Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szam

  1. Ogłaszam wszem i wobec, ze nie w głowie mi urzadzanie wesela, ale takie spotkanie: rodzina mojego ex i rodzina moja i rodzina P. odbedzie sie po raz peirwszy. Zalezy mi na tym, zeby bylo dobrze urzadzone. Cena nie jest wygorowana jak sie zdazylam zoreintowac, a knajpa jest the best z jedzeniem przepysznym : www.banjaluka.pl - mozecie zajrzec na jej strone:-) Sukienka ma byc prosta nie slubna, tez dostaje dreszczy na widok pomyslowosci niektorych matek. To nie ma byc pokaz sukienek, a ...sami wiecie co. W zwiazku z czekajacymi nas wydatkami, Zuzia juz zostala poinformowana, ze prezentem bedzie wlasnie zaproszenie wszystkich tych ktorych kocha na obiad. Zamierzam przetopic obraczki (mojego ex malzenstwa) na lancuszek i krzyzyk - to vbedzie dodatek do prezentu. i Tyle.Wolałabym aby dzieci mialy alby, z wielu powodow, ale ta parafia woli chyba wystawnosc niz skromnosc...:-( Kachni, musze sprawdzic model, chyba kosztowala ok. 50 zl. ale nie jest najlepsza. Musisz wybrac taka ktora ma szeroka plaszczyzne do prasowania inaczej nic z pieknej fryzury. Ja czesto uzywam drugiej opcji - czyli karbowania. postaram sie pamietac i sprawdzic nazwe. blixa, jakos nie podzielam Twojej fascynacji gadami i plazami, brrr. Ja wole puszyste co mozna przytulic, z tym ze od krolika wzwyz;-) co do wróżki - smieszne co? tylko dlaczego cholera mnie sie nie chce z tego smiac:-( ;-) PS. nic mi nie dała pod poduszke, mowilam Zuzi, ze to sie nie sprawdzi:-( Margot, miło Cie czytac... Dobra, jade do domu bo ortodonta i te sprawy. nie wiem czy jutro przyjde, bo Zuzia musi zostac w domu w zwiazku z przeziebieniem... See U w kazdym razie :-D Nie zdziwcie sie jesli moj post pokaze sie kilka razy, ciagle mnie informuja ze nie udalo sie wyslac:-(
  2. Dziń dybry, choc pogoda niezbyt. A ja oczywiście błysnęłam intelygencją i ubrałam buty z materiału, no i teraz mam mokro;-) parasol się spsuł po drodze i wstąpiłam do Rossmana zakupić nowy:-D komunija w domu dla 19 osób nie wyda, bez szans. A jak na Wawe i miejsce to nie jest drogo, za to bedzie ladnie i smacznie:-) Tylko nie wiadomo jak goscie dopisza. jest problem, bo P. tata nie rozmawial z Danusia nascie lat a ze swoja corka jeszcze dluzej. Podejrzewamy, ze choc zostanie zaproszony - nie przyjedzie... i takie tam rodzinne puzzle... cholera z ta sukienka, nie wiem jeszcze co zrobie, bo kupic to jakas gloopota, ze nie wspomne o sumie kosztow wowczas...NA pewno nie znacie kogos kto sie chce pozbyc takiej sukienki??????? Kachni, ja mam prostownice ale nie bardzo wiem po co Ci ta wiadomosc, wpdniesz do mnie pozyczyc;-)?? Zuzia lekko przeziebiona, wiec nie wiem czy czasem nie wezme urlopu zeby z nia posiedziec...zobaczymy... Zebranie udane, pani wychowawczyni jest niesamowita, po rekach takich pedagogow calowac, mowie Wam. Zaangazowana, kocha swoja prace i dzieci, ktore nie tylko uczy ale i wychowuje. Dzieci ucza sue przy muzyce relaksacyjnej!!!!!! mowie Wam - zakochalam sie;-) Z wiesci dentystycznych....w ubiegly czwartek zlamal mi sie zab i to tak genialnie, ze odslonil cala miazge, uhhh! dentystka dala mi 3 zastrzyki a i tak nie znieczulila palanta (mnie i owszem dosc skutecznie;-) ) zatem dopiero za tydzien wezmie sie za niego ostro. Moje kochane dziecko na wiesc, ze zlamal mi sie zab, ucieszyla sie, bo jak powiedziala: Mamusiu, to przyjdzie do Ciebie wrozka-zebuszka;-) Wiecie, to z Dzieci z Bullerbyn. Jak ktoremu zab wypadl, dostawalo pod poduszke drbny prezent lub pieniadze. No i ja w slad za ksiazka tez wprowadzilam taka zasade....tylko jak wytlumaczyc dziecku, ze jak sie jest w moim wieku, to straty zeba owa wrozka niczym nie zrekompensuje???:-o ;-) A dzis czeka mnie Zuziny ortodonta:-( a tu tak leje.... i ogorki czekaja na kiszenie, i ksiazki do czytania mi sie skonczyly...mowie Wam.... dla Was... PS. Gio, biorac pod uwage zbawienny wplyw Tai Chi na czlowieka, to rozroba musialaby miec charakter pokojowy;-) posprzatanie swiata itp...
