Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

telesforka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez telesforka

  1. Hej dziewczyny!My żyjemy i nawet wszystko w porządku,poza drobnymi wirusowkami odpukac. Agness-ja Cie pamietam. Co u Ciebie?widzialam na facebooku ze u Milki tez duże zmiany:)A jak reszta mam i dzieciaków?O Jagody to juz całkiem słuch zginął;)pozdrowienia
  2. Surfi my to już chyba na jednym pozostaniemy-z jednej strony mój wiek,z drugiej aspekty finansowe choć to akurat już mniejszy problem w tej chwili,no j moze trochę wygoda;)Powiem tak-gdyby sie trafiło to powitalibysmy z otwartymi ramionami ale żeby starać sie celowo to już chyba nie. A co do powrotu to na razie daliśmy sobie czas do momentu kiedy Amelks powinna pójść do szkoły-zobaczymy.
  3. Hejki! No nie ma to jak radosne wiesci-kurcze jak fajnie ze powieksza sie grono dzieciaczkow.Ryba-GRATULACJE!!!Kiedy masz termin?No nie badz tajemnicza. Surfitka-podziwiam dziewczynki na facebooku-ale juz duze -no i Elenka wydaje mi sie ze cala ty. Voltare-jak Ania? Jagody co u Ciebie? U nasz szykuja sie zmiany-szukamy mieszkania,bo w tym ktore mamy jest za glosno.Nie mam ochoty wysluchiwac imprez gospodarzy o 12 tej w nocy co weekend.Amelka choruje ale juz rzadziej-wlasnie wyszlysmy z kolejnej infekcji 3 dniowej,.Mowi,popisuje sie,jest kochana ale wciaz walczymy z pieluchami-wie do czego jest nocnik,jak sie ja posadzi to zrobi co trzeba ale sama nie zawola i jak sie nie zdazy to wiadomo-i nie pomaga sciagniecie pieluchy ani nic w tym stylu.Po prostu musi chhyba sama do tego dojsc.Wiec przedszkole od wrzesnia pod znakiem zapytania.Chcialam ja dac na 3 dni w tygodniu do polskiego przedszkola ale z amerykanskimi nauczycielkami a polskimi pomocami zeby opanowywala jezyk ale jednoczesnie w razie potrzeby miala wsparcie.No nic.Zobaczymy. Pozdrowienia i czekam na wiesci co u Was
  4. Hej koleżanki!Mnie tez Was brakuje ale jak nie widziałam żadnych wpisów to sama tez nie pisałam;)no i chyba tu cały problem ze większość z nas wciąż zagląda ale jak nie ma nic nowego to nie pisze.ja teraz tylko tez na chwile się odczuwam bo pisze z telefonu bo jak wyciągnę komputer to Amelka domaga się korków na youtubie;). U nas nawet ok,Amelka ładnie mówi i każdego dnia zaskakuje mnie nowymi slowAmi. Dziś np było to"popatrz mamusiu kotek schował się za DONICZKE". Niestety ma to swoje złe strony bo i słówko "kulwa" tez skads przyniosła;):D. Od jesieni chce ja dać do przedszkola na 3 dni w tyg. Początkowo myslal o polskim przedszkolu żeby było jej łatwiej ale jednak pójdzie do amerykańskiego bo bedzie mogła nauczyć się angielskiego. Czas szybko leci a za dwa lata tutejsza zerowka to żeby potem nie miała problemów. No napisałam co u mnie ale pisanie z telefonu to ból w tyłku więc nie rozpisuje się wiecej. Justyna przykro mi ale jak już dziewczyny pisały,lepiej skończyć coś co nie daje szczęścia. Surfitka-widuje zdjęcia na facebooku-dziewczynki rosną. Voltare nie odmowie sobie napisania a nie mowilysmy?kazda z nas była pewna ze Ania poradzi sobie swietnie. Ok kończę. Buzki i odzywajcie się
