![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/S_member_25324.png)
Szam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 67
-
Gio, od kilku dni intensywnie o Tobie myślałam, miałam do Ciebie zamiar dzisiaj dzwonić!! Napisz, co u Ciebie, nie bądź taka!!!!!
-
Popytam jeszcze w aptece... Ninka, chyba kupię jakiś dermiki, tych drogich na razie nie kupuję. Miałam jakiś czas temu L\'oreala, ale już go nigdy nie kupię. Moja szwagierka mieszkająca w Niemczech powiedziała, że robili tak test: porównali jakiś krem z Aldika z L\'orealem właśnie i wyszło, że ten z Aldika był lepszy. Dlatego się przerzucam na dermikę. z kolei Eris jest bardzo żrący. Koleżanki mąż robił dla nich opakowania, to musiał zrobić jakąś specjalną formułę, bo inaczej kwasy w kremie zawarte rozpuszczały opakowanie!!!! cóż, i tak lepsza jest kosmetyczka i dobry zabieg....
-
no właśnie, gdzieś między milionem rzeczy, które wczoraj robiłam myślałam o zabraniu kostiumu - góry, żeby się opalać... Air, sukienka żaden szał, ot kiecka, ale co z tego skoro do wyboru mam kociate japonki, brązowe baleriny lub biało-czerwone adidasy, a sukienka biało-szaro-czarna? wziełam jeden sweter tylko, w razie czego się śpiworem owine i będę za mumię ogrodową robić:) Rokita, oczywiście SASZKĘ miałam na myśli:D z tą polisą, mam nadzieję, że to przeczytała i się domyśliła:) tygruniu, ja sie ok 15 zmywam, więc zdążę kupić krem i inne... a trochę temat zmieniając, wie któraś czy jest jakiś lek dla maluchów (rok i 2 lata) na chorobę lokomocyjną? Przyda mi się za tydzień.... traktor z silezjii!!! to jest to
-
a! jeszcze muszę znaleźć czas w weekend, żeby kupić Tymusiowi traktor - nie w Warszawie:)
-
Cześć Dziewczyny!!!! jak ja się cieszę!!! jak szalona i jeszcze bardziej!!!! Nawet nasze forum oszalało:D od razu ostrzegam, że musiałam wziąć duży plecak, bo w nic innego nie właził mi śpiwór:( poza tym pakowałam się jak kretynka, w biegu między dziećmi , robieniem obiadów, sprzątaniem ..prasowaniem i innym. w efekcie wzięlam sukienkę i nie wzięłam do niej butów. a czego jeszcze nie wzięłam to się okaże na miejscu... zaznaczam, że po ostatnich zmianach jest nas na liście 13 osób:) Rokitka, dzięki! to jeśli możesz wystaw polisę dla Zuzi i dla mnie na tych samych warunkach. jesli dasz znak ile to będzie kasy, to zapłacę Ci na zlocie:)
-
jak po ogień wpadam i chyłkiem bo mam roboty po kokardę i więcej jeszcze, a musiałam się oderwać, żeby kupić aparat fotograficzny i film dla dzieci :przyjaciele z podwórka.... PS. Słuchajcie włączcie się i nawołujcie, żeby elles do nas wróciła!!!!!!!!!!! i już mnie nie ma PS. 2 czy ten busik może startować spod Mariotta? bo mogłabym wreszcie kupić sobie krem w rossmanie
-
wkurzają mnie te migające reklamy, zwłaszcza, że nie zawsze się da je zniszczyć:o dobra. Dziewczyny, mój mąż włącza się kiedy może. Niestety, żeby całość utrzymać, ma dwie prace dość od siebie oddalone. Na dodatek jest radcą prawnym, więc nieźle się nie raz musi nagłówkować. Zatem wraca do domu późno raczej. Ale jest jak najbardziej aktywny i super sobie z dziećmi radzi. Może nie tak, jak mąż Ninki, ale nie narzekam. Dziś dał mi pospać i usunąl z sypialni Majkę juz przed 5 rano (jak zwykle). same więc widzicie, że nie ma jak rozwiązać tej sytuacji. Na szczęście mam rewelacyjną nianię i ona mi bardzo pomaga. niesetety mieszkanie sprzątać muszę sama, bo gdybym czekała na weekend, to musiałabym sprzątać kilka godzin. cieszę się niesamowicie na nasz wspólny weekend. i nie będę spać dwóch dni, nie martwcie się! Wystarczy, że mnie nikt budził nie będzie i już, przespana cała noc to jest to!!! i dziękuję za \"mój pokój\" i żaluzje:) Ninka, a gdzie do Turcji jedziecie???
