A mój mąż nie dłubie w nosie, myje codziennie zęby, codziennie rano kupuje pieczywo (za co ma u mnie dużego plusa)...ale za to rzuca skarpetki gdzie popadnie, po moim powrocie z pracy czeka na mnie sterta talerzy i kubków do zmywania, przypomina sobie o mnie jak, jest głodny:(( Ale czego nie mogę zrozumieć to, to że ma obok siebie kochającą żonę, a świata poza komputerem nie widzi....nic tylko granie, granie, gadanie z kolegami i nie tylko....ściąganie tapetek, oczywiście babek również.... i sorry, ale szlak mnie już trafia.
Uważam, ze faceci i babki mają wady i zalety.
Ale jak tu walczyć z uzależnieniem od kompa???????
Nie jest to obleśne, ale wpierniczające.
Czy miał już ktoś taki problem?
jestem bezsilna:( pls, help!