  3. Dziń dybry, choc pogoda niezbyt. A ja oczywiście błysnęłam intelygencją i ubrałam buty z materiału, no i teraz mam mokro;-) parasol się spsuł po drodze i wstąpiłam do Rossmana zakupić nowy:-D komunija w domu dla 19 osób nie wyda, bez szans. A jak na Wawe i miejsce to nie jest drogo, za to bedzie ladnie i smacznie:-) Tylko nie wiadomo jak goscie dopisza. jest problem, bo P. tata nie rozmawial z Danusia nascie lat a ze swoja corka jeszcze dluzej. Podejrzewamy, ze choc zostanie zaproszony - nie przyjedzie... i takie tam rodzinne puzzle... cholera z ta sukienka, nie wiem jeszcze co zrobie, bo kupic to jakas gloopota, ze nie wspomne o sumie kosztow wowczas...NA pewno nie znacie kogos kto sie chce pozbyc takiej sukienki??????? Kachni, ja mam prostownice ale nie bardzo wiem po co Ci ta wiadomosc, wpdniesz do mnie pozyczyc;-)?? Zuzia lekko przeziebiona, wiec nie wiem czy czasem nie wezme urlopu zeby z nia posiedziec...zobaczymy... Zebranie udane, pani wychowawczyni jest niesamowita, po rekach takich pedagogow calowac, mowie Wam. Zaangazowana, kocha swoja prace i dzieci, ktore nie tylko uczy ale i wychowuje. Dzieci ucza sue przy muzyce relaksacyjnej!!!!!! mowie Wam - zakochalam sie;-) Z wiesci dentystycznych....w ubiegly czwartek zlamal mi sie zab i to tak genialnie, ze odslonil cala miazge, uhhh! dentystka dala mi 3 zastrzyki a i tak nie znieczulila palanta (mnie i owszem dosc skutecznie;-) ) zatem dopiero za tydzien wezmie sie za niego ostro. Moje kochane dziecko na wiesc, ze zlamal mi sie zab, ucieszyla sie, bo jak powiedziala: Mamusiu, to przyjdzie do Ciebie wrozka-zebuszka;-) Wiecie, to z Dzieci z Bullerbyn. Jak ktoremu zab wypadl, dostawalo pod poduszke drbny prezent lub pieniadze. No i ja w slad za ksiazka tez wprowadzilam taka zasade....tylko jak wytlumaczyc dziecku, ze jak sie jest w moim wieku, to straty zeba owa wrozka niczym nie zrekompensuje???:-o ;-) A dzis czeka mnie Zuziny ortodonta:-( a tu tak leje.... i ogorki czekaja na kiszenie, i ksiazki do czytania mi sie skonczyly...mowie Wam.... dla Was... PS. Gio, biorac pod uwage zbawienny wplyw Tai Chi na czlowieka, to rozroba musialaby miec charakter pokojowy;-) posprzatanie swiata itp...
  4. Tygruniu, Danusia zawsze chetnie Cie przyjmie;-) Ja bede chodzic na grupe piatkowa, ale to jest na Elektoralnej, wiec pewnie Ciebie nie interesuje:-( Zaczynam sie juz orientowac co do imprezy I Komunii Św. jaka mnie czeka w tym roku. Moze macie sukienke na sprzedaz? :-o Poza tym szukam knajpy, na raze mam jedna i koszt to 80/na osobe...\' eh, mowie Wam....
  5. hej, tylko na chwile i w wielkim pospiechu....mam dzis szaloony dzien. Rano dentysta, za chwile powazna rozmowa, ktora bede prowadzic, pozniej zebranie rodzicow w szkole. gdzies sie w miedzy czasie wpisze, ale nie obiecuje. Moja tesciowa jest boska, a jesli chodzi o fryzjerstwo to nie ma mocnych, kazda babka ktora czesala nie chodzi gdzie indziej tylko do niej. Nie zrazaja sie nawet duza odlegloscia i lokalizacja zakladu. Ze mna tylko nic sie nie da zrobic, bo na razie zapuszczam wlosy...kiedy skoncze - nie wiem. brak mi pomyslu;-) Akara, nie dołuj sie, choroba minie i znowu bedzie przepieknie....sciskam Cie goraco i cieplo pozdrawiam:-D Gio, Tiger - co z tym Tai Chi?? Nie wiem czy wiesz, ze jest taki kurs, co nie powinien kosztowac wiecej niz 50 zl za kwartal, bo organizuje to stowarzyszenie taoistycznego Tai Chi. podaje link: www.taichi.pl i tel. 6369093, 8456954 biegne na spotkanie see U
