![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/M_member_2536151.png)
mozzarella
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mozzarella
-
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No, proszę Wy tu o łóżeczkach i wyprawkach...Ja dostałam łóżeczko od ciotki, takie piękne, białe z baldachimkiem (na którym tylko kurz się zbiera :) ). Mam też od niej dwa worki ciuszków. Nawet nie wiem co tam jest, bo wszystko to trzyma u siebie moja mama. Ona też nie wie co jest w środku, bo mówi, że zajrzy jak przyjdzie odpowiedni czas. A propos nietoperzy, to mieszkam w bloku na 4, ostatnim, piętrze. Na noc zostawiliśmy uchylone okna i te stworki wleciały chyba przez nie (no, bo którędy?). Wokół bloku mam kawałek takiej jakby łączki i sadek. Więc przestrzeń dla takich \"latających myszek\" jest. Myślę, że na niższe piętra nie wlatują. Mam znajomych, którzy też mieszkają na ostatnim piętrze (na innym osiedlu co prawda) i też im się takie niespodzianki zdarzają. Jakby Wam się coś takiego przytrafiło, to pamiętajcie, żeby nie zapalać światła. Otwieracie balkon, czy okno na oścież i nietoperz sam wyleci. Te zwierzątka i tak są przerażone, więc światło dodatkowo je wystraszy. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeśli chodzi o Rudi, to na styczniówkach znalazłam jej wpis z 01.08. witajcie mamusie ostatnio rzadko zagladam bo cos sie psuje komputer. Musze Wam o tym napisac chociaz nie jestem pewna czy to jest własnie to.Ostanio bardzo mocno obserwowałam swoj brzuszek i wiecie co dzisiaj wydarzyło sie cos dziwnego ,juz potrafie rozpoznac jak pracuja moje jelita ale dzisiaj to bylo cos innego tak jakby mi sie cos przesuwało i takie delikatniutkie pukanie.Koncze dopiero 15 tydzien i niewiem czy to własnie ruchy mojej dzidziuni chociaz bardzo bym chciała zeby to były one ale sama niewiem.Brzusio mam malutki i moze dlatego je juz poczułam,jak myslicie czy to bylo to? gratuluje wszystkim udanych wizyt ,wspaniałych dzieciaczkow i dobrych wynikow badan -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No, to fajnie Madusiu, że pojawiła się szansa na potomstwo :) Asiub, co u Ciebie? -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, U mnie dzień zaczął się o 3 nad ranem :( Spałam sobie smacznie, kiedy nagle usłyszałam delikatny trzepot skrzydełek. Pomyślałam (jeśli da się racjonalnie myśleć o tej porze), że to pewnie wleciał nam do domu taki wielki zielony konik polny (bleeeh), a one często do nas wlatują. No, ale to coś ciągle lata i lata pod sufitem w sypialni, więc otwieram jedno oko i widzę... nietoperza. Więc mówię do męża, że trzeba coś zrobić (już Wam pisałam, że kiedyś nietoperz siedział u nas w wannie). Niewiele myśląc otworzyłam balkon (dobrze, że w sypialni też mam balkon!), zakryłam się szczelnie kołdrą i łypiąc jednym rozbudzonym okiem patrzyłam czy nietoperz wyleci. Po może dwóch minutach wyleciał. No, to pomyślałam, że pójdę do kibelka. Idę zadowolona, że taka byłam dzielna i tak pięknie uratowałam pożyteczne stworzonko, a tu w kuchni na parapecie słyszę trzepot skrzydeł. Jezzzu! Tego już było za wiele! Parami, skubańce latają, czy jak? Więc otworzyłam mu balkon w dużym pokoju, zrobiłam co trzeba w kibelku i poszłam spać. Nad ranem mąż przeczesał mieszkanie i nie było śladu po nietoperzach. Ale to jego wersja... Piję sobie poranną kawkę i patrzę, że coś małego czarnego wala się po dywanie. A