yavrum
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Chciałabym wtrącić słówko o zaproszeniu, bo niedawno wystawiałam.. Otrzymanie zaproszenia wcale nie jest takie trudne, no chyba, że zależy to od urzędu i urzędników? Nie wiem....Ja przedstawiłam tylko pieniądze na koncie i rezerwację hotelową. Niczego się nie czepiali. A i tak moi zapraszani ostatecznie nie skorzystali z zaproszenia, dostali wizę turystyczną w 3 dni bez zaproszeń :) Ale to tylko dlatego, że mieli podkładkę w postaci bardzo dobrej pracy i sporych oszczędności na koncie ;)
-
Zuzanno Mój ex był właśnie takim liberalnym Turkiem, jakiego, jak twierdzisz, nie spotkałaś. Ogólnie to był naprawdę liberalny facet, np. nigdy nie gderał na temat mojego ubioru, mogłam za przeproszeniem chodzić z pupa na wierzchu, jeśli miałabym ochotę, w bikini siedzieć nawet u rodziców na wizycie; nie modlił się, nie chodził do meczetu, ale jeśli przychodziło do tematu dziecka to się "zacinał". To była dla niego kwestia honorowa. Co do tematu islamu jako religii "niereformowalnej" to sama nie wiem czy masz niclas rację. Z jedne strony islam "modernizuje" się, ale rzekłabym lokalnie, np. w Tr wydano fatwę uprawniającą żony do "oddawania" bijącemu mężowi i to podwójnie! Tak więc bita zona może się "odwdzięczyć" mężowi i to zgodnie z nakazami religii! Arabia Saudyjska to ekstremum pod każdym względem. Islam w Tr, czy krajach Maghrebu jest dużo bardziej liberalny. Z drugiej strony kiedy chciałam pójść do kościoła w dużym mieście nad Morzem Czarnym to i ja i mój ex czuliśmy się w jego okolicach nieswojo... Pomijam fakt, że kościół był zamknięty oprócz 1 czy 2 mszy w tyg., to w jego okolicach wzbudzaliśmy jakieś niezdrowe zainteresowanie...Kiedyś zamordowano tak księdza. (religijni fanatycy nie śpią)... Może łatwo być katolikiem w Istambule, ale w innych miastach już jakby trudniej... (Swoją droga mój ex nie miał nic przeciwko, aby pójść ze mną do kościoła ;) )
-
No właśnie niclas... mój związek rozpadł się w głównej mierze wskutek całkowitej niezgodności i braku gotowości do jakichkolwiek kompromisów w kwestii wychowania dziecka i jego religii...We wszystkich innych kwestiach mogliśmy się dogadać, ale w tej jednej nie..
-
Salka, jeśli chodzi o ten „zdrowy rozsądek w związku to ciężka sprawaja przypuszczam, że nie miałabym większych oporów wymiksować się nawet z małżeństwa, ale to jaI rozumiem kobiety, które nie chcą/nie mogą posunąć się do takiego kroku, wolą żyć trochę nadzieją poprawy, trochę dla dzieckaRóżnie to bywa przecież w życiu. Moim zdaniem to bardziej wina właśnie tych Turków, co to roztaczają przed dziewczynami wizje raju małżeńskiego, pełnego swobód i „europejskości, a kończy sięjak zawsze. Pewnie po części wynika to właśnie z tego, że jeśli widzą, że kobieta jest zdolna do daleko idących ustępstw to „urabiają ją pięknymi wizjami, a potem bum! Jak kobieta nie daje sobie w kasze dmuchać to albo kończą związek albo akceptują partnerskie zasady. SA tez tacy oczywiście, jak mąż Zuzanny, którym nic, albo niewiele trzeba „wbijać do łepetyny, bo sami chcieliby mieć związek partnerski. Ale ile takich jest, no ile :P Skłonna jestem przyznać, że niewielu. Wytnijmy Istambuł, Izmir, Antalyę i nie zostanie prawie nic. Trudno o dobra radę w takiej sytuacji, ja nie jestem do końca przekonana, co bym zrobiła jak już bym się w takim związku znalazła i w dodatku miała babyŚmiem twierdzić, że to właśnie dziecko najwięcej zmienia w związku. Ach i witam również niclasa :)
-