  5. O mnie Mikolaj chyba zapomnial albo po prostu nie bylam za grzeczna:P-tyle ze rozgi tez nie dostalam.
  6. Hej dziewczyny! Zyjemy i przezylismy huragan calkiem dobrze.Pojechalam do mojego brata bo tu gdzie mieszkam przy poprzednim huraganie zalalo ulice i piwnice domu a teraz mowili ze bedzie nawet gorzej.Wiec spakowalysmy sie z Amelka a maz zostal pilnowac dobytku.Nie bylo jednak tak zle,nic nie zalalo tyle ze przez 5 dni nie bylo pradu a wiec i ogrzewania no i siedzialysmy u brata bo tam nic sie nie stalo.Udalo nam sie bo Amelka niestety znow zalapala wirusa i byla z goraczka i cala zasmarkana. No ale juz na wlasnych smieciach znowu. Powiem Wam ze takiego wiatru i niesamowitego huku drzew od porywow wiatru nie slyszlam jeszcze w zyciu-to bylo tak jakby nad glowami startowal nam wielki samolot.Ale ja bylam jak w enklawie bo tam tylko kilka domow zostalo uszkodzonych przez drzewa,Natomiast szkoda mi niesamowicie tych domow i miejsowosci nad oceanem zniszczonych przez zywiol-nawet nie tyle domow milionerow-bo oni maja te domu poubezpieczane na wielkie sumy ale domow zwyklych zjadaczy chleba albo wrecz zrodlo dochodu bo przyjmuja turysto w i z tego zyjja-ludzie potracili wszystko. Dzieki Bogu juz wszystko za nami choc teraz zimno sie zrobilo i biorac pod uwage ze wielu ludzi wciaz nie ma pradu to nie jest dobrze.AAAAAA i moj maz stal wczoraj w kolejce za beznyna-jednym samochodem 2 godziny a drugim 1 godzine co i tak nie jest zle-jak za komuny-super ze tam gdzie tankowal mogl nabrac do pelna bo w wielu stacjach mozna bylo nabrac tylko np za 20 $ co nie daje nawet polowy baka.Stal wczoraj bo numery na tablicach mamy nieparzyste- a dzis dzien parzysty to tankuja ci z parzystymi-reglamentacja. A co u Was wszystkich-SUrfitka w pore sie ewakuowalas;) Voltare-zachwyt Ani przedszkolem nie minal?Amelka zaczela chodzic na 2 godzinne zajecia dla dwulatkow-jest zachwyocna i placze jak wychodzimy. Jagody jak Michas?Nie choruje? Omega-dzieki za troske. Pozdrowienia
  7. Z czosnkiem w duzej ilosci uwazajcie bo to rodzaj naturalnego(ale zawsze) antybiotyku-podobnie jak z miodem-ma silne wlasciwosci alergenne.Woda z sola,rozgrzewajaca herbatka z imbirem-ktory dziala na bol glowy ale i na przeziebienie.Ja stosuje tez syrop z cebuli-nie tylko od kaszlu ale i na bol gardla bo ma wlasciwosci przeciwzapalne.
  8. LuneDe-ja mialam i przed ciaza i w czasie ciazy wysoki TSH-dobrze ze zrobilas badanie i pilnuj zeby co troche Ci je powtarzali-ja zaczynalam w ciazy z dawka 50 mg i pod koniec bralam juz 100 bo dziecko obciaza caly organizm matki a wiec i tarczyce.Kolezance tez caly czas monitorowali bo miala nieciekawy wynik.Na szczescie przy lekach bardzo szybko sie unormowuje-tyle ze wymus zeby za kilka dni Ci ponowili aby sprawdzic jak Twoja tarczyca reaguje na dawke-to bardzo istotne zeby brac tyle dokladnie ile trzeba.Niedoczynnnosc tarczycy moze powodowac opozniony rozwoj intelektualny albo poronienie.Super ze masz to wychwycone na samym poczatku. A i cos mi sie jeszcze przypomnialo jak zobaczylam Twoja stopke-od kilku lat pisalam na forum gdzie byla dziewczyna ktora miala wrogosc sluzu i po piewrszej ciazy po iui,zaszla potem bez problemu w druga(niestety cos bylo nie tak z dzieckiem) ale potem jeszcze raz zaszla w ciaze i urodzila szczesliwie.Az sama byla zdziwiona ze tak latwo zaczela zachodzic w ciaze-wrogi sluz jest wiec odwracalny. Pozdrowienia dla wszystkich.
