Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Napisałam Wy, bo wiem, że i Kazika i kilka innych dziewczyn na innych tematach. :)
  2. No dobra, tylko Wy płaciłyście ok. 600 zł za inseminację, a nas wyszło ok. 3000 zł. Więc dziękuję bardzo robić sześć takich zabiegów. Myśmy robili w klinice, a zwykłego ginekologa, który się tym zajmuje nie znam.
  3. Mnie się wydaje, że lekarze po prostu się boją, że jak się ludzie naczytają w necie tyle informacji to się zniechęcą i do nich nie przyjdą. Jakoś nie wierzę w te 5%. A jeśli to prawda to ja mam w takim razie wybitnego pecha. :) Zresztą coś tu nie gra, bo jak miałam zabieg to lekarz mówił mi, że prawdopodobieństwo powodzenia wynosi ok. 12 %. Czyli te liczby nijak się mają do siebie. :)
  4. Oj wtedy to nie mam pojęcia. Ale chyba też, żeby jajeczko pękło. Jednak 100 % pewności nie mam, bo nie miałam robionej na naturalnym. :)
  5. Powiem Wam, że cieszę się, że mam chociaż Was, bo jakoś tak lżej człowiekowi na duszy. :) A ja jutro powystawiam se cosik na Allegro. Nudzi mi się, więc przynajmniej się czymś zajmę twórczym. :D
  6. Cześć Dziewoje. :) Moleczko, a może Twój Maż ma problemy w pracy i nie chce Ci powiedzieć. Wiesz, teraz przez ten kryzys ograniczają produkcję, sprzedaż, a tym samym zapotrzebowanie na pracowników, którzy dostają bezpłatne urlopy. Może u Was jest podobnie, jednak Twój Mąż nie chcąc Cię denerwować woli zamknąć się w sobie i przespać ciężką sytuację. Człowiek jak się źle czuje psychicznie to potem faktycznie odczuwa zmęczenie, nic mu się nie chce itp. Kazika, jak jeszcze raz zrobisz jakiś test to Ci skopię dupę i bratki posadzę normalnie. Widzisz, sama sobie namieszałaś w głowie. Ale być może faktycznie ten pierwszy test miał rację, a drugi wyszedł negatywnie, bo był za słaby aby wykryć ciążę. Przeczekaj ładnie do terminu miesiączki. :) Co do śluzu to pytałam właśnie przez to, że niby jak się jest w ciąży to on występuje, ale kurde, przecież przed okresem też jest. Tyle tylko, że potem zanika i dostajesz normalny okres. A w przypadku ciąży jest nadal, bo nie ma okresu i tyle. Moim zdaniem to takie trochę na siłę wymyślanie na siłę. :) Marzenie, ja właśnie teraz przechodzę ten trzeci etap, czy wali mi wszystko jak mało kiedy. mam totalny zlew na wszystko. Nie chcę kolejnych lekarzy, inseminacji itp. Dwa pierwsze etapy już dawno mam za sobą i teraz myślę, że w tym trzecim pozostanę na zawsze. Ja rok temu, kiedy szliśmy na inseminację też byłam taka pełna optymizmu jak Ty, też miałam taki zapał, a teraz po drodze gdzieś go zgubiłam. Oczywiście tylko w kwestii dziecka. Ja naprawdę nie wierzę już, że mogę być w ciąży, to jest dla mnie tak nieosiągalne, że aż nie mieści mi się w wyobrażeniach. Nie umiem też sobie wyobrazić jak to jest, że wymyślę sobie ot tak, że idę se zrobić test, a tu dwie kreski. U mnie nigdy nie było nic takie spontaniczne, tylko zawsze wyczekiwane i wyliczone. Dlatego też nie robię testów, bo po prostu mam chyba uraz do nich. Jednak tak jak Ci już pisałam, Ty się nie zniechęcaj i walcz dalej. Każdy przypadek jest inny i wierzę, że Tobie szybko się uda. Ja się już pogodziłam z wizją bezdzietności... Co do inseminacji to po podaniu Pregnylu lekarz ustala z Wami termin zabiegu. Jest to 36 godz. po podaniu leku. Mąż ok. 3 godziny przed zabiegiem musi oddać swój materiał. Jest on obrabiany w jakichś wirówkach i potem wstrzykiwany Tobie. :) A jeszcze co do gadania innych ludzi, że trzeba wyluzować, nie myśleć, bo jest blokada psychiczna to jak to słyszę to mnie szlag kurwa jasny trafia. W takim razie inni ludzie chcący mieć dziecko o tym tak naprawdę wcale nie myśleli i dlatego im się udało, tak?? Co za bezsens...