to nasze nietoperki zostawiły po sobie \"pamiątki\" w postaci bobków. Więc po pracy czeka mnie sprzątanie całego mieszkania. I tak oto dzisiaj od 3 nad ranem czuwałam czy jeszcze coś się wydarzy. Do szczęścia brakowało mi tylko tych zielonych koników polnych. Marchewcia, ja tak jak Lidka powiedziała, martwiłabym się niejedzeniem Pimpka jutro. Może po południu mu apetyt wróci. A tak poza tym, to mój mąż przeczytał o Twoich dylematach z imieniem dla psa i stwierdził, że Pimpek jest super dla dużych ras. Bo jak będziesz go wołać, to każdy pomyśli, że to jakiś malutki pieseczek zaraz przybiegnie, a tu zjawi się kawał psicha. Krzycho poleca też imię Tuptuś :) On ma fioła na punkcie wariackich imion dla zwierząt. Kiedyś w Białowieży znaleźliśmy małego kotka. Przyczepił się do nas, była zima, szkoda się nam go zrobiło, więc zabraliśmy go do Białego (dobrze, bo okazało się, że był bity). Krzycho razem z kumplem nazwali ją Eutanazja. W książeczce kot ma wpisane imię Euta. Mieliśmy też kiedyś kanarka, który nazywał się Predator. Także Pimpek Krzychowi się szaleńczo podoba. Mam nadzieję, że ktokolwiek doczytał do końca moje wywody. Pozdrawiam Was wszystkie i czekam na wieści od Rudi, Dzoli, Alekto, AniBiałystok, Aneczki 12, Marty 77, Mani. Jeśli o kimś zapomniałam, to przepraszam. Buźka -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marchewciu, ta znajoma starała się 5 czy 6 lat. Miała laparoskopię, obserwacje cyklu. Jej mąż miał co jakiś czas badane nasienie, oboje robili tokso (u obojga obydwa miana dodatnie). Starali się jak mogli (w ich mniemaniu), bo chodzili tylko do jednego lekarza. Teraz dowiedzieli się o inseminacji i zmienili lekarza. I on jest wg nich najlepszy, bo dał im dziecko. On jest wyrocznią. Był taki moment, że mnie do niego wysyłała, bo może ja też powinnam sobie zafundować inseminację? Poza tym ona słucha swojej mamy, która mówi, że ciąża to nie choroba i od dwóch piw, czy dwóch kieliszków wódki się nie umiera. Kiedyś kobiety nie takie rzeczy robiły: w polu pracowały, w fabrykach, a nie to co teraz. Więc wg niej nie ma co się nad sobą użalać. Rozumiem podejście, ale alkoholu nie powinna pić. I tyle. I ciągle się foszy, non stop jest coś nie tak. To mąż nie tak spojrzał, to muzyka za głośno, to nadymione papierosami, to duszno, to zimno, to głupie kawały opowiadamy, to w pracy ją wkurwili. I tak w koło. Nie ma w niej radości, że wreszcie jest w ciąży. Bo ją dziecko uciska w wątrobę, bo ciężko po schodach się wchodzi, bo jej się ciągle siku chce... -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Takaja, dzięki! Mika, fakt, zbyt pospiesznie czytałam Twojego posta-przepraszam za pomyłkę. Pozdrawiam (pozostałe dziewuszki też :) ) -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, Jeśli chodzi o Rudi, to z tego co pamiętam, miała jechać gdzieś odpocząć. Więc może właśnie wyleguje się gdzieś w cieniu i relaksuje. Rudi, jak wrócisz, to daj znać co u Ciebie! Mika, rozumiem, że jesteś bardzo niecierpliwa, ale inseminacji nie robi się na życzenie. Nikt Ci jej nie zrobi tylko dlatego, że w 3-cim z kolei cyklu założyłaś sobie, że zajdziesz w ciążę i się nie udało. To nie działa w taki sposób. Tym bardziej, że zachodziłaś już w ciążę, że tak powiem samodzielnie, bez ingerencji lekarskiej. Wiem, że masz doła (ale widzę, że testy owulacyjne poprawiły Ci humor :) ), ale po prostu nie pisz takich rzeczy, bo są