Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

manika74

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez manika74

  1. agal, ja pracuję w fabryce resorów, obsługuję walcarkę paraboliczną automat. Mam piec(1060 stopniC) tam nagrzewają się pióra do resorów do białości, ja muszę rozmierzyć surową stal i ustawić walcarkę, wpisac w komputer dane i parabolę z dokumentacji technicznej pióra do poszczególnych resorów. ustawic zderzak, cięcie, robota do przenoszenia piór. Potem pilnuję by się coś nie zacięło ,bo to wszystko taśmowo idzie na automacie od załadunku do składowania i lubi się zacinać, wtedy musze na ręcznym sterowaniu odplatać bigos. To dosyć skomplikowane żeby tak w paru zdaniach opisać. Pióro po odwalcowaniu muszę sprawdzić czy ma wymiar co do 0,2 mm z dokładnością. Pracuję sama i sama odpowiadam za te pióra.
  2. hej:D weekend bardzo pracowity miałam. Kapucha kiszona i buraczki wędrowały do słoików w hurtowych ilościach:D Nadrabiałam z robotą domową bo od dziś idę do pracy na popołudniówki to mało czasu będę miała na takie pracochłonne sprawy. Miesiąc zwolnienia, boję się stanąć przy mojej maszynie. Ale może to jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina:) I pracuję z samymi facetami:P odzywać się będę mogła tylko do południa.
  3. hej laseczki:D kapka, no co ty?? w sumie to topik jest dl wszystkich mam, a 3 dzieci to teoretyczne hasło. Zawsze możemy podyskutować;) Ja też mam tylko dwoje, a na trzecie musimy poczekać:) Zapewne za jakiś czas będę się niecierpliwić jak Ambrozja i robić testy, a może się rozmyślę? Szkoda tylko że człowiek ma tak mało czasu żeby siedzieć przed kompem, a może to i dobrze? Rusinka:D zarzuć tu do mnie jakiś udziec:D zdało by się trochę mięsiwa nie z marketu:P ja wracam do życia:) w poniedziałek wracam do pracy i do ludzi, oj zacznie się kocioł:P bo córcia się przyzwyczaiła, że mamusia spokojnie, bez pospiechu do przedszkola odprowadza i przyprowadza. Teraz to już będzie szybko, z łapanki, raz babcia, raz brat, a czasem któreś z rodziców, bo ja na 3 zmiany pracuję:P
  4. Ambrozja gratuluję!! doczekałas się:D siedzę przed kompem i gęba mi się sama cieszy:D
  5. hej, Ambrozja, no nie trzymaj koleżanek w niepewności, jak wyszedł TEST??? cieszymy się z Tobą czy dopingujemy na nastepny raz?
  6. hej dziewczyny! u nas na pomorzu zach. wieje, od wczoraj ciagle pada deszcz i grad na przemian, brrr, zimno. Wokól domu pomału robi mi się staw, a piwnicę zalało:( Wczoraj spędziłam dzień w szpitalu, nie uniknęłam zabiegu. Lekarze i pielęgniarki byli dla mnie tacy mili... Dziś odpoczywam w domku i "wylizuję rany". Trochę pobolewa mnie brzuch. Od poniedziałku wracam do pracy. Życie toczy się dalej... Marakuja, ja też tak miałam w 1 ciąży, położna mi mówiła, że to są nerwobóle, spowodowane uciskiem płodu i że trzeba to przecierpieć. Coś ten nasz topik przymiera:) Mamy z 3 dzieci jednak są zbyt zajęte, żeby ciągle siedzieć przed kompem;)
  7. agal, lekarz nic mi dzis nie pomoże, to dopiero10 tydz ciąży, a obumarła w 6 tyg. Przy tak wczesnej ciąży, skoro zaczęło się poronienie, to mogę sobie czekać, aż się skonczy w domu, tak jabym @ dostała. Na jutro i tak miałam zaplanowaną wizytę u lekarza. Nie wiem tylko czy jest sens przedłużania zwolnienia, bo praca pomaga zapomnieć.
