Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

susia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez susia

  1. Cześć Dziewczyny! Bardzo, bardzo dawno nie pisałam. Nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie... Jakoś tak wyszło. Teraz chciałam Wam tylko napisać, że i nam się udało! jestem obecnie w 16stym tygodniu ciąży! Wszystko jest ok, Dzidzia pięknie sobie rośnie, serduszko bije (usłyszeć je, to najpiękniejszy dźwięk na świecie) i ogólnie czujemy sie dobrze. I to tyle. Chciałam to napisać głównie po to, by dziewczyny, które ciągle sie starają, nie traciły wiary! UDA SIĘ! Prędzej czy później, ale sie uda! I to nie my decydujemy kiedy, tylko Siła Wyższa :) Pozdrawiam Was! Gratuluję wszystkim, które zostały w tym czasie mamusiami lub wkrótce zostaną. Trzymajcie się dzielnie i nie dajcie się tym pomarańczowym, które najwyraźniej są jakieś dziwne... Pa, pa!
  2. JoaśkaPelaśka! Ja także przyłączam się do gratulacji!!!!! :D :D :D Ale się dzieje! Nie ma co! Rozsyłaj fluidy, rozsyłaj, my łapiemy :) Sysunia27, masz rację, że to forum daje nadzieję! W stu procentach się z Tobą zgadzam. Tiki miała cudowny pomysł, że utowrzyła ten topik! Dziękujemy Ci Tiki :) Jestem w pracy do 20:30 - do tego czasu nic nie będę robić, tylko trzymam kciuki za Was i Wasze Fasolki :D
  3. Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka z pracy jest na zwolnieniu lekarskim, bo jest w ciazy... Wiem, że starała się od dłuższego czasu, bo miała jakieś problemy. I się jej udało! Zważywszy na to, że u nas w ciążę zachodzi się hurtem, to może epidemia ciażowa dopadnie i mnie! :D Strasznie jej zazdroszczę. To chyba nieładnie, no nie?... A moje cykle po zabiegu też się trochę poplątały. Zawsze były co 28 dni, zaraz po zabiegu też co 28, a ostatnio 25 i 27 dni... Tak więc... Nie konsultowałam tego z ginem. Jakoś wyleciało mi to z głowy. Chyba przyjęłam to za rzecz naturalną. Sama nie wiem dlaczego... A u mnie burza, deszcz i wiatr z jednej strony. A z drugiej - słońce! Zaraz będę szukać tęczy! :D
  4. Ale pustka tu.... nikogo nie ma.... Pewnie się opalacie:)
  5. I co ja bym bez Was zrobiła??? :) odstawiam w kąt ten capivit, a będę brać Elevit. Dziękuję Peppetti za króciutki wykład na ten temat ;) Czasem tak jest, że jak się chce dobrze, to można przesadzić i zamiast pomóc, to zaszkodzić... Celavie - Peppetti podała już skład Elevitu, więc nie będę się powtarzać. Jejuuu, Peppetti świetny ten domek. Muszę ten link przekazać kumplowi, który zajmuje się wyszukaniem dla nas miejsca i rezerwacją. A nie pamiętasz, ile mniej więcej kosztował ten domek? Dżoli, strasznie Ci współczuję. Brak słów, by Cię pocieszyć, ale wiem na pewno, że nie możesz sie zadręczać, bo to nic nie da! Musisz żyć do przodu, dla następnych Dzieciaczków! asia b, gratuluję Maleństwa! Brzuszek rośnie, trzeba zmienić garderobę ;) EvaWer - jak tam po wizycie u gina? mam nadzieję, że wszystko ok! Trzeci dzień bez papierosa? Gratuluję!!! Ja jakos nie mogę tak całkiem odstawić tego przeklętego nałogu... Aż mi wstyd, więc nie krzyczcie na mnie, proszę.... Mika23 - o co chodzi?? Dajmy