Zuziu, możemy spojrzeć na "rzeczy" z innej strony, oczywiście, to jest bardzo cenne, ale poglądów chyba raczej w ten sposób nie zmienimy ;) Poglądy kształtują się na podstawie naszych własnych doświadczeń, a np. Salka i ja mamy takie a nie inne.. Jeśli poczytałabyś to forum wiele stron wcześniej to zobaczyłabyś, że ja podobnie jak Ty teraz, broniłam swojego mężczyzny przed wszystkimi atakami (teraz wydaje mi się to zupełnie bezcelowe, bo uczucie się skończyło-proste). Pytanie dlaczego? No, oczywiście dlatego, że wszystko było lux, a ja była zakochana. Teraz trochę zmienił mi się punkt widzenia, bo mam takie, a nie inne doświadczenia... Ogólnie co do generalizowania to oczywiście sama jestem przeciwniczką, ale z drugiej strony każda nacja ma jakieś swoje specyficzne cechy, naleciałości kulturowe itd.-nie można tego negować. Na tej podstawie buduje się w naszej głowie jakiś ogólny obraz danej narodowości. Chyba przyznasz, że "przeciętny" Szwed rożni się od "przeciętnego" Turka? Wg. mnie przeciętny Szwed rożni się bardzo nawet od takiego przeciętnego Hiszpana (akurat m.in. z tymi nacjami mam do czynienia w pracy i np. od razu rzuca mi sie w oczy różnica w sposobie komunikacji, prowadzenia biznesu, otwartości, grzecznościowych konwenansach itd. itp.). Taki Szwed bardzo by się zdziwił, gdybyś go zapytała "a poza tym co słychać"?, a taki Hiszpan wręcz się obrazi jeśli tego nie zrobisz-taki prosty przykład... Dlatego chociaż zgadzam się, że Turcja jest bardzo zróżnicowana, a dla Europejczyka wręcz nie do ogarnięcia kulturowo, to jednak można by wyłuszczyć coś takiego jak "przeciętny" Turek. Może dla Ciebie to wielkie uogólnienie, bo mieszkasz w Tr, ale dla takiego Europejczyka już nie tak bardzo. Druga sprawa: jeśli znowu zerknąć na historię tego forum to na palcach jednej ręki można policzyć związki, które przetrwały. Jeszcze mniej jest takich, które do tego są szczęśliwe, gdzie kobieta się realizuje w czymś poza macierzyństwem. Z początków tego forum pamiętam 3 koleżanki: 1 muzułmanka konwertyta (nadal szczęśliwa), 1 mężatka (rozwód), 1 w związku (cicho sza.. czyli przypuszczalnie: klapa.). Swoją drogą ile z tych piejących peany na cześć swoich mężczyzn dziewczyn, którym się NIE powiodło ma odwagę/chęć wrócić tu, podzielić się swoim doświadczeniem? Kiedyś podobnym spostrzeżeniem podzieliła się ze mną 1 uczestniczka Forum Polonii w TR: doświadczenia dziewczyn opisywane na forum są albo słodkopierdzące, albo żadne ( tu na „naszym forum jest jeszcze kategoria „znawcy tematu oraz bluzgi :D). Jak się coś zaczyna psuć/walić to one znikają.. O nieprzyjemnych rzeczach się nie pisze, ponieważ jest się już w małżeństwie, już jest dziecko, już i tak będzie co ma byćI te Matki Polki, jak słusznie zauważyłaś, składają na ołtarzu małżeństwa swoje osobiste potrzeby, marzenia, zainteresowaniaSzczególnie ciężko przyznać się przed rodziną, że coś nie „teges, bo najczęściej już na początku związku byli dalecy od zachwytu Jakoś chyba ciężko albo wstyd dzielić się takim doświadczeniem w obliczu wcześniejszych ochów i achówa takich dziewczyn jest naprawdę na pęczki i to daje do myślenia Co do pozycji Polki w TrZ moich spostrzeżeń wynika, że wiele kobiet, które osiada w Tr z mężami, prawie z automatu "rozleniwia się", odpuszcza sobie.. jakkolwiek to nazwać, nagle czują się zwolnione z obowiązku pracy zawodowej i swoim stylem życia zaczynają trochę przypominać Turczynki. Kiedyś zadałam na Forum Polonii pytanie o ich pracę w Tr: setki użytkowniczek i ledwie kilka konkretnych odpowiedzi co robią zawodowo. Nasuwa się myśl, że większość po prostu nie robi nic...( na podstawie tego i innych for). Pewnie cześć z tych kobiet po prostu wtapia się w otoczenie i sobie odpuszczają, ale cześć pewnie nie pracuje dlatego, że mąż sugeruje/nakazuje zajęcie się domemMoże częściowo jest to spowodowane ciężka walka z tr biurokracją, ubieganiem się o pracę itd., ale z drugiej strony chcieć to móc Spora część Turków jest oczywiście bardziej liberalna, pozwała na wiele swoim kobietom, ale moim zdaniem to w skali kraju i tak niewielki %, który dodatkowo lokuje się głownie dużych miastach na zachodzie kraju i na Riwierze. Istambuł to w ogóle wg. mnie całkowicie inny świat, taka samotna wyspa europejskości na mapie TR, chociaż jak wiadomo i tam są dzielnice, gdzie bez hijabu nie wychodźDlatego nie można go porównywać do żadnego innego miasta w TR.
