![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/S_member_25324.png)
Szam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szam
-
na szybko to ja pierś z indyka kroje jak na gulasz i zesmażam i przekładam do garnuszka - wiekszego, później to samo z cebulką , pomodorami i co tam sie jeszcze chce włozyć. Pomidorów raczej dużo i każdą partię do garnka na koniec dodaję fasolkę czerwona i zalewam to dwoma słoikami sosu słodkoo-kwasnego firmy łowicz. Gotuję żeby sie wymieszałao i ciepłe było. Podajesz z czym chcesz - makaron, ryż, ziemniaki i koniecznie bardzo dobrze schłodozne biłae wino. Jako surówkę, scieram kilka kiszonych ogórków, trochę cebuli i oliwy - mieszam i już.
-
O tak, to bardzo dobry pomysł!!! a teraz Wam sie do czegoś przyznam - teoretycznie to was zapewne rozbawi, ale mnie tam akurat do smiechu nie było! Wychodzę wczoraj z budynku biblioteki (z 7 pieter) i nagle coś walnęło mnie w głowę! jakiś dowcipniś rzucił sobie coś z wysokości, ot tak dla frajdy. Szczęśliwie nie rozwalił mi łepetyny tylko guza nabił i strachu napędził, bo tak nagle sie to stalo! Teraz możecie sie smiać. Ale ja wtedy siedziałam na przystanku, bolało mnie jak cholerea, ze sresu prawie łzy w oczach miałam (tyle ze nie lubię scen robic, wieć nie płakałam) I teraz wiecie jaki mam cudowny tydzien i jeszcze pojutrze jade na ten cholerny zjazd integracyjny:-(
-
i to wszystko za nasze pieniądze, niczego nie jestes pewna dopóki nie dasz w łapę, bądź nie spytasz kogoś o to czy nie zna kogoś, itp.... uf, za chwilę zacznie działać kalms!
-
Nie wiem czy strona sie nie otwiera, ale zobaczyłam text Darii: Daria, Zuzia też ma aparat - tylko na noc i tez płaciłam 500, ale każda wizyta kosztowała mnie dodatkowe 40, a później 50 zł, a pani dośc często chciała nas oglądać. teraz już wiem, że ta s* po prostu kasę łoiła, raz mi ją nawet z ręki wyrwała zanim zdołałam jej ją podać!
-
wziełam, kalmsa - może mi pomoże!
-
Ja nie wiem co się dzieje, ale od paru dni zbiera we mnie wulkan wściekłości! a to dopiero początek tygodnia. wczoraj - nauczycielka. A dzisiaj... chodze z Zuza do ortodonty od roku, ale baba do której chodziłam mi sie nie podoba wiec postanowiłam poszukać kogoś innego. W naszej przychodni zakładowej, stomatolozka podała mi namiary. I wyobraxcie sobie, że po usłyszeniu mojej opowieści o wadzie Zuzy, zadała pytanie które jasno mi uświadomiło, że tamata baba zfuszerowała całość. I poszło na to prawie 2000 zł i czas i cierpienia Zuzi, a wszystko to na próxno! nie wiem ile będzie mnie to teraz kosztować, ale w gruncie rzeczy zdrowie Zuzy jest najważniejsze. A tej piiiiiiiiiiiii nie mogę nic zrobic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Haniu, dziękuję bardzo. Czyli ten problem jest ogólnokrajowy, a ja sie marwtiłam ze to przez mój komp tak nawala:-(
-
Uska, a maila masz - jamniczka??? Dziewczyny, qrcze obiecałam jej i nie mogę dotrzmać bo nie mam adresu, pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
jamniczku, ale to nie działa - odesłało mi:-( może jeszcze raz przeslij a ja w tym czasie zrestartuje kompa,buuu
-
Jamniczku, podrzuć mi swój adres, proszę!!!! bo ja po obejrzeniu skasowałam (skrzynka zapełniona na pych):-o
-
Trzeci raz to piszę, niech to piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii ja bym chciała co najmniej jedno, a najlepiej dwójkę i może bliźniaki żeby za jednym zamachem i koniecznie synka! Przeciez mój I. jescze nie jest ojcem pełnoprawnym, i chciałabym urodzić takie NASZE dziecko:-) cóż, rzeczywistość nakazuje poczekać: nie mamy własnego mieszkania a ja na stałe zatrudnienie musze poczekać do marca-kwietnia:-(