spokój. I nie wiem, czy moge się zgodzić, że ten topik nie jest szczery. Ja jestem szczera i wierzę, że stałe bywalczynie także. Tylko od czasu do czasu wpada ktoś, żeby zburzyć atmosferę, ale my dzielnie będziemy z takimi osobnikami walczyć ;) I Ty walcz razem z nami :) aneczka12 - oczywiście, że tęskniłysmy ;) i bardzo się cieszymy, że do nas wróciłaś :) Asiulka29 - nie zazdroszczę takiej nocy... juz ok, mam nadzieję? A na temat służby zdrowia, to niestety wolę się nie wypowiadać, żeby przypadkiem nikogo nie urazić, ale chyba każdy wie, że generanie jest to w naszym kraju jedna wielka masakra! Oczywiście nie zawsze, zdarzają się wyjątki, ale jakby człowiek chciał na koszt państwa cos załatwić, to czasem wychodzi bardziej chory niż był.... Widzę, że wiele z Was ma (albo wkrótce będzie mieć) nowe mieszkanka. Gratuluję inwestycji:) My z moim M zamieszkaliśmy w domku moich rodziców. Mamy tam swoje pięterko z dwoma pokojami, kuchnią i łazienką. Świeżo po remoncie :) W sumie to dzięki temu remontowi przeżyłam stratę naszego Maleństwa... Zajełam się załatwianiem wszystkiego i czas jakoś zleciał. Czeka nas jeszcze remont strychu, chciałabym tam zrobić sobie sypialnię i garderobę, ale to raczej nie teraz, bo wyższy priorytet ma samochód, o którym marzę (na drugim miejscu po Dzidzi). Niestety z kasą średnio, więc hmmm...... Póki co, zajęliśmy się mochankiem :D Dziś 15dc. Zobaczymy, czy coś z tego będzie. Pozdrawiam Was mocno i lecę zrobic sobie jakąś kawę, czy herbatkę.... i może w końcu zajmę się pracą, bo mnie zaraz na zbity pysk wywalą;) Przyszłam sobie własnie do pracy i dokładnie 27 minut zajęło mi czytanie Waszych postów :)
  6. Rudi, skoro ufasz swojemu lekarzowi, to rób, jak każe. Ale musisz być bardzo szczęśliwa, co?? :) Jestes w stanie skupić myśli na czymś innym w ogóle? ;) Ekstra!! :D A wiecie co, dziewczyny. Mam taki dylemat. Łykam sobie Capivit Hydrocontrol, tak, żeby poprawić skórę. Teraz pani gin poleciła mi taki zestaw witamin z kwasem foliowym o nazwie Elevit. Nie wiem, czy mogę jednocześnie łykac to i to? Nie wie ktoś czasem? Muszę się zapytać ginki, ale nie wybieram się w najbliższej przyszłości. Bo chyba nadmiar witamin, to też nie za dobrze, co?
  7. Qrde! Na pewno zacznie padać, jak wyjdę z pracy! Tak wiszą te chmury i wiszą i coś nie mogą się zdecydować.... U Was też tak szaro, brzydko i duszno?
  8. Rzucę na pewno! Teraz nie palę, ale jak się pojawi @ to nie wiem, jak będzie. Najgorzej jest w pracy, bo dziewczyny tu palą i fajnie tak wyskoczyc na papierosa i poplotkować. Ale obiecuję, będę twarda!
  9. No Rowy są fajne. Byłam tam kiedyś na obozie harcerskim:) Ale dawno to było. Ale fajnie było. A w Jastrzębiej moje koleżanki były w zeszłym roku. Też były zadowolone, tylko ceny ponoć średnio fajne...
  10. Ja teraz niestety czasem popalam....Tzn. to jest tak, że popalam, jak pojawia się @. Chyba ze złości. I ciągle sobie obiecuję, że już nie będę, że nie mogę...Ale to jest silniejsze ode mnie. Jak byłam w ciąży, nie paliłam i czułam się z tym super. Mam nadzieję, że moja wola będzie na tyle silna, że soboe z tym poradzę.
