Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, to ze szczerego serca życzę Ci powodzenia. :) Jednak pamiętaj, że pierwsze kilogramy stracić jest bardzo łatwo, bo schodzi z nas woda. Potem już jest trudniej i zajmuje to więcej czasu. :) Wtedy też łatwo o zniechęcenie się do odchudzania. :) Ale zresztą po co ja Ci to piszę, Ty przecież na pewno to wiesz boś mądra dziewczynka jest. :) A myśmy się z Mężem zaparli i nie odpuścimy choćby nie wiem co. :)
  2. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, serdecznie gratuluję. :) My z Mężem też się odchudzamy. On schudł już prawie 20 kg, a ja ostatnio jak się ważyłam to miałam mniej 8 kg. Jednak ważyłam się dość dawno, bo na razie nie chcę tego robić. Ale odchudzam się dalej i myślę, że spadło mi już więcej niż te 8. Jakie cudowne samopoczucie od razu jest. :)
  3. Marzenie, przecież kurcze ostatnio pisałaś ile Twój Mąż schudł. Kurde przepraszam, ale umknęło mi to jakoś. :) To naprawdę ładnie, no i dobrze, że odchudza się zdrowo. Najgorzej jest głodować, bo wtedy efekt jojo murowany. Co do szycia to ja jako dziecko tworzyłam różne cuda dla lalek. Pospinałam jakieś tam szmatki i wyszła mi sukienka czy tam bluzka. Nawet mi to wychodziło. :) Dziękuję, że mnie tak doceniasz, że staram się coś ze sobą zrobić. Miłe to jest bardzo. :) 4mala, ja tylko słyszałam o Castagnusie. I w sumie tylko tyle, że jest skuteczny niby. Ale co to tak naprawdę jest, jak się tego używa to już nie wiem. :) Odnośnie tych firanek to będę pamiętać. :) Może uda mi się coś ładnego dla Ciebie wytworzyć. :) Ja mam też starą maszynę po Dziadku. Wiem, że jest sprawna, bo Dziadek do samego końca na niej szył. Stoi teraz u Rodziców w garażu i czeka aż Rodzice się przeprowadzą do nowego domu. :) Ja się jednak na niej obsługiwać nie umiem. :)
  4. 4mala ja też mam takie chwile zwątpienia. Czasem wydaje mi się, że jestem stara, brzydka i pomarszczona i w ogóle do dupy. Ale potem przechodzi. Poza tym tak jak Ty tłumaczę sobie, że przecież w końcu coraz młodsze nie będziemy i nigdy nie będziemy już wyglądać jak osiemnastki. :) No cóż, takie życie. Ale pocieszmy się tym, że te osiemnastki też niedługo będą stare i pomarszczone. :P Co do firanek to ja bardzo chętnie, bo pomysłów mam dużo. Jedynie problem mogę mieć z wykonaniem, a to dlatego, że nie mam maszyny do szycia i szyję ręcznie. A wiadomo, że to nie to samo co maszyna niestety. Dla siebie też szyję bardzo nieprofesjonalnie. :) Wiesz sobie mogę tak zrobić, ale komuś bałabym się taką prowizorkę dawać. Choć powiem szczerze, że chodzi mi po głowie zakup maszyny i tworzenie na niej profesjonalne. :)
  5. 4mala, Ty to udana jesteś. :) Ja twierdzę, że mój cellulit jest moim przyjacielem. I nawet go polubiłam hahah. :D Kurde, ale mam mega lenia dziś. Nie umiem się za nic zabrać, tylko kota nakarmiłam...i siebie. :D
  6. Tuningują się na całego. :) Ale dobrze, jak się mają lepiej czuć to czemu nie. :) Mój się aż tak często nie waży, za to łazi i się napina. I myśli, że jest groźny. :) Choć w sumie kawał łapy ma i jak ktoś Go nie zna to się może bać. :D Ja się Go nie boję, to On bardziej mnie. :D A Twój Mąż dużo już schudł??