  8. ja dzis mam doła , kobitki, więć się udzielać nie będę:( od rana mam bóle i krwawię, poroniłam....
  9. dzis miałam pracowity dzien, bo wymalowałam całą barierkę na balkonie, śmierdzę strasznie rozpuszczalnikiem. Duży dzis ma wychodne, małolat już usypia. Zjedliśmy pizzę, którą sama upiekłam, popijamy piwko. Mąż oglada mecz, a ja lecę sie robić na boóstwo, bo dziś "drzemy pierzyny". Od rana mężuś pomrukuje do mnie, więc musze być gotowa:D
  10. hejka dziewczyny! rusinka:) baboku kosiany:) witaj na topiku:) to moja przyjaciólka o d podstawówki, ale teraz mąż ją do Irlandii wywiózł:( ale za to mamy neta:) ambrozjo, głowa do góry, nie tym razem to następnym, głowa do góry:) ja jeszcze nie wiem co będzie ostatecznie z moją ciążą, ale jakby coś nie tak, to będę z tobą się starała:) agal, ten psycholog to nie głupia sprawa, mój syn też był rozbrykany i rozpieszczony. Poszłam z nim do najbliższej placówki psychologiczno- pedagogicznej. przetestowli go i wydali opinię że dziecko rozwija się prawidłowo, trochę nadmiernie rozpieszczone, zalecono stosować troszkę wiecej dyscypliny. Machnęłam tą opinię w przedszkolu i mądre panie się ode mnie odczepiły. Mojego syna jak wpadał w histerię to zamykano go w gabinecie dyrektorki samego, aż się uspokoił. W końcu przestał pokazywać humory, bo nikt się tym nie interesował:) Ale fakt, że w twojej sytuacji, jeśli wydasz się że coś takiego podejrzewasz, będziesz wrogiem.
  11. ej, no od rana nikogo tu nie ma, ja piję sobie kawkę i mam czas na kompa, potem biore się za chatę, bo mój dobry znajomy z pracy mnie dziś odwiedzi:) jestem już 3 tydz na zwolnieniu i jakoś po domu tego nie widac:( ale to przez ten mój problem, nie mam energii, a żeby nie myśleć to czytam książki, odciągają mnie od rzeczywistości;)
  12. cześć kobitki:) no ja sobie czekam te 10 dni:) i staram się nie myśleć, bo się zaszczuję. kapko, witaj:) jeśli pragniesz 3 dziecka, to nie oglądaj się na nikogo, ja chciałam , mąż chciał, postanowione i zrobione, udało się od razu, co teraz z tym będzie to się okaże... Nawet jeśli jest martwe, to będziemy się starać o następne. niektórzy znajomi też mi mówią " chyba zwariowałaś, tyle macie na głowie i jeszcze wam się dziecka chce?" ale mam to w nosie:) finanse... spłacamy kredyt na dom, w domu juz mieszkamy, ale jeszcze trzeba w niego wkładać, bo nie wykończony, jeszcze sporo mebli i różnego wyposazenia trzeba kupic, jeszcze sporo pieniędzy włożymy, mąż sporo zarabia, ja też pracuję, syn niedługo skończy gimnazjum, dalsza edukacja będzie kosztowniejsza, córcia w przedszkolu. Ale po mału, dajemy radę. W nosie mam opinie ludzi, do domu Ci zaglądać nie będą;)
