym, nie módlmy się do Papieża, tylko za Papieża. Bo on był Człowiekiem. Niezwykłym bo przez swoje życie, słowa i czyny, madrosc, bliskosc w stosunku do ludzi, bezposredniosc i otwartośc, niezwykłym bo szedł taką samą drogą, jaką przed nim pokonał jeszcze jednem Człowiek - Chrystus. Stracilismy kogos, tak waznego, ze bol jest wielki. ja sama nie rozumiem potegi uczucia do niego, tego, ze choc nie sluchalam jego slow, nie czytalam ksiazek, nie bylam na pielgrzymce, to nie potrafie powstrzymac naplywajacych lez i pohamowac uczucia bolu i zalu. ale Papiez byl i bedzie dowodem na sile i potege wiary, potwierdzeniem wszystkich nauk Chrystusa. i o tym przede wszstkim musimy pamietac i tego nie zapomniec. a wowczas cale jego zycie bedzie do konca wypelnione. jak jego ostatnie slowo: AMEN - wypłeniło się
  9. wybaczcie, to znowu ja.... przypomniała mi się pewna historia, hm, jak to zwykle ze mna, związana z moją Zuzią...wówczas 4-letnią Otóż szła sobie radośnie z moim I. i nagle powiedziała: - Wiesz co, ja to mam dobrze. niektóre dzieci mają jednego tatusia, najwyżej dwóch. A ja to mam trzech! na to mój I. lekko skonsternowany zapytał: - Jak to trzech? - No tak, bo jednego mam w Bydgoszczy, Ty jesteś jak Tata, a trzeciego mam w niebie...
  10. długi czas nie mogłam się zebrać, aby coś napisać....moze i ta pisanina zniknie w przestrzeni...nie wiem... strata jezt ogromna, ale ja jeszcze nie do konca sobie wszystko poukladalam...chyba odkladam cierpienie na pozniej....kazdy z nas cierpi i przezywa inaczej...z wielu powodow ja nie umiem tego robic publicznie...nie umiem, a nie - wstydze się...Papieża postrzegam jako niezwykłego Człowieka przede wszystkim dlatego, że wiem jak cięzka była droga, która on wybral, bo i ja staram sie nia isc - bo to jest droga Chrystusa. ae jestem niezwykle ułomnym człowiekiem, i ciagle borykam sie ze swoimi slabosciami, juz nie tyle z lękiem, ale z agresją, z niechęcią, z urazą, z tym co zdarza mi się czuć w stosunku do innych. Wybaczać nauczyło mnie jedno z moich doświadczeń życiowych, ale tak naprawdę, to nadal jestem jak noworodek na tej drodze. ale wierze i z uporem maniaka pracuje nad sobą (katorga, mówię Wam), bo chcę wymodelować siebie i swoje życie by było zgodne z nauką jaka płynie od Niego. religia jest niezwykle delikatną materią i niezwykle trudno się o niej mówi. Mnie dużo czasu zajęło zrozumienie podstawowych zasad, jak chociażby tej, że nie ma czeoś takiego jak wierzący i niepraktykujący.... ale nie o tym miałam pisać. Dla mnie Papież był tym, który całe życie szedł Jego drogą, bez względu na przeszkody...ale nie zapominam, że wzorem był Chrystus. Ale kocham Papieża także za to jakim był człowiekiem: ciepłym i cierpliwym, dobrym i wybaczającym, kochającym... chyba potrzebuję jeszcze czasu na przetrawienie tego wszyskiego....co wieczór, od dnia jego śmierci, stawiam na oknie świeczkę...bo myślę, bo wierzę, bo czuję...
  11. Gio, no wiesz, z uczuć sobie żarty robić to nie ja, to nie MY STYLE, że tak z angieska chlapnę :-D esencja...mówisz...ta...taa
  12. :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
  13. Tygruniu, 7 to Zuzia, ja jestem 4, co mam nadzieję nie zaważy na Twojej o mnie opinii ;-) a malować to ja bardzo lubię! ostatnio wymalowałam kuchnie, przedpokój, framugi i drzwi w przedpokoju! ale jaka satysfakcja!! a ciach drożdżowych jak żyję nie piekłam, i pewnie piec nie będę. zamierzam zrobić tzw. ciasto w 5\', tylko nie podam teraz przepisu bo mam go w domu/.
