

Szam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szam
-
jam, upór jak upór, ale zaczynałam sie juz go bać, z taka napastliwością i natarczywością nalegał za takie powodzenie to ja dziekuje bardzo, postję;-) Ja na kaca właśnie aspirynke zaraz po zażywam i nic mi nie jest rano;-) witaj, justa i marteczko
-
miałam wczoraj niezłą przygodę... otóż byłam w sklepie (z ciuchami) z Zuzią. W pewnym momencie do sklepu wszedł jakis koles, odruchowo spojrzałam na niego, ale dalej przegladałam wieszaki. On do mnie podchodzi i zaczyna wykład...że mnie zobaczył, że się spieszy ale musiał wejść mnie poznać, że teraz ludzie sa tak mało spontaniczni, że tyle barier stwarzają i w ten deseń gadał z 15 minut. W między czasie podeszła Zuza i przysłuchiwała sie rozmowie. Koleś chciał sie ze mna umówić, jeszcze tego wieczora i nie mógł pojąć aluzji ze ja nie bardzo...Zuza (myślałam ze ją zabiję) chetnie właczyła sie do rozmowy zapraszajć (sic!) go do nas na kawe!! Zwróciłam jej uwage, na co koles zrobił sie lekko agresywny, ze źle wychowuje dziecko i ucze ja uprzedzeń do ludzi. Tu mnie juz zmroziło i stanowczo powiedzialam ze nie moge i nie mam czasu. Na co moje, dziecie, aniołek, cholera, że mamusia ma czas! W tym miejscu od rekoczynów powstrzymał mnie tylko fakt ze byłysmy w sklepie. Wiec ja tylko wypchnełam gdzies dlaje. Koles teoretyczie sobie odpuscił, ale krążył jak satelita po sklepie. Wyszedł za mna i nadal nawijał, że musimy sie postkac, bo taka fajna sprawa i w ogóle - koszmra!!! polazł za mną do tramwaju, pojechał tyle co i my i nadal chrzanił. W pewnym momencie gdy powiedzialam jasno i stanowczo, ze nie mam najmiejszego zamiaru spotkac sie z nim ani dzis ani nigey, powiedział, ze juz wie jaka jestem! ze jestem zamkieta na ludzi, na nowe sytuacje...Nie chciało mi sie z nim gadac, wiec rzuciłam Ok, na co on ze nie ok! no, jakis szaleniec!W koncu zaproponował, ze on mi da swoj numer zebym ja do niego zadzwonil. Wtdy powiedziałam, ze nie! bo NIGDY do niego nie zadzwonie. Dopiero wtedy odpuscił. Diecko dostało ostra reprymende i ode mnie i od mojego I. uffff
-
Robaczku, jak tam kacyk;-)?
-
jam> Duduś = Zuzia;-) tak ja kiedys nazwałam i czasem tak o niej mówie i do niej tyż:-) pełnam podziwu dla twej antyortograficznej zawzietości;-)
-
Witam, witam, jak widac stronka sie ładuje, więc nie wiem kto mnie dzi.ś uprzedził swoim wpisem:-) Pisze do Was i jednoczesnie staram sie dodzwonić do przychodni, żeby zapisać Dudusia do lekarza. Wczoraj miałam niesamowitą przygodę, taka że słów brak:-) webradio, ja nie wiem, ale zarza napisze do Admina i sie spytam:-) miłego wtorku zyczę:-)
-
ide do domu:-) tzn. po Zuzię najpierw, pobuszujemy po lumpach, bo dzis dzien dostaw i do domku:-) miłego popołudnia i dla nielubiacych pniedziałków - miłego wtorku do jutra
-
uska, 3-mam kciuki zatem za Twoją krwawicę umysłową;-) mary, ok, zaraz spróbuję. a jak sie ten kaimak robi??
-
mary, żebym jeszcze wiedziała jak mam latać tym helikopterem, na razie wyszło, ze jak premier;-) A gdzie reszta, co z Wami??????????