-
>Jamniczku, jak tylko znajdę Twoj email, to podeślę, obiecuję! bo ja myslałam, że juz masz:-o Ale radzę Tobie dobrze, znaleźć jakiegos psychologa i na babę nasłać, synowi dyktafon w torbę niech nagrywa i jeszcze Ci kuratorium zostało! Ważne jest jednak mieć dowód, więc niech on nagrywa, a psycholog zbada dokładnie (za pomocą testów) stres jaki syn ma w szkole - i to tez jest dowód. >co Wy sie z tym prasowaniem uwzięłyście;-) ja tam lubie praoswac o ile mnie mój kręgosłup nie dokucza, to why not very much! choć teraz to o dostep do żelazka muszę walczyć z teściową lbu moim I;-)
-
>Jamniczku, a co byś chciała dostać? A co do waszych problemów, tzn. twoich i Robalka... Myslę, że nie jestesmy jedynymi rodzicami, którzy na takowe natrafili. Mój polega na czyms innym. W klasie Zuzi, sportowej nota beb - gimnastyka i akrobatyka_- większość jest chłopców. I nie wiem czym to spowodowane, ale zachowują się tak, że nic tylko uzi czy innego kałacha i trupem bachory połozyć. Z kilkoma gadałam osobiście i okazało się, że jest to mimo wszystko mozliwe.,Ale problem stanowi pani, która za chiny nie umie wprowadzić dyscypliny. I wchodzę Ci ja wczoraj do klasy, a tam rozprzezenie totalen. Jeśli czytaliście kiedys \"Mikołajka...: ilustrowanego przez Sempe i Gościnnego, od razu byście wiedzilei o co mi biega! Szał, wszyscy biegali i krzyczeli, od progu jakiś gówniarz wyzwał Zuzię od głupich (za co natychmiast chłoptasia do pionu sprowadziłam), inny przebiegając przywalił jej plecakiem w twarz. A pani stal wśród tego zamętu i spokojnie z kimś gadała! Ja ja za szmaty i opisałam kilka scenech przemocy w klasie i całkowitego braku nadzoru nad dziećmi. Wskazałam winnych, w szeregu sie przede mną ustawili i walnęlam im mówkę, pani nic! Jak tak dalej pójdzie to idę do dyrektora! Ja tutaj z Zuzią pracuję w domu, chodze do psychologa, staram sie ja nauczyć jak ma sie w szkole zachowywać, a ona tam idzie i widzi ze nad kolegami nikt nie panuje i ze nie ma nawet co skarżyc! czy o pomoc poprosić! KOszmar!! >Jamniczku, a dyrektor nie pomógł? albo pedagog czy ktoś taki?? Daj dziecku na lekcję dyktafon, niech nagrywa tą s*! bedziesz miała dowód molestowania psychicznego synka!
-
Co jest, jamniczku? z tą wywiadówką? ja tez mam szkolne zgryzoty, ale pewnie innego rodzaju! Podziel sie z nami!
-
QRCZE, załadowałam sobie jedna gierke i za chiny nie mogę dojśc jak rozłozyc trzeci etap tej gry, uh >czesc justa!
-
Marteczka, ano się rozpisałam, bo ja juz od 6.30 na nogach, Zuzię do szkoły i śniadanko i włosy uczesać i biegiem na autobus itd! a poza tym temat mi bliski, sama rozumiesz! >Robalku, jestesmy, nie mam kielicha jeno cukierka miętowego w ustach;-)
-
Robalku, już Ci pisałam w emalii, foty dobrze zdrobione i dobrze wyglądające;-)
-
jeśli ktoś się nudzi (;-)) polecam stronkę z grami do załadowania: http://www.miniclip.com/download.htm
-
> Robalku, okazało sie, że strona sie nie otwierała i nie wiedziałam że coś pisałeś. No to ubaw miałeś po pachy i na długo Ci pewnie starczy!! >Daria, wiesz, ja wtedt w gruncie rzeczy niewiele miałam do powiedzenia. Długo by opowiadać, ale nie winie za to rodziców. Stało sie i juz!
-
> jamniczku, o so chosi??;-) >Robal, nawijaj jak tam było!!