  14. jestem...wczoraj miała być ciężka praca w pracy, ale kolezanka sie nie wyrobila i w efekcie poszlam do domu dosc wczesnie....oczywiscie - do pracy sie zaraz zabralam. nie starczylo mi umycie okien, wiec jeszcze jedno z nich pomalowałam i dwa parapety też - od razu ładniej! mojego I. poslalam na swiateczne zakupu, wiec jak wroce dzis z pracy - zabiore sie do roboty! a jutro na 20 ide do Dominikanów na Wigilię Paschalną - to zupełnie niesamowite przeżycie...wyjde godzine wczesniej, bo musze sobie miejsce na poczatku zaklepac inaczej moja agorafobia da znak o sobie:-D Co do Zuzi, to Kochane jesteście, że znosicie to moje ploteczki o niej. taa, jestem dumna mamusią tego niezwykłego Człowieka;-) i ona pewnie jeszcz mi pokaże. A jest nie tylko Lwem, to jescze na dodatek 7.... pozdrawiam i życzę świąt udanych, gdybym się miała juz nie pojawić, bo jak wiecie z domu nie stukam:-D
  15. Szam

    Może się poznamy?

    nie wiedziałam, że topik jeszcze żyje....
  16. elles, przesada, ja wlasnie lubie myslec, ze jestesmy normalni, bo czyz nie tak to powinno wygladac/:-D o oknach nic nie mow. na razie wiem tylko tyle ze sa....brudne...a jeszcze dzisiaj ide sobie kupic cos na weekend (bedziemy sami w domu):-p no i po ksiązki do biblioteki biegnę....ehhh
  17. Gio a tak na marginesie, to wyszlam na swinie co to nikomu nie pomaga, eh, trudno. choc wcale nie jest to prawda...Gio wie. bo jej to kiedys opowiadalam.... Gio, rzucaj temat, chetnie pogadam konstruktywnie i na temat :-) o ile jeszcze ktos mnie chce sluchac
  18. Komplementy.... cóż, nigdy ich nie lubiłam. tkwilo we mnie zawsze przekonanie, ze facet je prawiacy ma w glowie tylko jeden cel i dlatego zrecznie chce mnie omotac siecia slodkich słowek. zdarzalo mi sie odpowiedziec: dziękuje - wiem, ale to w jakis specyficznych okolicznosciach. zazwyczaj wtedy, gdy chcialam by koles splynal. zazwyczaj zatykalo go na troche, co pozwalalo mi sie oddalic godnie i statecznie. moj I. nauczyl sie juz i mowi mi od czasu do czasu jakies mile slowo. ale az tak bardzo teo nie potrzebuje, bo wiem co o mnie mysli. Jesli natomiast mam jakis niedosyt- to mu o tym mowie i juz! ale prawda jest, ze aby mezczyzna mial ochote nam te komplementy prawic, to musimy o siebie dbac i umiejetnie zaskakiwac. gdyby Air ubrala marynarke np. na gole cialo (;-)) na pewno by to zauważył...hihihihi.... a co do ubran....to wiele razy I. wypatrywał dla mnie ciuchy - ma niesamowity gust i lubi chodzic ze mna po sklepach. gdy chce dokonac duzych zakupow lub na ochote na cos nowego, zawsze biore go ze sobą. Tak ze doskonale wie co mam w szafie i zawsze ropoznaje nowy ciuch, zreszta gdy juz kupie cos nowego, zawsze sie tym pochwale. wiecie, ja mam za soba doswiadczenia z bylego zwiazku i wyciagnelam z tej lekcji daleo idace wnioski. poparlam je gruntowna znajomoscia mojego I. i wiem jedno: o zwiazek i milosc trzeba dbac. i dawac ale i takze oczekiwac. zreszta, aby miec to co mam dzis - czli naprawde niezwyklego partnera i Przyjaciela, musielismy przegadac miliony godzin. teraz tez czesto siedzimy razem i gadamy. ostatnio rozmawialismy w kuchni i lecialo US3 wiec zaczelismy sobie tanczyc:-D wiec same widzicie - wiecej do szczescia mi nie trzeba.ale nadal staram sie zaskakiwac go mile, wiecie, na rozne babskie sposoby:-p a wracajac do tematu (jesli ktos jeszcze wytrwal i to czyta) ni lubie komplementów, bo sie z nimi nie zgadzam. moze i zaakceptowalam Czlowieka w sobie, ale kobiecosci chyba nie bardzo. wiec chetnie przyjmuje komplementy odnosnie mojej psychiki czy duchowosci, a reszte...........