  6. lera, ledwie człowiek przyjdzie do pracy i zaraz musi pracować:-p choć ja, od godziny staram sie przesłac zdjęcia Tygryskowi. ale ta cholera net ładuje powoli w oslim tempie. Zdjęcia sa niestety niezbyt dobre,,,,bo oczywiscie to nie ja jestem w domu do ich robienia...a poniewaz P. zwial od nadmiaru kobiet w domu;-) to tylko ja mogłam je robic...Tygrysek wygląda niezwykle w nowej fryzurce, zaraz sie błysk w oku pojawił i uśmiech szeroki - mowie Wam. No i te zakupy, cośmy sie nasmarowały tymi kosmetykami zeby jakis wybrac...w końcu nie dało sie okreslic w jakim błyszczyku lepiej wygladam, bo ciagle kładłam nowy i zmazywałam, wiec juz nie wiedziałam który wybrac....:-) Obiadek był taki sobie, ale nie wiem jak w ogóle Tygrys mógł pomyślec, ze wyjdzie ode mnie o suchym pysku, skoro sie obiad własnie gotował i zapachy rozsiewał;-) Danusia z pomieszania zamiast mówić Tygrysek, mówiła Króliczek:-p Dobra, wracam do worka! Gio- bardzo sie ciesze, że piesek wydobrzał, dzieleni to zniosłyście obydwie:-) Akara, postaram sie pamietac i zapytam! Dla wszystkich ludzi pracy To co wyżej napisałam rano, ale niestety problemy z serwewrem nie dały mi szansy na wysłanie czegokolwiek. Tygrysku, czekam na znal czy dostałas zdjecia... Akara, poprosze o zdejecia, które robilas na naszym zlocie w Wawie...plizzzzz
  7. Zaczął się kolejny dzień...pogoda za oknem nie bardzo, więc ubrałam się jak cebula, ciepło mi ma być i już. Tyle, że oczywiście wcale nie jest:-( Nie bardzo wiem, co mam pisac, wiec moze nic nie napisze, czy jak.... Tiger, postaram sie być w domu, sama jestem ciekawa metamorfozy;-) Znudzony, widze,że zacząłeś w koncu regularniej pojawiac sie pod lozkiem! oby tak dalej!! Air, ja tez miałam praktyki i w podstwówce i w liceum. Moja praca licencjacka polegała na przygotowaniu konspektów 4 lekcji (na określony temat) i musiałam jedną z tych lekcji nagrac na wideo. To dopiero było przezycie. W I kl. mialam 14 dzieci, w wiekszosci z rodzin patologicznych - bardzo sie do nich przywiazalam, one zreszta tez, z tym, ze po jakims czasie, wiekszosc klasy mowila do mnie MAMO:-o A w liceum mialam klase autorską - miodzio dla nauczyciela:-D Zuzia przed snem uraczyla mnie krwiozercza opowiescia: \"Wiesz, mamusiu, a tego lata ugryzła mnie biedronka - Hm, moze mialas pecha, bo zazwyczaj nie gryza -Tak, ale sa jedne lata i one nie gryza, a tego lata akurat gryzly. I podeszlam do krzaczka i ona na nim siedziala. A pozniej usiadla na mojej rece i mnie ugryzla. Musialam ja zrzucic. I wiesz, mamusiu, ona zrobila to bez powodu. Ale ja, to juz z powodem;-) Gio, berdzo mi przykro, to zawsze trudno jest przezyc... jestem przy Tobie....
  8. Nad wawa wlasnie wielka ulewa:-( zdazylam przyjsc do biura przed nia, wiec nie zmoklam -zawsze to jakis powod do adosci, nie?;-) Słuchajcie, bylam polazic po sklepach i jestem zalamana, normalnie brak jest normalnych ciuchow. Bluzki jak sa, to takie do pepka (reszta marznąć musi), spódnic brak - nie ma to jak feminizacja brak spodnic, co najwyzej jeansowe, kotrych nie potrzebuje.... nie mam ciuchów i zaczyna mnie to wkurzac!!!! A jak sie orientowałam, uszycie zwykłej, prostej i obicsłej spodniczki kosztuje 80 zł!!!!! a jeszcze materiał Mówie Wam...szkoda gadac .... Tygruniu, jak powiesz, tu Tygrys - Danusia bedzie wiedziec;-) elles, co tam u Ciebie? Zuzia nie odparowala, ale nie martw sie...nie zginie:-) słuchajcie, czyj to adres: anula2w@o2.pl ?????????? jesli beda powtorzenia to sie nie dziwcie, net wariuje...:-o
  9. Nad wawa wlasnie wielka ulewa:-( zdazylam przyjsc do biura przed nia, wiec nie zmoklam -zawsze to jakis powod do adosci, nie?;-) Słuchajcie, bylam polazic po sklepach i jestem zalamana, normalnie brak jest normalnych ciuchow. Bluzki jak sa, to takie do pepka (reszta marznąć musi), spódnic brak - nie ma to jak feminizacja brak spodnic, co najwyzej jeansowe, kotrych nie potrzebuje.... nie mam ciuchów i zaczyna mnie to wkurzac!!!! A jak sie orientowałam, uszycie zwykłej, prostej i obicsłej spodniczki kosztuje 80 zł!!!!! a jeszcze materiał Mówie Wam...szkoda gadac .... Tygruniu, jak powiesz, tu Tygrys - Danusia bedzie wiedziec;-) elles, co tam u Ciebie? Zuzia nie odparowala, ale nie martw sie...nie zginie:-) słuchajcie, czyj to adres: anula2w@o2.pl ??????????