  7. No właśnie to jest takie błędne koło, bo nie będziesz se marchewki pod balkonem hodować i jesteś skazana na to sklepowe żarcie niestety. Dlatego pozostaje nam się tylko ujędrniać i tyle. :)
  8. Dokładnie tak jest Marzenie. A nawet częściej kobiety otyłe nie mają cellulitu niż te szczupłe. To, że się jest szczupłym nic nie znaczy, a wręcz jest bardzo zdradliwe. Myślisz sobie: a jestem szczupła, to mogę jeść co popadnie. A to nieprawda niestety. To właśnie te wszystkie konserwanty i całe gówniane jedzenie powoduje cellulit. To jest już chyba taka nasza choroba cywilizacyjne. Zauważ, że kiedyś kobiety tego nie miały. Ale one żyły na swojskim, niekonserwowanym jedzeniu. :)
  9. Fajnie, na pewno Ci to wszystko bardzo pomoże. :) To mnie się cellulit zmiejszył jak trochę schudłam. Ale balsam antycellulitowy też mam. Mam nadzieję, że to świństwo zniknie mi całkiem i jak stanę goła przed Mężem to mi nie powie, że chyba zapomniałam wyprasować piżamkę. :D :P
  10. A co sardynek to nie pomogę, bo nigdy nie jadłam i chyba się na to nie zanosi. :) Jakoś chyba bym nie umiała, tym bardziej, że ryby podobnej wielkości mam w akwarium. :P
  11. Marzenie, to w takim razie kotaś się teraz ile wlezie. Czasem lekarze się mylą, a poza tym najczęściej z takich niepewnych sytuacji wychodzą niespodzianki. :) A ja nie wiem co mam se dziś robić. Jakaś taka urzeknięta od rana jestem. :) Zmieniłabym sobie firanki, ale chyba mi się nie chce. :) Idę coś porobić twórczego. Aaaa, może kota bym nakarmiła. :D
  12. Salano, dla mnie wizja weekendu jest wręcz przezajebista...dwa dni pracy. :D :D :D Dzień jak codzień. :P
  13. Cześć Lachony. :) Salano, ale dziś ja zwracam Ci honor. Nie byłam w pracy, więc dziś Ty wstałaś wcześniej. :) Mąż poszedł sam zapierniczać na to nasze cudne życie. :) Kurde, wczoraj była taka pogoda, że cały dzień bolał mnie łeb. Dziś wstaję, patrzę i chyba będzie to samo. Ble, nienawidzę jak mnie głowa boli. Byłam se wczoraj w solarium i podjarałam się jak młoda trawa na wiosnę. :D Dziś też idę. Trza się trochę polepszyć. :) A mój Chłop się chyba już uzależnił od tej siłowni, bo dziś wybiera się czwarty dzień z rzędu. :) A potem jak wraca to domu to łazi przez cały dzień i się napina i lansuje jaki to On jest wysportowany. Normalnie jak jakiś pawian powyginany. :) Śmieszne są te chłopy czasem. :) A i straciłam podejrzenie co do wyrywania przez Niego lachonów na siłowni, ale to dlatego, że widać efekty po tych Jego ćwiczeniach. :P Wiem, wali mi już. :) Kazika, a Ty natychmiast wracaj i nie gÓpiej babo. :) Ja, forumowe Klempidło przywołuję Cię do natychmiastowego porządku!!! Jeśli wrócisz to obiecuję Ci, że nawet postaram się znaleźć odpowiedź na to jedno nurtujące Cię od początku tematu pytanie odnośnie śluzu. :D
  14. Zrobiłam sobie zarąbistą sałatką i właśnie ją wcinam tak, że aż mi się uszy trzęsą. :) Czekam jeszcze aż mi się pranie skończy. :) Wiem, bardzo urzekające było to co napisałam i bez tych informacji nie dożyłybyście do jutra. :D :P