niemożliwe do wykonania. Radzę trochę cierpliwości, nie można mieć wszytskiego na raz. Uwierz, że większość z nas chciałaby zajść w ciążę już, teraz, natychmiast. To, niestety, nie wychodzi. Pisałaś wcześniej, że będziesz piła zioła. Zioła są dla takich jak ja- z problemami. Nie miałam owulacji, ale już mam. Dla takich, co mają nieregularne cykle, dla takich, co nie mają np. płodnego śluzu, co nie mają prawie żadnych objawów owulacji itp. Niecierpliwa jesteś, kochana. A wydaje mi się, że żeby zajść w ciążę nie można się stresować. Luzu więcej, moja droga Co do psów (ja też na temat mogę długo, jak Pelaśka), to pisałam Wam wcześniej, że strzygę psy. I miałam dużo do czynienia z yorkami. Spośród może 30 sztuk psów tej rasy spotkałam jednego normalnego. Ale to wszystko zależy od właściciela. Jak właściciel jest normaly, to i yorczek też będzie. Jest dużo zalet tej rasy: nie gubią włosa, nie sprawiają zbyt wielu kłopotów, ale też są zbyt rozpieszczone przez właścicieli. Dla mnie to takie coś ni to pies, ni wiewiórka-z całym szacunkiem dla miłośników tej rasy. Madziu, cieszę się, że wszystko u Ciebie w porządku! Opowiadałam Wam kiedyś o koleżance, której lekarz zrobił inseminację, a ona miała toksoplazmozę. Coś jest nie tak z nerkami u jej synka. Zatrzymuje mu się mocz w jednej. Lekarz twierdzi, że to nic takiego, a ona nie bierze tego do głowy. Nie idzie gdzieś indziej, żeby sprawdzić i spytać dokładnie innego lekarza. W dodatku każdego wieczora pije 1 lub 2 piwa, bo twierdzi, że ciąża to nie choroba i nic się nie stanie jak se jesdno czy dwa piwka strzeli. A mnie normalnie nosi! Nie powinnam się w sumie wtrącać, bo to nie moja ciąża, ale patrzeć na to po prostu nie mogę. Koszmar! -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Chciałam dwa słowa o ślubie. Ja z moim Krzychem mamy tylko cywilny. Z własnego wyboru, bo nie jesteśmy zbyt wierzący. Oczywiście w rodzinie było wielkie halo, ale my to mamy głęboko gdzieś. Żyjemy nie dla ludzi, ale dla siebie. Żaden tam ślub kościelny nie jest w stanie zagwarantować nam pożycia aż do śmierci. Lament był szczególnie wśród babć, ale jakoś daliśmy radę. Nie wiem jak będzie z chrztem naszego dziecka, ale na razie zbyt długa droga nas czeka, żeby się już teraz nad tym zastanawiać. Dlatego dziwię się, że można się tak tym przejmować. Ślub wzięliśmy tylko dlatego, że w razie wypadku, czy spraw majątkowych polskie prawo nie dopuszcza konkubentów (ohydne słowo)do roszczenia sobie prawa do majątku, czy odwiedzania w szpitalu. Marghi, ja też wierzę, że nam wszystkim się prędzej czy później uda donosić i urodzić dziecko. Lidzia, co miesiąc liczę marchewę :P Marchewcia, cierpliwości życzę. Całą resztę mocno pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Takaja, moja droga, ja się nauczyłam na tego typu teksty walić prosto z mostu: \"jak na razie nie ma obowiązku posiadania dzieci\", albo coś w tym stylu. Lub też po prostu wkurzam się i z wściekłością opowiadam naszą historię z puentą, że \"zanim o coś tak osobistego zapytasz, to przemyśl to 4 razy, żeby tak durnej gafy więcej nie popełnić!