Szam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szam
-
po prostu...zakończyłam pewien...projekt i teraz musze czekac na efekty...
-
Robaczek poległ na polu walki zatem;-) Redbulla to chętnie bym sie napiła nie ukrywam, może jakiś zapał albp cos by mnie trafił, hihihi do końca tygodnia chodze do pracy, w której juz wiem, nie będę miała pracy:-( zakupy to mnie dopiero czekają, ale jak pisałam, najpierw musze menu rozpisac i liste zrobic:-)
-
ja jestem rozruszana, ale jak was nie ma to co bede po próżnicy pisać:-( Robaczku, ja dziekuje za bolsika, o tej godzinie i w poniedziałek, to nie tego....;-)
-
a u mnie z robota na razie przestój, jeszcze dzis ewentualnie triche postukam, ale później....no i nie wiem jak bedzie z dostepem do netu. tu siedze tylko do 12 grudnia, a co póxniej, nie wiem,ale mysle ze raczej beznetowo:-( jeno mi łekendy sie ostaną justa, jak zwykle odpisujesz na wszystko:-) pozdrówka i miłego poniedziałku, nie daj sie mu, MUUUUUIU;-)
-
jam. coś mi się zdaje, że towarzystwo tak sie zabalowała ze teraz wstać z łóżka nie może, hihi;-)
-
Witojcie!!!! właśnie posilam sie sniadankowo, a pani juz mi kawe przyniosla i ona (ta kawa) teraz stygnie, coz;-) wczoraj bylam nieprzytomna ze zmeczenia, ale ja to pikus, moj I. zabalowal tak intensywnie, ze wczoraj caly dzien w formie zwlok chodzi po domu,hihihi, a ja mu nie dalwalam zyc;-) o porzadkach swiatecznych na razie nie mysle. musze jeszcze ustalic menu i liste zakupow zrobic, itp. milego tygodnia, zajrzyjcie do skrzynek:-D
-
Mary, jak zawsze czestujesz, az mi slinka leci, mówię;-) Robaczku, z sistra tez nie gadam, bo to w gruncie rzeczy o nia poszlo. moja jest o 6 lat młodsz;-) ale zdarzyla juz tak namieszac, ze ja dziekuje. zrobila mi kiedys takie swinstwo, ze wracalam do domu i lzy same mi lecialy. bo ze siostra mogla cos takiego zrobic. a mama mi nie uwierzyla i po dzis dzien nie wierzy. na szczescie mam mojego Ideała, ktory po za tym, ze jest moim Mężczyzną jest tez i Przyjacielem. Bo inaczej ciezko by mi było. ale i tak przykro mi, ze ani na swieta ani na urodziny nie dostałam nawet kartki. ja im poslalam i zaraz dostalam sms, ze mam im dac spokoj. boli to, ze one mnie tak zle widza i oceniaja, zawsze jestem ta najgorsza, bo cos schrzanie, zepsuje itd. i nie widza ze sie zmienilam, ze jestem dorosla, dla nich zawsze pozostane taka sama. wiec zeby nie zwariowac, odcielam sie od nich, bo jak dlugo mozna walczyc o czyjas milosc i szacunek? ale wiecie, jest Wigilia, a my siedzimy sobie w czworke i brak mi och. bo zawsze razem... koncze Hubka, a ja nie czekalam na prezent, sama go sobie kupiłam:-D i to taki jak chciałam - dziwne nie? ze ten Mikołaj wiedział co mi kupic;-) dla Was
-