  11. Noooo Agusia, masz rację. Kobieta w ciąży, z papierosem i piwem, to najgorsze, co byc może! Zawsze wtedy tak sobie myślę, że życie jednak nie jest sprawiedliwe.... No ale z drugiej strony nikt nie powiedział, że życie będzie sprawiedliwe i proste.... A wiecie, w weekend mam się spotkać z moją koleżanką z podstawoówki. Jest w ciąży, gdzię w 6-tym m-cu, czy jakoś tak.... To będzie ciężkie przeżycie....Ale cóż! Do odważnych świat należy! Ona wie o moim poronieniu, więc może będzie łatwiej...
  12. Agusia, my 3 lata temu byliśmy w Mielnie. Świetnie było!!!! Nie za drogo, ludzie świetni, do plazy bliziutko, wieczorami na ulicach jedna wielka impreza! Super, naprawdę bardzo mi się podobało. 2 lata temu bylismy w Krynicy Morskiej. Nie było zbyt fajnie, ale może to dlatego, że pogoda nam nie dopisała. Nudno było trochę. Nie było co robić. W tym roku chcielibysmy jechać w jakies inne miejsce, więc Mielno raczej odpada. Coś innego wymyślimy. A Ty Rudi, nie dziękuj, tylko dbaj o Was! Jeju, jak się cieszę:):):):) Za dwa tygodnie wybierasz się do gina? Nie za wcześnie? Chociaż moja nowa pani gin kazała mi dwa dni po spóźnionej @ robić test i w przypadku pozytywnego wyniku natychmiast do niej przyjść... W sumie fajnie, tylko wiem, że się będę denerwować, bo tak sobie planowałam, że jak już się nam uda zafasolkować, to pójdę dopiero w 10-tym tc. No ale....Pani gin obiecała, że będziemy chuchać na zimne. To chyba dobrze, nie?
  13. Hihihihihi:) hasło jest niezłe..... nie wpadłabym na to :):):):):D:D:D
  14. Cisza...... Wiecie co, tak sobie myslę... Patrzcie jakie to jest, jak widzę kobietę w ciąży na ulicy, to jest mi jakos tak przykro i smutno, bo myślę sobie, że ja miałam termin na 4 lipca.... I zawsze łezka mi się w oku kręci... A za miesiąc mój M. będzie chrzestnym córeczki jego brata.... Nie wiem, jak ja to przeżyję.... Szczerze mówiąc, dziwię się, że tak wybrali, bo doskonale wiedzieli, że starciliśmy naszą Dzidzię.... Z drugiej strony jednak, jak czytam, że cały czas któraś z nas przekazuje dobre wieści o swoich Maleństwach, to tak strasznie się cieszę! :) Nie wiem, czym to jest spowodowane... No i oczywiście, przy okazji, dla Rudi - HURA, HURA, HURRRRAAAA! :):):)
  15. a mogę tak nieśmiało prosić o hasło na bloga?..... jeśli mogę, to bardzo proszę na maila - suska_81@wp.pl, bo na gg teraz nie mam dostępu.... Z góry bardzo dziękuję :)
  16. RUDI kochana! G_R_A_T_U_L_A_C_J_E!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że się Wam udało!!! Tak sobie teraz kombinuję, że ponieważ mniej więcej w tym samym czasie straciłyśmy nasze Maleństwa, to może nam teraz też się uda ;) Dziś właśnie mam 14dc.Miałam nie liczyć, ale to jest tak jak pisze Lidka - to druga \"ja\" liczy..... I podobnie jak Lidka, tez ta druga mnie wkurza ;) Teraz jestem w pracy. Wracam do domu o 22ej, mój M ma tam na mnie czekać zwarty i gotowy :) Zobaczymy, może się uda. Chociaż wiecie co, planujemy jechać ze znajomymi na wakacje 28 lipca, nad Bałtyk. Powiedziałam mojemu M, że