\". Ludzi zatyka i jest koniec tematu, a jak ktoś brnie, to albo wychodzę, albo mowię: zamknij się. I nie muszę udawać (bo nie chcę) miłej, cierpliwej i grzecznej, nieść ten swój \"krzyż\" z pokorą. Krzyczę, a ludzi zatyka. Wiem, że nie każdy tak potrafi i chce się tak zachowywać, ale jeśli ludzie (nawet nieświadomie) pytają o takie rzeczy, dotykając mnie tym do żywego, to ja sobie myślę, że dlaczego ja mam być miła? W imię czego? Kochana, dołki się zdarzają, ale może odpieranie czyichś durnych pytań w w.w. sposób pomoże Ci choć trochę. Ściskam Cię mocno -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cześć dziewuszki, wpadłam na chwilę, żeby się oderwać od pracy. Jeezzzu, jakie ja rzeczy muszę robić, to się w głowie nie mieści. Nikt za bardzo nie chce się tym zajmować, ani mój m., ani tym bardziej teściowa. A mi jest po prostu niedobrze jak muszę się za to zabrać (bo ktoś musi). Jeden z naszych klientów ma restauracje (3 sztuki) i ja co miesiąc muszę robić inwentaryzacje kuchni i barów. Ohyda-zliczać marchewki, cebule, sosy, wina, wódki itd. Właśnie teraz to robię, ale już chwilowo nie dam rady. Pelaśka, jak sobie wczoraj poczytałam nasze porady dot. psa, to patrzyłam, że się zdublowałyśmy. Ale to moja wina, bo tak bardzo chciałam służyć dobrą radą, że nie spojrzałam dokładnie na poprzedni post. Przepraszam :) Justy, jak się miewasz? Pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cześć dziewuszki, Marchewcia, idziesz jutro oglądać czy przy okazji kupować psa? Lidzia, spotkanie ze znajomymi się udało? Tiki, fatalnie z tą alergią... Pelaśka Balbinko, mam nadzieję, że u Was wszystko ok. A ja jutro przed 7.00 muszę wstać, bo koleżanka poprosiła mnie o popilnowanie jej 4-roletniej córeczki (jadą z samego rana na giełdę samochodową). Maja jest słodka, ale nie wiem czy wstanę tak wcześnie... Poza tym, tak jak Marchewa nie myślę czy jestem w ciąży czy nie. Co ma być, to będzie. W tzw. międzyczasie myłam okna i zawieszałam firanki... A propos remontów i sprzetów agd, to nam się wkrótce szykuje malowanie ścian. Ja bym też chciała położyć na niektóre ściany coś w stylu cegły. Do tego w niektorych pokojach karton-gips. Więc niby mały remont, ale tylko pozornie. A jeśli chodzi o wybór pralki, to polecam siemensa. Poza tym po co pralka z 1000-cem bajerów, skoro i tak korzysta się z 2-3? pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marchewcia, owszem takie zarobki to kosmos. Chyba, że jest się specjalistą w jakiejś dziedzinie, albo na kierowniczym stanowisku, albo ma się własny biznesik :) Będę trzymać kciuki za Twoją wizytę, co by nie bolało za bardzo. Buźka -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
joka, gratuluję!!!! :) A co do kasy na rekę, to będzie ok. 3 000 -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, Lidziu, szkoda, że pogoda nie dopisała, ale co się nazwiedzaliście, to Wasze! Co, do starań, to owszem, plan i działanie jest, ale co z nich wyniknie, to się zobaczy :) Mika, cieszę się, że badania kariotypu wyszły w porządku. To teraz wypada czekać na zielone światło od gina? Pelaśka Eva, może czasem lepiej robić remont samodzielnie, bo się człowiek bardziej przykłada żeby było porządnie. Fachowiec fachowcowi nierówny i pewnie niejeden zrobiłby remont szybciej niż Twój mąż, ale mniej dokładnie. Rozumiem nerwik, ale wolałabym chyba mieć zrobione na 100% niż byle jak. Pozdrawiam Cię. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Peppetti, ściskam Cię mocno. Rudi, gratuluję ruchów! Pelaśka, jak bardzo nie byłabyś upierdliwa i marudząca, to i tak uważam (mimo, że się nie znamy) za baaaaardzo sympatyczną osobę. Pozdrawiam Cię mocno. Pozdrawiam Was wszystkie -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczynki, zapomniałyście o mnie!!!! Ja razem z Wami będę zaciążona w sierpniu! Mam nadzieję... Ktoś pytał (przepraszam, ale nie pamiętam kto) czy u mnie z owulacją jest ok. Jest jak najbardziej w porządku. A do tego mam tak wyraźne jej objawy, że nie sposób pomylić ich z niczym innym:) Pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć, ale u nas pustki! Asiulka, dzięki za przepis. A ja ciągle żyję moim pęcherzykiem :P Dziś byłam znowu u gina. Pęcherzyk się zmniejszył, co oznacza, że w poniedziałek był już peknięty. Uprzedziałm pana doktora, że jestem trudną pacjentką, bo dużo czytam na tematy ginekologiczne. Ale on się tylko zaśmiał i powiedział, że dobrze mieć świadome pacjentki i żebym tylko mu większych problemów nie stwarzała :) W poniedziałek byłam w kinie na Death Proof: Grind House. Polecam, jeśli ktoś lubi filmy Tarantino. Peppetti, Tiki, gdzie jesteście? -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Joka, to teraz należy czekać na rezultaty Waszych starań :) Marchewciu, chętnie z Tobą poczekam na 16 sierpnia. Razem raźniej. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mika, znalazłam w necie info o ziółkach (co prawda nie na bocianie). Wklejam: http://www.ginekologia.med.pl/forum/viewtopic.php?p=166287 Piłam mieszankę nr 1 ojca Klimuszki. Poczytaj, kochana, może znajdziesz tam coś dla siebie? -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Joaśka, jak chcesz, to przyjadę do Ciebie i dam Ci kopa w tyłek :) Nie łam się, dziewczyno, bo takim marudzeniem sama sobie uprzykrzasz życie. Pomyśl, że przejdziesz te badania, pojeździsz pkp, wystoisz się w kolejkach i będziesz miała chwilowo z głowy. Głowa do góry! No, to rzeczywiście niewesoło jest u naszej 100-kroci. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Mika, piłam najpierw jakąś mieszankę, którą kupiłam od siostry zakonnej. Nie wiem co tam było, ale to były zioła ojców Bonifratrów. Potem poszłam do sklepu z ziołami i kupiłam składniki na mieszankę nr 1 ojca Klimuszki. Jest ona przeciwzrostowa i działa stymulująco na układ rozrodczy. Dałam pani w tym sklepie książkę tego ojca otwartą na tej mieszance i pani za 23 zł dała te zioła. Siostra zakonna z kolei zażyczyła sobie ponad 100 zł. A skład prawie ten sam. Akurat te zioła pije się przez cały cykl. Więcej informacji znajdziesz na bocianie. No, i mochanie oczywiście było. Z dosyć dużą częstotliwością ;) Mam nadzieję, że 16 sierpnia pozytywnie zatestuję. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Joka, czyli u nas sprawy się powolutku wyjaśniają :) Mam nadzieję, że Twój mąż nie zmieni zbyt szybko zdania co do tych tabletek. Ale ten czas szybko leci! Niedawno zaczynały się wakacje (zapowiadali nieziemskie upały przez całe wakacje), a tu już sierpień na karku. Upływ czasu widać głównie po naszych ciężarówkach. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczynki, Asiulka, mogłabyś podać przepis na te cukinie i ogórki? Joaśka, musisz robić tą amniopunkcję? Czy to tylko sugestia lekarza? Byłam z rana u gina. Mam pęcherzyk (z prawego jajnika):) :) :). Nie jest on okrągły, więc lekarz stwierdził, że pewnie pękł mi dziś w nocy, albo jest jeszcze niedojrzały i widzimy się w środę. Jezu, jak się cieszę. Nie ma to jak ziółka!!! :) Celvie, gdzie poxniej jedziesz na wojaże? -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczynki, Szkocja, życzę