-
I znowu się z Tobą zgadzam salka:) amen. jedyna szansa, że niektórym Polkom uda się wgrać mężom nowe oprogramowanie słowiańskie i będą zapinkalać w domu jak małe samochodziki :) ale to wymaga pracy...
-
" Znam rowniez pare, ktora rozstala sie, bo nie mogla porozumiec sie w sprawie koloru wypoczynku..." Uśmiałam się :D ale i tak bywa ;) Mój ex sam zaczął remont naszego przyszłego mieszkania, sam wszystko wybierał (a nawet jeśli coś tam konsultował online, to jak na Boga miałabym wybrać meble przez internet, których w życiu na oczy nie widziałam?). Chyba wyszedł z założenia, że skoro płaci to on to lepiej zrobi ;) Sam tez w zasadzie wybrał termin ślubu, miejsce zamieszkania, wiarę potomka..no wsio:D A ja zamiasty się cieszyć na gotowe to się go zaparłam :D Płacić miał on i jego rodzice. Rodzice mnie zaakceptowali, ale mam nieodparte wrażenie, że jak się "rypło" to odetchnęli z ulgą. Teraz na pewno znajda mu porządna, turecką gelin, jestem co do tego przekonana. Zresztą matka mu już wcześniej szukała odpowiedniej kandydatki nawet jak byliśmy razem...więc w tą turecką, do bólu przesłodzoną gościnność i wylewność też jakoś nie wierzę-to takie konwenanse są po prostu... Co do stosunku Turków do Polek to (znowu generalizując :D) jakimś dziwnym trafem wszyscy koledzy mojego ex, którzy jakiś czas pracowali tu z nim w Pl, mieli Pl dziewczyny,ale jakoś ożenili się gremialnie z dobrze sytuowanymi i wykształconymi...Turczynkami...Ciekawy zbieg okoliczności i pisze to zupełnie bez ironii :) Taka refleksja mi się nasuwa, że Ci bardzo dobrze sytuowani i wykształceni Turcy jakoś tak niechętnie szukają żon wśród cudzoziemek..czy się mylę? Turecka gelin rulez, zwłaszcza jak trzeba łączyć majątki :D I ostatnia refleksja: jak się chce 'wychować" i mieć dobrego tureckiego męża, to po 1. powinien być dobrze wykształcony, po 2. trzeba, mówiąc oględnie, trzymać go za pysk. Słabe kobietki wiedzione romantycznymi porywami serca i uległe "matki polki" nie maja szans w starciu z tureckim macho...No, chyba, że ktoś lubi być całe życie wodzony za nos i hołdować zasadzie "pływam w szambie, ale udaję, że to spa"...Jak se pościelesz.... Salka, no jakoś mimochodem..tak wyszło, że bliżej mi do twojego punktu widzenia, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia-to nas "usprawiedliwia" ;)
-
Nie pobraliśmy się, właśnie dlatego, że wszystko się odwróciło w jego poglądach o 180 st. W zasadzie to prawie uciekłam sprzed ołtarza, bo im bliżej slubu tym mniej mogłam decydowac o swoim przyszłym losie, że juz o umeblowaniu mieszkania czy innych duperelach nie wspomnę (nawiasem mówiać Turcy maja irytujący zwyczaj "wprowadzania" panny młodej do urządzonego mieszkania. Nie biora pod uwage, że może ona sama chciałaby urządzić swój dom?) To było po 5 latach bycia razem.Więc trochę się znaliśmy... Tez chciałabym, żeby moje ewentualne dziecko miało swobodę wyboru, niech sobie zostanie buddysta jeśli chce. Ale nie będę tolerować gadek w stylu :" dziecko musi być muzułmaninem bo ojciec jest" i to od faceta, który sam nie stroni od piwka a w meczecie jest raz na ruski rok...Chyba chciał swoje grzechy zmyć za pomocą ewentualnego potomka... Znam wielu Turków, mężów czy chłopaków moich koleżanek, singli pracujących w PL, kolegów mieszkających w TR, w UK itd. i szczerze mówiąc nie chciałabym być z żadnym z nich na dzień dzisiejszy-chociaż koleżanki sobie "chwalą" swoich mężów... Ci mieszkający w PL to szkoda gadać..Korzystają z uroków życia w wielkim mieście, nawet jeśli mają Pl albo Tr zony..Żenada. A Ci mężowie to niektórzy jak dla mnie z lekka despoci, ale cóż..każdy lubi co innego.. Kiedyś jeden kolega Turek powiedział mi taka ciekawa rzecz: Turcy są bardzo mili, koleżeńscy, czarujący itd., ale jak jesteś ich dziewczyną/zoną to zmieniają się często w macho bo tak im każe ich szeroko pojęta "kultura' I tradycja...