  10. Nad wawa wlasnie wielka ulewa:-( zdazylam przyjsc do biura przed nia, wiec nie zmoklam -zawsze to jakis powod do adosci, nie?;-) Słuchajcie, bylam polazic po sklepach i jestem zalamana, normalnie brak jest normalnych ciuchow. Bluzki jak sa, to takie do pepka (reszta marznąć musi), spódnic brak - nie ma to jak feminizacja brak spodnic, co najwyzej jeansowe, kotrych nie potrzebuje.... nie mam ciuchów i zaczyna mnie to wkurzac!!!! A jak sie orientowałam, uszycie zwykłej, prostej i obicsłej spodniczki kosztuje 80 zł!!!!! a jeszcze materiał Mówie Wam...szkoda gadac .... Tygruniu, jak powiesz, tu Tygrys - Danusia bedzie wiedziec;-) elles, co tam u Ciebie? Zuzia nie odparowala, ale nie martw sie...nie zginie:-) słuchajcie, czyj to adres: anula2w@o2.pl ??????????
  11. majorek, bez przesadyzmu;-) a baba powiedziała tak do Zuzi. Jak sie pewnie domyślasz, nie w mojej obecności Tygruniu, zapytam Danusie, ale ważne jest to co chcesz zrobic, farbe czy ciecie? Air czym sie i pisz, szybciej bedziesz miec to z głowy...;-) mała
  12. Amok, a może po to, żeby znaleźć sens życia gdzieś w tej beznadziei w którą popadłeś, może żeby zacząć sie cieszyć z dobrodziejstw każdego dnia...Przecież nie jesteś sam, wpdłeś do nas i jest tu grono przyjaznych swiatu i ludziom osób, dla których ani Ty ani Twoje problemy nie są obojetne. Nie smuć się.Zdobądź się na nadludzki wysiłek i zacznij szukać wokół siebie Przyjaznych Znaków Dobra. Są, tylko ich nie dostrzegasz. Jeśli nadal tu jesteś, to znaczy że masz jeszcze coś do zrobienia. Ale postaraj sie spojrzeć na to z tej jasnej strony, dobrze? Nigdy nie jest tak, że zycie dowala i dowala bez końca, bo zawsze przychodzi moment przełomowy i zaczynasz chcieć życ. Nie chcę tu opisywać moich trudnych chwil, ale uwierz mi, samo uzalanie sie nad soba, tkwienie w matni złych wspomnień, rozgrzebywanie ran wciąż i wciąż, nie pomoże Ci. Postaraj sie, proszę, o odrobinę uśmechu co dzień, W końcu się tak wprawisz, że zaczniesz dostrzegać i pozytywne w życiu. Ale jeśli Ty tego nie zrobisz, NIKT Ci nie pomoże. Bo nie można za kogoś żyć, nie można komus co dnia wskazywać pozytywów. Jeśli chcesz sie wyleczyć, musisz zacząc sam, od drobnych spraw, od wyszukiwania, nawet wbrew sobie tego co będzie Cię cieszyć.... Tygruniu, Zuzi się podobało, ale znowu matka Rózi wyzwała ją od bezmyślnych idiotek:-( Znudzony, wiem, choć nie zawsze jest to takie proste:-) Gio, nie marwt się kochana, jak powiedział Tiger, jeśli jest az tak źle, to zaraz zrobi się lepiej:-D dla Was
  13. Witam i życzę Wam pięknego słonecznodnia:-D Urodziny sie chyba udały, ja tylko z doskoku byłam, choc przyznam, ze jak sobie piwka łyknęłam, to nawet dało sie to znieść, co prawda padło parę pytań, co się mnie od razu skojarzyły ze słynnym: co tam panie w polityce;-) np. J. chcąc zagaic rozmowę, zaczęła : no i co tam u Was, pracujecie sobie? Później trzy baby gadały o tym jak to fajnie, ze dziewczynki w tej ich prywatnej szkole chodza w mundurkach, bo to wygoda itd. I nagle jedna z nich sie mnie zapytała: A ty jak sobie radzisz z tym problemem? Jak ubierasz Zuzie? Wmurowało mnie, bo jak miałm niby na to odpowiedziec? Powiedziałam: tak jak widzicie...Pewnie im chodziło o to, jak my biedne szare zuczki radzimy sobie z ta kwestia....ale, mniejsza z tym.... Zuzia zaserwowała kolejny text...Przytulam ja przed snem (taki nasz mały zwyczaj) i Zuzia mówi do mnie: - Mamusiu kocham Cie najbardziej na swiecie..a ja na to - Ale kochanie, przeciez kochasz pewnie i tatusia i P. ... Zuzia: - Mamusiu, nie martw się, im tez to mówię :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D siadam do pracy:-D dla Was