  7. Też postanowiliśmy, że jak się uporamy z paroma sprawami to się bierzemy za adopcję. Może się nawet uda ze wskazaniem. :) A jeszcze co do naszych niepowodzeń to powiem szczerze, że marzę, żeby coś z nami było nie tak. Przynajmniej wiedzielibyśmy co leczyć. A tak? Wszystko jest oki, nie ma kompletnie żadnych przeciwskazań. Badania nie wykazały nic złego. I bądź tu mądry. Owulację też mam książkową, potwierdzoną monitoringiem, testami i własnym odczuciem. Ach kurde, normalnie srać mi się chce na to wszystko...
  8. Marzenie, ja wcale nie uważam, że mądrujesz ani nic w tym stylu. :) Tylko wiesz, ja już nie chcę żadnych lekarzy. I tu nawet nie chodzi o to, że swoje przeszłam, bo nie byłoby dla mnie problemem przechodzić to jeszcze raz. Tu chodzi o to, że ja nie widzę w tym celu. Nie wierzę już, że kiedyś będę miała dziecko, nie umiem sobie nawet wyobrazić jak to jest zobaczyć dwie kreski na teście. Taki widok nawet do mnie nie dociera. Nieraz zastanawiam się czym sobie na to zasłużyłam, dlaczego inni mają od razu, często niechciane dzieci, a ja nie mam wcale. I nie zanosi się na to, abym je miała mieć. Czasem czuję się wybrakowana, niedorobiona. Dobrze, że chociaż ludźmi i ich głupimi pytaniami się nie przejmuję. Mam ich wszystkich głęboko gdzieś. Dobrze też, że mnie coś ostatnio energia rozsadza, bo przynajmniej mam zajęcie i nie rozmyślam aż tyle. Kurde, to głupie, ale nawet rok temu kupiliśmy ogromne auto. Mamy duże kombi. Kupiliśmy je z myślą o dziecku. I co? Auto zrobi się stare, a dziecka jak nie było tak nie ma. Jedyne co nam pozostało w nim wozić to powietrze... Przepraszam za te moje wywody, ale jakoś mi tak źle dziś...
  9. Moleczka, nie chcesz z 10 kg ode mnie?? Mnie będzie lżej, a Ty będziesz zadowolona. :D :> Chętnie oddam, całkowicie za darmo. :D
  10. Marzenie, ja nie wiem co mi za szł w dupę wlazł. Normalnie wieczorem nawet nie chce mi się kłaść spać, bo jeszcze coś bym porobiła. Teraz wysłałam Męża po płyty, bo będzie z Teściem robił szafę z dzwiami przesuwnymi w sypialni. Ta szafa co mamy choć ma dopiero dwa lata okazała się strasznym kałem. :D Aż się boję sama siebie i swoich pomysłów. :D Co do leczenia to mam nadzieję, że nie będziesz musiała doświadczać go za długo. Ja już swoje przeszłam, nie udało się, więc nie chcę już żadnej pomocy lekarskiej. Tylko nie pomyśl, że Cię zniechęcam. Każda z nas jest inna i moja porażka nie świadczy o tym, że Tobie się nie uda. :) Będzie dobrze. :)
  11. Marzenie, co do tego śluzu to też tak myślę. Bo kurde, to jest pewnie tak samo jak z bólem cycków. Jedną bolą, inną nie. Każda z nas jest inna i denerwuje mnie jak ktoś pisze, że taki czy inny objaw musi wystąpić na pewno. :) Idę malować rurki w łazience. :D A w ogóle to czuję się niedoceniona i niekochana. Otóż Mąż od cały trzech minut i dwudziestuośmoiu sekund nie powiedział mi, że mnie kocha. :> :P
  12. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Nie ma problemu. A przy okazji po drodze zabiorę se towar, bo wozimy z Włoch. :D
  13. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Cześć Lachony. :) Przez tego mojego pierdolca mam przynajmniej dużo rzeczy porobione w domu. :D A wczoraj mnie napadło i pomalowaliśmy kuchnię. Mam piękny wspaniały róż. :D Powiedzcie mi, czy ja jestem normalna. :D