-
Dziękuję Wam bardzo i przepraszam jednocześnie, że tak od rana Wam wylałam siebie...ech, jestem zmęczona i to przez to... za to opiekunka się na medal sprawdza:) całuję Was mocno:)
-
Saszka, kasę podeśle Ci dzisiaj mój małżonek:) Jestem zła, a nie byłam, bo mój ex podburza Zuzię i robi nam koło pióra...najchętniej bym mu wywaliła...ech... wczoraj miałam tak szalony i zakręcony dzień jak mało... po pracy bieg do domu i sprzątanie całej chałupy, przygotowałam nasz klimatyzator (bo się kupiec znalazł), przygotowałam pokój do spania dla kolegi Piotra, sprzątnęłam kuchnię i łazienkę, zrobiłam kolację dla gościa, wykąpałam i położyłam spać Majeczkę i Tymka (z przygodami), posprzątałam po kolacji i dzieciach...usiadłam o 21.40...a zaczęłam dzień o 4:50...
-
Saszka, plliizzz, nr konta, bo nie wiem, gdzie mam tę kasę słać!!! A ja nadal nie wiem, jaki rozmiar stanika nosić, jeszcze nigdy nie miałam dobrze dobranego...
-
To ja, Wasz codzienny reporter ze strefy niewyspania:) bo dziś Majusia dała głos o 4:50... któraś pisała o metodzie waldorf, ale mam wrażenie, że nawet jeśli wstukam sobie w google i wyjdą mi szkoły, to się okaże, że niebotyczne pieniądze to kosztuje:( a angażowanie się w proces edukacji przy dzisiejszym systemie nauczania i podejścia do niego wielu z nauczycieli, jest jedynym sposobem na to, żeby dziecko umiało cokolwiek! Ghana, użalanie się nad sobą jest czasem bardzo potrzebne, wiadomo, byle nie przegiąć, zwłaszcza, że nie ma czasu (jak się ma dzieci, dom, pracę i rodzinę). Ja zwykle uprzedzam mojego męża, że się użalam i nie ma problemu. Zresztą u nas to ja jestem siłą napędową, bo on - jak Lew - bardzo lubi piętrzyć problemy i nie widzi rozwiązania... UWAGA!!!! potrzebuję saszkowy telefon komórkowy, muszę z nią o polisie pogadać, może mi któraś przesłać mailem???? miłego dzionka!
-
jestem od rana, nawet Was przeczytałam, ale ponieważ mam masę pracy, nawet diabły załatwiam w odcinkach. krótko co u mnie: 1. teściowa wyjechała 2. do czasu przyjazdu mojej Mamy, niani pomaga Zuzia, w związku z tym zbuntowała się i Zuzia i mój ex - teraz robi nam koło pióra:( 3. mam niewydolne żyły nóg i muszę nosić jakieś lecznicze podkolanówki za minimum 50 zl 4. potwornie bolą mnie nogi, a zwłaszcza stawy kolanowe 5. spotkałam się z koleżanką ze studiów i było SUPER, no i mam stałą metę w Paryżewie, więc będzie okazja odświeżyć język i znajome kąty. 6. jestem chora 4 tydzień:D robaczki świętojańskie widziałam raz - w Bułgarii pacholęciem będąc:) cynamon, kciuki zapewnione!!! a teraz spadam i jak kogoś pominęlam, o wybaczenie proszę:)
-
Air, z Misiem to ja sobie zamierzam pogadać, bo jestem dla niej pełna podziwu (nawet jeśli ona ma ten podziw gdzieś;) ) SUPER słuchajcie, dziś spotkam się z moją psiapsiółką ze studiów, która na stałe mieszka w Paryżu!!!!! nie widziałam się z nią ponad 12 lat!!!! SUPER!!!!!!