jeśli zajdę w ciążę, to oczywiście nie pojedziemy, bo nie chciałabym narażać Maleństwa, a poza tym, jakby miało się dziać coś niedobrego, to wolę byc tu na miejscu. I tak sobie myślę, że pewnie się nam uda, bo wiecie, albo wakacje, albo Dzidziuś :) Oczywiście całym sercem chciałabym zrezygnować z wakacji :) Ale zobaczymy, co będzie. Ale qrde, tak się cieszę, że Rudi się udało :):):):) Jeszcze raz gratuluję! A może możecie mi polecić jakąś fajna miejscowość nad morzem? Jeszcze nie wiemy, gdzie pojedziemy, może Karwia albo Jastarnia. Może wiecie, gdzie jest fajnie, rozrywkowo, tanio, ladnie itd... - jest takie miejsce w ogóle???? ;) Pozdrawiam Was serdecznie! I jeszcze raz GGGGRRRRAAAATTTTUUUULLLLAAAACCCCJJJJEEEE dla Rudi :):):):) (qrde, cieszę się, jakby to moje Maleństwo było ;))
  17. wiesz monikapie, chyba chcę wierzyć, że ten antybiotyk mógł przyczynić się to straty mojego Maleństwa. Może nie bezpośrednio, ale jednak... Ja ogólnie jestem bardzo sceptycnie nastawiona do antybiotyków. Aha i wiecie co, pani gin kazała mi brać podwójną dawkę kwasu foliowego. czyli nie 400 a 800. A Wy jaką dawkę kwasu f. bierzecie?
  18. Cześć Kochane! Widzę, że nowe Koleżanki się pojawiły :) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w starankach, i tym nowym, i tym starym - w sensie stałym bywalczyniom naszego forum oczywiście :D Wiecie co, byłam w poniedziałek u nowej pani gin. Jest świetna! Sprawia wrażenie opiekuńczej bardzo. Stwarza taką atmosferę fajna, że nie chciało mi się od niej wychodzić! Przyniosłam jej wyniki moich wsztystkich badań, pani stwierdziła, że wszystko ok. Zbadała mnie, twierdzi, że \"wszystko pięknie\"! No i porozmawiała ze mną, jak to było przy pierwszej ciąży, jak zauważyłam, że cos było nie tak i takie różne. Pogadałyśmy sobie i wiecie co mi uświadomiła? że jak byłam pierwszy raz u gina, jak stwierdził ciażę, kazał mi zrobić badania krwi i moczu. Wyszło mi wtedy, że mam infekcję układu moczowego i dostałam jakiś antybiotyk (niestety nie pamiętam nazwy). Pani gin jednak zrobiła wielkie oczy i oświadczyła, że jest w szoku, że w tak wczesnej fazie ciąży nie powinnam brać antybiotyku. No i teraz się zastanawiam, czy aby to nie była przyczyna.... Poza tym, że jak pani się dowiedziała, że codziennie dojeżdżam do pracy 60 km w jedną stronę, to powiedziała mi, że jak zajdę w ciążę, to mam sobie takie dojazdy wybić z głowy. No i co najbardziej mi się spodobało, to to, że pani nie widzi przeciwskazań, żebyśmy próbowali i że ona bardzo chętnie poprowadzi tą ciążę :) Powiedziała mi, żeby \"nie działać technicznie\", tylko spontanicznie i żeby zrezygnować z ciągłęgo liczenia dni cyklu :) Bardzo miła pani! Zobaczymy co będzie. Póki co ostro wzięliśmy się do pracy, chociaż teraz dni płodnych nie mam, ale już nie liczę tak intensywnie i staram się nie myśleć o tym tak mocno. Zdecydowanie wpływa to na moje lepsze samopoczucie. Nie ma co się zadręczać. Póki co, całe życie przed nami! Pozdrawiam Was Dziewczynki serdecznie i życzę słoneczka na niebie i w serduszkach! Buziaki! A teraz wracam do pracy :(
