Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Dziękuję Dziewczyny za pochwalenie mojego Synusia. Cieszę się, że się Wam podoba. :) Julio, tez lubię to zdjęcie w krawacie. :) Taki mały elegancik jest z Niego. :) Gagatko, cieszę się, że z dzidziusiem jest wszystko w porządku. :) Waikiki, ano idą zęby. Ja miałam dokładnie w tym samym wieku, a czytałam, że dzieci często zaczynają ząbkować w tym samym wieku co rodzice. Że jest to niby dziedziczne. :) A co do Męża to mam nadzieję, że znajdzie fajną pracę. Mój na razie będzie miał tylko kat. C. Jeszcze musiałby dorobić E i kurs na przewóz rzeczy. Ale to może za jakiś czas. :) Julio, my nie mówimy nic złego o kierowcach. Tylko po prostu ja np. nie chciałabym, żeby mój Mąż jeździł na międzynarodówki. Ale nie z powodu tego, że to praca, której się trzeba wstydzić, tylko dlatego, że jest to dość niebezpieczne i szkoda by mi Go było, gdyby musiał np. 3 tyg. w ciężarówce spędzić. :) No a mój Mąż też nie pracuje w biurze, tylko dość ciężko zapierdziela fizycznie. On nigdy nie pracował w biurze. Mówi, że umarł by tam z nudów i, że woli być w ruchu (ale żeby nie było, że praca w biurze to coś złego). :) Teraz od maja ma nową pracę i schudł 8 kg taki ma zapieprz. :)
  2. Cześć Dziewoje. :) Julio obok daty Twego posta jest napis "zgloś do usunięcia". Naciskasz go i post idzie do moderatora. Jeśli uzna, żeby usunąć to to zrobi. Niestety samemu się nie da. :) A ja już wiem, czemu mój Synuś jest ostatnio taki niegrzeczny. Otóż wybijają mu się ząbki - dwie dolne jedynki. :) Szybko, no nie?? Ale ja miałam dokładnie w tym samym wieku, a czytałam z necie, że dziecko często dzidziczy to po którymś rodzicu, także w naszym przypadku się sprawdzilo. Kurde, żal mi tego mojego serduszka kochanego. On tak cierpi i tak strasznie płacze i marudzi całymi dniami. Biedna mrówka moja. :) Waikiki, ślicznego masz Synusia. :) Co do karmienia piersią to słyszałam, że właśnie mama nie powinna jeść jałowo i, że wcale potem dzidziuś nie ma kolek po tym co mama zjadła, tylko przez to, że maleństwo ma jeszcze niedojrzały układ pokarmowy. Mama może jeść najbardziej jalowo na świecie, ale dzidziuś jak ma mieć kolki to je będzie miał. Przerobiłam to i chyba ta teoria jest prawdziwa. :) Super będziecie mieli to mieszkanko. Ja też mam 3 pokoje i bardzo sobie chwalę. :) Przynajmniej sypialnię możemy mieć. :) Co do pracy Męża to strasznie kijowa sprawa kurde. Jak mnie takie coś wkurza. Ktoś gdzieś nawali, a Ty cierp. Porażka. Jeśli chodzi o pracę na ciężarówkach to mnie też by się to wcale nie uśmiechało. Mój Mąż 16 lipca ma egzamin na kat. C, jednak mam nadzieję, że nigdy nie będzie musiał TIR - ami pomykać. Robota średnio fajna, lepiej mieć coś na miejscu jednak. Ale z drugiej strony jakby się nic nie znalazło to lepiej może choć trochę przetrzymać w takiej pracy, a z czasem znaleźć coś innego. Co do Synka to zobaczysz jak szybko będzie Ci się zmieniał. Mój już gaworzy na całego. Codziennie wymyśla sobie inne dźwięki. Umie się już obrócić z brzuszka na plecki, a dziś próbował z plecków na brzuszek, ale jednak jeszcze mu brakuje. Uśmialiśmy się dziś nieźle z jego wygibasów. :) Śmieje się już w głos i zrobił się już takim kontaktowym dzidziusiem. :) Tylko gdyby nie ten płacz przez ząbki to w ogóle byłoby już super. :) Dziewczyny, wysłałam Wam też trochę zdjęć. :)
