Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

manika74

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez manika74

  1. abyssa, mój orzechowiec ma dwie warstwy ciasta miodowego, warstwę budyniową i warstwę orzechowa i właśnie ta warstwa orzechowa po upieczeniu robi się twarda jak kamień i po dwóch dniach mieknie, wtedy ciasto jest najlepsze:D do tej pory robilismy tak jak ty opisujesz z tymi wigiliami i świetami. z tym że to tez było do dupy, bo najpierw jechaliśmy rano do niego w wigilie tam czekało mnie lepienie pierogó i uszek i krojenie sałatki. Potem nie mogli sie zebrac na 18.00 na wigilię bo dziadek jeszcze w gaciach biegał, a szwagier w oborze zwierzeta karmił, to potem się musiał wychlapac i ubrać,. jak w końcu siedliśmy do stołu to biegiem jeść i na 20.00 jechać do moich rodziców. Zwykle był tekst teścia"juz jedziecie, gdzie wam sie spieszy?" Mój M. zwykle opóźniał wyjazd, potem klał po drodze, że musimy ganiać tak w te i we wte, po sliskich zaśnieżonych drogach i wpadaliśmy do moich grubo spóźnieni, a oni czekali głodni z wigilia, bo nie zaczną bez nas:(
  2. nic mi sie nie chce, świeta mnie nie cieszą:( wczoraj miałam spięcie z moim M. jak zwykle o to samo co roku, gdzie spedzimy wigilie, tesciowej nie mam a le mam teścia który mieszka z bratem mojego M. starym kawalerem. Trzeba jechac do nich 18km, a ja chciała u moich rodziców, bo mam do nich 500m. Kurwa, co roku to samo, aż się we mnie gotuje, Moi rodzice mieli nas 3, brat nieżyje, siostra nie przyjeżdża i oni bedą sami w wigilie jeśli ja nie przyjde. A u mojego M. było 7 w domu i ma kto ojca odwiedzić w wigilie. gotuje się we mnie wszystko. tym bardziej że poprzednimi latami bywałam tam na wigilii i wcale mi sie ona nie podobała, żarcie do dpuy i syf w chałupie. Jak to dwa chłopy sami w domu na wsi. Brudasy pieprzone:(
  3. hehe, mam na myśli że taki okraglutki, mój wygląda jak okapnik nad kuchenka:D:D
  4. hej laseczki:) u mnie biało i jeszcze raz biało i -15 rano było jak córkę wiozłam do przedszkola:( mam dość tej zimy, odśnieżania auta, skrobania szyb ciastowych perypetii na topiku ciąg dalszy;) zaraz biore sie za orzechowca, bo on musi 2 dni postać a tak mi się nic nieee chce:( Betty, trzymam kciuki, daj znać jak egzamin Ci poszedł:)
  5. tyysia spokojnie, njalepiej to zabrac jej tą komórkę i nie będzie miała wcale, jak nie doładowywała to i tak nie używała. Ale fakt, kłopot macie z tym. Z tym wózkiem to przemysl jak się uspokoisz, pomysl jak dadzą pieniądze to dołożysz i kupisz nowy. jak tesciowa kiedys powie że kupiła ten wózek będziesz mogła ja poprawiac" tylko dołozyłaś"
  6. to też jest stresujace, strach odejśc od kompa bo bedę miała duże zaległości na forum:P ja sobie dziś zamówiłam szafę wnękową, mielismy nie zagospodarowana wnękę w korytarzu koło sypialni, wiec teraz bede miała gdzie upakowac ubranka małej, bo łóżeczko i przewijak wstawię do sypialni, ale w moje meble to by małej rzeczy nie weszły:)
  7. puszku, to lepiej niz w hotelu:) u nas jest zupka i drugie danie, oczywiscie dieta matek karmiacych
  8. tuethe, Ty byś miała za daleko:D to Kamień Pomorski w zachodniopomorskim. Któraś wklejała stronkę z rankingiem szpitali, on tam jest i ma bardzo dobre opinie. Jedyny minus to nie podaja znieczulenia zewnątrzoponowego.
  9. tuethe, no ja nie cierpie jak gołe stopy robia pać, pać po kafelkach posadzki, mnie to krepuje:P mojej tesciowej nie zdażyłam poznac, bo nie żyje. W ten sposób mam mniej nerwów i zmartwień.
