Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, dobry zakup. :) Ja też chciałam używany, ale Mama się uparła, że to prezent od Niej i ma być nowy. :) Co do księży to podzielam Wasze zdanie. Ja też nienawidzę takiego dupczenia. Normalnie nóż się w kieszeni otwiera...
  2. No to se jeszcze tabelkę zarzucę. :) STARAJĄCE SIĘ: ---NICK----------WIEK------------CYKL sta.------SPODŹ. @ kazika -----------33--------------------------------- 18.08 Katarina---------31----------------------------------22. 08 4mala------------28-----------------------------------?? MDaisy_80-------29-----------------6(nowa seria)----14.09 BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ] NICK............. .ILOŚĆ ...........PŁEĆ...........T.C............TERMIN Lulu Marzenie Klempa..................................................7...............31.03. O ilość czego chodzi w tabelce?? O cykle starań??
  3. Cześć Dziewoje. Kaziko, ja też czuję, że będę miała dziewczynkę. Nie wiem czemu, ale tak mi intuicja podpowiada. Nawet jak myślę o imionach to też tylko dla dziewczynki. :) Madzix to nawet nie wiedziałam, żeś jest moją krajanką. Ja jestem rodowitą Gliwiczanką, Mąż jest z Katowic, a od prawie 3 lat mieszkamy w Piekarach Śląskich. :) Tu se kupiliśmy mieszkanie i tak jakoś osiedliśmy. :D Fajnie, że udało się Wam wypocząć. :) Gdzie byliście nad jeziorkiem?? :) 4mala, super macie ten domek. :) Normalnie zazdroszczę. Fajnie, bo nie jakiś ogromny, bo w sumie po co taki 300 m. Niegłupi pomysł z przeniesieniem się tam na stałe. :) Daisy, najlepiej zacząć od zbadania wszystkich hormonów. Lekarz będzie wiedział jakich. Potem badanie Męża i w zależności od wyników leczenie i monitoringi. Ale podstawą są badania hormonalne. :) Salano, mądra dziewczynka jesteś. :D Kurde, kapa siedzieć w pracy po urlopie, bleee. :)
  4. Daisy, "Epoka lodowcowa 3" była zarąbista, szczególnie w 3D. :) Normalnie miałam wrażenie, że Scrat pomyka mi przed samymi oczami. A w ogóle to jest moje najlepsze zwierzątko z całej bajki. :) Wiesz, ja też tak się wzruszyłam tym mamuciątkiem, a, żeby było śmieszniej to mój Mąż też. Nie byłam jeszcze wtedy w ciąży i tak sobie myślałam, że chyba bym się posrała gdybym mogła doświadczyć takiego cudu. I chyba zostałam wysłuchana, bo właśnie w tym cyklu zaszłam...za daleko. :D Kaziko, ja nie chodzę do pracy. W zeszły weekend wpadłam se tylko na chwilę, bo musiałam kupić parę rzeczy, m.in. nowe majty, bo w te moje nici w życi już za bardzo nie wchodzę i wżynają mi się w rów. Jednak pojechałam dopiero na 9 rano, także luzik. :) Co do Twoich dwóch żyć to ja jestem pewna, że masz swoją misję do spełnienia i na pewno uda Ci się ją wykonać. Jestem wręcz o tym przekonana. :) A ja se właśnie na Allegro kicie oglądam. :) Było dziś u nas w mieście ok. 80 tys. pielgrzymów. Nie było wolnego miejsca nigdzie, a całe miasteczko wyłączone z ruchu. To była pielgrzymka kobiet i dziewczynek. Widziałam w tv, że ksiądz powiedział, że "wartość kobiety mierzy się jej macierzyństwem i rodzicielstwem". Jakoś tak to leciało. Czyli oznacza to, że kobieta chcąca, ale nie mogąca mieć dzieci jest nic niewarta, natomiast menelówa spod sklepu mająca całą gromadkę, każde z innym jest bardzo wartościową osobą. Już mi poziom wkurwa skoczył po takim księżowskim pieprzeniu...