  3. Możesz sobie wgrywać przez stronkę www.imageshack.us :) Tam masz darmowo i możesz sobie zmieniać wielkość zdjęcia w zależności od potrzeb. :) A tu zapraszam na moje aukcje: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=4365577 :) Weszliśmy pod koc na jedną noc, zrobiliśmy swoje, jest już nas troje. Szymon, ur. 26.03.2010 r. 3850 g, 60 cm. :) :D
  4. Moniq, straszne z tym mężem kuzynki. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji. Nawet zresztą nie chcę sobie wyobrażać. Co do mojej wagi to chyba właśnie nie spadnie przy Szymonku. Po wyjściu ze szpitala miałam 15 czy 16 kg mniej. I cieszyłam wafla z tego powodu przeokrutnie. Niestety wczoraj weszłam na wagę i mam znów 4 kg na plusie. Dlatego postanowiłam się za siebie wziąć. :) Gagatko, dziękuję za buziaczki dla mego małego gamonia. :) I wzajemnie. :) A co do farbowania włosów to ja se tak myślę, że nic się chyba nie stanie jak to zrobisz. Ja zafarbowałam jakoś w 6 czy 8 tyg. Zrobiłam to z czystą premedytacją, bo stwierdziłam, że wyglądam jak wypłosz. Nic się z tego powodu nie stało. :) Dorko, co za głupia pinda z tej baby. Niech jej za karę mogiła cipami obrośnie. :) Mnie w ciąży nigdy nikt nie ustąpił nigdzie miejsca, nie przepuścił w kolejce. W sumie to wcale tego nie wymagałam, ale jednak nie znalazła się żadna dobra osoba. Pamiętam jak kiedyś stałam w ZUS - ie i na krzesłach siedziało sześciu facetów, a ja stałam przy nich i czekałam na swoją kolej (oni wszyscy byli przede mną). Żaden nie ustąpił mi miejsca, a jeszcze każdy sapał, że tak długo trzeba czekać na obsługę. Kurcze, ależ mnie jara jak ten mój Szymuś taki rozumny się coraz bardziej robi. :) Biorę go np. w pionie i noszę po mieszkaniu. Wszystko dokładnie ogląda, a przy tym ma taaaaaakie wielkie oczy i otwartą buzię ze zdziwienia. Normalnie można powiedzieć, że zwiedza pełną gębą. :) Strasznie fajne to jest jak dziecko postępy robi. :) Dobrej nocki. :)
  5. Dorko, kręgosłup jeszcze odczujesz. Ja pod koniec miałam też straszny problem z siedzeniem, bo mały wciskał mi się pod żebra i to bolało strasznie. :) Co do diety to nie będę stosować nic specjalnego. Po prostu mniej żreć. Wyeliminuję słodyczę, Colę, smażone itp. i waga zejdzie. W zeszłym roku tak się odchudzałam i straciłam 12 kg. Ale potem byłam w ciąży, więc cholerstwo znów wróciło. :)
  6. Klaudusio miałobyć. :D Już literek nie widzę. :)
  7. No rośnie mi chłop, rośnie. :) Najlepsze jest to, że po nim od razu widać, że to chłopczyk jest. :) Raczej nie da się go pomylić z dziewczynką. :) Anulko, ja używałam zwykłych testów z Allegro zresztą nawet. :) Klaududio, no ten czase naprawdę zapierdziela jak dziki osioł. :) Dorko, na pewno będziesz wyglądała bardzo ladnie. :)
  8. O, a co do testów owulacyjnych to ja kiedyś używałam. I potem jak już byłam w ciąży to te co mi zostały sprzedałam na Allegro. I pewnego razu babka, która je ode mnie kupiła napisała mi, że dziękuje mi bardzo, bo dzięki tym testom jest właśnie w 5 tyg. ciąży. :) Miłe, nie?? Nawet mam ochotę czasem do niej napisać i zapytać co tam u niej, ale z drugiej strony mi głupio, bo tak sobie myślę, że może coś się stało niedobrego i np. poroniła, a ja jej tu wyskoczę z pytaniem: "Jak tam dzidziuś??" Dorko, już Cię Szymuś może całować, bo już nie śmierdzi. :)
  9. Ja w ciąży też miałam chęć na zmiany. :) To chyba wynik tego, że człowiek czuje się źle, bo jest ociężały, zasapany itp., itd. :) A teraz mnie znów naszło, bo chcę wyglądać tak jak kiedyś. :) Muszę stracić ok. 10 kg. 15 kg byłoby super, ale nawet z tych 10 się ucieszę. :)