-
Majorek, wiem, że są kobiety, ktore radzą sobie same i ok, gdybym musiała, też bym sobie poradziła...natomiast opiekunka ma 23 lata i nie ma doświadczenia i stąd lekkie z mojej strony przerażenie:( się wściekłam wczoraj na Zuzę, za jej egoizm, za bezczelne texty, za wieczne odszczekiwanie, za ostatnie zdanie i nieumiejętność przyznania się do błędu...ech, co ja tam będę pisać... Ninka, wiesz, chciałabym tak jak Ty, umieć sobie siebie wygospodarować, ale jakoś marnie mi to wychodzi. mam zgodę na wyjazd i nie ma problemu, jakoś to się zorganizuje.. co do cudzych dzieci mam tak samo i wcale nie uważam się za jędzę z tego powodu. płacz i takie tam swoich dzieci muszę znosić, ale cudzych - dziękuję bardzo... czy Wy mnie w ogóle czytacie, tak na marginesie się spytam??/ a, Aneta-niania jednak nie jedzie z nami...wcale się jej nie dziwię zresztą, ale miałam leżeć do góry brzuchem czasami, a teraz nie wiem, czy będę mogła...
-
cześć Dziewczątka:) oczywiście moja Majeczka spać nadal nie daje i pobudki mi robi w okolicach 5 rano. Wczoraj do Was nie pisałam, bo miałam kocioł z załatwianiem i organizowaniem. Moja teściowa się wyczerpała zwyczajnie i Aneta wcześniej niz było w planach musi przejąć moją czarowną dwójeczkę. Na szczęście moja Zuzia kochana zgodziła się zostać parę dni dłużej i jej/nam pomóc:) ale co będzie później - strach się bać. niestety dzieci będą w dzień siedzieć w domu, bo Aneta nie poradzi sobie z wyjściem na spacer z nimi - bez szans:( ale co robić, odbijemy sobie przez 3 tygodnie wakacji... nie szykuje się nic specjalnego w te wakacje, ale powiem Wam, że już się nie mogę doczekać tych tygodni nuuuudy i nic nie robienia...ech.... dziś mam dentystę, a jutro chirurga naczyniowego, zobaczymy co powie...jak ja nie cierpię dentysty..... buziaki dla Was.. na czas mojego do was wyjazdu, Aneta będzie musiała u nas mieszkać, bo mój P nie będzie w stanie sam dwójki opędzić...
-
Dziś jest Dzień Siostry:) wiem, nie ma go w kalendarzu, ale wiele lat temu doszłyśmy z moją siostrą do wniosku, że taki dzień musi być i ustaliłyśmy datę. Więc to dziś:) nadal jestem chora, ale czuję, że wychodzę na prostą i mam się lepiej, WRESZCIE bo 2 tygodnie chorowania z małymi dziećmi, domem i pracą, to udręka zwyczajna. Na zwolnienie mnie nie stać, a poza tym i tak musiałabym się dziećmi zajmować, więc nic z tego. Maluchy niestety nadal zakatarzone, teściową zawiało, a Zuzię boli gardło:( a teraz odpisuję... Ninka, zgadzam się co do zwierzaków, też ich nie chcę i to jeszcze długo długo...co prawda, jak mnie znacie, mam już w marzeniach zaczarowany Dom dla nas, więc za kilka lat się tam przeprowadzimy i może pomyślę o jakimś psie - bo będzie ogród, ale to się jeszcze zobaczy. Na razie nie mam go nawet w marzeniach. co do dzieci