Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malinka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Malinka79

  1. Kasiu, ja chyba zdaję sobie sprawę z tego jak pragniesz Dzidziusia. Ja mam tak mocno rozwinięty instynkt macierzyński, że nawet mój mężuś powiedział mi w czoraj, że staramy się już od dłuższego czasu, ale nigdy się tak nie zachowywałam jak teraz:) Mówił, że z początku się o mnie martwił, ale teraz doskonale rozumie:) Myślę, że wiej jak bardzo pragniesz Dzidzi, oj jak ja bym chciała aby się w sobotę okazało, że zostaniesz Mamuśką:):):))):):):):):):):):):):):):):):)
  2. Czesc Adriana:) Ja Cie cholercia nie pamiętam, ale to nic, juz Cie znam:) No i co prawda już niedlugo rozwiązanie, ale mooojjjeee wiiiielkie gratulacje odnosnie Dzidzi:) Napisz jak sie czujesz, jakie były Twoje objawy i jak sie dowiedziałaś o Dzidzi?:):):):)
  3. Czesc Olala, bardzo mi przykro:(buuuu. Spokojnie, poczekasz do stycznia, troszke trzeba wyluzowac:):):):):):):) Ja czekam, ale nie nastawiam sie, wiem, ze raczej sie nie udalo. Ale co mam byc to bedzie....
  4. To bardzo dobrze Aśka, baaardzo się ciesze i oby tak dalej. W koncu po to tu wszystkie jestesmy:):):):)
  5. To bardzo dobrze Aśka, baaardzo się ciesze i oby tak dalej. W koncu po to tu wszystkie jestesmy:):):):)
  6. Dioda, no jak mozesz, jak nikt Cie nie zauważa? A my Cie widzimy i cio?:)
  7. Z facetami to tak jest są bardzo wyczuleni na TE sprawy. Czasmi jak mówiła kiedyś\" moj malenki\" i nie mam nic złego na mysli-to raczej pieszczotliwie to mój Tomciu robił taaaaakie wielkie oczy. A ja dopiero później zdawałam sobie sprawę z tego co powiedziałam...teraz już tak nie mówie(ihihihihih) A to tak na marginesie i dla wesołości:):):):):) No i oczywiście ja też dringggg...
  8. No moj mi powiedzial, że raczej beze mnie sie na badaniu nie obedzie. Tempke trzeba mierzyc rano, zawsze o tej samej porze, tym samym termometrem, w tym samym miejscu(najlepiej w pochwie) I spada ona na 36.6 dwa dni przed okresem.A tak jest podwyzszona
  9. Jeśli teraz się nic nie uda, to w grudniu badamy żołnierzyki:) Mam nadzieję, że będą oki:)
  10. ...No faktycznie poszło o błahostkę, ale nie musiałam czekać na spotkanie w domciu bo właśnie dostałam buzi przez skype:):):):) A hormonów jeszcze nie miałam badanych jak teraz pójdę to o to zapytam...
  11. Ja pomimo swojego strasznego snu mam dobry humorek. Chociaz scięlam się ze swoim mężusiem, ale i tak jest dobrze:):):):):):):):):)
  12. Pytam o duphaston, bo rozmawiałam ze swoja kolezanka, ktora miała poronienia nawykowe i praktycznie co którys okres roniła ciąże...trochę tego było. I ,wiem, że się tak nie robi, ale chciałam go sobie sama wziąć.Ale jednak chyba bedzie lepiej jak skonsultuje to z lekarzem...
  13. Pytam o duphaston, bo rozmawiałam ze swoja kolezanka, ktora miała poronienia nawykowe i praktycznie co którys okres roniła ciąże...trochę tego było. I ,wiem, że się tak nie robi, ale chciałam go sobie sama wziąć.Ale jednak chyba bedzie lepiej jak skonsultuje to z lekarzem...
  14. Kasieńko, nie smucimy się. Przesyłam miliardy pozytywnych fluidków. Trzeba się uśmiechnąć:):):):):) A co do spanka, też bym sobie poszła aaaaa. A może na klawiaturce na chwileczke?:)
  15. Dzięki 30tydzień zaraz do niej dzwonię:)Ale nie ma żadnego zagrożenia dla ciąży??? Bo tego nie wiemy:( To 8 tydzień....
  16. Doszłam już do siebie. Ale najbardziej przerażający jest fakt(jak się później nad tym zastanowiłam), że takie zagrożenie jest realne. BBrrryy wolę nie myśleć. Jak jechałam do pracy świeciło piękne słoneczko, teraz zaszł za chmurki, ale opadów nie ma. Mam pytanko do brzuchatek, które w czasie ciąży miały grzybicę, zapalenia i inne infekcje. Jakie globulki dopochwowe zapisywał Wam lekarz. Czy była to może betadine? Mam koleżanką, która jest w ciązy. Przed ciążą walczyła z grzybicą,teraz ma sam począteczek ciązy i przyplątalo się znowu. To bardzo wczesna ciąża. Zawsze używała betadine. Jak myślicie czy lekarz przepisze jej to samo?
