Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Myślę sobie że ...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Myślę sobie że ...

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Może jeszcze tylko jeszcze (coś ważnego) dodam: \"I bardzo się denerwuje gdy rozmawiam z Eksikiem o Jego sprawach, bo czuje (?), ze upada Jego dobre imię.\" ...... Ewo, nam matkom, nie wolno nigdy tak pisać. My naprawdę nie wiemy, co CZUJĄ nasze dzieci, dopoki one same nam tego nie powiedzą. My nie jesteśmy nimi. O tym, proszę Cię, zawsze pamiętaj, probując sobie tlumaczyć. A może on czuje (?), że Eksik (jego tata) rozmawia o jego sprawach nie tylko z Tobą ale i jeszcze z kimś? ... Kto wie? ... A może czuje, że .... albo, że .... Możliwości naprawdę jest wiele. Wybralaś jedną z nich, ale niestety Twoją. To tylko Ty, czy ja, możemy sobie MYŚLEĆ, co czuje nasze dziecko, a niekoniecznie jest to akurat to. :( Pełna Szklanko, pozdrawiam. Nie napiszę więcej, bo idę już spać. Dobranoc.
  2. Myślę sobie że ...

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Ewo, ja naprawdę nie chcialabym Cię pouczać i nie chcę dla Ciebie źle, ale ja, na miejscu jakiegokolwiek dziecka po rozwodzie rodzicow, wolalabym spokojne zamieszkanie z jednym z nich (np. z kochającą mamą) z możliwością odwiedzin taty (lecz tylko w pojedynkę) do czasu pogodzenia się z tym wszystkim i przetlumaczenia sobie tego, co się stało, w tej swojej delikatnej i wrażliwej młodzieńczej psychice (szczegolnie, że byliście dobrymi rodzicami i nic nie wskazywalo na to, że musieliście się rozstać), niż być uczestnikiem najprzerożniejszych spotkań w trojki czy czwórki z nowymi osobami, choćby nawet nie wiem jak bardzo te osoby były kochane i tolerowane przez jego wlasnych, z natury inaczej myślących o tym wszystkim, niż dziecko, rodzicow. Pomyśl o tym, Ewo. Kto wie, czy nie byl to błąd? To, co nawet nie zawsze jest rzeczą akceptowaną i przyjmowaną jako rzecz naturalną przez ludzi doroslych (wiele osob jak sądzę - ja także - czytało Cię z drżeniem serca, kiedy z taką lekkością pisalaś o tych szybkich spotkaniach towarzyskich z Waszymi nowymi partnerami, ktore być może akurat na Tobie nie robiły żadnego wrażenia bo chciałaś dla wszystkich dobrze) jest tym bardziej bolesne dla dorastających dzieci, choć tego nie powiedzą nikomu :( Popatrz na to przez pryzmat dziecka. Pozdrawiam i życzę szczęścia. Przepraszam, że się wtrącilam, ale ... musialam to napisać :( Nie tlumacz, proszę, w sprawach dziecka, wszystkiego tak po swojemu. I o to jedno Cię proszę. Ja także jestem matką i także wiem coś o tym. Dlatego napisalam. Moja rada. Bądźcie dla nich nadal tylko Tatą i Mamą i jeśli możesz to przynajmniej na trochę ogranicz ich kontakty z nowymi \"rodzinami\".
×