  10. Gagatko, jak młody zaśnie to ja se nadrabiam różne zaległości i zazwyczaj póki się wycielę to jest noc. :D Wpadam se więc do Was, popiszę swoje mądrości i idę spać. :) Zresztą ja zawsze byłam typem nocnego człowieka. Najlepiej mi się wtedy myśli, robi itp. A za to potem rano nie umiem się pozbierać. :) A ja od dziś wprowadzam plan naprawczy swego ryja i ciała. :) Mój mąż w nowej pracy tak mi schudł się stjuningował, że ja teraz przy nim wyglądam jak jegoo matka. :D Postanowiłam więc odchudzić dupę, skoczę się opalić trochę, muszę se też podciąć i zafarbować pióra. :) Może mi się humor polepszy. :) Bo wyglądam ostatnio jak kupa z łajnem, z przewagą łajna. :)
  11. Anulko, przykro mi bardzo. Oby się udało następnym razem. :) Zuzko, jak tylko coś będziesz wiedzieć to daj znać. :) Też jak na szpilach czekam na Ewuśkę i Lonisławę. :) Dorko, dziękuję w imieniu Szymusia, ale może w tej chwili wzajemnie buźki Ci nie da, bo trochę od niego śmierdzi. :D :D :D Zaraz jak go przebiorę to Ci odda. :)
  12. Lonisławo, jeśli już jesteś w ciąży (a mam nadzieję, że tak) to na zgagę jest jeszcze za wcześnie. :) Także to akurat nie jest wymierny objaw wczesnej ciąży. :) Za to potem zgaga lubi tak męczyć, że ma się wrażenie, że człowiekowi rurę wypali. Ja to się w ogóle bałam schylać, bo całe jedzenie sprzed 3 lat mi wracało. :D No, a druga zgaga męczy już po porodzie - taka mała, różowa, bezzębna i wrzeszcząca. :D I tak już do końca życia. :) A co do bólu cycków to mnie nie bolał żaden, a w ciąży byłam. :) Oj, ależ bym chciała, żeby Ci się udało. :) Oj ten mój Synuś to se lubi ostatnio podrzeć koparę. Normalnie czasem już mi uszy więdną. :) Myślałam, że to z początku jest najtrudniej z dzidziusiem, ale teraz widzę, że wcale nie. On w okresie noworodkowym był grzeczniejszy niż teraz. Bo ostatnio to tylko ciągle "Łaaaa i łaaaaaa". Choć kocham go ponad życie to czasem mam ochotę spierdzielić na Wietnam. Ale spoko, damy radę. Niedługo jak zacznie pyskować to będę z sentymentem wspominać ten czas, gdy miał 3 miesiące. :) Gagatko, dasz sobie radę lekkim cyckiem. :) Wiesz, teraz może Ci się wydawać wszystko takie straszne, ale jak już będziesz miała swojego dzidziusia to wszystko przyjdzie samo. Np. mój Mąż nigdy wcześniej nie miał styczności z dzidziusiami. I myślałam, że se w życiu nie poradzi z małym, że będzie się bał go wziąć na ręce itp. Bo wiadomo, że chłopy są delikatni jak imadła i mają drewniane łapy jak Pinokio. Ale się naprawdę miło rozczarowałam, bo Mąż od początku go nosił, kąpał, zabawiał, przewijał itp., itd. Fajne jest to, że mogę sobie spokojnie wyskoczyć do sklepu, a moje chłopaki zostają razem. I jestem spokojna, bo wiem, że Mąż bez problemu sobie poradzi, a ja nie muszę niepotrzebnie targać tego mojego tobołka. :) A zresztą swojego dzidziusia się zupełnie inaczej obsługuje. :) Cześć Zuzko. :) Fajnie, że jesteś. Oby wszystko poszło gładko i, żeby pęcherzyki wytrzymały. :) Anulko, przykro mi bardzo. Kurde, nakręciłaś mnie strasznie, a tu zonk. No ale może nastepnym razem się uda. :) Dzięki Dziewczyny za komplementy. Głupawe teksty miałam od zawsze. :D Już chyba umrę taka porąbana jak drwa przed domem górala. :) Już mi mądrość w życiu nie grozi. :D A jak mój Synek odziedziczy po mnie gadki to będę się bała z nim gdziekolwiek iść do ludzi, bo mi siary naklepie. :) :D Dobrej nocki. :)