  13. ten post powyżej chyba będę powtarzać sobie jak mantrę:D dziękuję za tak ciepłe słowa dziewczyny:) mam 14 latka w domu który swoim buntem i hormonkami buzującymi wykańcza mnie psychicznie, a znowu mała gwiazda wyciska ze mnie wszystkie siły fizyczne:) więc chyba każda matka, bez względu na wiek ma prawo byc zmęczona:) co do mojej ciąży to poczekam, jeśli nic nie wyjdzie, będę się starać i potem robić testy i niecierpliwić się jak ambrozja;)
  14. agal;) lejesz miód na moje serce, ciągle mi się zdawało że juz jestem za stara na dzieci, a dajesz sobie rade z dzieciakami, nie czujesz się zmęczona psychicznie? ja teraz od 3 tyg jestem na zwolnieniu, starszy syn w szkole, mała w przedszkolu i tak co dzien, dni zaczynaja być monotonne i trochę zaczynam sie nudzić. Zresztą po południu mój synuś i tak ma wiele zajęć poza domem, wpada tylko cos przekąsić, za to mała gwiazda skupia całą moja uwagę na sobie. W sumie jak pracowałam to nie miałam na nic czasu, bo pracę mam na 3 zmiany, więc nic sobie porządnie zaplanowac nie mogłam. Ogarnąć cały dom i jeszcze cokolwiek zrobić wokół domu to graniczyło z cudem. Teraz w sumie mam wiele czasu, ale mi jakoś motywacji brak:( Dom mam świeżo wybudowany, więc teren wokól jeszcze przypomina pole bitwy;)
  15. agal, o ja też nie bardzo to wszystko rozumiem. Dwaj lekarze, i każdy co innego mówi. Mój liczy ciążę od ostatniej miesiączki, czyli jestem już w 9 tyg. W siódmym miałam robione 1 usg. Czyli 2 tyg temu, ale sprzęt słaby, powinno już bić serduszko, ale na tym słabym obrazie widac było tylko pęcherzyk wielkości 13,3mm i coś tam w środku, rozmazany obraz:( u drugiego gina po dwóch tyg, czyli teraz w 9 tyg, to juz wyraźnie powinno bić serduszko, a tam tylko pecherzy wielkości23mm i w środku pęcherzyk żółtkowy, zarodka brak. Więc jak na 9 tyg to obumarte, ale ten drugi gin, mówi że on nie wierzy w obliczanie terminu z ostatniej@ i uważa że mogłam zajść póxniej i ta ciąża wygląda na 6 tydz. ( co jest moim zdaniem nie możliwe, bo musiałabym zajśc 3 tyg póxniej, a więc miałabym jeszcze @ we wrześniu. Jego argumenten jest też fakt że pęcherzyk urósł przez te 2 tyg. ale co z tego skoro jest pusty:( poczytałam że jak na 6 tyg to i tak tam powinno być więcej widac, musi byc zalązek płodu. Asekurował się tym że oba zdjęcia z różnych usg nie moga byc porównane bo stare jest nieczytelne z e względu na słaby sprzęt i chce za 10 dni skontrolowac, aby mieć pewność. Moja teoria jest taka że to jest martwe, bo za wiele mi się faktów nie zgadza, a poczekac mogę bo może poronie naturalnie, co jest zawsze lepsze dla kobiety, niż ingerencja mechaniczna. Szybciej bym mogła się starac o kolejną dzidzię. Chcę po prostu podejść do tego na chłodno i nie robić sobie nadziei, bo potem będzie jeszcze bardziej ciężko się pogodzic.