  15. Cześć Dziewoje. Oj, widzę, że ogień tu był. A co do olewania to ja myślę, że to nawet nie jest olewanie, tylko po prostu nie da rady, aby każdy każdemu na wszystko odpisywał. Po prostu jest to niewykonalne. Dlatego nie ma się co obrażać i kłócić. :) Więc proszę spokój mi tu!!! :) Salano kochana, przepraszam bardzo, ale śmiem twierdzić, że dziś ja wstałam najpierwsiejsza. :) I będę się przy tym bardzo upierać. :D :P Co do piesków to też miałaś nieciekawie. Współczuję bardzo. :( Kurde, ja tak kocham zwierzęta, że rozczulam się nawet na samą myśl o nich. Ależ się dziś narobiłam jak durna. Teraz siedzę, piszę do Was, robię przelewy, szukam kilku informacji i ogólnie to padam na pysk. Nic mi się już nie chce. A i powiem Wam coś nowego... :D :P Muszę zmienić pracę... Prawda, że tego jeszcze nie słyszałyście?? :D
  16. Marzenie i dlatego oleję gadanie Mamy. :) Usypianie pieska jest masakrą. Ja chyba nie dam rady z nią pojechać... Agulana, bo zaraz Cię do porządku przywołam. Proszę z nami tu zostać i nie denerwować się ani mnie. :D Pamiętaj, żem ja jest dzioucha ze Śląska i jak zacznę machać rączkami to będzie bolało. :) Katarina, teraz jeszcze przetrwacie, ale za to potem jakie ładne będziecie mieli swoje mieszkanko. :) A w ogóle to ile ma metrów i czy jest w bloku czy w kamienicy?? Jeśli mogę wiedzieć oczywiście. :) Ach, ja też mam łzy w oczach jak pomyślę o tej mojej suni. Kurde, spędziłyśmy razem 17 lat i nie potrafię ot tak iść ją zabić...Tak bym chciała, aby się po prostu nie obudziła któregoś dnia. To byłoby najlepsze. Ja też mam dwumiesięcznego kotka i moja jakimś cudem od razu do kuwety robiła. Ani razu nie nabrudziła mi w domu. :) A tam gdzie się urodziła nie znała jeszcze kuwety. Także tym bardziej jestem zdziwiona, że tak szybko zalapała o co chodzi. :) Co do tego o czym mi napisałaś to w 100% podzielam Twoje zdanie. Gdy jedna osoba jest brzydsza to potem czuje się nieatrakcyjnie i nabiera różnych głupich podejrzeń. Wiem to po sobie, bo sama tak miałam. Jak ważyłam dużo za dużo to czułam się beznadziejne i zastanawiałam się jak mój Mąż może mieć w ogóle chęć mnie dotykać i byłam zdziwiona, że nie robi tego kijem przez szmatę. Teraz jak schudłam to od razu takie myśli poszły w las, a jeszcze super by było gdyby i moja Mama potrafiła inaczej myśleć... Dziś byliśmy z kotkiem pierwszy raz u weterynarza. Odrobaczył ją, a za tydzień szczepienie. Powiedział, że kotek jest piękny i zdrowy i ma wszystko na swoim miejscu. :) I okazało się, że będzie miała dłuższą sierść. Chyba tatuś taki musiałbyć, bo mama jest gladka. A ja myślałam, że ona tą sierść ma taką młodzieńczą jeszcze, a tu się okazuje, że taka już zostanie. Wygląda jak rabarbar, w który piorun trzasnął. :) A w ogóle to gdzie jest Moleczka?? Dobranocka, bo ja zaś wstaję o 2. :)
  17. A i jeszcze jedno...zaprzestanie starań jest bardzo fajne. Ma się komfort psychiczny i jakoś wcale nie myśli się o tym dziecku. Przynajmniej ja tak mam. Jakoś nie chce mi się już tym wszystkim przejmować. Uważam, że zrobiłam wszystko co się dało (oprócz in vitro, ale to z wiadomych przyczyn), a skoro nie pomogło to trudno. Z Wami tu nadal jednak jestem, bo nie wyobrażam sobie pójścia od Was. I chyba będę pociskać tu swoje pierdoły aż to naturalnej śmierci tematu. :D