  13. A i jeszcze chciałam się pochwalić, że mój Szymuś kończy dziś 3 miesiące. :) Kurde jak to zleciało. A ja z milion razy dziennie zastanawiam się nad tym małym cudem i nie mogę uwierzyć, że on ze mnie wyszedł, że oddycha, że ma rączki, nóżki, oczka itp., itd. Powiem Wam, że normalnie nie ogarniam tej kuwety mym małym rozumem. :)
  14. Anulko, ile jeszcze masz zamiar trzymać nas w niepewności. Testuj, ale to już!!! Bo jak będziesz nas tak zwodzić to zarobisz w gaśnicę. :D Melduj się szybko i chwal się dwoma kreskami. :D Gagatko, masz prawo mieć na wszystko nerwa. Winne są hormony. W ciąży przecież jest taka burza, że szok. Ja też miałam momenty, że wkurzało mnie wszystko i wszyscy. Normalnie miałam ochotę gwałcić, bić, mordować i palić wioski. :) Czasem to już się sama siebie bałam. :) A innym razem zaś byłam rozlazła jak anemik na odwyku. :D O albo jeszcze płaczliwa byłam. Np. widziałam jakieś rysunkowe pieski w reklamie i wyłam jak bóbr, bo mi ich było żal. :) Moniq, wytargaj porządnie męża. Dobry ogień z dupy nie jest zły. :) Julko, cieszę się, że już jesteś po badaniu. :) Cieszę się, że taka zadowolona jesteś. I fajnie żeś drożna i nie masz zatorów jak na naszej A czwórce. :P Widzisz, nie taki diabeł straszny. Mnie trochę bolało, ale dało się przeżyć. Ja też się już przekonałam, że niewarto czytać netowych pierdół. Przed porodem tyle złego się naczytałam o cesarkach, że w którymś momencie stwierdziłam: "Pierdolęęę, nie rodzę". Jednak w praniu wyszło, że większość z tym opowieści była mocno przesadzona. Mąż mi zresztą powiedział, że jak nie przestanę tych pierdół czytać to mi neta odłączy. :) A dziś świadomie psuję swoje dziecko. Mąż poszedł na 21 do pracy. Wróci ok. 10 rano, więc wzięłam se małego do łóżka i śpimy dziś razem. Powiem Wam, że uwielbiam z nim spać i strasznie mi tego brakuje odkąd wywaliłam go do swojego łóżeczka. Więc choć dziś będę miała okazję napawać się jego oddechem i dzidziusiowym zapachem. :) Dobrej nocki, idę wąchać mego dzidziusia. :)
  15. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Sarcio, dziękuję bardzo. :) Mały faktycznie się duży urodził. :) A jak się ma Twój dzidziuś?? Mam nadzieję, że dobrze. :)
  16. O macie zdjęcie synusia Waikiki w Jej stopce. :) Zmykam na razie. :D
  17. Klaudusia, serdecznie gratuluję córeczki. :) Naprawdę super. :) Ja chociaż bardzo cieszę się z synka to jednak zawsze chciałam mieć dziewczynkę. :) Może za drugim razem się uda albo za piętnastym. :D Będziemy próbować do skutku. :D A tak na poważnie to nie zamieniłabym mojego synusia na żadną dziewczynkę, choć sentyment do dziewczynek pozostał. :D :) Dorko, bardzo ładne te mebelki. :) Ja też mam butelki z Aventu. Moją Mamę pogięło i mam 11 szt. w trzech rozmiarach. Bardzo sobie je chwalę. Raz tylko zepsułam małemu smoczek, bo to mleczko, które pije jest dosyć gęste. I jak wyrąbałam mu dziurę w smoczku to nawet stary chłop by się udławił. :D Taka mądra matka ze mnie. :D Smoczki uspokajające też mam z Aventu. :) Dziewczyny, jeśli będziecie używać fotelika samochodowego tego do 13 kg to mogę Wam polecić coś fajnego. Chodzi mi o kocyk, o taki: http://allegro.pl/item1076505845_kocyk_koala_do_fotelika_samochodowego.html .Fajne jest to, że kocyk przeciąga się przez pasy i dzidziuś jest fajnie opatulony, bo nie dość, że siedzi w tym kocyku to jeszcze można nim go przykryć. Kupiłam ten kocyk i jestem bardzo zadowolona. Spełnił swoją rolę szczególnie jak Szymuś był maleńki i np. przy wyjściu ze szpitala. Dzidziuś ma przytulnie i macie pewność, że go nie przewieje. :) Tylko jest jeden mankament. Kocyki te są przystosowane do pasów trzypunktowych, a ja mam pięciopunktowe. Zrobiliśmy więc dodatkowe dwie dziurki. Mama mi je obszyła, żeby się nie strzępiło i po krzyku. :)