  9. LuneDe-gratulacje:)i dla wsyzstkich dziewczyn zyczenia pieknych przyrostow bety.Trzymam kciuki.Katka-powodzenia na tescie.Wiosanka-moze blizniaki?Albo i trojaczki bo np blizniaki z jednego jajeczka-od przybytku glowa nie boli.Cicha-oby jak najpiekniejsze zarodeczki wyszly.Pozdrowienia
  10. U mnie tez jakos leci-Amelka rosnie,mowi i odrobine rzadziej choruje(ale niezaduza ta zmiana) i od przyszlego tygodnia idzie na zajecia dla dwulatkow raz w tygodniu-ona uwielbia byc wsrod ludzi wiec bedzie w 7-mym niebie. Mama przylatuje w przyszlym miesiacu-z jednej strony to duza pomoc ale z drugiej strony same wiecie jak to miec rodzica w domu na dluzej. Brakuje mi Was wszystkich. Pozdrowienia
  11. Hahaha-fakt jest ze inna dziewczyna z forum okazala sie mieszkac w sasiednim miasteczku i pomogla mi znalesc lekarke ktora nam pomogla-samej niestety pomimo dwoch prob ivf nie udalo sie zajsc w ciaze-mam takie wrazenie ze pomagajac komus splacam troszke dlug wobec niej. Zerknij jeszcze na to: http://fcionline6.reachlocal.net/affordable-ivf/attain-refund
  12. Hej! Juloni-nie mam pojecia jakie kliniki sa dobre w Twoim Stanie ale pierwsze co wpadlo mi do glowy to http://www.uicivf.org/Home_Page.html- to klinika uniwersytecka.Poczytaj co maja do zaoferowania.Jesli chcialabys zmienic klinike masz prawo do swojej dokumentacji-albo sama ja odbierzesz albo lekarz do ktorego bys poszla zwroci sie do nich o opinie.W mojej klinice byl taki obyczaj ze po nieudanej probie lekarze sie zbieraja i analizuja dokumentancje co sie stalo i potem otrzymuje sie informacje zwrotna-nie musialam przez to przejsc ale mysle ze Twoj lekarz powinien dasc Ci taka informacje.Ja mysle ze zmiana lekarza po kolejnej nieudanej probie ma sens bo zwlaszcza jesli masz juz dokumentacje medyczna to ktos inny moze popatrzec swiezym okiem i dostrzec cos czego ten staly nie wie. Inna rzecza jest moze wykupienie pakietu jaki kliniki czesto oferuja ze masz prawo do wiecej niz jednego pakietu-placisz wiecej ale kolejan proba wychodzi znacznie taniej a masz psychiczny komfort ze masz wiecej niz jedno podejscie. Pisze to co przychodzi mi w tej chwili do glowy-poszperam po necie o czyms dla ciebie ale nie obiecuje ze bede pomocna bo co stan to inne zwyczaje:) Trzymam kciuki za wszystkie.