  14. Jesteście naprawdę niesamowici!!! Nie będę się powtarzać, ale bardzo się cieszę, że Was poznałam Co do Zuzi, no cóż, poszłam po rozum do głowy i stwierdziłam, że jakoś będę musiała to przeżyć, w końcu zejść do ich poziomu nie będę miała trudności (mówię tu o rodzicach), a praktykę w naprawdę wielkim śmietankowym życiu Warszawki juz miałam - jako manager niezwykle luksusowego przybytku (już Wam opowiadałam), więc jakoś to będzie. Nie mogę Zuzi zabronić - była tak szczęśliwa i podekscytowana. Ale wiecie, nie doceniłam swojej córeczki. Bo gdy opowiadała o tym zaproszeniu swojemu tacie, to powiedziała, że nie liczy na wznowienie kontaktów, bo Rózia ma nową przyjaciółkę, po prostu cieszyła się, że Rózia o niej pamiętała i że ją zaprosiła. Ja juz z nią dużo rozmawiałam na ten temat. Powiedziałam,żeby sobie nie obiecywała niczego i po prostu postarała się świetnie bawić - żeby później nie cierpieć. Zobaczymy jak będzie. Wiecie, dla niej to duże przeżycie być zaproszoną na urodziny. Odebędą sie w jakimś Hokus Pokus w Sadyba Best Mall od 12-18, a póżniej jeszcze jakiś film trójwymiarowy. Mam nadzieje, że sobie poradzi i że Rózia się nią zajmie. Gio, Amok, chciałabym olać, ale wiecie, Zuzia musi i to przejść, czegoś się nauczyć... nie miałam serca jej odmówić, tym bardziej, że Rózia sama zadzwoniła żeby ja zaprosić. Musiałabym wtedy zranić dwie dziewczynki i to tylko w imię moich przekonań - nie mogłam. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Bardzo Wam dziękuję za rady i wsparcie i przepraszam że tak mi się ulało:-) Akara, cierpliwie poczekam na email i dziękuję za wiarę w moją mądrość, hihi, żeby to tylko była prawda;-) Air, dzięki za link do rupiecia:-D Amok, to nieprawda, że nie ma co z Tobą gadać. Masz życiowe doświadczenie - róźne, i co najwyżej różni nas generalne podejście do życia. Ale dla mnie zdanie Twoje jest ważne i istotne, tak samo jak zdanie innych piszących tu osób. Cieszę się, że mimo iż nie zwsze byłam dla Ciebie jako ten miód na ranę, byłeś w stanie skrobnąć tych kilka zdań. Dziekuję Tygruniu, najlepiej będzie jak wejdziesz na jakąs stronkę o Tai Chi, bo tam będzie wiecej informacji i bardziej fachowych. Ja już kiedyś chodziłam i bardzo mi sie podobało. To coś na kształt wschodnich sztuk walki, z tym że uczysz się 26 kroków (bardzo wolno - wygląda to jak taniec) to pomaga odzyskac nie tylk dobra forme fizyczną, ale i podbudować zdrowie i dostać niezwykły wprost zastrzyk energii. Zapisuję sie do klubu w PKiN, koszt I miesiąca to 150 zł, później będą opłaty kwartalne (400) a zajęcia odbywają sie w pon i środy w godzinach 18.00- 19.30. Mimo iż nie jest to tanie, to naprawdę wato!!!! Gio, a Ty nie chcesz na Tai Chi? wiem, że bradzo by Ci to pomogło - na wszystkich frontach. Nie jest forsowne!! A co do spotkania - to wiem. Ale mogliście w końcu dopłynać na tę wyspe - prawda??;-) Majorek, nie wiem co mnie męczyło - czasem juz tak mam:-) A Zuzię zapisuje na Kung Fu, bo rozmawiałam z trenerem i Zuzia jest za mała i za słaba na Aikido, więc zapiszę ją na ww. kurs. Uczy ogólnej sprawności fizycznej, logicznego myślenia i koncentracji. No i będzie umiała się obronić!! dla Was i miłego dnia!!