Wiecie co mi sie w Was podoba...poza tym że jesteście? że jesteście szczere, że jesteście sobą i tego bycia soba sie nie obawiacie, ze macie siłe by na przekór isc i sie nie poddawac, ze walczycie z każdym dniem, choć czasem tak piąchą zasunie w nos, że aż łez brakuje. Takich ludziów ja sobie cenie i takich szanuję. Tym bardziej dumna jestem z tego, że nadal tu przychodzicie, ze chcecie wracać i zaglądać. Dziekuję Wam bardzo Ja nie rozmawiam ani z mama ani z siostra od sierpnia 2002 roku. nie podobało mi sie bycie czarna owca, wieczne gnojenie za chęć bycia kochana. napisałam list, mama sie obraziła i ..koniec. I naprawde uwazam jak mój Tata, że nie ma więzów krwi. bo jesteśmy tylko ludzmi i nie musimy kochac wszystkich. Wiecej szacunku i miłości, przyjazni mam od P. czyli człowieka obcego, od Was niz od mojej rodziny. i pewnego dnia postanowiłam sie na to nie zgodzic, finał - znacie. cóż...nie mówie ze czasem nie boli mnie to, ale nic nie da sie z tym zrobic. mama ciagle uwaza ze mnie zna i wiem ze jestem niewiele warta, ze zawsze jakis numer wykrece...i odkad sie z nia nie widuje i nie rozmawiam, polepszylo mi sie w zyciu. Pewnie, kazde rozstanie boli, ale tez uczy duzo. wyciagam wnioski i ucze sie jak szalona, moze dzieki temu Zuzia nie bedzie tak popaprana jak ja, moze bedzie jej w zyciu latwiej...
-
justa, tez mam taka nadzieje, tym bardziej, ze p obiecal jej i jej przyjaciolce za zabierze je do kina na Nemo:-( a pozniej miala isc do kolezanki nocowac
-
jamniczku, kiedys musza przyjsc lepsze czasy:-D
-
no, co z Wami:-( a ja za moment do domku spadam
-
zakupy!!! otóż kupiłam co następuje: kalendarz adwentowy i słodysie czekoladowe (gwiazdorki i inne), kuferek = walizeczke z dalmatynczykami (super po prostu!!!), dwie pary rajstop, takich , 2 filmy VCD (Muminki i królika Bax;a - cholera zapomniałam jak sie go pisze), Piotrowi aniołka (o nich szerzej za moment) i Rocher - słodysie pieknie zapaowane) Tesciowej tez aniołka i słodycze - Rafaello Z aniołkami to było tak...stała sobie w holu piekna i stylowa szafa a w jej wnetrzu przewalało sie niezwykle piekne i kolorowe drewniane towarzystwo;-) Aniołek Zuzi ma śliczna sukienke i mozna go powiescic - jest malutki i cały drewniany, Aniołek Piotra jest do postawienia, a aniołek tesciwej leży;-) (ma granatową sukienkę w groszki czerwone i kokarde zalotna na drewnianych włosach). Są po protsu urocze:-D Poza tym sobie też prezent zrobiłam;-) perfumy w kremie Yves Rochers, pieknie zapakowane i ślicza artystyczna filiżankę z ceramiki wypalana w kolorze czarnym, z pieknym spodeczkiem do tego (mam świra na punkcie kubków;-)) Zuzia dostanie na Mikołaja: komplet skarpetek Barbie (ładnie zapakowany), myjkę w ksztalcie pingwinka (to z Avonu), słodycze i tego aniołka. Poza tym kupiłam sobie super czadową spodniczke i koszule fajową w Terranova:-) Po drodze weszłam do lumpu, gdzie wyczaiłam super fajna spódniczkę Mexx\'a dla siebie i niezykłwej urody sukienke francuska dl aZuzi Nieżle co????
