Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Ale Ty za to dłużej czułaś się gorzej ode mnie :) Kurde, my to złomy jesteśmy. :)
  2. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Zmądrzałam, bo kurde wkoło nasłuchałam się o różnych powikłaniach i teraz się boję. Tym bardziej, że już niby byłam zdrowa i nic mi nie było, a teraz leci mi z nosa bardziej niż wtedy, mam kaszel, boli mnie łeb i w ogóle czuję się jak wypluta z dupy. :)
  3. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Kurde, to niedobrze. A ja sobie tak zlekceważyłam to moje zapalenie płuc. Dlatego teraz jak zaś mi coś wróciło to idę do lekarza od razu.
  4. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Dobrze Urq, że idziesz. Niech sprawdzi czy wszystko w porządku. :)
  5. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Koteczek, ale przerypane z Twoją siostrą, ale mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. :) Na pewno się wyleczy. I to wszystko są powikłania po grypie??
  6. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Idę dziś na 13, bo wczoraj już się nie dostałam na nasze przychodniowe audiotele. :)
  7. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    A mnie by się przydała ogromna chusta, ale do nosa. :)
  8. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Smacznego. :) A ja ide nakarmin rybitwy, bo juz czekaja z wywalonymi pycholami. :)
  9. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Urq, niestety i niestety nią pozostanie już do końca. Ależ Cię pocieszyłam. :P Animonda, ja myślę, że Twojemu mężowi też zależy na dziecku, tylko po prostu faceci do wielu rzeczy nie umieją się przyznać. I przeraża ich to wszystko co związane z badaniami itp. Już sama myśl dla nich, że ktoś będzie im grzebał w gaciach jest porażająca. :)
  10. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Urq, wiesz dla Twojego męża zawsze to jednak będzie matka. Obojętnie jaka by nie była. I wcale nie ma się co dziwić, że on jest między młotem, a kowadłem. :) Animonda, to niewesoło, ale z drugiej strony lekarze porządnie Was przetrzepią i może wynik z tego wszystkiego będzie pozytywny, nawet bardzo. :)
  11. Mnie by chyba nie cieszyła się ciąża z puszczenia. Nie zrobiłabym tego swojego Mężowi. On jest taki dobry i chyba nie spojrzałabym Mu potem w oczy. Ale adopcja jak najbardziej tak. :) A przecież adopcja nie wyklucza posiadania jeszcze własnego dziecka. A wręcz często dzieje się tak, że ludzie adoptują dziecko, a potem nagle okazuje się, że kobieta jest w ciąży. :)
  12. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Urq, no wcale nie dziwne. Nie da się przecież ot tak od razu kogoś pokochać i uwielbiać. :)
  13. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Urq, całkiem możliwe, że zdała sobie sprawę, że jednak nie młodnieje, tylko będzie coraz starsza. I może przemyślała to, że jak nadal będzie taką małpą to na starość zostanie całkiem sama. Dobrze, bo może jeszcze się zmieni i będzie inaczej. :) AMT, ale ja ogólnie nie mam załamki. Po prostu wali mi to już wszystko chyba. :)
  14. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    "Nie" dziękuję za trzymanie kciuków. :)
  15. Marzenie, a in vitro nie chcę, bo: kasa, obawa przed kolejnym rozczarowaniem i przeraźliwa niechęć do faszerowania się kolejnymi hormonami. To są dla mnie ważne powody. Bo o tym, że potem zostałabym wyklęta przez zamoty kościelne to nawet nie wspomnę. :D :P Kazika to chodź pójdziemy i się puścimy. :D Może akurat coś z tego wyjdzie. :P
  16. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Tak, zmieniam tryb życia całkowicie. Jak dobrze pójdzie to będę pracować jak normalny, cywilizowany człowiek. :) I chcę dążyć do tego, abyśmy oboje zmienili pracę. Jednak wiadomo, że na to na razie jeszcze trzeba poczekać. :) A Mąż też ogólnie dużo ostatnio odpoczywa. Nie ma takiego wielkiego ruchu, więc i po towar się mniej jeździ, więc ma czas, żeby więcej odpocząć. :) Tzn. wczoraj czuł się bardzo nieszczęśliwy i zmęczony, bo goniłam Go z choinką i kartonami z ozdobami do piwnicy. :) Marudził, ale grzecznie poszedł, jednak stwierdził, że czuje się wykorzystywany przeze mnie. :D :P A co do teściowej to dobrze, że choć po Tobie nie jeździ, ale pranie trzech skarpet jest faktycznie przesadą. Wiesz, a może ona się wytraszyła trochę po tej chorobie teścia i w ogóle boi się sama zostać na starość, stąd ta zmiana. :)
  17. Kazika, no właśnie może to głupie, ale ja też chciałam, żeby nam wynaleźli coś nieprawidłowego. Bo wtedy przynajmniej wiadomo byłoby co leczyć, a tak jest zonk. Jedyna nieprawidłowość to trochę słabsze plemniki, ale nie są na tyle słabe, żeby miały sobie nie dać rady. :) A to co piszesz jest całkiem możliwe. Być może natura sama chroni ludzi, żeby potem nie urodziło się chore dziecko. I być może jakbym się wykotasiła z innym facetem to dziecko miałabym szybko. Może to jest myśl. :P Marzenie, zabij mnie, ale nie pamiętam, który to był dzień cyklu. Wszystko na karteczce popisał mi lekarz i działałam wedle jego wskazówek. Także tym razem nie pomogę. I też nie pamiętam jak się robiło to badanie, ale chyba był to jakiś wymaz. Kurde, za cholerę nie umiem sobie przypomnieć. :) Ale tak w ogóle to pytaj o co tylko chesz. :) Kurde, ależ leci mi znowu z nosa, masakra. Dopiero się wyleczyłam...