  19. I jeszcze jedno: pamiętajcie, że najlepszym środkiem antykoncepcyjnym jest silne pragnienie dziecka... Weźcie to pod uwagę :)
  20. Cześć Kochane! Po pierwsze: GRATULUJĘ wszystkim Mamusiom!!!!! To takie optymistyczne, że coraz więcej z nas zachodzi w ciążę :) mam nadzieję, że i ja Wam wkrótce też wykrzyczę, że zafasolkowałam :) Ale jeszcze nie teraz, niestety... Dawno nie pisałam, ale wiecie...jak zwykle z czasem kiepsko. Dziś na szczęście udało mi się wyskrobać pół godzinki, bo w pracy wyjątkowo jestem. Norma wyrobiona, więc siedzę od 14ej i się obijam: :) Postanowiłam więc Was odwiedzić i doczytałam się, że EvaVer robiła porządki :) Piszę więc co u mnie: najważniejsze: fasolki nie ma :( łapię takie same schizy jak Graziabigos! Już, już jestem pewna, że jestem w ciąży, rozmawiam z Maleństwem, przytulam, głaszczę, chociaż do miesiączki jeszcze kilka dni, a tu nagle buuuuu...rozczarowanie, bo @przyszła zgodnie z planem. Teraz na przykład dostałam @ w 26 dniu cyklu, a ja 2 dni wcześniej robiłam test ciażowy! Ale mówię Wam! Bolały mnie cycki, budziłam się w nocy i takie tam inne.... A potem gdzieś na necie, szukając wczesnych objawów ciąży doczytałam się, że czasem kobiety, które bardzo chcą zajść w ciąże wmawiaja sobie to tak usilnie, że i objawy się pojawiają, a potem bum! i @!! I u mnie tak własnie było. Dokładnie na drugi dzień :) I lipa! Miałam też takie doły jak Lidka i wtedy nawet nie chciało mi się do Was zaglądać...PRZEPRASZAM...:) mam nadzieję, że mi wybaczycie. Cały czas myślałam, że Bóg pokarał nas za jakieś przeszłe i przyszłe grzechy i że juz nigdy nie będzie nam dane zostać rodzicami. Jak widziałam kobietę w ciąży, to miałam skurcze żołądka i takie tam różne. Dni cyklu liczyłam niemal codziennie i to nie raz! I już prawie ześwirowałam! Aż w końcu pogadałam z moim Marcinem, płacząc mu w rękaw i wiecie co mi powiedział? Że jest przekonany, że na pewno uda nam się zajść w ciążę, a nawet jeśli nie, to mam się nic nie martwić, bo on i tak kocha mnie najbardziej na świecie i zawsze jeszcze możemy adoptować dzieciątko i kochać je jak własne! I wiecie, pomogło mi to bardzo. Bo sama sobie wmawiałam, że jak nie będę w stanie dać mu dziecka, to on mnie przestanie kochać... On tak strasznie chce byc tatusiem...Taka głupia jestem..... No i w każdym razie teraz postanowiłam niczego nie liczyć, nie martwić się na zapas i iść na żywioł! Może to przyniesie pożądany skutek :) A w ogóle to w poniedziałek idę do nowej pani gin. Zrobiłam badania tokso, będę je w poniedziałek konsultować. Zobaczymy. Jakoś jestem pozytywnie nastawiona (mimo, że tuż po @ :) ). Trzymajcie się ciepło! Pozdrawiam Was serdecznie! A teraz zmykam do domku :) Buziaki!!!
  21. wiecie co, dziwna ta moja @... Jakaś taka bardziej obfita niż zwykle..., brzuch boli bardziej niż zwykle..., no i przyszła wcześniej niz zwykle... Nie wiem, co o tym myśleć. Nie ukrywam, że zaczynam się troszkę niepokoic... Taka panikara ze mnie....
×