  5. Ważko, to mnie pocieszyłaś. Czyli niedługo wrócę do życia. Normalnie nie wiem co się ze mną dzieje. Non stop czuję się wyrąbana jak remiza po weselu. Kurde, sprzątanie mi nie idzie, gotowanie też nie. Czuję się ostatnio jak jakaś mega lewa paniusia, która ma dwie lewe rączki do wszystkiego. :) Śpię dość długo, nie latam, tylko się oszczędzam i siedzę na dupie, a i tak po południu tak mnie nogi bolą jakbym nimi całe pole przekopała. :) W ogóle Mąż odkąd jestem w ciąży nie chce mnie nawet kijem przez szmatę ruszyć. Mówi, że boi się, że coś zrobi dziecku i, że będzie miało płaską głowę. :D Wariat. :> Ale obiecał, że jak tylko lekarz powie, że wszystko jest oki i zezwoli nam na kotaszenie to wróci do mymłona. :D I dobrze, bo niedługo będę musiała nietoperze wyganiać. :D Mamula, na pewno wszystko będzie w porządku, tylko proszę, nie zamartwiaj się tak, bo sobie tylko zaszkodzisz. Idź do innego lekarza i zasięgnij jeszcze jedenj opinii. Czasem nawet najlepszy lekarz może się mylić. Qanchita, ja również witam. :) Miło mi bardzo. :) Agnesko, proszę bardzo. :)
  6. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    AMT, to nie jest Częstochowa, tylko Piekary Śląskie. :) Choć rodowicie jestem z innego miasta, a tu od 3 lat mieszkam. :) Masakra, było dziś u nas ok. 80 tys. ludzi. Miasto nie jest jakoś szalenie wielkie, więc nie było skrawka ziemi bez żadnego ludzia. Dziś była pielgrzymka kobiet i dziewczynek. Jeszcze w tv pokazywali jak ksiądz powiedział, że "wartość kobiety ocenia się przez jej maicerzyństwo i rodzicielstwo". Nosz tak ciśnienie mi się podniosło, że nie macie pojęcia. To w takim razie te kobiety, które nie mogą mieć dzieci lub przez lata nic nie wychodzi są nic niewarte?? A chlające pod sklepem menelówy są zarąbiste, bo naklepały piątkę dzieci, każde z innym menelem?? Tak by wynikało z tego, co pieprzył. Nienawidzę takiego dupczenia i jak słyszę takie coś to mi ziemniaki czwórkami z piwnicy wychodzą... Gosiaczku, słyszałam, że ten laktator jest bardzo dobry. Jednak warto go kupić na Allegro tylko i wyłącznie. Tam najtaniej jest za 117 zł + przesyłka. Za to Mama zamówiła mi taki w aptece (wiem, że za wcześnie, ale mojej Mamie nie przegadasz) i zażyczyli sobie 220 zł. Także różnica jest niemała. Mama im odmówi i powiedziała, że mam se wziąć ten z Allegro. W ogóle mam już też butelki z tej samej serii co ten laktator i wyparzacz do butelek, też Philips Avent. Koteczku, czy Ty masz ten wózek Tako Jumper?? Tak mi się wydaje patrząc na zdjęcie na NK. Jeśli tak to czy możesz mi coś o nim napisać i czy warto go kupić??
  7. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Prezencik, ja mam tego zonka, że nasze całe miasto jest święte. :D
  8. To se jeszcze tabelkę zarzucę: NICK...............WIEK..........OM......TERMIN..... .....SKĄD Blask...............24............19.05..........27.02. ........śląskie Qanchita..........26............24.05..........27/28.02. ......... Majek123..........24............21.05..........28.02. ....Zakopane karolajna..........29............21.05..........28.02. ...ok Wrocł Nikamo74..........35............26.05..........01.03. ....Rzeszów. Mała Ewa...........33............22.06..........01.03.....Gdań sk MaKaReNa-23......23............21.05..........01.03. .............. lulu2008.............31............25.05..........01.03. ...Warszawa savanna89.........20............26.05..........03.03. .....Chorzów Marcys..............21...............??..........03.03. ..Irlandia-Maldor anecia i olcia .....27............30.05..........04.03. ....Kraków SZCZĘŚLIWA.......28............30.05..........06.03. ..Szczecinek ja-mala-ja..........38............31.05..........06.03. ............. koja2121...........24............27.05..........06.03. ....Cieszyn aaaaat..............26............28.05..........06.03. ...ok.Zamościa joanna84...........25............31.05..........07.03. .....Wrocław Kas1ek..............26............27.05..........07.03. ....Szczecin rundelduda.........30............01.06..........08.03. ...Irlandia Fiołeczka...........20............01.06..........08.03. ....ok. Malborka dorotka.............29............01.06..........08.03. ......Gdańsk karro................31............