  18. Cześć Dziewoje. :) Mallgos, dziękuję za całuski dla Szymonka. Już Mu przekazałam i powiedział wzajemnie. :D Fajnie, że tu chociaż od czasu do czasu wpadasz. :) Waikiki, kurde to nieciekawie z tą raną. Biedna, ale widzisz, mnie też tak załatwili. Żeby nie dostać żadnego zakażenia dobrze jest psikać preparatem zwanym Octenisept. Wiesz, u mnie za 6 dni minie trzeci miesiąc od porodu, a ja nadal z jednej strony mam sączącą się dziurę. Tak mnie ten patafian lekarz załatwił. Jeśli nadal nie bedziesz karmić piersią to polecam Ci mleczko Bebilon Comfort 1. Jest to mleczko przeciwwzdeciowe i antykolkowe. Jest wręcz rewelacyjne. Odkąd go używam to nie wiem co to są problemy z brzuszkiem u dzidziusia. I nie płacz z tego powodu, że nie możesz karmić. Wiesz, jeśli jest wszystko w porządku i można to oki, ale jeśli są jakieś komplikacje i przeciwskazania to nie ma nic na siłę. Na pewno nie będzie to znaczyło, że jesteś złą mamą. Nie daj sobie broń Boże wmówić, że tak właśnie jest. A niestety jeśli będziesz karmić sztucznie musisz się przygotować na różne głupie komentarze. A co do małego to po pierwsze muszę Ci napisać, że jest śliczny i strasznie się wzruszyłam, a po drugie z czasem zacznie Ci przesypiać nocki i wszystko się unormuje. Mój Synuś śpi sobie już sam w swoim pokoiku. Przesypia całe noce i nie wiem, że mam dziecko. I Ty tego doczekasz. :) Lonisławo, życzę Ci z całego serduszka powodzenia. Naprawdę bardzo się ucieszę z Twoich dwóch kresek. :) Trzymam kciuki. :) Anulko, chcę Ci coś napisać, tylko nie odbierz tego jako złośliwość. Oczywiście życzę Ci, aby już ten cykl zakończył się powodzeniem. Jednak dobrze wiesz, że wcale tak być nie musi, a nawet starania mogą potrwać dobrych parę lat (przykładem jestem np. ja). I jeśli będziesz się nakręcać tak jak teraz, liczyć każdy dzień podwyższonej temperatury to zwariujesz szybiej niż Ci się wydaje. Naprawdę uwierz, ale do głowy można dostać od takiego ciągłego wyliczania i wmawiania sobie objawów. I mówi Ci to Klempa - weteranka starań, której co miesiąc się wydawało, że jest w ciąży. Teraz może jeszcze Cię to nie rusza, ale za chwilę zaczniesz wpadać w doły. Takie nakręcanie się może skonczyć się nawet deprechą. Gagatko, niech Ci te wszystkie rosołki na zdrowie wyjdą. :) Dobrej nocki. :)
  19. Cześć Baby. :D Gagatko, ze mnie też takie zwłoki były. I to zaczęło się u mnie już we wczesnej ciąży. Jak pojechaliśmy na wczasy (ja już byłam w ciąży, tylko jeszcze o tym nie wiedziałam) to strasznie chciało mi się spać. Gdzie nie usiadłam to spałam. Mąż z moją siostrą próbowali mnie gdzieś wyciągnąć, a ja ciągle mówiłam, że zaraz do nich przyjdę i...zasypiałam. :) Mąż już aż zły był, bo mówił, że przyjechaliśmy na wczasy nie po to, by cały czas spać. :) No i potem się okazało skąd to. :) Moje dziecko spało od 21 do 7.30. :) Normalnie złoty chłopak. :) Lonisławo witaj ponownie i dziękuję za komplementy odnośnie mej osoby. :D Aż mi wzrósł wspólczynnik własnej zajebistości. :D :P Idę myć okna. :D
  20. O właśnie Waikiki, jak się tylko ogarniesz to daj znać co i jak. No i oczywiście prosimy o zdjęcia. :) Albo chociaż jedno, malutkie. :)
  21. O właśnie Waikiki, jak się tylko ogarniesz to daj znać co i jak. No i oczywiście prosimy o zdjęcia. :) Albo chociaż jedno, malutkie. :)