  14. Cześć Dziewoje. :) Kazika, fajnie jakby za parę dni ta druga kreska była nadal. :) A powiedz mi, masz jakiś śluz?? Bo czytałam wielokrotnie, że po zapłodnieniu jest dużo białego czy tam mlecznego śluzu. Dziewczyny, mnie normalnie wali już na łeb. Stwierdziłam, że musimy coś pozmieniać w domu i wymyśliłam małe przemalowanie kuchni. No i przemalowaliśmy...na różowo muahahah. Jednak ściany takiej zwykłej nie mam za dużo, bo tak gdzie są meble mam kafelki, a inna ściana jest wyłożona takimi kuleczkami. Ale na róż też miejsca starczyło. No i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kaloryfer też zrobił się różowy. :D :> I powiem Wam, że od razu mi lepiej. :D A w ogóle to mam już mega objawy przedokresowe. Boli mnie brzuch, wysypało mi ryj, jestem zła i chce mi się jeść. Np. dziś jadłam gorący kubek - grochówkę i zagryzałam słonymi paluszkami. :D Jak mój Mąż na to patrzył to myślałam, że puści se pawia. Stwierdził tylko, że kobiety są zdrowo pogięte. :D
  15. Cześć Lachony. Ja tak na chwilę, a rozpiszę się potem...Kazika sieroto i po co ten test robiłaś?? Teraz będziesz cały tydzień chodzić jak pogięta i będziesz rozmyślać. Jednak mam nadzieję, że to to. :D Ale pogratuluję jak już na pewno będzie wiadomo. :)
  16. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Bes pamiętaj, grunt to zdrowie. :D Ale swoją drogą udana jesteś. Ja za to jak byłam jeszcze w podstawówce to nałogowo kradłam kredę i ją wpieprzałam po kątach. Ale tylko białą, bo kolorowa mi nie smakowała. :) A potem jak się dowiedziałam, że to ze szkieletów to pragnęłam się spawiować, jednak tak wstecz się nie dało. :)
  17. Lulu, względy zdrowotne to oczywiście zupełnie inna sprawa jeśli chodzi o dywany i firanki. :) Masz wybaczone. :D Ja padam na pysk, a jeszcze trzeba iść dzierżysławę wymyć. :) Wymyłam dziś te fugi, zmieniłam pościel, pomyłam okna i zmieniłam firanki. Oczywiście jeszcze zrobiłam obiad i wiele innych rzeczy, ale to robię codziennie, więc nie wymieniam nawet. Chyba się domyślacie gdzie wchodzą mi ręce i wszystko inne?? :) Kazika i jak spotkanie?? Dało coś?? Ja się czuję wyruchana przez ZUS i to tak, że mam ochotę ich wszystkich powystrzelać. Kuźwa, mam się ochotę stamtąd wylogować i nigdy więcej nie zapłacić im nawet pół złotówki. :) Co do nauczycieli to jest to ciężki zawód. Mój ojczym był nauczycielem. Od pięciu lat jest na emeryturze. Jednak Jemu się udało, bo przeszedł na nią mając 50 lat. Ogólnie życie nauczyciela jest cholernie ciężkie, a tym bardziej w tych naszych porytych czasach, kiedy dzieci to najczęściej bydło rozpuszczone przez rodziców. Nie chciałabym być nauczycielką, to nie na moje nerwy niestety...
  18. Ja mam 24 dc i mnie pierdolec roznosi. :D I to taaaaaaaaaaki straszny. Jednak testow zadnych nie robie i nie mam takiego zamiaru. Zreszta wiem, ze i tak nie bedzie po co. :D Libra, moge przyjsc Ci cos ogarnac jesli pragniesz. Nie ma problemu z mojej strony. :D A ja przynajmniej sie troche rozladuje. A z tymi slodyczami to faktycznie jest tak, ze jak sobie obiecasz, ze nie bedziesz jadla to tym bardziej bedzie Cie ciagnac. Taki glupi ten ludzki mozg jest. :)
  19. Dzieczyny, ja nie wiem co się ze mną dzieje. Zaś mam mega wkurwa. Na szczęście wyżyłam się już trochę na jednej urzędniczce z funduszu leasingowego, a teraz idę wyżywać się na fugach. :)
  20. Marzenie, kupiłam wczoraj Vanish do dywanów i tapicerek i tym mi się tak fajnie doprało. :) Ja to zrobiłam sobie po południu i wieczorem kanapa była prawie sucha. Zresztą my na niej nie śpimy, więc zwisało mnie to czy wyschnie, czy nie. A Ty jak na swojej śpisz to możesz se to wyprać w jakiś cieplejszy dzień i zrobić to rano. Wtedy na pewno wyschnie. A i jeszcze robi się taka fajna piana i w sumie tą pianą pierzesz. :) A dzięki Vanishowi odkryłam, że ona jest pomarańczowa. :D Co do dywanów to ja też nie mam jakichś ogromnych. Mam tylko ot tak rzucony kawałek dywanika. Nie zakrywają mi one całych podłóg. :) A firanki po prostu uwielbiam. Śmiem nawet stwierdzić, że jestem zboczona na ich punkcie. :D Kazika, a Ty się już uspokój z tymi testami, bo sama sobie tylko niepotrzebnie w głowie mieszasz i się stresujesz. Kategorycznie zakazuję Ci wzięcia do ręki choćby jeszcze jednego testu. :) Ty to jesteś udana. :) Co do pościeli to mam jedną taką właśnie pomieszaną bawełnę z satyną i faktycznie jest super. A i mam jedną do sprzedania. :D