-----..........09.03. ......Szwecja engine30............30............25.05..........10.03. .......zach-pom michalka25.........25............01.06..........11.03. ....Midleton Wazka85...........24............03.06..........08.03. ....Irlandia Pln. badka...............28............04.06..........11.03. ....Piaseczno mysikrólik..........34............02.06..........10.03. .............. natka23............23............30.05..........10.03. ...Włocławek motylek_85........23............06.06..........12.03. .......K-ce/M-ce Krismam............34............06.06..........14.03. ............ eluśka...............24............07.06..........14.03. .....Szczecin kamila220579......30............07.06..........14.03. ....Niemcy Qassandra..........29............08.06..........15.03. .....małopolskie LATTE MACCHIATO..26........... 08.06 ........ 16.03. ...... ok.Wawy figleaves...........30............10.06..........17.03. .........Anglia Mamulka28..........28............10.06..........17.03. ....lubuskie kubasia..............38............09.06..........17.03. .....Szczecin **tina**...............34............28.05..........17.0 3. ......Niemcy elakl..................27............11.06..........18.0 3. ...Birmingham Izabell1982.........26............11.06..........18.03. .......Londyn madzikowo..........25............11.06..........18.03 (?)......Katowice Ausia86..............23............13.06..........18.03. .......Gdańsk Ola_26..............26............10.06..........20.03. .......śląskie mala_31.............31............13.06..........20.03. .....wielopolskie Minea777...........35............14.06..........21.03. .......śląskie Gosiaaa ............29 ...........14.06 .........24.03. .....podkarpackie rok.sana............23............17.06..........24.03. .......podlaskie H.anna ............ 30 ...........10.06 .........24.03. ....wielkopolskie Karolcia............24............19.06..........26.03. ....pomorskie asiulek29...........29............20.06..........28.03. ......Białystok andzia-26...........26............22.06..........29.03. ...Starogard Almeria35...........35............24.06...........30.03. ..świętokrzyskie kubeczek80........29............25.06..........02.04. ....wielkopolskie kamila2404.........27............29.05..........05.03. .....łódzkie Klempa..............26.............24.06.........31.03.......Śląsk
  9. Cześć Lachony. :D Almeria, mój Mąż zachowuje się tak samo. Normalnie nawet wysrać by się za mnie nawet poszedł gdyby tylko mógł. W ogóle wymyślił, że autem też mam sama nie jeździć, bo strach, ale tu Mu się nie dałam. Nie mogę przecież zakwitnąć w czterech ścianach i siedzieć jak taka zamota przez 9 miesięcy. U Niego ta troska może wynika m.in. z tego, że tak długo czekaliśmy na to dziecko. Agnesko, bardzo, bardzo Ci współczuję. Nawet nie chcę myśleć co czujesz, bo aż mnie ściska w dołku. Mam jednak nadzieję, że szybko będziesz miała kolejnego dzidziusia. :) Życzę Ci tego z całego serduszka. :) Ojej, zazdroszczę Wam tej energii. Ja się ostatnio czuję jakby się jakiś wampir energetyczny do mnie doczepił. Normalnie nawet zrobienie koło siebie sprawia mi problem i muszę się do tego zmuszać. Z przebojowej dziewczyny zrobiła się ze mnie stara rozklapiocha. Masakra normalnie. Do tego ciągle mi się chce spać. I pomimo tego, że przesypiam całą noc, to potem po południu lekkim cyckiem potrafię przespać dwie godziny. Mam nadzieję, że takie samopoczucie wkrótce minie i dostanę powera i będę miała ogień z dupy jak za dawnych czasów. :) Do tego to moje dziecko chyba będzie nieźle zagłodzone, bo z jedzenia nie wchodzi mi kompletnie nic. Ja nie wiem, ale totalnie straciłam apetyt. Jednak cieszę się, bo już w środę lecę na pierwsze usg. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Tym się najbardziej teraz stresuję. :)