  16. może to brzmi strasznie w tej sytuacji, ale zazdroszczę ci imbirko jednego, poroniłaś sama naturalnie i będziesz mogła starać się o dzidzie juz w następnym cyklu, a aja po łyżeczkowaniu, muszę czekać pół roku przynajmniej, bo moje puste jajo nie chce się samo odkleić:( Na szczęście mam dwoje dzieci i one pomagają mi nie zwariować. Łatwiej mi to znieść, kiedy moja córcia się do mnie uśmiecha. Jest taka mała, kochana i nieswiadoma, jeszcze bardzo mnie potrzebuje i dlatego mam musi być silna. trzymajcie się ciepło ciężarówki
  17. imbirko jak ja dobrze wiem jak sie czujesz nie ma słów na pocieszenie u mnie jest podobnie. po wczorajszym dodatkowym badaniu usg wyszło że ciąża obumarła w 6 tyg. Jest jajo płodowe, w środku pęcherzyk żółtkowy, lecz zawiązka płodu brak za tydzień mam się zgłosić jeszcze na usg do mojego gina i prawdopodobnie od razu na oddział. Nie wierzę już w cuda. To jajo jest po prostu puste:(
  18. hej dziewczyny!! po dodatkowym badaniu, lekarz stwierdził że przez te dwa tyg, od ostatniego badania usg pęcherzyk płodowy sie powiększył, czyli to dobrze, ale w środku jest tylko pęcherzyk żółtkowy, zawiązka płodu brak:( kazał poczekać 10 dni i powtórzyć badanie. Ja już jednak nadziei nie mam, bo to musiało się zatrzymać w rozwoju na poziomie 6 tyg, a mam już 9 tydz. Nie łudzę się. We wtorek idę do mojego gina, pewnie zrobi mi jeszcze usg, a le w cuda już nie wierzę. Boję się tego łyżeczkowania, bo mogą sie różne rzeczy zdarzyć, a potem trzeba pół roku odczekać ze staraniami o kolejne dziecko. Jestem już 35latką i czas gra dużą rolę. Na szczęście mam dwoje dzieci i one pomagają mi nie zwariować. Łatwiej mi to znieść, kiedy moja córcia się do mnie uśmiecha. Jest taka mała, kochana i nieswiadoma, jeszcze bardzo mnie potrzebuje i dlatego mam musi być silna:)
  19. cześć kobitki! ambrozja, trzymam kciuki, oby test wyszedł Ci pozytywny! wczoraj ginekolog stwierdził mi ciążę martwą, dziś konsultacja na innym sprzęcie i czeka mnie łyżeczkowanie. Pomału sie oswajam z tą myślą:( Nie dane mi było długo się cieszyć z błogosławionego stanu:(
  20. cześć kobitki, ja byłam wczoraj u mojego ginekologa, niestety, w 9 tyg, mój zarodek jest nadal mini, prawdopodobnie ciąża obumarła:( dzis jadę na lepszy sprzęt i do innego lekarza na konsultację, ale mój gin nie dawał mi złudnych nadziei. Zresztą sama widziałam:( Czeka mnie łyżeczkowanie. Niech któraś przy okazji wyrzuci mnie z tabelki, bo ja nie mam teraz głowy do czegokolwiek. Nocki nie przespałam , a dziś pewnie też będę do niczego dbajcie o siebie ciężarówki i swoje fasolki, rzućcie definitywnie palenie!!!
  21. witam ciężarówki:) Selkunia, to my równolatki:) tyle, że to moje 3 dziecko. Jutro wizyta u gina i pierwsze wyniki zobaczymy. Już chyba też zobaczę to bijące serduszko:) aniu- białystok. ja też właśnie walczę z jakąś infekcją, kupiłam sobie Laktovaginal, bez recepty i chyba bezpieczne, bo to same pałeczki kwasu mlekowego. Zresztą jutro podpytam lekarza, czym się leczyc coby nie zaszkodziło. ja też podpalam i nie mogę rzucic :(
  22. hmmm, na kolację zaserwowałam sobie jajka w majonezie:D :D :D Mąż chyba bedzie spał w masce przeciwgazowej:D Mam taką rewolucję w trzewiach, jakbym już ruchy czuła:D :D nigdy więcej takiej rozpusty:P
  23. co do jelitówki to córcia mi z przedszkola niedawno przywlokła i juz to przerabialismy:( na szczęście ja się nie zaraziłam;)
  24. no ja biegłam przerażona , bo mamy dom na odludziu, niedawno skończyliśmy budowę i od lipca zamieszkujemy, pewnie nikt by nic nie zauważył:(
  25. marakuja, wsoułczuję:( ale ja zrobiłam się zapominalska i dziś poszłam sobie na spacer, miał być długi, ale oprzytomniałam w połowie drogi, że zostawiłam w domu włączone żelazko:Z
×