kukusia

karolciu ja uciekam. obowiązki małżeńskie wzywają :):):):):):) idę mojemu szkrabkowi przygotować kąpiel jutro też pewno zajrzę do was bo mąż będzie w pracy - takiej dorywczej

no też tak myśle.ale co ja mogę.próbowałam jej odradzić ale nieposłuchała. mówiła że pewno i tak by niedonosiła bo ma jakieś krzywozgiętą macice, ale niewiem nie znam sie na tym

aha, pisałam wam kiedyś o znajomej która wpadła i zastanawiała sie nad usunięciem.no i zrobiła to!!!! zapłaciła 2 tysiące i po problemie.opowiadała mi że nawet niebolało, ale teraz w sercu trochę boli. no i nie dziwię sie. w życiu bym tego nie zrobiła choćby to miało być moje 10 dziecko

Karolciu bo on to może mówił na pocieszenie. mi też sie nieraz serce krajało, że mój mąż niepragnie tego tak bardzo jak ja , bo niewidać tego po nim, ale teraz już wiem, że chce dla mnie dobrze. gdy jeszcze byliśmy przed ślubem to ja od razu wiedziałam że chce być w ciżąży nawet przed, ale mój mąż powiedział że on nie chce mieć od razu.długo go przekonywałam że będzie cudownie aż wkońcu sam tak stwierdził. a tu masz babo placek. zaczeliśmy sie starać 2 miesiące przed ślubem i do tej pory bez rezultatu

wiesz karolciu a ja myślę że twój mąż też bardzo pragnie maleństwa, ale stara sie być męski i pocieszać ciebie jakoś. może jest bardzo skryty i w głębi serca też cierpi z tego powodu ale niemówi ci o tym żeby cie niezdołować. mój tak właśnie ma. ostatnio pisałam że mi powiedział że też bardzo to przeżywa ale ktoś musi zachować zimną krew bo inaczej to źle byśmy skończyli. i tak jest dobrze.na razie jesteśmy na etapie że napewno sie uda.cieszymy sie sobą, a starać sie będziemy może za 2 tygodnie. czy będą potem łzy? jeśli sie nieuda to podejrzewam że jakieś napewno, ale już nie te rzewne jak ostatnio.

wiola mam nadzieje że nam też zdarzy sie cud i będziemy już niebawem miały swoje maluszki.nawet jedno by mi wystarczyło.żeby tylko było i zdrowe

a wogóle to mam problem z zalogowaniem sie tam. żeby zbierać te żabki które można wymieniać na produkty i mieć darmowe przesyłki trzeba być zalogowanym a mi sie to nie udaje już od dłuższego czasu.

ja tak jeszcze myśle raz zrobić żeby sprawdzić czy też nic . i wtedy dam sobie spokój. pójde na monitoring a wogóle to niemogę coś otworzyć tej strony sklep-starania żeby je zamówić. niewiem czy znów inwentaryzacja czy mi coś niechodzi

ok.dla mnie super myślę że w połowie kwietnia mogłoby być. ale ja sie mogę dopasować by każdej pasowało

a planujesz przyjechać?

Karolciu mam nadzieje że teścik wkońcu sie uda. ale mimo wszystko to niewiem czy mam wierzyć że prawidłowo wskazują, po tym jak moja gin powiedziała żeby sie w to niebawić

Tak Surfitko, jak jest sie razem to wszystko jest łatwiejsze. może też dlatego tak często dopadały mnie te nastroje. jak narazie wiem tylko tyle że męża mam do świąt, a potem to nic niewiadomo ale pewnie znów szara rzeczywistość. no cóż jakoś trzeba żyć. a tymczasem muszę sie nim do tego czasu nacieszyć. wpadłam tu nachwilkę żeby was poczytać, bo misiek robi coś przy autku. anisik jak cie czytam to niekiedy myślę że to ja pisałam . chyba mamy podobne charaktery. ja też jestem pesymistka. a mój mąż to optymistycznie patrzy na świat i wie że już niebawem sie ułoży. ale myśle że to bardzo fajnie że chociaż oni tak myślą, bo przynajmniej podnoszą nas na duchu. Lenka ja w czwartek wziełam ostatni duphaston i też czekam na wielmożną panią @. dziś 30 dc.