na imprezie się zgadzam, to nie dla nich miejsce. Za dużo wrażeń i emocji i później problemy ze spaniem i marudzenie. że już nie wspomnę o kompletnym barku możliwości zabawienia się:) trzydniówka nie musi być zakaźna. raz miała ją Majka i nikt się od niej nie zaraził. Na szczęście szybko przechodzi, choć żal rozgorączkowanego Maluszka:) Air, dziękuję za wsparcie zlotowe:D rokita, postaram się brać witaminy, ale ja kurna zawsze zapominam:( mnie martwi to, że tak schudłam i że bolą mnie nogi w kolanach, czuję się czasem przez to bardzo stara...dziękuję za zdjęcia:) świetne to z reklamą zakładu pogrzebowego;) tygruniu, to napiszę do mbanku, tyle że ja muszę grupowe, bo i dzieci i ja i opiekunka, która nie jest w ogóle nigdzie ubezpieczona. nad kartą to pomyślę, jak trochę czasu wykroję, chciałabym na jakiś taniec chodzić, ale chyba nie ma nic blisko mnie...no, może jeszcze pilates??? nie wiem, co byłoby dla mnie dobre:( saszka, spałzuj (jakie slowo mi wyszło). naprawdę, szkoda życia. Nie chcę Cię straszyć, ale mój Tata też tak pracował, a w wolnych chwilach marwtił sie wszystkim w milczeniu. I zmarł na zawał w wieku 44 lat!!!! Daj se na luz! choć jeden dzień wstań rano, zrób przedziałek i miej fajrant!! a ja pierwszego chłopaka to późno miałam, bo ja w ogóle wszystko późno. i nie uważam, żebym była nienormalna...i nie uprawiałam żadnych sportów. słuchałam za to całe mnóstwo muzyki i się nie uczyłam...biedni moi Rodzice... meczu nie oglądałam. jak już napisałam mnie wystarczy kibicowanie moim dzieciom!
-
za chwilę postaram się napisać i odpisać... słuchajcie, możecie mi poradzić, gdzie mam siebie, dzieci i opiekunke ubezpieczyć na wyjazd do Niemiec - 3 tyg????
-
do waszej wiadomości piszę to nie ja, lecz mój duch:( jestem nadal chora, by nie rzec bardziej niż wcześniej, mam zawalone zatoki i napady kaszlu. ponadto przez niecałe 2 tygodnie schudłam 5 kg i wyglądam źle:( Maja obudziła się o 4.30 i tak oto wyglądam dziś jakby mnie nie było. na dodatek mój mąż wyjechał sobie na szkolenie na dwa dni. JA TEż CHCę. wyjechać. nie mogę się doczekać naszego zlotu, bo będzie to mój pierwszy od dawna (nie pamiętam od kiedy) samotny wyjazd. i się nie zdziwcie bo zamierzam poza wszystkim innym spać, pić, palić i jeść mięso. możecie mnie zabić albo odmówić mojego przyjazdu. i sobie teraz idę.
-
sportowe emocje mnie ominęły, najpierw usypiałam oporną Majkę, później Tymona, a na koniec chorą siebie. ale i tak bym nie oglądała, bo nie jestem fanką. zresztą nasza drużyna gra tak beznadziejnie, że nie chcę oglądać, żeby się nie wkurzać. qrna, chyba za dobrze zarabiają. tyle jest drużyn Grecja, Chorwacja, mają bardziej pod górkę, a u nas zawsze to samo dno.... jestem chora. i nic mi się nie chce. więc was pozdrawiam tylko ciepło.