  10. Kalpku, wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń (w tym tego najważniejszego), powodzenia w życiu, pomyślności i w ogóle samej słodyczy Klempidło szczerze Tobie życzy. :) Marzenie, masz szczęście, że się zjawiłaś, bo już chciałam Cię lać po tym chudym tyłku. :) A tak na poważnie to bardzo się cieszę, że wszystko w porządku i, że Twoja nieobecność spowodowana była tylko wyjazdem, a nie niczym złym. Bardzo martwiłyśmy się o Ciebie. Nie przejmuj się, dziecku na pewno nic się nie stanie, ale staraj się na przyszłość nie denerwować. :) Mój Mąż jest do rany przyłóż teraz, żebym tylko się nie wkurzała. To ja może całe życie będę w ciąży. :D Byliśmy wczoraj w kinie na "Kac Vegas". Zarąbisty film. Dawno się tak nie uśmiałam. :) Jak ktoś ma chęć na komedię lekką, łatwą i przyjemną to polecam. :) W ogóle mieszkam w jednym ze świętych polskich miast i dziś mamy pielgrzymkę i jest masakra po prostu. Wszędzie mnóstwo ludzi i mega korki. Miasteczko nie jest dużo, ale pielgrzymów tak. :) Niezła siara w ogóle. Mieszkam tu już prawie 3 lata, a jeszcze nigdy nie byłam w tej Bazylice do której tak pielgrzymkują. :D Ale za to nasze miasto przez tą swoją świętość ma 6355898 innych Kościołów i w jakimś innym udało mi się być. :D Wiecie co mnie jeszcze strasznie wkurza?? Wiadomo, wczoraj było święto i sklepy nieczynne. I przez to to co się działo w piątek w sklepach to był jakiś szał. Ludzi tyle, że szok, a kupowali jakby co najmniej czterotygodniowy atak bombowy zapowiadali i musieliby się bunkrować. Jak tylko jest jakiś jeden dzień wolnego to ludzi zachowują się jak jakaś wygłodniała dzicz. Wczoraj nawet na stacji benzynowej robili zakupy spożywcze. Kurde, ja tylko tankowałam, a stałam w tak masakrycznej kolejce, że zastanawiałam się czy ja na pewno na stacji jestem, a nie w supermarkecie. Jedna baba przede mną kupiła zgrzewkę wody mineralnej, jakieś ciastka i coś tam jeszcze, do tego płaciła kartą i już w ogóle kolejkę przyblokowała. Nie tankowała. Potem inna baba wryła mi się do kolejki i już nie wytrzymałam i zjebałam ją jak psa. Normalnie ciśnienie mi tak skoczyło, że miałam ochotę mordować, gwałcić i palić wioski. Jak już w końcu zapłaciłam i stamtąd wyszłam to czułam się jakbym z buszu jakiegoś wyskoczyła. Porażka. Nienawidzę takich wolnych dni. A jeszcze co do bycia czarownicami to widzę, że wiele z nas ma taką moc. Moja Mama jest naprawdę czarwonicą. Już wiele razy przekonałam się, że co powie to się potem sprawdza. I tą umiejętność wykryłam potem u siebie. Czasem są to takie pierdoły, ale też sprawdzone. Np. kiedyś podjechaliśmy pod dom i powiedziałam do Męża, że tam jakiś sąsiad tak się niby lansuje kasą, a okna ma takie, że niedługo same mu wypadną. Na drugi dzień podjeżdżamy, a sąsiadowi wymieniają okna. Innym razem mówię Mężowi, że dawno nie było jakiegoś tam klienta, prawie ze 2 miesiące. I za chwilę przychodzi ten klient. Całe mnóstwo mam takich przypadków, nawet już spamiętać się tego nie da. Mąż mi zawsze powtarza, że czemu numerów totka nie umiem wymyśleć?? :D Chciałby. :D Katarino, aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałam o tym mieszkaniu w którym koleś się zabił. Ale ja wierzę, że on tak mógł łazić. Przez to, że popełnił samobójstwo jego dusza była zagubiona i nie umiała opuścić tego miejsca. Oglądałam dużo programów o samobójcach i mówili, że takim trzeba pomóc przedostać się na drugą stronę. Lulu i Kaziko, Wasze historie też są mocne. Ja też mam takie przeczucia. A jeszcze wczoraj pokojarzyłam jedną rzecz. Otóż dzień przed zaginięciem mojego kotka stłukłam sobie zegarek. Jak byłam na występach gościnnych na giełdzie i wyrzucałam coś do kosza to spadła mi klapa ze śmietnika na rękę i poszła mi szybka z zegarka. Najlepsze jest to, że na jego blacie narysowanego miałam kota. No i mój kot uciekł mi przez szybę jakby nie