-
jaki bedzie taki bedzie, ale dzieki za zyczenia. nie przewiduje zadnych problemów z tym ze do otrzymania nowego zadania, nie mam nic do roboty:-(
-
po prostu...zakończyłam pewien...projekt i teraz musze czekac na efekty...
-
Robaczek poległ na polu walki zatem;-) Redbulla to chętnie bym sie napiła nie ukrywam, może jakiś zapał albp cos by mnie trafił, hihihi do końca tygodnia chodze do pracy, w której juz wiem, nie będę miała pracy:-( zakupy to mnie dopiero czekają, ale jak pisałam, najpierw musze menu rozpisac i liste zrobic:-)
-
ja jestem rozruszana, ale jak was nie ma to co bede po próżnicy pisać:-( Robaczku, ja dziekuje za bolsika, o tej godzinie i w poniedziałek, to nie tego....;-)
-
a u mnie z robota na razie przestój, jeszcze dzis ewentualnie triche postukam, ale później....no i nie wiem jak bedzie z dostepem do netu. tu siedze tylko do 12 grudnia, a co póxniej, nie wiem,ale mysle ze raczej beznetowo:-( jeno mi łekendy sie ostaną justa, jak zwykle odpisujesz na wszystko:-) pozdrówka i miłego poniedziałku, nie daj sie mu, MUUUUUIU;-)
-
jam. coś mi się zdaje, że towarzystwo tak sie zabalowała ze teraz wstać z łóżka nie może, hihi;-)
-
Witojcie!!!! właśnie posilam sie sniadankowo, a pani juz mi kawe przyniosla i ona (ta kawa) teraz stygnie, coz;-) wczoraj bylam nieprzytomna ze zmeczenia, ale ja to pikus, moj I. zabalowal tak intensywnie, ze wczoraj caly dzien w formie zwlok chodzi po domu,hihihi, a ja mu nie dalwalam zyc;-) o porzadkach swiatecznych na razie nie mysle. musze jeszcze ustalic menu i liste zakupow zrobic, itp. milego tygodnia, zajrzyjcie do skrzynek:-D
-
Mary, jak zawsze czestujesz, az mi slinka leci, mówię;-) Robaczku, z sistra tez nie gadam, bo to w gruncie rzeczy o nia poszlo. moja jest o 6 lat młodsz;-) ale zdarzyla juz tak namieszac, ze ja dziekuje. zrobila mi kiedys takie swinstwo, ze wracalam do domu i lzy same mi lecialy. bo ze siostra mogla cos takiego zrobic. a mama mi nie uwierzyla i po dzis dzien nie wierzy. na szczescie mam mojego Ideała, ktory po za tym, ze jest moim Mężczyzną jest tez i Przyjacielem. Bo inaczej ciezko by mi było. ale i tak przykro mi, ze ani na swieta ani na urodziny nie dostałam nawet kartki. ja im poslalam i zaraz dostalam sms, ze mam im dac spokoj. boli to, ze one mnie tak zle widza i oceniaja, zawsze jestem ta najgorsza, bo cos schrzanie, zepsuje itd. i nie widza ze sie zmienilam, ze jestem dorosla, dla nich zawsze pozostane taka sama. wiec zeby nie zwariowac, odcielam sie od nich, bo jak dlugo mozna walczyc o czyjas milosc i szacunek? ale wiecie, jest Wigilia, a my siedzimy sobie w czworke i brak mi och. bo zawsze razem... koncze Hubka, a ja nie czekalam na prezent, sama go sobie kupiłam:-D i to taki jak chciałam - dziwne nie? ze ten Mikołaj wiedział co mi kupic;-) dla Was
-