-
emoticon akurat trafiłeś/aś kula w płot. Ja nie jestem związana z Turkiem... I nadal nie widzę związku pomiędzy wiązaniem się z Turkiem a poziomem wypowiedzi. Poczytaj trochę tą całą kafeterię to szybko zobaczysz jaki tu w ogóle jest poziom wypowiedzi...aż się roi od żałosnych frustratów, których jedynym zajęciem jest ubliżanie innym... Pozdro..
-
emoticon akurat trafiłeś/aś kula w płot. Ja nie jestem związana z Turkiem... I nadal nie widzę związku pomiędzy wiązaniem się z Turkiem a poziomem wypowiedzi. Poczytaj trochę tą całą kafeterię to szybko zobaczysz jaki tu w ogóle jest poziom wypowiedzi... Pozdro..
-
emoticon akurat trafiłeś/aś kula w płot. Ja nie jestem związana z Turkiem... I nadal nie widzę związku pomiędzy wiązaniem się z Turkiem a poziomem wypowiedzi. Poczytaj trochę tą całą kafeterię to szybko zobaczysz jaki tu w ogóle jest poziom wypowiedzi...aż się roi od żałosnych frustratów, których jedynym zajęciem jest ubliżanie innym... Pozdro..
-
emoticon akurat trafiłeś/aś kula w płot. Ja nie jestem związana z Turkiem... I nadal nie widzę związku pomiędzy wiązaniem się z Turkiem a poziomem wypowiedzi. Poczytaj trochę tą całą kafeterię to szybko zobaczysz jaki tu w ogóle jest poziom wypowiedzi... Pozdro..
-
Zuzanna bardzo trafnie wyłuszczyła nam obecna sytuacje w Tr. Nic dodać, nic ująć ;) Co do ostatniej uwagi (emoticon) to nie rozumiem jak się ma iloraz inteligencji do znalezienia odpowiedniego partnera życiowego? Nie znacie nikogo, kto ma wykształcenie podstawowe i szczęśliwe małżeństwo? Bo ja znam i w tym małżeństwie jest więcej szacunku niż w niejednym "akademickim". tak samo może być z Turkiem Chińczykiem albo Eskimosem...Jak ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że sam jest ograniczony... Emoticon gadasz o poziomie, ale może najpierw spójrz na swój własny poziom wypowiedzi... Pozdrawiam świątecznie...
-
Lady-Com i Pearly najlepsza antykoncepcja,czy ktos stosowal?
yavrum odpisał _Puma_ na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
zachęcona skoro planujecie ślub to jeszcze łykaj tabsy, żeby sobie nie zepsuć tego szczególnego dnia, ale potem odstaw, bo skoro nie uprawiacie miłości ;) przez 2 tyg. to bez sensu, żebyś się truła. Myślę, że dla Ciebie pearly/LC będzie dobrym rozwiązaniem, ale licz się z tym, że jak odstawisz pile to ochota wróci i wtedy te 2 tyg. będą się nieraz wydawały bardzo długie :P skoro jesteś przyzwyczajona do rzadkich zbliżeń to LC powinno Cię zadowolić w zupełności. Może nie jest idealne, ale co jest.. ehh za to chociaż zdrowe... -
Lady-Com i Pearly najlepsza antykoncepcja,czy ktos stosowal?
yavrum odpisał _Puma_ na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
A mnie moje pearly coraz bardziej bawi... Nie dość, że przeciąga w nieskończoność fazę płodną jak nie ma wyraźnego skoku temp. to w dodatku 3 dni po skoku, kiedy już zaczaiło, że jestem niepłodna pyta o @! Od kiedy to faza niepłodna trwa 3 dni?! Mnie się zawsze wydawało, że średnio 10-14.... To urządzenie jest naprawdę mało inteligentne jak na ta kasę..