było. Tak samo jeszcze jedna historia i już nie przynudzam. Była noc krótko po pogrzebie mojej Babci. To było prawie 12 lat temu. Spałam i było mi strasznie zimno. Przebudziłam się, by się przykryć i zobaczyłam nad sobą jakąś taką szarą, chmurzysta, trochę rozświetloną postać. Postać podniosła kołdrę i przykryła mnie. Spało mi się potem wyjątkowo dobrze i ciepło. Rano jak wstałam to poszłam do Mamy i podziękowałam Jej za przykrycie mnie. Mama powiedziała, że nawet nie była w moim pokoju. I teraz wiem, że to była Babcia. Zresztą postura tej postaci była jak Babcia. Dlatego ja tak bardzo wierzę, że Babcia się mną teraz opiekuje i, że ten cały kotek i reszta to może być Jej sprawka. :) Ależ się rozpisałam. :D
  11. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Cześć Lachony. :) Ja tam walę czy jest święto, że czy, jak mam pranie czy coś innego do roboty to to robię. W ogóle dziś słyszę jak mi pieją z oddali. Mieszkam w jednym ze świętych miast i pomykają tu dziś pielgrzymki. Zaś będą korki i nie będzie się dało przejechać. :) Stwierdzam, że to moje dziecko będzie chyba jakieś zagłodzone, bo kompletnie nic mi nie wchodzi, a samą myśl o otwarciu lodówki robi mi się niedobrze. :) Normalnie otwieram ją z zatkanym nosem, bo te zapachy mnie zabijają. Pachnie z niej przecież normalnym jedzeniem, a ja mam wrażenie, że wali jakąś starocią, pleśnią i Bóg wie czym jeszcze. Masakra. Mąż mówi, że nic z niej nie śmierdzi i, że tylko mnie śmierdzi. :) Koteczku, śliczna ta Twoja Majeczka. A miny wali jednorazowe. :) I w ogóle nie wygląda na noworodka. Pokazywałam Ją mojej Mamie i powiedziałam ile ważyła. Mama mówiła, że ja wyglądałam bardzo podobnie pod względem ładności. Też od razu byłam jak starsze dziecko. :)
  12. Dziewczyny, zarąbiste są te Wasze historie. Ja mam podobnie dar przewidywania i krakania różnych rzeczy. Ale rozpiszę się o tym potem, bo troszkę się spieszę i wpadłam tylko na chwilkę. :) Co do Marzenie to ja też się martwię. Kaziko tak jak obiecałam napisałam do Niej na NK, ale odzewu brak. Jej nowych komentów na NK też nie ma. Kurde, może Ona faktycznie na te wczasy wyjechała i zapomniała się pożegnać?? Oby tak było. Nie chcę oczywiście siać paniki i myśleć o najgorszym, ale naprawdę się martwię.
  13. Mnie też od dwóch dni brzuch boli. Mam jednak nadzieję, że to nic złego i może zaczyna mi się tam wszystko naciągać. Ani nie plamię, ani nic, więc chyba nic złego się nie dzieje. Oby. :)
  14. Witam Dziewczyny i dziękuję za miłe przywitanie, no i oczywiście za gratulacje. :) Gdybym wcześniej zauważyła ten temat to już dawno bym u Was była. :) Cześć Lulu. :D Co do gotowania to Was podziwiam, bo ja ostatnio nie potrafię. Mdli mnie dosłownie na wszystko, a lodówkę najchętniej otwierałabym z klamerką na nosie. :) Czekam aż to przejdzie, bo żal mi Męża, bo ostatnio na obiad funduję Mu różnego rodzaje gotowce. Źle mi z tym, bo to nie w moim stylu. Jednak Mąż sam mówi, że teraz najważniejsze jest dziecko, a On może trociny nawet jeść. On jest w ogóle wniebowzięty, zresztą po tylu latach starań i niepowodzeń wcale się nie dziwię. :) Dobrej nocki. :)
  15. Ble, niedobrze mi. Poszłabym se pogadać z porcelaną, ale szkoda mi obiadu. :D Katarino, niezłe miałaś te historie. Jednak ja wierzę w takie rzeczy i wierzę w przeznaczenie. Widocznie to nie był jeszcze Twój czas i ktoś albo coś Cię uchroniło. Mnie rozwaliła ostatnio historia jednego małżeństwa. Otóż parka ta spóźniła się na lot. Wracali z wakacji. Polecieli następnym samolotem. Po wylądowaniu wsiedli w swój samochód, który zostawili na lotniskowym parkingu i jechali do domu. Jakież było ich zdziwienie, gdy dowiedzieli się, że ten pierwszy samolot się rozwalił i wszyscy zginęli. Po drodze do domu mieli wypadek, a kobieta zginęła na miejscu. Widocznie jej czas nadeszedł i nawet uniknięcie katastrofy samolotu nie spowodowało, że wywinęła się śmierci. A dokładnie chodziło o ten samolot, który rozbił się ostatnio, gdy leciał z Brazylii.