-
\"Nieznośna lekkość bytu\" nie zrobiła na mnie wrażenia, przeczytałam, bo słyszałam często i tytuł i komentarze. jak dla mnie nic ciekawego. teraz czytam książkę, którą mogę polecić tym z Was, które lubią czasem w sobie psychicznie pogrzebać (ale text mi wyszedł;)) http://merlin.pl/Jedz-modl-sie-kochaj_Elizabeth-Gilbert/browse/product/1,560544.html tu jest link do krótkiego opisu... co do kobiet to miałam z nimi wiele przejść i nie przepadam. wy jesteście wyjątkami i dlatego mam nadzieję, że pomimo zlotu (jak któraś z Was straszyła) nadal tak pozostanie:D u mnie nic nowego. idziemy dziś wyrobić dzieciom paszporty. a ja jestem nadal chora i dostałam już 2 antybiotyk, buuu Ninka, zakop doła Kochana, będzie lepiej niż jest!!!! buziaki dla Was PS. Majorek, nie chcę straszyć, ale ja nie dawałabym Malutkiej do takiej piaskownicy. Kolegi córka załapała w ten sposób jakiegoś straszngo robala wewnętrznego i bardzo się z tym męczyła.... miłego dnia
-
pojawiam się na krótko... Dzieci dziś w miarę dobrze spały i Majka obudziła się AŻ o 5.30!!!!! Nieznośna lekkość bytu to chyba Kundery? spadam....
-
cześć Babeczki:D jestem jak zwykle niewyspana, więc chyba powinnam raportować Wam tylko wtedy, gdy jestem wyspana. Ach, kiedy to było....(marzy) Majka, z dzidziusia bezkonfliktowego przeradza się w diabełka. Nie dość, że jest tak silna i szybka, że boję sie pomyśleć, co będzie jak urośnie, to na dodatek ostatnio nie chce w nocy spać! zasnęla ok. 20 i obudziła się 40 min. później. nie spała do 22.30. a w nocy zrobiła mi 4 razy koncert życzeń. Tymon przeziębiony, więc w nocy pare razy musiałam go przebierać. jednym słowem, dzieci... Zuzia miała wczoraj gorszy dzień, a ja nie miałam siły nawet na siłę. ale co tam... jakoś przeżyję, bo też wyjścia specjalnego nie mam. Ale powiem Wam, że jak człowiek od kilku dób (tego chyba nie zakreślą, na wszelki wypadek od kilku 24h) sypia najwyżej 4 godziny łącznie, to świat sie jakoś dziwnie zachowuje;) Airku, ale ja w taką przyjaźń to zaczęłam od niedawna wierzyć. Choć nie wiem czy to przyjaźń, może po prostu wspólne łącze? tutaj nie ma zazdrości i zawiści, a to jest niestety nieodłączna cecha kobiet. Majorku, szafirka ledwie kojarzę, więc nie wiem jakie były jej posty. Podejrzewam, że pewnie gruby miś ma jeszcze więcej do powiedzenia w kwestii niewyspania, wszak ma 4 dzieci!!!!! To dla niej chapeaux bas! gawronku, jaka starość, no co Ty:D Kasiek a dlaczego się tak wciąż przeprowadzasz? współczuję, ja w czasach studenckich i trochę później wiecznie żyłam na kartonach i wspominam to niezbyt dobrze. zwłaszcza, że czasem mieszkałam w takich norach, że aż strach powiedzieć.... gdybym się miała przeprowadzać, to nie wiem ile czasu zajęłoby nam pakowanie...rok chyba...mam za o tanią firmę przeprowadzkową, którą mam na stałe wpisaną we wszystkie notesy i telefony;) buziaki Wam ślę gorące i się trzymajcie!!! nie mogę się już doczekać spotkania z Wami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dla Was
-
Air, co do dzieci, to prawda święta:D kocham je tak bardzo, że nie straszne mi wiatry i burze:D nina, Ty mnie Kobieto nie denerwuj!!! nie ma tak, że jedna tylko strona jest winna, tak samo jak jedna dłoń nie jest w stanie klaskać! mam nadzieję, że jakoś dotrwasz do naszego zlotu, to sobie wtedy pogadamy od serca:) w końcu co 11 głów, to nie jedna:) tak jak Tygrys, dziękuje Wam, że jesteście, dzięki Wam wierzę, ze i między Kobietami przyjaźń być może