  15. ehh, są takie dni w miesiącu....:-o że nie mam humoru, wyolbrzymiam problemy i doszukuję się ich tam gdzie nie trzeba, że się złoszczę zupełnie bezproduktywnie i bez sensu, że mam się ochotę pokłócić dla samego bycia obrażoną i odczuwać żal do świata i ludzi i poużalania się nad sobą...mówie Wam...i właśnie dziś mam taki dzień, niech go gęś/kaczka kopnie:-O Pamiętacie pewnie, że moja Zuzia ma koleżankę Rózie, ma a raczej miała, bo po omawianej tu okropnie snobistycznej imprezie z udziałem jej rodziców, kompleteni odechciało mi sie z nimi kontaktów. Problem w tym, że Zuzi było smutno i przykro, że jej ukochana kolezanka juz do niej nie przychodzi... ja sie zaparłam i powiedziałam, że więcej do mamy Rózi nie zadzwonie by je ze soba spotkac....No i dzis jej mama zadzwoniła. zaprosila Zuzie na urodziny Rózi, oczywiscie niebanalnie urzadzane z rozmachem w pewnym miejscu, z kinem trojwymiarowym włacznie, ubaw od 12 do wieczora. ale ja jakos nie mam ochoty tam Zuzi prowadzic. Wiem jakto sie skonczy. beda tam kolezanki Rozi z prywatnej szkoly (czesne miesieczne 1000zl) i watpie aby Rozia chciala sie specjlanie Zuzia zajmowac. Juz czuje jak bedzie Zuzi przykro i jak znowu bedzie nalegac na spotkania. A mnie czeka siedzenie w tym wymyslonym przybytku z banda bogatych i zepsutych bab, co to sobie raczek praca nie skalały, za to jadaja omlety z czyms tam popijajac rozowe wino na tarasie znanego hotelu w Cannes. to nie moje miejsce. i nie chcialabym aby Zuzia sobie robila jakies nadzieje na wznowienie kontaktow, bo jak ich znam, pojdzie w odstawke po imprezie... eh, sama nie wiem czego chce...nie umiem prowadzic i nie chce prowadzic swiatowego zycia, nie chce grac ani udawac ze sie swietnie w ich towarzystwie bawie. i nie chce aby moja corka zebrala o kolejne spotkania z Rozia. Tylko jak jej to wytlumaczyc, jak jej wpoic to poczucie godnosci, ktorego brak zarzuca Zuzi mój P.? dobra, troche z siebie wylałam...ale niesmak jest cały czas.... A tak na marginesie, kto chce ze mna chodzic na Tai Chi? PS. nie przejmujcie sie, jak zwykle poradze sobie spiewajaco, ale...
  16. Mam prośbę, wiecie może jaki jest nowy link do Rupiecia?
  17. Już jestem. ale nieprzytomna ze zmęczenia...:-o nie wiem o co chodzi i dlaczego, ale nie mogłam dziś zasnąc, udało sie gdzieś około 5 nad ranem, a godzina snu, to jakoś tak za mało :-o buuu wypiłam reda bulla i kawę ale zmeczenie mnie nie opuszcza, jedynie wytrzeszczu oczu sie nabawiłam... Dziecko juz w szkole, chętnie poszła i zadowolona była. Ja tez bo pani bardzo mi sie podoba, mam nadzieje ze wreszcie moje dziecko bedzie miało normalna klase i normalna pania i moze sie nawet czegos nauczy;-) zakupy podreczników, przyborów szkolnych i kilka ciuchów = ok. 1000 zł...nieźle, co? a jeszcze zaliczyłam pewien zabieg dermatologiczny = 200 zł. ach....jak te pieniadze sie szybko rozchodza.... siedze w pracy i nawet nie udaje ze pracuje, bo nie mam na to sił...poczekajcie, zamkne drzwi od pokoju kolegów, bo za chwile padne takie wyziewy stamtad płyną, brrrr... Na razie biegam po necie, bo chce sie zapisac na Tai Chi, a Zuzię na Aikido... dobra, na razie znikam.... Pozdrawiam wszystkich i Kachi.... oczywiście że o Tobie nie zapomniałam:-D Akara - czekam na obiecanego maila, nie żebym cos wypominała ;-) Znudzony, mam nadzieje, że nie wybrałes sie na ta wyspe beze mnie? bo dopiero dzis doczytałam ze jakis rejs planujesz;-) moze nie wytrzymales i cała brac diabłową wziąłeś nie czekając??....nic, to, dopłynę kolejnym statkiem pirackim to sobie pogadamy:-D see U
  18. Witajcie Diabły kochane i kosmate;-) pod łózkiem zabawię ten wpis jeno, bo tak bardzo tęskniłam za naszym materacem, że się juz nie mogę doczekać ;-) aż me zmęczone PKO członki na nim złożę...jednak PKP jest ponad moje siły, co z tego że warunki były niezłe skoro tak bardzo śmierdziało, że się zaczadziłam??? a jakiegoś staruszka zwiewało i okno zabite na głucho było:-( wakacje się na szczęście skończyły, bo w tym roku jakos nam nie wyszło i bardziej się zmęczyliśmy niż wypoczeliśmy. Na szcześćie zaliczyłam tydzień całkowitej leserki koncertowo-pubowo-blusowej w Daily Blues w Sopocie...było super, każdemu polecam. Zuzia siedziała do 2 nad ranem i siłą ja trzeba było wyciagać, tak sie jej podobało. I juz wie, że saksofon to instrument dęty drewniany;-) Bylismy w