  17. W moim śnie chodziło o atak bronią biologiczną. Bunkrowaliśmy się z moim mężusiem w naszym mieszkaniu(ale to nie było nasze mieszkanie). Wyrywaliśmy deski z podłogi abyśmy ew, mogli się pod nią schować! Zgromadziliśmy jedzeni, świece. I schowaliśmy się w jednym pokoju. Zabezpieczaliśmy okna, poduszkami, kocami, kołdrami. Z tym, że z kołdrą mieliśmy duży problem bo nie mogliśmy zamknąć okna:( Po podwórku jeździły samochody wojskowe i opancerzone i rzołnieże nawoływali ludzi do wyjścia z domów. Bo w domach poumieramy a tak wojsko da nam ochronę i zawiezie nas w bezpieczne miejsce. Nikt im nie chciał wierzyć, ludzie się bali, że zostaną rozstrzelani. Organizowały się grupy ludzi, aby przeżyć. Pamiętam jak chciałam mieć koniecznie włączony telewizor aby wiedzieć co się dzieje, moj Tomciu twierdził jednak uparcie, że nic juz nie nadją. Jednak jedna stacja\"kryzysowa\" działała. W telewizji ostrzegali, mówili aby przechodzic do mieszkan. które są wysoko, bo bąba, która wybuchnie ma w sobie gaz, który jest bardzo ciężki. My mieszklaiśmy w kamienicy na trzecim piętrze. W między czasie przeplatały się wątki z naszymi znajomymi, pieniędzmi, które odłożyliśmy przez lata. Najgorzej było jak zrobiło się ciemno. W naszym mieszkaniu było jeszcze jasno(paliło się jeszcze światło),(wojsko ostrzegało nas, że bąba ta jest blisko naszego zamieszkania i wystąpi ogromny wybuch. Nie było wybuchu, spojrzałam przez okno(zabezpieczone oczywiście) z nieba padał śnieg-SZARY-SKAŻONY. Zaczęłam bardzo płakać, Tomasz mnie przytulał. Powiedzial mi, że nic nam nie będzie, otulił mnie kocem i kołdrą(zaczęło mi się robić zimno, a ogrzewanie juz nie działało) przytulił się do mnie. Położyliśmy się na podłodze...I obudziłam sie. Bolały mnie nogi, brzuch, ząb i głowa. to było cos starsznego. Oczywiście nie opowiedziałam Wam wszystkiego ze szczególami, bo mogłabym jeszcze długo, długo pisać. To było tak realistyczne, takie przerażające. Wiecie co? Jak wstałam rano i włączyłam radio-wystraszyłam się, że coś się wydarzyło, że faktycznie wisi nad nami jakieś zagrożenie. Ale nie-dzień jak co dzień. UUUfffff. Dobre 30 minut minęło od mojego przebudzenia zanim doszłam do siebie...Już dawno nie miałam tak realistycznego i strasznego snu. Co ja gadam nigdy nie miałam tak strasznego snu....
  18. Witajcie Kobitki:)Witam nową forumowiczkę-witaj Kajtuś:) Wczoraj miało być przytulanko i nie było,buuu. Bo jak pisałam jakaś infekcja:( No ale cóż muszę iść do gina i dalej działać. Humorek z wczoraj nadal się utrzymuje(chociaż miała dzisiaj strrrraszne sny)....
  19. Dioda co racja to racja, takie samo mamy zdanie na ten temat ja i moj mezus. A co do wiatru to u mnie wieje ze hohoho. Ale w domku cieplutko, ale jutro do pracy trza isc:( buuuuu(hihihih) Kasienko i jak zainstalowalas sobie skype?
  20. Ja w tej chwili tez wrzucialm na luz. A na pewno nie zamierzam opuszczac kafeteri i nie wazne co sie stanie, pozytywnie-negatywnie-wszystko jedno. I tak kiedys i dla nas zaswieci sloneczko
  21. Ja w tej chwili tez wrzucialm na luz. A na pewno nie zamierzam opuszczac kafeteri i nie wazne co sie stanie, pozytywnie-negatywnie-wszystko jedno. I tak kiedys i dla nas zaswieci sloneczko
  22. Dokladnie 13.09.2003 z premedytacja wybrana data(hihihi)tego dnia w kosciele nie bylo zadnych slubow procz naszego. Nawet ksiadz sie z nas smial:):)
×