  13. Kinia-gratulacje!Pamietam do dzis ten moment jak dostalam telefon z kliniki z pozytywna beta:)Pomimo ze myslalam ze sie udalo-testy sikane to jednak uslyszec to bylo takim szokiem ze spokojnie powiedzialam do pielegniarki-ok,co mam teraz robic?a dopiero potem sie rozesmialam a ona ze mna ze wlasnie sobie pomyslala ze zareagowalam jakby nie dotarlo do mnie co mowi:):) Juloni-poki nie masz ostatecznej bety to nadzieja jest choc wiem ze dobrze sie mowi.Sprobuj isc na konsultacje do jakiejs np uniwersyteckiej kliniki.Powiem Ci ze jak zaczynalam szukac kliniki dla siebie to pojechalam na takie otwarte spotkanie w klinice Columbia w NY i co sie okazalo ze oni wtedy mieli przyznane granty na darmowe ivf dla kwalifikujacych sie par(finansowo)-trzeba bylo byc tylko rezydentem NY-ja mieszkalam w NJ wiec nie moglam podchodzic-ale oni powiedzieli wtedy cos takiego ze kliniki czesto maja takie granty ale o tym sie nie mowi,a oni nie rozumieja dlaczego.Chyba nie chcieli powiedziec dosadnie czemu ale to oczywiste-kasa-przeciez ivf to zloty biznes i nikomu nie zalezy zeby pacjenci uciekli gdzie indziej bo mozna dostac dofinansowanie.Nie mam pojecia jak jest u Ciebie ale warto pytac.Najwyzej wezma Cie za nienormalna;)ale moze po 10 pytaniach 11 bedzie sensowne. Nielotol-niech malenstwo rosnie zdrowo. Pzdrowienia
  14. juloni-wejdz na strone walgreens i w ofercie testow ciazowych przeczytaj opinie-powtarza sie slowo JUNK:):):)-nie sa polecane i co dziwniejsze jeste sporo falszywych pozytywow nawet.
  15. moze jeszcze nie pokazac-ja nie bardzo przepadam za tymi rzeczami co sa marki sklepow-zawsze mam wrazenie ze nie sa takiej dobrej jakosci-ale moze to tylko moje wrazenie a co do testow to jestem pewna ze nie ma najwyzszej czlosci.Kup ten czulszy-co Ci pisalam-roznica w cenie w sumie niewielka -Poszlam sprawdzic i te moje byly wlasnie first response.A za bete to w tylek powinnas dostac-choc ciezarnych sie nie bije-nie na darmo standard jest 15 dni-jakby wczesniej byl rzetelny wynik to myslisz ze trzymaliby te wszystkie kobiety w niepewnosci? Powodzenia
  16. Sorki ze sie wcinam ale jak tak poczytalam o Waszych dzieciach to mi sie lzej na duszy zrobilo ze to nie tylko moje dziecko po dwoch latach zycia zmienillo sie z mala zlosnice-glebe tez zalicza co troche:) Dziewczyny mam pytanie-co z Polski dla dziecka dwuletniego z leczniczych rzeczy albo ziolowych moze nam przywizezc babcia.Co uwazacie ze jest dobre i warte polecenia przy przeziebieniach itd.Bede wdzieczna za rady.
  17. aaaaaaaaaaaa a co do farbowania wlosow-niezlym sposobem jest tez robienie drobnych pasemek-w kolorze naszej ulubionej farby-po pierwsze nie dotyka glowy a po drugie tak szybko nie widac odrostow.Tyle ze konieczna do tego fryzjerka:P
  18. Juloni-mi sie wydaje ze first response testy sa niezle-mowia w reklamie ze 6 dni przed spodziewanym okresem mozna robic czyli maja niezla czulosc.Albo clear blue.
  19. Ja mialam transfer 3-ech:) Juloni-fajnie ze Cie uspokoilam i zareczam ze mowie prawde-ja nawet nie mialam potem ani jednych mdlosci-po prostu bajkowo.A co do testu-nie pamietam po ilu dniach ale dokladnie pamietam ze mialam miec bete we wtorek a juz w sobote robilam sikanca i slabiutkie kreseczki mialam 2-wie.czyli tak ze 3 dni wczesniej.Mozesz robic bo Ci nie zafalszuje pozytywnego wyniku-jak mialas transfer pingwinkow-bo na swiezo to moze byc falszywy pozytywny bo w organizmie moga byc slady tych hormonow na pekniecie pecherzykow czego nie ma juz przy mrozaczkach.Zycze wszystkim dwoch kresek.
  20. Dziewczyny ja nie mialam po transferze ani w poczatkowych miesiacach zadnych objawow-kompletnie zero-gdyby nie rosnaca beta i usg to nie czulabym ze jestem w ciazy-wiec nie nastawiajcie sie ze jak nic nie czujecie to sie nie udalo albo cos jest nie tak.Co kobieta to inny przebieg ciazy.Wiem ze latwo mi sie teraz pisze bo sama schizowalam i zylam od badania do badania(ktore upewnialy mnie tylko na chwile;)i tak przez cala ciaze.A teraz przezywam bunt dwulatki:P-to dopiero odjazd:D:D ale Wam tez tego zycze.Bedzie dobrze.