-
Hubka, nie jęcz tyko wskakuj do nas, u nas ciepło, przytulnie jest zawsze, kawe dostaniesz i ciacho, obiadek tez jesli masz ochotę. tutaj jest dobrze dobrym ludziom:-)
-
Jamniczku, zaraz napisze co kupiła, ale teraz dodam swój głos do dyskusji: justa > uważam za kompletną paranoję i całkowity brak zaufania kontrolowanie smsów czy maili. Zarówno P jak i ja mamy swoje skrzynki a na nich hasła. i nie sprawdzamy swojej poczty. To nawet nie nazywa sie brak zaufania, to pozbawione sensu ograniczanie wolności. idiotyzm, kretynizm i zdziecinnienie, koszmar!!!!!! kompletna bzdura i tyle, uffff, az mi sie goraco ze zlłości zrobiło! ja rzadko dostaje zdjecia porozbieranych osobników, jesli sie zdarzy, natychmiast kasuje, bo nie lubie i tyle. A czy mój P dostaje? jestem pewna ze tak bo znam jego kumpli, ale co z tego? jamniczku, tak jak wyżej, uważam, że miłość nie równa sie kontrola partnera
-
dziewczyny i Cytrynku nasz szarmancki! Od razu zaznaczam, ze bede dzis do około 13, bo Zuzia sie rozłożyła i musiałam ja w domu zostawić. Na razie dyzuruje przy niej tesciowa, ale pozniej musze ja zmienic bo do pracy idzie. A wczoraj udało mi sie kupic tak fajowe rzeczy, ze az ze szczescia zapomniałam o głodzie i byłam do 19 na jednej bułce:-) Karina, nie da sie tego wytłumaczyć, moze chodzi o to, ze beda potrzebowac kogos na Sylwetra i nie maja z kim pójść. Moze sie samotnie poczuli, dogrzebali do wspomnien i uswiadomili, ze byłas fajna dziewczyna i ze moze by sprobowac z Toba, a nie zaczynac cos nowego, nie wiem:-o
-
mary, jak wolisz:-) Słuchajcie, własnie dostałam pozwolenie i ruszam na podbój sklepów, gdzies tu jest jakis moloch na zakupy, to ojade, moze jakis pomysł mi wpadnie do głowy, czy co??? do juterka
-
Ayla, to za późno i za daleko dla nas:-( ja nie mam samochodu:-( a poza tym poczekam chyba na Twój powrót, bo na razie Zuza ma jakiś potworny kaszel:-( Daria, to ja proszę o przepis (na podanym linku czyli topiku od tego) na: grzyby w ccieście, jakie i ile, jak robisz ciasto, itp. - rybe w foli - szczegółowy opis, jaka ryba i jak przyrzadzasz - zupa grzybowa i barszcz!!!!!!! mary, a to na mikołaja czy pod choinkę? bo na mikołaja, to tylko Zuzi dajemy prezenty;-)
-
justa, ja mam podobny problem jak i Ty, więc tez nie wiem co mam ze soba zrobic:-( Słonko, o co chodzi z ta datą??? bo nie rozumiem? i dzięki za chec zasypywania dołów, ja go chyba nie mam:-o mary, na ryby jakieś, na bigos (to po wigili, wiem), dokładny na zimne nóżki (vzyli galaretke z kurczaka), na barszcz czerwony, jakies sałatki...ja nigdy nic nie robiłam, poza aktywną pomocą, więc rozumiesz, pierwszy krok! Dziewczyny, z tą Galą to byla całkowita niespodzianka i jeszcze sie złożyła, że wszyscy goscie idac na scene, przechodzili dokładnie przede mną. tylko po tym jak pracowałam i miałam kontakt z wieloma z pierwszych stron gazet, nie robiło to juz na mnie takiego wrazenia. Miło bylo prowadzić konwersacje na szcycie z siedzacymi obok mnie oficjelami;-)
-
Ayla, kiedy sie na łyżwy wybierzemy??? Przy Pałacu juz jest lodowisko:-)
-
Kochani, jest taki link http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=275976&id_f=1 i tam mozna przepisy wpisywac, Daria dołącz swoje, co? zwłaszcza na te ryby i na bigos, plizzzzz:-) a o tym że bede na gali nie wiedziałam wczesniej. Mój I. wrócil z pracy o 17 i wreczyl mi bilet. wiedzial ze chce pojsc, to go wyszarpal od kogos;-) na poczatku nie chciałam isc, bo sama itd, ale sie zdecydowałam, akto oglądał to wie jak było. Tylko ze transmisja sie zaczeła pozniej niz impreza, bo ta trwał juz od 20.00 Staszek uczył nas śpiewać te piosenke...