  16. Witam Nikamo. :) Jak tylko dogrzebię się do tabelki to od razu się wpiszę. W ogóle jak tylko będę miała troszkę czasu to se Was dokładniej poczytam. :) Co do smaków to ja w ogóle ostatnio na większość rzeczy jestem na nie. Normalnie tak mi nic nie wchodzi, że szok. Od do tej pory uwielbianych przeze mnie słodyczy całkowicie mnie odrzuciło, od kawy tak samo. Choć ja zawsze robiłam profanację kawy, bo piłam mleko z kawą (i to jeszcze z rozpuszczalną) to i tak nawet jej zapachu nie mogę poczuć, bo zaraz mi niedobrze. :)
  17. Cześć Dziewczyny. :) Czy mogę się do Was dołączyć?? Mam termin na 31 marca. Niby tak na końcu, więc może o kwiecień przyhaczę, ale jednak na razie trzymam się marca. :) Jeśli chodzi o zachcianki to mnie czasem na coś najdzie. Np. niedawno zjadłam puszkę groszku konserwowego z kaszką manną. Ale tak ogólnie to jest mi bleeeee na jedzenie. Otwieranie lodówki to już w ogóle dla mnie horror, bo wszystko mi śmierdzi i mi się dźwiga. Pozdrowionka. :)
  18. Hahah, udane są te Wasze zwierzaki. :) Można nieźle się uśmiać. :D Moja Koczilla jak kiedyś dostała głupawki to latała po całym domu jak koń jakiś. Tak zapierniczała, że nie było jej widać, tylko słychać tak waliła kopytami. :D Ja akurat kucałam przed szafką w koszuli nocnej. Wyciągałam chyba pościel. Ten małpiszon jak leciał to nie wyhamował, wleciał mi pod tą koszulę i ugryzł mnie w gołą dupę. :D Ale miałam ubaw z niej. :) Daisy, to może to jest to. :) Życzę Ci, aby okres nie przyszedł. :) Corina, udany jest Twój Mąż. Chyba dużo ludzi ma takie akcje jak się jeszcze nie obudzi. :) To ja kiedyś jak byłam jeszcze młodsza w środku nocy wzięłam kołdrę pod pachę, wlazłam do szafy i nalałam se do klocków. Śniło mi się, że na kiblu jestem. :D Dziewczyny, jaką ja mam masakryczną awersję do lodówki. Fuj, tak mi z niej wali, że otwieram ją z zatkanym nosem i zamykam jak najszybciej. Okropnie mnie te zapachy drażnią i nie umiem przełamać tej niechęci.
  19. Daisy, ja wierzę w takie opowieści. I wiem, że to może być prawda. Czasem nas coś chroni przed złym i nie daje nam zrobić krzywdy. Ja w ogóle lubię takie historie. Jakoś od dziecka tak miałam, że ciągnęło mnie nieznane i tajemnicze. Ja w tą moją Babcię coraz bardziej wierzę. Nawet te zapałki sobie zostawiłam... Tak samo pociąga mnie temat śmierci i chyba dlatego wybrałam się na sekcję zwłok. Jednak możecie być spokojne, nie jestem nekrofilem i nie mam pociągu do zakopanego. :D :P
  20. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Strasznie wkurzające to jest. Mnie przez te awarie prądu zaczęła psuć się lodówka. No bo ja codziennie nie ma prądu po dwie godziny to ona się zaczyna rozmrażać. Potem załączą to znów zamarza i tak w kółko...Nie jest to dobre.