  18. Właśnie mi Mąż zadzwonił, że ukradli nam antenę z CB radia. 2,5 stówy poszły się jebać. Niech temu złodziejowi oko wykole, więcej czyjegoś nie ruszy. Najlepsze jest to, że auto stało pod blokiem Teściów. Co do Waszych wywodów to ja się z Wami całkowicie zgadzam. Jak facet będzie chciał zdradzić to to zrobi nawet i w Kościele podczas mszy. I takie gadania jakie robi moja Mama jest bezsensu. Niepotrzebnie mnie tylko nakręca i robi wodę z mózgu (jakieś jego resztki jeszcze gdzieś tam mam...chyba :D ). Kurde, strasznie mnie wkurza to Jej gadanie. Ona naprawdę mogłaby robić konkurencję "Modzie na sukces". Normalnie scenarzystka pierwsza klasa. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nigdy nie dorównam Jej wymaganiom co do wyglądu. Zawsze znajdzie się coś na nie. Zresztą mój Mąż też się o to wkurza i zawsze jak Mama walnie mi jakiś tekst to mi mówi, że mam Jej nie słuchać i, że przecież dobrze wiem, że On tak nie myśli i, że Jemu się zawsze podobam. Tak jak pisałam żebym naprawdę była jakiś niedorobionym pokemonem z dupy wziętym to rozumiem, ale jakoś ludzie na ulicy palcami mnie nie wytykają i nie mówią, że jestem brzydka. Poza tym można o siebie dbać, ale wielu rzeczy, np. paszczy raczej się nie zmieni. :) Marzenie co do cellulitu to słyszałam, że super działa prysznic z raz ciepłą, raz zimną wodą. Pamiętaj jednak, że kąpiel zawsze trzeba zakończyć zimną. Słyszałam, że to działa, jednak ja nie mam na to czasu. :) Możesz też podczas kąpieli masować sobie te miejsca specjalną rękawicą albo takim przyrządem z wypustkami. :) Tylko niestety trzeba to robić regularnie. :) Kurde, mój piesek chyba niedługo zakończy swe życie. Ona już jest naprawdę złom i myślimy, że strasznie się męczy. Ona tylko śpi, a wstaje tylko do jedzenia. Poza tym cały czas brzęczy. Widocznie ciągle coś ją boli. No i najgorsze jest to, że zaczęła się załatwiać w domu. Wydaje mi się, że ona sobie już nawet z tego nie zdaje sprawy i nawet nie wie co robi. Kurde, zawiezienie jej do weterynarza spadnie na mnie, a ja nie wiem czy dam radę, bo nawet jak to piszę to chce mi się płakać... :(
  19. Znowu się podjeżyłam. Zadzwoniła Mama i jak usłyszała, że mój Mąż znów jest na siłowni to mi powiedziała, że też mam się czymś zająć, a nie siedziec w domu jak taka kura, bo się przestanę Mężowi podobać. Kurde, ale przecież ja nie siedzę w domu jak jakiś drób. Poza tym stwierdziła jeszcze, że mam uważać, bo jeszcze jakaś młoda dziewczyna się koło Niego zakręci, a jeszcze jak zobaczy auto to już w ogóle. Za przeproszeniem ale aż se powiem ja pierdolęęę. Mama gada jakbym miała najnowsze Audi za 500 tys. zł. Co za durne myślenie w ogóle. No i przez Nią teraz siedzę i się zastanawiam czy mój Mąż faktycznie jest na siłowni czy może gdzieś z jakimś lachonem. Normalnie szlag mnie zaraz trafi, po co Ona mi gada takie pierdoły, niepotrzebnie tylko robi mi zamęt w głowie...