  21. No, kora jest trochę kapowata. Ja najbardziej lubię bawełnę. :) Mam kilka ładnych kompletó bawełnianych i je zarzucam najczęściej. :) Co do firanek to ja je wprst uwielbiam i mogłabym co chwilę zmieniać we wszystkich oknach. Zawsze, nawet ze zwykłej firany otrafię sama stworzyć coś ładnego. :) Nie kupuję jakichś fantazyjnych gotowych, bo by mi się szybko znudziły. Tym bardziej, że sama sobie tworzę. :D Dywany też lubię. :) Jakoś dla mnie i dywany i firanki nadają ciepła w domu. :) Ale może ja jestem staroświecka. :P :P :P
  22. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Cześć Lachony. :) Prezencik, instrukcja jest naprawdę prosta. Wyciągasz pranie z automatu od razu po zakończeniiu prania. Składasz je tak jakbyś to robiła już po prasowaniu. Układasz to sobie na kupie i zostawiasz na jakieś 20 - 30 min. :) Potem wieszasz, a jak wyschnie to w ogóle nie jest wygniecione. Oczywiście tak jak już kiedyś pisałam, nie tyczy się to koszul, spodni na kantkę, bawełanianej pościeli itp. Ale np. koszulki, jeansy, bluzy itp. bez problemu można tak "prasować". :)
  23. Madzix przykro mi bardzo. Aż nie wiem co napisać. Jednak życzę Ci, aby to Twoje życie teraz już było tylko lepsze. Trzymam kciuki za Ciebie. :) No i fajnie by było, gdybyś jednak od nas nie uciekała. Nie gadamy przecież tylko o dzieciach itp. Duża buźka dla Ciebie. :) :* Kazika, dziękuję bardzo. :) Nawet nie masz pojęcia jak bardzo podniosłaś mnie na duchu. Więc może warto próbować gdzieś jakiejś pracy. A co do swojej firmy to masz rację. Małym przedsiębiorcom są wiecznie podkładane kłody pod nogi. Państwo zamiast pomóc to tylko umie nas gnoić. Szkoda gadać. Ja czasem mam ochotę piznąć tym wszystkim w cholerę, ale z drugiej strony mi żal. :) A już najbardziej trafia mnie szlag jak mam płacić ten pieprzony ZUS. Normalnie nerwicy dostaje. Kurde, Ty musisz płacić wszystko w terminie co do godziny, natomiast oni zawsze mają czas. Np. czekam nadal na kasę z chorobowego kiedy byłam chora na zapalenie płuc. To są jakieś kpiny normalnie. Już nie wspomnę, że płaci się tyle kasy, a nic za to nie ma, bo gdziekolwiek nie idę do lekarza to i tak prywatnie. Ach, zaś się uruchomiłam i już mi ciśnienie skoczyło. :) Ja wczoraj poprałam wszystkie dywany, tj. dwa duże, 6 mniejszych i 2 dywaniki łazienkowe. Wyprałam też kanapę w dużym pokoju z fotelem i dwoma pufami. Kurde, mam tak pozdzierane ręce i kolana, że wyglądam jakbym w kopalni ręcznie pracowała. Ale cieszę się bardzo, bo mam przynajmniej wszystko czyściutkie. A teraz idę zmieniać pościel, zmienić firany, poprasować sobie i pewnie jeszcze coś się znajdzie innego. :)
  24. A poza tym zastanawiam się czy ja się w ogóle nadaję do pracy w jakimś biurze. Kurde, mam przecież ptasi móżdżek, orli nos, kaczy kuper, "sokoli" wzrok (tzn. jestem ślepa jak kret o północy, a moje okulary to niezłe musztardówy) i w ogóle dziś mam pawia na wszystko... . . . . . . . . ...nie ma to jak się samemu dowartościować. :D
  25. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Prezencik, też mogę, ale do Ciebie mam pewnie dużo dalej, więc zdążysz urodzić póki ja się przycielę. :D
×