Witam was wszystkich:) Tak sobie siedzę i czytam wasze wypowiedzi o tym jakie jesteście dumne z wyzbycia się nałogu i jak wam czasami ciężko przetrwać bez papierosa. Podziwiam i gratuluje:) Bo chociaż wam ciężko to podjęłyście tą decyzję: \"nie chcę palić i nie będę palić\"!!! Ja jakoś się zbieram już od dobrych dwóch tygodni, bo naprawdę chciałabym w końcu z tym skończyć, ale jakoś nie potrafię. W domu rodzice palą i ilekroć chce mi się palić to w każdej chwili mogę po tego papierosa sięgnąć. Tak jest najgorzej. Myślę, że gdyby nie było papierosów w domu byłoby mi dużo łatwiej. Czy któraś z was ma podobny problem??:) Jak sobie z tym poradzić i wstać rano i już więcej nie tknąć tego świństwa choćby nie wiem jak kusiło???:)