Wiecie co mi sie w Was podoba...poza tym że jesteście? że jesteście szczere, że jesteście sobą i tego bycia soba sie nie obawiacie, ze macie siłe by na przekór isc i sie nie poddawac, ze walczycie z każdym dniem, choć czasem tak piąchą zasunie w nos, że aż łez brakuje. Takich ludziów ja sobie cenie i takich szanuję. Tym bardziej dumna jestem z tego, że nadal tu przychodzicie, ze chcecie wracać i zaglądać. Dziekuję Wam bardzo Ja nie rozmawiam ani z mama ani z siostra od sierpnia 2002 roku. nie podobało mi sie bycie czarna owca, wieczne gnojenie za chęć bycia kochana. napisałam list, mama sie obraziła i ..koniec. I naprawde uwazam jak mój Tata, że nie ma więzów krwi. bo jesteśmy tylko ludzmi i nie musimy kochac wszystkich. Wiecej szacunku i miłości, przyjazni mam od P. czyli człowieka obcego, od Was niz od mojej rodziny. i pewnego dnia postanowiłam sie na to nie zgodzic, finał - znacie. cóż...nie mówie ze czasem nie boli mnie to, ale nic nie da sie z tym zrobic. mama ciagle uwaza ze mnie zna i wiem ze jestem niewiele warta, ze zawsze jakis numer wykrece...i odkad sie z nia nie widuje i nie rozmawiam, polepszylo mi sie w zyciu. Pewnie, kazde rozstanie boli, ale tez uczy duzo. wyciagam wnioski i ucze sie jak szalona, moze dzieki temu Zuzia nie bedzie tak popaprana jak ja, moze bedzie jej w zyciu latwiej...
-
justa, tez mam taka nadzieje, tym bardziej, ze p obiecal jej i jej przyjaciolce za zabierze je do kina na Nemo:-( a pozniej miala isc do kolezanki nocowac
-
jamniczku, kiedys musza przyjsc lepsze czasy:-D
-
no, co z Wami:-( a ja za moment do domku spadam
-
zakupy!!! otóż kupiłam co następuje: kalendarz adwentowy i słodysie czekoladowe (gwiazdorki i inne), kuferek = walizeczke z dalmatynczykami (super po prostu!!!), dwie pary rajstop, takich , 2 filmy VCD (Muminki i królika Bax;a - cholera zapomniałam jak sie go pisze), Piotrowi aniołka (o nich szerzej za moment) i Rocher - słodysie pieknie zapaowane) Tesciowej tez aniołka i słodycze - Rafaello Z aniołkami to było tak...stała sobie w holu piekna i stylowa szafa a w jej wnetrzu przewalało sie niezwykle piekne i kolorowe drewniane towarzystwo;-) Aniołek Zuzi ma śliczna sukienke i mozna go powiescic - jest malutki i cały drewniany, Aniołek Piotra jest do postawienia, a aniołek tesciwej leży;-) (ma granatową sukienkę w groszki czerwone i kokarde zalotna na drewnianych włosach). Są po protsu urocze:-D Poza tym sobie też prezent zrobiłam;-) perfumy w kremie Yves Rochers, pieknie zapakowane i ślicza artystyczna filiżankę z ceramiki wypalana w kolorze czarnym, z pieknym spodeczkiem do tego (mam świra na punkcie kubków;-)) Zuzia dostanie na Mikołaja: komplet skarpetek Barbie (ładnie zapakowany), myjkę w ksztalcie pingwinka (to z Avonu), słodycze i tego aniołka. Poza tym kupiłam sobie super czadową spodniczke i koszule fajową w Terranova:-) Po drodze weszłam do lumpu, gdzie wyczaiłam super fajna spódniczkę Mexx\'a dla siebie i niezykłwej urody sukienke francuska dl aZuzi Nieżle co????
-
Hubka, nie jęcz tyko wskakuj do nas, u nas ciepło, przytulnie jest zawsze, kawe dostaniesz i ciacho, obiadek tez jesli masz ochotę. tutaj jest dobrze dobrym ludziom:-)