-
przyznam, mary, że jak sie tam jest, to wrazenia po stokroc zwielokrotnione, mówie Ci. Mary, moze przeslij mi jakies przepisy na wigilie - bo ja ja sama musze przygotowac. i na bigos, plizzzz Robaczku, ja sie chetnie poczestuje
-
jamniczku, wiesz, ja sama mam albo miałam problemy z określeniem jego roli w naszym życiu. myślałam, że starczy jeśli będzie nas kochał, okazuje sie że nie zawsze starcza:-( jestem na niego zła, więc czeka nas powazna rozmowa:-( wczoraj było super. po pierwsze siedziałam w loży honorowej (hihi, wszystko zależy od tego od kogo sie ma bilety;-)) obok VIPów wszelkiej maści, po drugie pani prezydentowa siedzała opodal, a gdy przechodziła to miałam ją na wyciągnięcie reki. hm, ale jej nie wyciagnęłam gwoli ścisłosci;-) poza tym siedzialam 2-3 metry od sceny, wiec widziałam wszystkich występujących (co w przpadku szkarady-Kukulskiej mogło sie akurat odbić na mojej psychice, jakaś trauma czy coś), ale Mołek i inni byli bardzo dobrze widoczni. POza tym wzruszeń wiele bo jak sie z bliska widzi czyjeś szczęście, to się łza w oku kręci. Chyba sie (ciiiii) starzęje, bo teraz u mnie łatwo o wzruszenia). Tak wiec bardzo miło wspominam ten wieczór i tę Galę.
-
ufff, mam za sobą kolejne starcie z tabelkami, nie bede wam pisać co do nich czuję, bo się pewnie domyślacie... co do naszych pociech, uff, jak ja to dobrze znam...świetlica 40, rada rodziców - 10, składki w klasie na choinke i prezenty - 90, zdjecia - 55, treningi 30, obiady 80 - a to wszystko na miesiac i jeszcze zeszyty i cały ten papierniczy chłam. a poza tym zebrania rodziców i dziwne texty od pani. we wtorek powiedziała mi że Zuzia za wolno pracuje w klasie. no to ja jej mówie ze w domu samam siada do lekcji i robi je sprawnie i ładnie. Pani- tak wiem, bo jak po lekcjach odrabia lekcje to robi to szybka. wiec sie pani pytam co ja mam jej zdaniem zrobic, zeby Zuzia w szkole szybciej pracowała. Pani - porozmawiac. - Niezłe, co? a do tego testy u psychologa, wizyty u stomatologa i ortodonty...nie, no mówię Wam. jest super i jamniczek, Ty mów co chcesz. Ja nie startuje w konkursie na matke roku i już. a nieraz mi sie zdarzyło, gdy Zuza jeszcze wieczorem (teoretycznie leży w łozku i ma spac) krązy nade mną jak satelita, to mówię wtedy: Kochana, ja juz swoje zrobiłam, teraz jest czas dla mnie! koniec kropka:-) i tak jeszcze moglabym do rana pisac. Doliczcie jeszcze ciagle nieporozumienia wychowawcze z moim exem, który pakuje w nia taki stos rozrywek przez weekedn, ze dziecko wraca spompowane. + teściowa, która pomomi morza rad jakie mi udziela, w praktyke wciela zupełnie co innego - to sie da pod dywersje podciągnąc;-) i do tego mój I., który pobawić sie i owszem, pomóc w obowiązkach i owszem, ale gdy Zuzia cos w szkle zbroi, to sie wscieka na nia i swiat cały i wyzywa od manipulatorek. aja sobie kraze od jednego do drugiego, uspokajam, staram sie znalezc rozwiazanie. wiec bywaja dni, że mam ochote zniknąć:-(