  10. aaa, jeszcze jak urodziłam Maję to na odchodne dostałam od szpitala list gratulacyjny i reklamówkę. W reklamówce był komplecik welurowy dla dziewczynki, biała bluzka z aniołkiem, nawet skrzydełka miał tiulowe i odstajace i różowe spodeneczki, no słodzio, i recznik kapielowy z kapturkiem, różowy z niebieskim słoniem. Nie wiem czy nadal tak jest, bo wtedy mogli mieć jakiś sponsoring, bo szpital dopiero co został zprywatyzowany.
  11. co mi się jeszcze podoba w tym szpitalu, że jak dziecko Ci bardzo płacze, to już w drzwiach stoi pielęgniarka jak anioł stróż, zawsze cos doradzi pomoże. Sama przychodzi wieczorem żeby wykapac maleństwo. Nawet przychodziła żeby przewinąc dziecko, aż powiedziałam ze sama bede to robić. nawet w nocy mnie budziła czy przewinęłam dziecko:D Wiem że nie we wszystkich szpitalach tak jest, ale w moim pielegniarki i połozne to anioły.
  12. sonka, no tak to jest zbudowane, że pokoiki sa blisko siebie i mały korytarzyk i zaraz pokój pielęgniarek od noworodków, jak idziesz pod prysznic czy do kibelka to zostawiam otwarte drzwi od mojego pokoju i wołam na pielegniarkę i ona zagląda do dziecka.
  13. tuethe:D no ja tam moge z ta dupa biegać co mi tam, ale skarpetki obowiązkowo na nogach musze miec, no mam szajbę i za nic nie będę paradować z gołymi stopami:D basilkowi, to chociaż majtki pozwala założyc:( ale u mnie to w jednym gabinecie jest rozmowa, potem do drugiego idziemy na badania, w tym drugim, jest osobno łazienka w której trzeba sie przebrać, dlatego ja ide pierwsza, potem lekarz, potem on pierwszy wychodzi , a ja dopiero jak się ubiorę i to troche śmiesznie wygląda jak ktoś nie wtajemniczony, bo sobie pacjentka z lekarzem tak na zmianę biega od drzwi do drzwi:D
  14. Maję rodziłam z mężem, kiedy już pojawiła się na świecie, to połozna się pyta czy nie chcemy zrobić zdjęć lub filmiku nagrac przed odcięciem pepowiny, a mój maż sie ocknął że aparat został w mojej torbie w pokoju, leciał po niego biegiem:D
  15. jesli martwicie się o swoje manatki do szpitala, to Wam napiszę jak jest u mnie w szpitalu, bo już dwa razy tam rodziłam: na izbie przyjęć przebieram się w swoją koszulę, ubranie może zabrać mąż, albo oddaję do przechowalni. Na oddziale są dwa rodzaje pokoi. Najpierw kwateruja mnie tam gdzie oczekuję na poród, nie warto się rozpakowywać do końca , bo lada moment biora na porodówkę, ale torba tam zostaje, do samego porodu dają szpitalną koszulę, bo szkoda swoją ubabrać. Po porodzie przerzucają na jeźdźące łóżko i 2 godziny się leży i nie wolno spać i najlepiej przystawić juz dziecko do piersi, bo macica się wtedy szybciej obkurcza, a maluch wyrabia sobie odruch ssania, choć głodny jeszcze nie jest. Więc to raczej takie ciumkanie:) Potem mnie zawożą już do sali dla matki z dzieckiem, a tam juz są wszystkie moje rzeczy, torba i wszystko co wyjmiesz, przeniesiona:) U nas ten pokoik dla matki z dzieckiem, nie jest duży, ale jestem sama z dzieckiem, mam radio, telewizor( bez monet:P), łóżko dla mnie, łóżeczko szklane jeżdźące dla dziecka, fotel do karmienia, fotel dla tatusia, komoda z przewijakiem, wbudowana wanienka pod kranem, zamiast umywalki i szafki na ubranka i różne moje klamoty. Ściany w pastelowych kolorach, ogólnie bajecznie. Tylko łazienki nie ma w pokoju:(
  16. co u mnie w skrócie, to byłam na wizycie u mojego gina i wszystko ok, chce żebym położyła się 4 stycznia w szpitalu na 3 doby, żeby zus się do mojego zwolnienia nie przywalił. Co tam zrobie sobie małe leniwe wakacje:) Moja każda wizyta wyglada tak, że najpierw fotel, badanie szyjki, potem z gołą dupą gonię na kozetkę na usg, na szczęście kładzie mi podkład z ligniny na pisię bo idiotycznie bym sie czuła. Nigdy nie słucha mi serducha tylko robi zawsze usg. Ostatnio nic z tego nie wyszło, bo młoda tak kopała, ze nic mu się nie udało namierzyć, nawet nie wiem ile waży. Mój obwód brzucha na wysokości pępka to 104cm, ale chyba dużo w tym tłuszczyku:P