Sopocie po raz trzeci, i przyznam, że mielismy problemy z wyszukaniem sobie jakis atrakcji. dlatego szcześliwa przybyłam do pewnego spokojnego portu gdzies w sercu Warszawy:-D nie czytałam Was, bo nie miałam czasu, mam nadzieję ze sie dobrze macie i zdrowo i w ogóle.... odbyłam krótkie (niestety) spotkanie z elles. Mój P. był niezwykle zaskoczony tym, że został przez elles rozpoznany. Mnie tez to setnie ubawiło, że się z elles jako pierwszy poznał;-) Kobieta z naszej elles bardzo uczuciowa i człowiek niezwykły. mam tylko niejsane wrażenie ze za dużo jej nagadałam. w pewnym momencie już nie moglam siebie słuchać. a ona biedna nie miała wyjścia;-) Elles, cokolwiek postanowisz lub zrobisz - będzie dobrze, bo to będzie Twoja decyzja. i bez względu na to jak sę skończy, to Ty ja przeżyjesz i przyjmiesz i będziesz o nią bogatsza i dojrzalsza. I oto chodzi. Nie da się w pigułce komus podać recept....nie, musze przestać, bo nie mam siły zmuszać moich poszarzałych i wykąpanych komórek do pracy, ziewają cholery strasznie, i mieszają w literkach... Pozdrowienia dla Was, dla kasiek, Gio, Znudzonego i Anielicy i dla urodzonego pod dobrą gwiazdą Linkiego (sto lat...), dla Tigera i Akary pławiących się w luksusach Amsterdamu, dla Margotki co się - mam nadzieję przeprowadziła, dla Air i dla tych niewymienionych ale niezapomnianych........ dobranoc, bo ziewanie mi już przeszkadza:-D do zobaczenia i przeczytania... do śrogy robie zakupy szkolne, w środę przezywam koszmar rozpoczęcie roku szkolengo, a w xzwartek ponowna asymilacja w pracę.. papapapapapa
  19. Jestem wolna!!!! cieszyć będę się później, na razie jestem zadowolona, że wykonałam swoją pracę w 100%, moge zatem ze spokojną głową urlopować się. PAPA
  20. Podejrzewam, że nie będę pierwsza i Air mnie ubiegnie, ale muszę teraz z rana coś skrobnąć, bo się póżniej zakopię w papiery, uruchomię cały zasób szarych komórek, i kto wie czy wejdę;-) Powiem tylko, że jestem tak za-pracowana, że nie miałam nawet okazji pomyśleć o urlopie:-o Akara, witaj w domu! Przyzwyczaisz się, Kochan, nie martw się. I nie narzekaj na okulary, bo bardzo Ci w nich ładnie, więc zakładaj i szpanuj;-) Ten błysk w oku...;-) Czekam na mail, ale gdy nie będę odpisywać, to się nie martw, wiesz, nie będę miec dostepu do kompa (nie mówiac juz o necie) az do 2 września... Jadę, bo się mnie pytano, do Sopotu. Mój kolega nie tylko, że kupił tam poddasze, to jeszcze knajpę bluesową założył...Co prawda poddasze jest do całkowitego remontu, wiec warunki beda lekko spartańskie, ale co tam dla nas;-) Tylko, cholera, wolałabym wakacje z obiadem pod nos podstawionym, zamiast gotować dla dwóch facetów, Zuzi i siebie. ALe nic to. Faceci wdzięczni i pomocni bardzo są, jakoś to będzie. Chcemy poza byczeniem sie na plazy, pozwiedzac okolice, no i buszować w lumpexach, bo jest ich tam masa nieprzebrana wprost! A po powocie wpadne w wir zakupów do-szkolnych, podreczniki, zeszyty i cała masa papierniczych zakupow, no i ciuchy dla Zuzi na nowy rok szkolny. Trzeba bedzie tez wytrzymac pompatycze rozpoczecie roku szkolnego, to tak jakby sie cofnac w dziecinstwo. koszmar, poczty sztandarowe, cielsko pedagogiczne naduzywające niezrozumiałych nawet dla nich słow, weterani wojenni przemawiajacy patriotycznie do nierozumiejacych ich maluchow, itp.....bleeeee Miłego dnia Wam zyczę, postaram sie jeszcze wejsc, jak mi sie komórki przegrzeja od myslenia;-)
  21. Cześć Kochani, miło jest mieć świadomość, że choć człek nie zagląda, to ktoś czuwa pod łóżkiem! Nie wchodzę, bo piątek to moj oststni dzień przed urlopem i musze jak najwięcej zrobić w pracy. Powierzono mi dość samodzielne zadanie, więc z pewnościa bede rozliczona z tego ile i jak zrobiłam. Sami rozumiecie, muszę się sprawdzić, bo dużo od tego zależy. Nerwy momentami mi puszczają i...... Ale jakoś sobie radzę. Jednak w związku z tym, że pracy dużo i mysleć intensywnie trzeba o stu rzeczach na raz, ne mogę sie rozpraszać i siedziec w necie. Choć ciągnie, nie ukrywam. Ten topik i fakt, że się spotykami i rozmawiamy jest dla mnie, czy raczej był, dużym zaskoczeniem. po wielu różnych przejściach zamknełam się w hermetycznym świecie moich bliskich i niezbyt chętnie wystawialam nos na zewnątrz. Nie mam poza tym umiejetności dzielenia sie swoimi zmarwtieniami, bo przywykłam radzić sobie samodzielnie. teraz nie