anisik nie poddawaj sie. ja cie doskonale rozumiem. jak poczytasz co pisałam wcześniej to stwierdzisz że przeżywałam to tak samo jak ty. i wiesz co ci powiem, że dopiero z czasem można sie przyzwyczaić i w miare wyciszyć. ja też początkowo przy każdej @ histeryzowałam, przepłakałam całymi dniami, myślałam tak jak ty. ale to było najgorsze rozwiązanie ze wszystkich, bo przez to przesuwały mi sie daty @ i niemogliśmy sie starać bo męża nie było. więc stwierdziłam że muszę sie uspokoić żeby moje @ wróciły do stałych terminów. no i wróciły. teraz już wiem że dzidziuś nie ma szans zagnieździć sie w zestresowanym organiźmie. staram sie o tym niemyśleć, bo to też podobno metoda. czasem mnie tylko najdzie taki smuteczek, to mężuś mnie mocno przytula i kazuje sie wypłakać do woli. ale wtedy to zaraz mi przechodzi bo jego słowa są wielką podporą. pisz ile chcesz, przecież po to jest ten topikżeby sie pocieszać. ty jesteś na samym początku drogi więc jest ci najtrudniej (ja też tak miałam), ale nie można tak. mnie dziewczynki tutaj tak samo doprowadzały do pionu no i udało sie. spokój to podstawa. trzymam kciuki za nas wszystkie, oby sie jak najprędzej udało. może teraz coś szybciej ruszy ta druga tabelka bo podobno najlepsze miesiące na zajście są od maja do października. wpisz sie do naszej tabelki i pisz ile możesz

Ja też sie podpisuje Trini. po to żeby topik nie upadł. Moniu mi też przykro.myślałam że to już. no cóż, musisz dalej próbować jak my wszystkie. może wkońcu nadejdzie dla każdej ten cudowny dzień

Surfitko to miłego popołudnia

karolciu a w którym dc jesteś

Surfitko ja robiłam testy między 16 a 17. Karolciu co do tych synów to sie niezgodzę do końca. mój mąż to marzy o córeczce (choć pewno teraz jest mu wszystko jedno tak jak mi)

no rób Karolciu. a w razie czego to masz męża przy sobie żeby go wykorzystać?

Moniu byłoby superaśnie!!!!!! A na kiedy masz date @??? ja dziś spędzam sama wieczorek.zawiozłam mojego misia do pubu, jego kumpel wrócił z hiszpani.niech sobie pogadają i popiją, raz sie żyje. ciekawe czy będzie dał rady wrócić sam do domu czy muszę po niego jechać??????? u nas też ciągle pada.a było tak pięknie. miejmy nadzieje że w miare szybko słoneczko powróci.

Karolciu, co do tych testów to też tak miałam że 2 były z dwoma kreskami, ale na odwrót.ta testowa jaśniejsza. a może to tak tylko wystarczyło? niewiem, nieznam sie , ale jak narazie to ich chyba niebędę używać. ginka poleciła mi że najlepsza jest tempka.

witam kochane. naprawde topik pustoszeje, może to przez wiosne i nadmiar obowiązków. ostatnio wyczytałam na jakimś innym topiku, że podobno jak sie jest w ciąży to wypływa wydzielina w postaci mleka. i tak sobie skojarzyłam, że ja kiedyś taką miałam, ale myślałam że to śluz. a teraz to sie zastanawiam co to było wogóle. ja czekam na moją piękną panią @. dziś 28 dc ale brałam duphaston więc pewno zawita do tygodnia. nawet sie niełudzimy teraz że jej niebędzie bo staranka były dopiero od 17 dc, a to u mnie za późno. ale następnych nie ominiemy myślę. tak wogóle to sie jeszcze zastanawiam żeby zrobić test penetracji (wrogość śluzu) jak mój mąż był badać wilkołaczki to ta kobieta doradziła żeby to wykonać.może sie zdecydujemy.