  21. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Koteczku, nie przejmuj się tą ciepłą wodą. U nas też ostatnio są awarie, jednak z prądem. Codziennie nie ma prądu, czasem zdarza, że po dwa razy dziennie i to tak po 1,5 - 2 godz. Jakie to jest wkurzające. Do tego wywala kablówkę i neta. I to mam prąd, a mi kablówkę i neta wywali, potem zaś na odwrót. I tak ciągle. Wszystko to ma związek z dostawcą prądu. Trwa to już od ok. roku. Zgłaszaliśmy to już wiele razy i okazuje się, że mają bardzo starą instalację i ten problem dotyczy całego miasta. Jednak zaczęli już to robić. Powiedzieli, że te wywalenia mogą mieć miejsce jeszcze do końca roku, więc prosili o cierpliwość.
  22. Ależ się wczoraj uśmiałam z Męża. :) Spał se chwilkę po południu po pracy. Ja weszłam po coś do sypialni i ten się nagle przebudził i jak nie wyskoczy. Myślałam, że zawału dostanę. Jemu się zawsze coś przyśni i potem wyskakuje jak dziki. Do tego mówi do mnie: "Te pierdolone taśmy produkcyjne już od ponad pół godziny lecą. Co się obudzę to to jest". A na TVN Turbo leciało "Polak potrafi" i coś tam produkowali. Coś Mu się przyśniło i pieprzył bez sensu. A potem jeszcze mnie zapytał: "Ile warty jest nasz balkon??". Nie wiem, czy w dobie kryzysu chciał go komuś wynająć czy co. Oczywiście jak wstał to nic nie pamiętał. :D A ja miałam z Niego polew. :) Kiedyś wywalił mnie w nocy z łóżka i krzyczy. Madzia, jest 3.50, zaspaliśmy!!! Mieliśmy wstać jak zawsze o 2. No to ja wstałam, umyłam zęby, zrobiłam se już stelaż na ryju i słyszę jak Mąż wstaje. Dziwne mi to było, bo trochę za wcześnie wylazł. Wyszedł i mówi: "Wiesz, źle godzinę dojrzałem i jak cię budziłem była 23.50. Czyli nie zaspaliśmy. Kładź się jeszcze". A ja wymalowana, z umytą mordą i weź tu potem zaśnij jak masz oczy jak latary. :D
  23. Salana, miałabym niezły sajgon jakbym miała dwa koty. Ale fajnie w sumie. Jakoś dałabym radę, a im byłoby wesoło. :) Ja mam namiar na Marzenie, napiszę do Niej. Jednak wydaje mi się, że nic z tego, bo jest wyjechana. :) Kaziko, na usg idę 19 sierpnia, czyli już w środę. Wtedy jak lekarz wyznaczył mi tą datę to było jeszcze 3 tygodnie i myślałam, że się zesram i nie doczekam. :D Ale nawet jakoś zleciało i teraz to już jak z bicza strzelił. :D
  24. Dziewczyny, bardzo się cieszę, że nie wzięłyście mnie za jakąś wariatkę. Ja naprawdę wierzę w tego kota, a już całkiem powaliły mnie na łopatki te zapałki. Kurde, to wyglądało jak jakiś znak, jakby Babcia chciała mi powiedzieć, że mam się nie martwić, że to Ona była tym kotem itp. Ty bardziej, że ten mój kotek przepadł jak kamień w wodę i ani widu ani słychu po niej. Lulu, gdzieś nawet kiedyś czytałam, że często jest tak, że ktoś w rodzinie umiera to zaraz pojawia się ciąża. Także ja też w to wierzę. No, to chyba prawda, że moja kicia zrobiła swoje i poszła dalej. :) Katarino, bardzo chętnie przeczytam Twoją historię. Lubię takie klimaty i ogólnie interesuje mnie to. :) Więc czekam na opowieści. :) A co do kotka to jeśli żadnego nie skombinuję to dam znać co do tych od Ciebie. :) Wiem jedno, kotka na pewno mieć muszę. :)
  25. Buahahaha, Daisy dobre. Ależ również jakieś prawidziwe. :D
×