  21. mnie lekarze powiedzieli ze po transferze zeby sie nie przeciazac ale zeby sie nie przejmowac bo zarodeczki sa jak w kanapce wlozone w macicy i na pewno nic im nie szkodzi z zewnatrz:) Dieta wysokobialkowa-duzo orzechow brazylijskich,sporo mleka,jajek itd-bylam na niej podczas stymulacji-chyba mozna to bylo znalesz na "naszym bocianem" pod haslem dieta Karci.No i zero jakichkolwieik kosmetykow na sobie -zapachowych(lacznie z zelem pod prysznic) podczas pobrania i potem transferu. Trzymam kciuki.
  22. Juloni ja robilam iVF w St Barnabas w Livingston, NJ a program dotyczyl egg criopreservation.Mialam pobranie jajeczek we wrzesniu,po czym byly poddane zamrazaniu i dopiero na poczatku listopada mialam transfer swiezych zarodkow.Nie wiem czy wciaz to prowadza i mam nadzieje ze nie bedziesz musiala zaczynac nic od nowa tylko na wiosne bedziesz mama. Ja musze powiedziec ze stosowalam przy stymulacji diete wysokobialkowa zeby komorki byly jak najsilniejsze by przetrwaly mrozenie ktore wciaz nie wszystkie kliniki wykonuja bo to niezwykle trudne-jak wiadomo jajecxzko jest najwieksza pojedyncza komorka ludzka i caly problem przy mrozeniu polega na tym zeby nie uszkodzic jej struktur i nie zniszczyc.Mialam zamrozone 8 jajeczek z tego po rozmrozeniu powstalo 5 zarodkow-2 przestaly sie rozwijac ale 3 byly sliczne -jedno ze mna zostalo:).Wierze ze orzechy brazylijskie itd w pewien sposob mi pomogly. Moze to co pisze jest oczywiste bo przeciez kilka z Was juz podchodzi kolejny raz (mam nadzieje ze skuteczny). Pozdrawiam/
  23. Czytam Was i mam przed oczami wlasna droge,wlasne strachy.Dziewczyny trzeba mocno wierzyc ze w koncu sie uda i wiem o czym pisze.Ja mieszkam w USA.Ktoras z Was juz pisala jakie sa koszty ivf tu wiec stalam w penym momencie przed finansowym murem i nie wiedzialam co zrobie.Na zabieg nie bylo nas stac,juz same badania co jest nie tak ,kosztowaly fortune i nic nie pokazywaly a dziecka jak nie bylo tak nie bylo.I stal sie cud-w klinice do ktorej pojechalismy na konsultacje prowadzili program badawczy nad mrozeniem jajeczek(co jest wciaz dosc trudne) i finansowali niemal 90 % kosztowl.Bylo bezpiecznie bo wiedzielismy ze program ten jest juz od dluzszego czasu,mieli juz sporo zdrowych dzieciaczkow urodzonych i mieli naprawde dobrych lekarzy.Mialam wtedy 37 lat i ...udalo sie za 1-wszym podejsciem.Moj maly cud spi wlasnie w swoim lozeczku,ma 2 latka i jest dziewczynka.W tym samym progarmie mojej kolezance udalo sie i ma synka a nim maluch skonczyl rok zaszla naturalnie w ciaze i bedzie 2 gi chlopczyk. Pamietam ten czas po transferze-wtedy bylo najciezej bo wiedzialam ze teraz juz moge tylko czekac.Podziwiam te z was ktore przechodza przez to wszystko kolejny raz-sama pewnie tez bym tak robila gdyby sie nie udalo ale teraz kiedy moja coreczka juz jest ,postanowilismy z mezem ze o drugie juz specjalnie starac sie nie bedziemy-co ma byc to bedzie. Mam nadzieje ze kazdej z Was tez sie taki cud przydazy choc droga do niego jest ciezka i wyboista.Pozdrowienia
×