  20. To ja chyba jestem jakiś ciężarny morświn, wiecznie w ciąży. :) Moja Kotastrofa teraz wielce grzecznie śpi. Pomyślałby kto, że to takie spokojne. :)
  21. Ja mam czasem wrażenie jakbym wchodziła w menopauzę, bo mam uderzenia gorąca i robi mi się słabo. Cóż, starość nie radość. Już bliżej jak dalej. :P A tak na poważnie to przestań mi tu gadać gÓpoty. Wszystko będzie dobrze i tak jak Ci już wcześniej napisałam jak nie teraz to w przyszłym miesiącu będziesz miała super owulację ze 75634526486957465264 jajkami. :) Co do kotka to ten Wasz na pewno wdzięczny Wam był bardzo za wyciągnięcie go z tego bagna. Biedny kotek, ja postąpiłabym tak samo. :)
  22. Dziękuję Marzenie. :) Faktycznie miałam dupę jak szafa trzydrzwiowa z dodatkowym pawlaczem, ale kurde 8 czy tam 9 kg jest już zauważalne. Nadal uważam co jem i ile jem, tym bardziej, że nadal się odchudzam. Ale wiesz, ja nawet jakbym była światową modelką to Mama i tak wynalazłaby co innego. Taki już ma charakter, choć ogólnie jest dobrą matką i człowiekiem. No to widzę, że Twój kotek też był Lady Coupon. :D :P
  23. No to Twój Mąż też bardzo ładnie schudł, gratuluję. Mój schudł ok. 20 kg w ciągu pół roku tak około. :) Też jest bardzo zadowolony i cieszy wafla. I w ogóle mój Mąż mi wczoraj powiedział, że też bardzo ładnie schudłam, że ładnie wyglądam i, że mam super figurę. Za to moja Mama potrafi mnie dobić. Ja wiem, że choćbym ważyła 30 kg to Mama i tak coś innego we mnie wynajdzie. Po prostu ciężko spełnić Jej wymagania. Żeby jeszcze sama była ideałem, ale przecież nikt nim nie jest. Mój Mąż podobnie jak Twój też jest czasem beztroski, założy coś wygniecionego i pomyka. I jeszcze jest zdziwiony, że Go za to gonię. :)
  24. No to cieszę się, że udało mi się Ciebie pocieszyć. O to chodziło. :) No właśnie ja twierdzę, że moja Mama przesadza, bo gada jakby ten mój Mąż był jakiś ósmym cudem świata i jakby wszystkie lachony o Nim po nocach marzyły, a ze mnie robi starego, grubego i zaniedbanego pokemona, którego nie dość, że Mąż zdradzi to jeszcze nikt nie zechce. :) A ja wiem, że nie ma racji, bo wcale się nie czuję zaniedbana, a wręcz przeciwnie. :)
  25. Dzień dobry Kobitki. :) Marzenie, przykro mi bardzo, ale niestety tak to już jest, że zdarza się czasem cykl bezowulacyjny. Wiem, że jesteś wściekła, ale chciałabym Cię choć trochę pocieszyć. :) W następnym cyklu będziesz miała 4535264659567362424346758 jajeczek i tyle samo dzieci z tego. :) Salana, nie przejmuj się jakąś super laską. A jak nie chcesz żeby tak pięknie wyglądała to do dnia wyjazdu zapraszaj ją codziennie na pizzę i inne Mc Gówna. :D Wtedy już nie będzie taka piękna i zgrabna. :D :P Wczoraj byliśmy w tym studiu tatuażu i kolo wycenił Mężowi tatuaż na ok. 800 zł. Mąż teraz łazi na tą siłownię, więc jak skończy Mu się karnet to se pójdzie walnąć dziarę. Bo jak się ma świeży tatuaż to przez jakiś czas nie można korzystać z siłowni i tego typu innych cudów. :) Wiecie co, wkurzyła mnie moja Mama trochę. Otóż wie, że Mąż chce ten tatuaż i, że zaczął chodzić na siłkę. I wczoraj przez telefon powiedziała mi, że mam o siebie zadbać, schudnąć i ładnie wyglądać, bo będzie tak, że Mąż się ładnie zrobi, a ja będę taka brzydka kupa i se znajdzie jakąś młodą ładną dziewczynę. A jak Jej ostatnio pokazałam jak ładnie schudłam to zamiast mnie pochwalić to stwierdziła: \"Masz taki sam cellulit jak ja\". No masakra jakaś, tym bardziej, że ja cellulitu prawie nie mam. Kurde i powiedzcie same, jak mi ma potem wyobraźnia nie pracować i jak mam potem nie widzieć w myślach Męża w objęciach jakiegoś młodego lachona?? Ja chyba naprawdę mam już nasrane w głowie jak cyganka w tobołku. A swoją drogą moja Mama jest taka, że ja i Siostra musimy być ładne, bo trzeba się przecież ludziom pokazać. I jakby mi urwało nogę, rękę i miałabym mózg na ścianie to chyba przestałaby mnie kochać. Normalnie ciśnienie mam tysiąc dwieście teraz. :) Mój kot się dziś tak obsrał, że musiałam ją czyścić mokrymi chusteczkami. I od teraz wołam ją Lady KaKa. :D :P
×