musze, bo mam kogos, ale wczesniej... no i te nawyki pozostały. Dlatego obawiałam sie jak zostan tu przyjęta. Mam swiadomośc że poza tym miejscem dzielicie sie soba jeszcze bardziej, ze sa sprawy i tematy o których nie wiem. Nie dlatego, że nikt nie chce mi nic powiedziec, ale dlatego, że ja sama nie mówie. Ale taka już jestem. Tym bardziej miłe mi było, że mogłam sie spotkac i przekonac ze poznawanie ludzi nie boli :-D Dlatego bardzo Wam wszystkim dziekuję, za zainteresowanie, za pytania, za odpowiedzi, za uśmiech, za wspólne przezywanie radości i smutków, za goopoty i mądre słowa, za pocieszenie i wsparcie, za troske..za współ-odczuwanie.... Amok, to nie tak, że się wyżalić nie można, że to topik dla wesołych i pogodnych. ale trzeba sie jakos starać z tym życiem i z problemami zmierzyc, ze nic nie da płacz, załamywanie rak, wyszukiwanie podwodów do załamywania sie. Zawsze sie znajdą, zapewniam. Wazne by wpracowac sobie jakis model postepowania, ktory pozwoli Ci dostrzec i jasne strony, to ze nie jestes sam, bo chocby tu masz takich ludzi, ktorzy chca z Toba rozmawiac, pocieszyc Cie czy wesprzec...ze słonce swieci, ze ptaki spiewaja...nie wiem, zaczelo to brzmiec dosc patetycznie. Chciałaym, abys umiał znależc w zyicu i w sobie cos co pozwoli Ci \"wstać rano, zrobic przedziałek i miec fajrant\", no i usmiechnac sie do siebe w lustrze! pisałam długo, bo w miedzyczasie ciagle ktos mi przeszkadzal, wiec pamietajcie czytac to wolno i z przerwami ;-) dla Was
  22. Tygr, ja wczoraj tez poszłam na zakupy i choć się naprzymierzałam jak dzika, wyszłam z niczym. Ciuch się zeszmaciły, ot co;-) Margot, nie przejmuj się, odrosną, choć bardzo Cię rozumiem. Szkoda, że nie przyjedziecie, ale jestem pełna podziwu dla tych Waszych przeprowadzek. Wasze życie na południu Francji polega chyba głównie na szukaniu nowego lokum;-) oby było takie jak chcecie, bez konieczności przemieszczania się:-D Air, tez kiedys miałam okres na Remarqua. Przeczytałam wszystko co napisał, I faktycznie, bardzo podobał mi się sposób w jaki pisze, wiele cytatów sobie porobiłam w swoim notesie, ale jakaś taka nostalgia i tym podobne uczucia człowieka ogarniają...na razie, choc miałam taki zamiar, nie sięgam powtórnie po lekturę jego książek. Amok
  23. Pogoda piękna dziś wstała, słoneczko świeci, pielgrzymki przez Warszawę przeciagaja, w pracy się siedzi:-) Pozdrawiam gorąco, weekend już tuż tuż:-) Dzisiaj stałam na przystanku, podjeżdża autobus. Stał sobie tam taki starszy pan, nawet bardzo starszy, więc grzecznie czekam aż on wsiądzie, na co usłyszałam: Dama pierwsza:-D niesamowite....
  24. Amok, słoneczne pozdrowienia dla Ciebie, mam nadzieję, że znajdziesz dzis choc jedną rzecz/osobę do której będziesz sie mógł szczerze wyszczerzyć:-D Linke --> czyżbym wyczuła nutkę niezadowolenia?? Tygruniu, gdzie ten film widziałaś?? nie słyszałam o nim:-o Air, jesteśmy ino pracujemy (bądź sprawiamy dobre wrażenie ;-) ) Gio Kachni, co się tak mało pojawiasz,hę??? nie piszesz ani nic.... daimon pozdórwka :-) A z tym wychodzeniem z wody...gdyby mój brzuch miał sie kurczyć od zimnej wody, miałabym specjalny basen w biurze;-)
  25. Amok, w dużym uproszczeniu: jest sie tym, jak się myśli. Jeśli Ty sam dostrzegasz problem w ten sposób, tzn. ze w wiekszości jest on wytworem Twojej pesymistycznej osobowości. Gdybyśmy wszyscy zaczeli sie tak nad soba użalać, to zabrakło by chęci nie tylko do pisania ale i do życia. Chłopiwe weź się w garsc, bo więcej życia, optymizmu, werwy ma w sobie moja 82-letnia Babcia. Nie myśl sobie, że chce Ci dokopać, potraktuj to raczej jak dobrą radę. Prawie każdy Twój post jest nasączony taka ilością smutku i zniechęcenia, ze az sie czytać odechciewa. Nawet jesli to zabrzmi banalnie, to od Ciebie zależy jaki jest świat i jacy sa na nim ludzie. Dopóki nie nauczysz sie akceptować samego siebie, świata i ludzi, nigdy nie znjadziesz zadowolenia z życia i bycia. Każdy który tutaj pisze ma wieksze i mniejsze problemy, każdy choc raz doświadczył życiowej klęski... Ale wszyscy staramy sie byc pogodni, bo co mi przyjdzie z uzalania sie nad sobą, z płakania bo pada, bo nie mam nastu lat i płaskiego brzucha, że zaraz pojawią sie pierwsze zmarszcki, że nie robię tego co kocham, że..... Bierz życie takie jakim jest i ciesz sie że je masz. Niektórym nie jest już to dane!! KONIEC
×