  19. Uff, jak za starych dobrych czasów, postów masa i dłuaśne, że nie wiem co!!!!! od razu na wstępie: trzecia część Diabłów SZYBCIEJ!! nie jak będzie 30000, proszę - bedzie sie lepiej czytało i w ogole. Wiosna przyszla i trzeba zaczac nowa czesc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! najpierw napisze o tym, że moja coreczka po raz pierwszy w poniedziałek 21.03 weszła sama do gabinetu dentysty, co oznacza, ze nie musialam tkwic na w pól zgieta, ani nie musialam lezec u stop dentysty, zeby moje slonko za reke trzymac!!! moze o i głupie - ale spuchlam z dumy! choc troche zal, bo po malu moja Zuzia dorasta! na szczescie nadal lubi zeby ja przytulac!! Posluchajcie tego: mowie do niej, juz nie pamietam dlaczeo (pewnie znowu rzucila jakas madrosc zyciowa): Zuzia - jestes niesamowita!! a ona na to: wiem. Wiec pytam skąd wiesz? Bo mi to mowisz codziennie! i nie wiem czy to dobrze czy zle....:-o dobra, chyba przeginam lekko z tym moim pisaniem o Zuzi, wybaczcie. NUMEROLOGIA i Gio ---> kochani, wiedzę w tym zakresie mozna sobie własnorecznie nabyc, sa ksiazki, moge sluzyc tytulami. trzeba je otworzyc i samemu policzyc. Gio by to pewnie znacznie odciazylo! choc rozumiem, bo mnie sie tez srednio chce zagladac do moich ksiazek:-( i tez pewnie wolalbym napisac Gio, zeby sprawdzila wodnika 4....:-D Na tym ten post zakoncze, bo nie chce by byl zbyt dlugi, w nastepnym bedzie o komplementach.. Tygrys, wiesz jak ciezko pisze sie z zacisnietymi kciukami????;-)
  20. PS. a moze czas zaczac III czesc Diablow, co???? PS. 2. w związku z powyzsza propozycja, uprasza sie o nie rzucanie kaczkami tudziez innymi danonkami
  21. Gio, moj I. zna cała sytuację i próbował uspokoic ta dziewczynę: Ona: X. nie podrywaj ....(tu moje imie) mój I: nie ma szans najmniejszych - do niej. A z moim I. jak juz pisalam przyjaznimy sie od lat i nie mamy przed soba tajemnic. przegadujemy ze soba godziny cale i sytuacja ta byla mu znana. co do kolesia. widzisz, on mnie nie podrywa, tylko chce ze mna gadac. i stale szuka takiej mozliwosci. co prawda cos tam sciemnial o robieniu zdjec, ale moje zdanie na ten temat znasz - nienawidze gdy mi sie robi zdjecia! faktycznie, mimo iz nie widze spcjalnie niczego zdroznego w tym, ze ktos chce ze mna gadac, bede mu musiala zwrocic uwage. ale kaszana:-( co do Zuzi--> jest niezla to fakt! nie wiem czy mówilam jakie przykazanie stworzyla przy okazji nauki dekalogu.....NIE MÓW FALSZYWEGO ŚWIADECTWA NADAREMNO ;-) co do textu o danie Tobie oddechu, to nie pisalam tego do nikogo konkretnie. bo nie wiem kogo starasz sie zbawic. ale mysle, ze ludzi powinni zaczac myslec samodzielnie miast z kazda sprawa leciec do Ciebie. Tym bardziej, ze nawet gdyby sie bardzo chcialo komus pomoc, to ten ktos najpierw sam musi starac sie ze soba uporac. bo nie mozna komus pomoc jesli sam teo nie chce. Poza tym, martwie sie o Twoje zdrowie, bo jestes tak bardzo obciazona problemami innych, ze latwo mozesz zapasc na jakas chorobe! DBAJ O SIEBIE!!!!!!!! bo jesli Ty nie bedziesz \"zadbana\", to ani sobie ani innym nie pomożesz