-
Niech to szlaq! zjadło mi całą wypowiedź co to ą tak starannie zapisałam! >marysieńka, temat który poruszyłaś jest mi bardzo bliski. W świetle koscioła jestem cudzołożnicą i nie powiem by dobrze mi sie z tym żyło. Przeszkadzami kościelna nieustępliwośc w tym temacie. Nie dalje jak na ostatnim kazaniu, usłyszałam o przysiędze, o nierozerwalności więzów, itd. Ok, ale nie będe zyła z kims kto nie kocha mnie i nie szanuje, kto jak przedmiot traktuje, tylko dlatego, że kiedys nieopatrznie wyrzekam te słowa przed ołtarzem. Zero tolerancyjności! A teraz mam to co zapisane na kartach Biblii, czyli nierozerwalność dusz, czyli ciało jedno miast dwóch, przyjaźń, zaufanie i cały bagaż zwiąkowi dojga ludzi niezbędny. I mam z tego zrezygnować? Gdyby moi rodzice sie nie uoparli, mialabym tylko slub cywilny.Ale nie, musiał być kościelny i debilne wesele, na którym sie nie bawiłam i które wspominam jak koszmar senny. No tak, ale teraz za to płacę! Dlaczego zatem nie da sie podejść do tego tematu luźniej nie co? Dlaczego nie ma w tej materii choc trochę ustępstw, dlaczego Ci którzyw imie jego występuja, nie mogą tego zrozumiec?, uff, sorry, ale na wątrobie mi ten temat leży od dłuższego czasu.
-
Oj, cos mi komp od rana szwankuje, ale mimo to postaram sie tutaj wpadać:-) >justa, wiesz, ja tez miałam takie mysli i kuszenia różne, mimo iż miałam tego wymarzonego obok siebie. I wesz, zmierzyłam sie z tym i okazało się, że to tylko mrzonki moje. Był taki jeden przyjaciel (ten z którym czatowałam parę dni temu), romantyk jakich ze świecą szukać, mądry i inteligentny, kochający muzykę (wszystko jak ja) i te muzyke mi serwował do upojenia. Ale myslałam nad tym w skupieniu i okazało sie, że te cechy posiada również i mój I, tylko ja tego nie widziałam. I okazalo się, że wcale nie potrzebuje jakiś przerywników i kontaktów z kimś innym, mimo że fajerwerki zdawały sie pojawiać. Doszłam do wniosku, że to moja wyobraźnia i rozdmuchana acz uspiona romantycznośc, kazał mi spojrzeć na innego przychylnym okiem. Zatem wnioske z tego taki, że cudze chwalicie a swego nie znacie. POza tym, ja mam taki zwyczaj, że jak mi czegoś w związku brak, to idę z tym do mojego I i mu o tym mówie. Po prostu.Mam świadomość różnic w widzeniu i pojmowaniu świata, staram sie zatem mówić tak by i on zrozumiał. I nie popuszczam dopóki się nie upewnię, że jest tak faktycznie. Prawdą jest, że wiele związków sie rozpada, w wawie 50% małżeństw sie rozwodzi, a 80% żyje ze sobą ale obok siebie na dobra sprawę. Ja natomiast, nauczona doświadczeniem w poprzednim związku, pracowałam usilnie i nad sobą, i nad moim I a on robił to także. Zmuszałam go często do tego by mówił co go boli - otwarcie. Nie zawsze się udawało, ale jest z tym coraz lepiej. To oczyszcza atmosfere i daje do myslenia - obojgu. Dlatego z uporem maniaka powtarzam, że przyjań jest podstawą, bez niej uczucia mogą wygasnąć. Ale przyjaciel pozostaje zawsze, nawet jesli sie na partnera boczysz> Za chwilę ciąg dalszy - korzystam z tego, że jesteście zjaęte;-)
-
Dziń Dybry!!!! juz jestem i pozdrawiam i dnia miłego życzę i usmiechów wiele i rozmowy miłej:-D:-D:-D
-
Dobra, czas skończyc, idę po Zuzię! >jamniczku, a jak Miskowi na imię, masz może jego zdjęcie? W Wawie najwięcej kasztanów jest na Powązkach, ale cięzko było uciszyć Zuzie gdy szalała wśród grobów zbierając kasztany;-) nazbieralismy ich kilka kg! Pozdrawiam Was Dziewczyny i do jutra! A Akwizycja przez internet, hm, mnie sie to nie podoba akurat.
-
Wiecie, ja w czwartek będę dopiero wieczorem, a w piatek pewnie wcale. Na dodatek od 13-23.10 mam aplikację i tylko wieczorem będę mogła tu zaglądać:-(