Witam dziewczynki. ja znów tylko na chwile. Kseniu myślę że musisz mu w tym pomóc bo to dla niego może być trochę krępujące. niewiem, tak mi sie wydaje. dla mojego męża chyba było i dlatego sama zadzwoniłam umówić go na wizyte i poszłam z nim. a gdy sie okazało że jest dobrze to radość była wielka. Faceci są inni od nas. myślę że mój mąż to niepisałby tutaj tak jak ja, krępowałby sie. Trini udanych staranek i Karolcia też. ja chyba jednak zamówie jeszcze raz testy żeby sprawdzić czy tamte sie myliły czy co jest grane. Elizo ja cie doskonale rozumiem, mnie też często łapie ten nastrój. na szczęście na razie jest ok. też myśle że ta wiosna dużo robi. anisik ciesze sie że do nas dołączyłaś Surfitko trzymaj sie jakoś w wyczekiwaniu tej @. naprawde jest okropna. niedość że ciągle przychodzi to teraz jeszcze zrobiła sobie wakacje od ciebie. mam nadzieje że sie opamięta niebawem. pozdrawiam wszystkie dziewczynki , a za burzusie ściskam mamusie. papa

Wiesz co pomarańczko, podejrzewam że to ty już kiedyś sie mnie uczepiłaś i próbujesz sie dalej trzymać!!! daj sobie na luz, wtrącasz sie w czyjąś rozmówke a nawet cie nikt o to nieprosił, więc daruj sobie więcej wypowiedzi na mój temat bo to zbyteczne, nikt cie o to nie prosi wręcz przeciwnie!! Dziewczynki co do mojej poprzedniej wypowiedzi którą szanowna pani pomarańczka skopiowała, to może ją źle ujełam , ale to tylko dlatego że niemam czasu na pisanie teraz. zapomniałam dodać że powiedziałam jej o tym że niewiem co z tą moją owulacją bo na testach wyszło że niemam. a ona mi powiedziała żeby nie robić żadnych testów owulacyjnych bo to jest głupota i zbędne wydawanie kasy bo one bardzo często sie mylą i możliwe że miałam owulacje ale test sie pomylił. myślałam że mogłaby zerknąć na monitoringuy czy nie ma jakichś śladów po owulacji albo co sie stało z tym jajeczkiem które było, a ona nic. Pomarańczko jeśli chodzi o to ile mam lat to 15!! a materacem to ty nie jesteś i skąd niby masz wiedzieć kiedy i ile razy staram sie o dziecko. już ci kiedyś napisałam, to mnie potem przepraszałaś wiec nie zmuszaj kolejny raz do takiej sytuacji. jestem jaka jestem i napewno dla ciebie sie nie zmienie.jak ci nie pasuje to tu niezaglądaj.!!!!!!!! Uciekam kochanie do mojego kochanego, by wypić popołudniową kawkę.powiedzcie mi jeszcze czy któraś z was jest ciągle na duphastonie, bo ta gin dała mi recepte na 3 opakowania i mam go ciągle jeść od 16 dc Paziu bardzo sie cieszę że ci sie badanko udało. Aha jeszcze chciałam sie pochwalić że już niebawem będziemy z mężem ciągle razem, więc szanse wzrosną. jak narazie czekam na początek kwietnia i nowe staranka. nie zaglądm często bo niemam czasu i jeszcze przez miesiąc tak będzie. Przesyłam wam gorące pozdrowienia

Witam was kochane. byłam wczoraj u gina ale niemiałam kiedy do was skrobnąć. niedowiedziałam sie nic ciekawego. nawet nie kazała sie rozbierać.popatrzyła tylko na wynik prolaktyny, nmoczu, na moje wykresy, na wynik męża i powiedziała, że jak dla niej to przyczyna jest w tych nieregularnych stosunkach i w moich nerwach. powiedziała że jak przez rok regularnego starania nic niewyjdzie to wtedy zrobimy drożno0ść. ale w moim przypadku nie ma co liczyć na regular więc chyba ją porzuce, bo wydaje mi sie że chyba nie jest odpowiednia, co wy o tym myślicie?

Jestem kochane na chwilkę bo wiecie że niemam czasu. Co do starań to sie nawet nie łudze bo to już za późne dni.a po drugie to jakie dni skoro niemam owulacji!!!!!!!!!!! no cóż takie to życie okropne.jutro ide do gina. dianka ja też chce zdjęcie pozdrawiam was dziewuszki wszystkie powodzenia życze