  17. hej brzuchatki:) dawno mnie nie było, ale ambitnie odrobiłam zaległości:P choć teraz mi się wszystko pokiełbasiło:P zakodowałam że tuethe kupiła inny wózek niż na początku planowała;) miałam w weekend rotawirusa, córka z przedszkola przyciągnęła i wymęczył całą moja rodzinkę:( w życiu się tak nie nawymiotowałam, myślałam że przez te skurcze żołądka to urodzę:(
  18. ech, takie tam, chyba mam za dużo wolnego czasu, mąż ciagle poza domem, nudzę się , dzień do dnia podbny, zimno na dworzu, łeee, chyba sama nie wiem czego chcem:( źle śpię, mam napady złości i na kim sie tu wyładować? przecież nie na moich dzieciach:(
  19. hej laski no ja to chyba nie mam nic mądrego do powiedzenia i dlatego też będę wieśniarą. Napiszę że mam doła i nic mi ise niee chce:( a na fotelu ląduję co wizyta, bo doktor sprawdza czy szyjka jest twarda i się nie skraca. Sam mi mówi "super, szyjka w porządku"
  20. nadrobiłam zaległości, ale naprodukowałyście.. i widzę że to jakies fatum było.. ja wczoraj na wieczór objadłam sie racuchów drożdżowych u mamy i potem w domu miałam mega bóle - żoładek, wątroba, trzustka, licho wie, ale bolało jak diabli, zwijałam się na podłodze w łazience i strasznie bałąm się o moją córeczkę. Było mi tak gorąco i słabo mi sie robiło, twarz mnie mrowiła jakby mi szpilki wbijali. Zlewał mnie zimny pot. Po godzinie poszło na dwa końce, górą i dołem. Wymioty tak mna szarpały że bałam się że jakichś skurczy dostanę:( Ból zelżał i tak zasnęłam. rano miałam stresa, bo musiałam sama zawieźć syna do Szczecina, a ja świeżo upieczony kierowca,. Jakoś dojechałam, raz tylko się zagapiłam , facet przede mna zahamował i wjechałabym mu w dupę, zatrzymałam się dosłownie centymetr od jego zderzaka:( Wpadlismy po schodach do poradni na 1 pietro, a mi goraco, poty, słabo mi i mroczki przed oczami. Wyszłam do auta, zostawiłam otwarte:( Wróciłam na korytarz znowu zawroty głowy. Po dwóch godzinach wyjeźdźamy a ja nie mam kluczyka od auta. trzepię kieszenie, torebkę, no nie ma myślałam że na ulicy zemdleję, ścinało mnie z nóg, byłam tak zdenerwowana, że gdyby nie mój syn to bym chyba histerii dostała. Komórka zamknieta w samochodzie, nigdzie nie zadzwonię. Synuś przetrzepał mi torebkę jeszcze raz i okazało się że namacał kluczyk pod podszewką torebki, wpadł tam przez dziurę w bocznej kieszonce. Boże co za koszmarny dzień. Dopiero jak wróciłam do domu to mnie puściło, poleżałam sobie i już jest ok, tylko że padnięta teraz jestem i chyba się szybko dzis walnę do łóżka. No to sie wyżaliłam:(
  21. puszku, to nie normalne żeby 2-gi dzień nie czuć żadnego ruchu, zgłoś sie do szpitala na usg, albo chociaż ktg niech podłączą
  22. sonka, to ma byc w proszku:) pielegniarka Ci rozrobi ta miksturę;)
  23. dzień dobry babeczki:D dzięki za opinie o moim wózeczku:) pocieszyłam oczy i upchnęłam go na strychu, niech czeka:) iloosia czyli wybór dokonany:D mi też osobiście podoba się XQ ze wzgledu na 4 koła. Marcóweczko trzymam kciuki, by było ok:) ło matko , nic mi sie nie chce, mogłabym cały dzien gapić sie w ściane:( jeszcze ta pogda, blee, sypie ciągle śnieg, a na ziemi chlapa:( z domu się nie chce wychodzić:(
  24. tuethe, teraz sobie uświadomiłam, że budka w gondolce ma z przodu uchwyt, więc siłą rzeczy nie będzie się materiał brudził:D kurcze, mogłam sobie wziąść ten zielony musztarda po obiedzie:P moja królewna będzie jeździć czerwonym:P ja kapituluję dziewczyny, idę spać, dobranoc ciężarówki:D
×