-
Wy to jak się rozpiszecie, to ja dziękuję:D przeczytać weekendowe zaległości nie jest łatwo, nie wspominając o grzecznym odpowiedzeniu na część choćby:) w sobotę się wyspałam, więc nie miałam powodów do narzekania. Chłopaki pojechali w miasto, a ja szalałam z moimi dziewczynkami. częściowo udział wziął i Tygrysek, który był bardzo cierpliwy zważywszy, że co drugie zdanie musiałyśmy przerywać, bo jak nie Maja to Zuzia wymagała uwagi. poza tym Dżeki szalał, a Zuzia była szczęśliwa, że ma z kim się \"bawić\". w niedzielę za to Maja zdecydowała się obudzić przed 5 rano, czyli ostatnio jest to normalna dla mnie godzina pobudki. Nie powiem, żebym była w związku z tym szczęśliwa:( Przyjechały do mnie w odwiedziny dwie moje koleżanki z liceum. I było super. dawno sie tak nie ubawiłam. co prawda częśc spotkania była niełatwa, bo wzięłam wszystkie swoje dzieci i wszystkie one wymagały mojej uwagi. to cud, ze udawało się nam pogadać Zresztą dziewczyny wzięły każda po jednym (swoim):) dziecku (wiek 6 i 7 lat), więc był szał ciał i uprzęży:D Później zrzekłam się najmłodszych - poszły z tatą spać, i wtedy wreszcie sobie pogadałyśmy. A śmiechu było co niemiara. wiecie jak to jest, wspomnienia z liceum, nauczyciele, koleżanki, co kto teraz robi w życiu i takie tam....znowu okazało się, że z moim P. to wygrałam los na loterii, bo ich mężowie po spłodzeniu dzieci zbytnio sie nimi nie interesują. na dodatek jedna z nich ma tak wiele zajęć i tak sobie radzi, że nie wiem, kto w jej związku jest facetem. Jak ja nie lubię \"kanapowców\":( oczywiście po całym dniu byłam padnięta. Jak dziewczyny pojechały, to posiedziałam trochę w domu i znowu spacer po parku. cieszę się, że mam go pod nosem, ale znam na pamięć każdy krzak nieomal:( za to był wczoraj koncert i udało mi sie posłuchać dwóch piosenke Bogusława Meca, bo śpiewał w naszej muszli \"klozetowej\" jak mawia Zuzia. Maja szalała najbardziej ze wszystkich, brakowało mi już rąk. a jak ją włożyłam do wózka, to był bunt nieomal zagłuszający występ. salwowałam się ucieczką i ballada, którą bardzo lubię :Naprawdę jaka jesteś...dobiegła mnie już z oddali.... wieczorem dzieci odmówiły współpracy. Tymon obudził Maję, a ta od 20.30 do 24 nie spała, musiałam ją bujać, nosić na rękach i takie tam, a bolał mnie każdy kawałek ciała. w końcu siedziałam razem z nią i prawie ryczałam....a dziś pobudka o 5.30.... reszt e napiszę później bo muszę kończyć...
-
Ninka, skarby Ty moje, Majka od dawna (teoretycznie) przesypia noc, co najwyżej budzi się dostaje smoka i lulu. Ale za to budzi się o 5!!!!!!! ja o 6 to marzę!!! Tymon z kolei budzi się, bo mu się chce pić, ech.... Tygruniu, się jakoś dogadamy:) nie wiem, na razie o której by to miało być, muszę się ogarnąć obiadowo, no i dowiedzieć się, o której chłopaki jadą i o której wracają, no wiesz, cała ta logistyka:D Air, wiesz, to jest mus taki. Jak się patrzy na tyle cierpienia obok siebie, to się człowiekowi w dołku ściska. Co dzień dziękuję Panu B. za wszystko, co mam, a w końcu jest tego dużo. Rodzina, Dom, praca. Najchętniej oddawałabym krew, ale stacja jest czynna w takich godzinach, że nie mam jak. w wakacje wezmę się za ten szpik, bo jest jeszcze taki ogólnopolski rejestr, to się tam zapiszę. Niestety, nie nadaję się na bycie wolontariuszem, ani w szpitalu ani w hospicjum. to nie dla mnie:( Ninka, ja tez nie zamierzam się obnażać, co to to nie!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 67