  22. u Diablów jak widać nastąpiła poprawa postowa - pewnie to kolejny zwiastun wiosny...:-D impreza w sobote byla udana jedynie pod wzgledem towarzyskim, bo muzyka byla koszmarnie tragiczna, ciagla rabanka basowa - ponad moje sily. poza moim I i mna, byla para zanjomych i jedna ich kumpelka. no i mam problem, bo facet tej dziewczyny sie na mnie chyba uwzial i ciagle mnie podrywa. zagaduje, dosiada sie (a specjalnie usiadlam tak, zeby sie nie mogl dosiasc, niestety pozniej mu sie udalo) i problem polega na tym, ze ja nic do tego faceta nie czuje - poza sympatia ogolna, nie podrywam go, nie wysylam zadnych sygnalow. a on juz po raz kolejny, tak manewruje zeby siedziec obok mnie i ze mna gadac. wiecie, mnie to nie przeszkdza, bo lubie rozmawiac, ale nie chce stracic z nimi (ta para) kontaktu tylko dlatego, ze on ma problem z odklejeniem sie ode mnie. normalne jest ze jego kobieta jest zaniepokojona! ale ja nic nie robie zeby go do tego zachecic. na tej ostatniej imprezie znowu sie dosiadl i gadal. zmeczyl mnie zreszta potwornie gadajac o jakis problemach natury moralnej co chwile zmieniajac dane. wiec juz nie wiedzialam do czego sie ustosunkowac pozniej zaczal moj \"ulubiony\" temat, czyli wiare. w efekcie bylam zmeczona, bolala mnie glowa i mialam dosc, zarowno muzyki, jak i jego gadania i ciaglego kontrolnego patrzenia na nas jego dziewczyny!!!!!!! dobra, ale nasmecilam:-) poza tym mialam wczoraj - zupelnie przypdkiem rozmowe z Zuzia...mowie Wam, dzieci to cholernie trudne wyzwanie. najpierw, jeszcze w srode wyzanala, ze chce miec brata - wiesz, mamusiu, to sie jakos tak dzieje, ze sie idzie do szpitala i bierze dziecko.....wiec po krotce wyjasnilam jej na czym polega proces posiadania dziecka od poczatku...a wczoraj zapytalam sie jej co wie w ogole na ten teamt. wiec mi powiedziala: to jak mezczyzna i kobieta uprawiaja seks, i to jest cos z czyms co ma mezczyzna a co boli (sic!) i tajemne miejsce u kobiety (sic!) i wtedy jest polaczenie jajeczników .....!!!!!!!!!! ufff! wiec znowu musialam podjac probe wyjasnienia jej procesu. a sama jestem sobie winna, bo jej jakis czas temu wypozyczylam ksiazke dla jej przedzialu wiekowego wlasnie na temat powstawania dzieci....w zyciu nie przypuszczalam, ze tak wczesnie bede musiala zaczac edukacje seksualna mojej coreczki:-) A co do amoka, depresji i rad, to mysle, ze wszystko zostalo juz powiedziane. amok nie potrzebuje pomocy, bo i tak nic nie robi by sobie samemu pomoc. to przypadek kliniczny, bynajmniej nie depresji. a do Gio -----> mail ostatni Gio, to w ogole dusza nie czlowiek. Ale moze wszyscy Ci co sie do niej po pomoc zwracaja, mogliby sie raz na jakis czas zastanowic, czy słusznym jest ciągłe jej obarczanie swoimi problemami. Bo Gio nimi zyje, a wiem, ze ma swoje wlasne rowniez. Ale to tylko moja uwaga i moze dostane za nia po uszach ---> bo nie mam racji! buziaki dla WAS i co złego to nie ja
  23. słucham właśnie Samba Pati Santany i jakos tak mi się dobrze na duszy zrobiło....ehh Gio, nie wiedziałam że to blezer, jakoś inaczej mi się kojarzył ;-) w każdym razie postaram sie pamietac i zalozyc go na nastepne spotkanie! szykuje mi sie odjazdowa sobota! najpierw o 18 kolejny wernisaz mojego I. tym razem w karjowej izbie radcow prawnych, a pozniej - wieczorem idziemy na impreze do Iguany, bedzie to promocyjny koncert Buddha Bar VI:-) może być gorąco:-D
×