miłego mieszkania z mamą Twojego mężczyzny :) Tiki, też zazdroszczę ruchów dziecka. Joka, co z autem? A ja jestem przeszczęśliwa, bo dziś ujrzałam piękne dwie kreski na teście owu. Jutro wizyta u gina-ciekawe co zobaczy na usg? Dawno już nie widziałam taaakich pięknych kresek, więc mam nadzieję, że ziółka unormowały i przywróciły mi owulację. :) :) Pozdrawiam -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja sobie nie radzę z tymi zdjęciami... W każdym razie remont był straszny! Przyszło do nas dwóch metroseksualnych hydraulików. Zdejmowali bransolety i markowe ubranka przed kuciem podłóg. Smieszni byli, choć sprzątanie po tym wszystkim wcale mnie nie bawiło. Po robocie hydraulicy szli na solarium i na siłkę :) A ja napierdzielałam :( Joaśka, była zmiana hasła. A co do zeszłego roku, to oprócz \"remontu\" i poronienia (kolejność chronologiczna), to przed samym Sylwestrem zmarła moja babcia. Więc gorzej być nie mogło. Dzień przed pogrzebem jechałam z moją mamą do domu babci i znalazłyśmy przy drodze kundelka. Szedł sobie biedaczek tuż koło szosy. Był zmoknięty i zziębnięty. Zabrałyśmy go z drogi. Potem pojechałam z nim do weterynarza. Miał około 5 tygodni. Był zarobaczony i zapchlony. Wiercił się bez przerwy. Szukaliśmy dla niego domu przez parę dni (nie mógł z nami zostać-mój pies był nieziemsko zazdrosny). W końcu przypadkowo spotkaliśmy znajomego i spytaliśmy czy nie chce psa. Okazało się, że jego brat chce szczeniaka. Oddaliśmy go więc z czystym sumieniem. Do dziś mam nadzieję, że mimo tych niesprzyjających okoliczności zeszły rok zakończył się pozytywnie, to i ten rok będzie dla nas szczęśliwy. -
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
mozzarella odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marchewcia, kochanie!!!! :) Ty, przez tę swoją pracę jesteś prawie jak farmaceuta! Pozdrawiam Cię serdecznie! Eva, czyli praca wre. Też planuję remont. U mnie to kwestia pomalowania ścian. Na razie mamy na biało. Nie musimy gipsować, ani żadnych takich. Chciałabym na niektóre ściany położyć taką jakby cegłę. A jeśli chodzi o sprzątanie po remoncie, to w zeszłym roku mieliśmy bardzo dziwny, nieplanowany remont. Ktoregoś dnia przyszedł do nas sąsiad z dołu i oznajmił, że u niego w kuchni cieknie. Mamy w naszej wspólnocie mieszkaniowej takiego dyżurnego hydraulika. Zadzwoniliśmy, facet przyszedł i powiedział, że może lodówka mi przecieka, a może pies rozlał miskę z wodą i stąd też sąsiada zalewa :) Sąsiad stał w nocy na zmianę na dyżurze z żoną z wiadrami i zbierali tę wodę w kuchni. Śmialiśmy się z mężem poźniej z tego, że się dziadek (ten hydraulik) tak sromotnie pomylił. Okazało się, że nasz blok był jedny z pierwszych w mieście, w których rury od CO i wody puszczono w podłodze. Zawezwaliśmy fachowców, którzy rozkuli nam całą podłogę w przedpokoju, trochę w kuchni i w łazience i dopiero w niej (o zgrozo, w ścianie!) zneleźli przeciek. Może gdzieś znajdę zdjęcia z tego \"remontu\", to Wam pokażę jak to wyglądało. Sprzątałam dzień i noc ten cholerny kurz. Stąd wiem jak ciężko takie coś się czyści.A potem mój mąż opowiadał znajomym jak to \"sprzątaliśmy\" ten syf i jak ciężko było doprowadzić mieszkanie do porządku. Na koniec PZU nie chciało nam wypłacić odszkodowania, więc nastraszyłam ich sądem i wypłacili :P Zeszły rok pod względem takich zdarzeń był wyjątkowo pechowy. Stąd też liczę na poprawę w tym...