  22. Mój synuś jest nadal bardzo grzeczny. :) Przed chwilą zwalił kupona i zasnął. Kurde, muszę go przebrać, ale żal go budzić. Może się nie odparzy przez te 15 minut. :D Co do rodzeństwa to na razie nie chcemy, tak może za 2 - 3 lata. Ale jak wyjdzie coś wcześniej to płakać nie będę. :) Wiecie, mam straszny sentyment do ciąży i jak widzę kobietę z brzuszkiem to jakoś tak mi się miło robi i chciałabym się zamienić choć na chwilę. :) Gagatko, bardzo się cieszę, że z dzidzisuiem oki. A zdjęcie jest piękne. :) Moniq, zazdroszczę domku. Fajnie macie. A duży będzie?? Zuzko, masz super podejście, cieszy mnie to bardzo, że się nie dołujesz. :)
  23. Najpierw poprawiam tabelkę, bo jest źle wpisana data porodu mego: staraczki nick...... wiek....... skąd?........... starania od? ewuska99.... 25lat........zach-pom............od:06.2008 Gabrysieńka..29 lat .......śląskie ..............od 08.2009 karla83........26 lat .......pomorskie ............ 10.2008 loza.............23lat .......podkarpackie ..... od 07.2009 Paula_27.......27lat.......wielkopolskie....... od stycznia 2009 OJolinar ......24 lata......śląskie............... od lutego 2009 Linijka.........25lat........świętokrzyskie.....od maja2009 atka1112......22 lata.....dolnośląskie..........od 01,2009 Gafi.........39 lat ..........mazowieckie........od stycznia 2009 Mamą być...23lata.........zach-pom............od 08.2009 lonisława.... moniq123.... 25lat.......kujawsko-pomo..... od 11.2008 Zaciążone Pseudonim.......Wiek..........województwo..........term i n porodu Pestka.............26lat..........dolnośląskie......... 15.czerwca 2010 Rudzielec2606....36...........zachodniopom........12 lipiec 2010 little lady m........22lata......malopolskie........... klaudusia..........26lat........mazowieckie......... 17 pazdziernik 2010 Dorka_L...........29lat.........Londyn.......... 18 pazdziernik 2010 gagatka...........25 lata......małopolska............. mallgos........28 lat........mazowieckie........ zuzka11.......29lat........lubelskie............. julia11.......28lat..........dolnośląskie......... Mamusie nick........wiek.......województwo.......dzidzia Klempa.....27lat.......śląskie.............26.03.2010 - Szymon waikiki.............26 lat..........wielkopolska.......
  24. Ja testowałam dopiero w 34 dc, ale mocna druga krecha pojawiła mi się jeszcze zanim zdążyłam nasikać hahah. :) Ale być może tak, że gdybym zatestowała w dniu okresu albo dzień wcześniej to nic by nie było. :) A teraz ta moja druga krecha właśnie się obudziła i wciąga mleczko. :)
  25. Dorko, serdecznie gratuluję córy. :) Ja też bardzo chciałam mieć córkę i już psychicznie nastawiłam, że to na pewno będzie dziewczynka. I jak mi lekarz powiedział, że syn to myślałam, że z kozetki spadnę. :) Jednak jak widziałam to moje kochane stworzonko na monitorze to wcale nie żałowałam, że to będzie chłopczyk. :) I teraz też nie żałuję, ale jakoś mam straszny sentyment do dziewczynek mimo wszystko. :D Zuzko, przykro mi bardzo. A tak trzymałam kciuki. Kurde, powiem Wam szczerze, że nie znam nikogo, komu by się udało po inseminacji. I coraz mniej zaczynam wierzyć w tę metodę. Czytałam jedyniena Kafe o kilku udanych przypadkach. Zaczynam to pomału odbieram jako wyciąganie kasy przez lekarzy. Gdy ja miałam inseminacje to słyszałam, że może się udać, że oni zrobili wszystko co się dało, a reszta jest w rękach Boga. Takie tłumaczenie jest dla nich bardzo wygodne...
×