  18. 4mala dziękuję za wiarę we mnie. Potrzeba mi dobrego słowa. :) Bo niby jestem zdecydowana na nowy interes, ale wiadomo, że jednak siedzą we mnie różnego rodzaju obawy. Na szczęście tu nie trzeba dużych nakładów finansowych. Więc w razie czego nie będę jakoś super dużo w plecy. :) Marzenie, no widzisz, niby wszystko jest oki. Badania wyszły bardzo dobrze - wszystkie. Nic nam nie dolega. Nie pijemy, nie palimy, oprócz nocnego wstawania prowadzimy zdrowy, normalny tryb życia. Kurde, ciężko powiedzieć co jest z nami nie tak. Psychika myślę, że to raczej nie będzie, bo blokady itp. mamy już dawno za sobą. No cóż, najwyżej damy szansę jakiemuś obcemu dziecku. Trochę mnie tylko przeraża to załatwianie.
  19. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Urq, no właśnie Mąż też goni mnie znów do lekarza. Być może się wybiorę, bo strach trochę z tymi powikłaniami. A co do trybu życia to tak jak pisałam powyżej właśnie go zmieniam. Już nie wstaję w nocy. Na razie robi to tylko Mąż. Ja chcę się zająć czymś nowym, a jeśli to wypali to będziemy oboje pracować w tym nowym miejscu. :) Jak tam Teściowa??
  20. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, ja już nie pracuję i raczej nie zanosi się, żebym wróciła do tej pracy. Teraz zajmuje się tym wszystkim Mąż, a ja biorę się za to coś nowego o czym Ci pisałam. :) Ja chyba już z miesiąc w pracy nie byłam. :)
  21. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Cześć Lachony. :) Papierowe, u mnie ogólnie wszystko w porządku, dziękuję za zainteresowanie. :) Tylko znowu mnie jakieś cholerstwo łapie. Znów mam katar, kaszlę jak stary parowóz i mam temperaturę. Kurde, kiedy się to cholerstwo ode mnie odczepi?? Dziewczyny nie piszę tu za dużo, bo po prostu nie mam o czym. Wy piszecie o ruchach itp., a u mnie jedynymi takimi są ruchy robaczkowe jelit. Coraz bardziej rozważamy z Mężem możliwość adopcji. Myślę, że mielibyśmy na nią szansę, bo naturalnej szansy to ja już chyba nie widzę...No cóż, nie każdy może zaznać tego szczęścia, a mnie się już chyba nie chce walczyć...Ach, szkoda gadać w ogóle. Byliśmy wczoraj na występoe kabaretu Łowcy.B. Zarąbiście było i jak tylko nadarzy się okazja to idziemy znów. :)
  22. A ja Wam normalnie skopie tylki i bratki posadze jak sie nie zaczniecie tu wiecej udzielac. Potem nie mam co czytac. :D
  23. Lulu, ten Twoj dyro to ma ladie zryty beret, naprawde. Wiec przez to, ze jest malpa to jeszcze dodatkowo zycze Ci powodzenia w staraniach. :) Dziewczyny, dzis przeprowadzilismy powazna rozmowe z Mezem i coraz powazniej rozwazamy adopcje. Mysle, ze mielibysmy szanse. Jestesmy malzenstwem, mamy prace, duze mieszkanie, berety mamy zryte, ale na szczescie chyba pozytywnie. :D W czerwcu minie 4 lata jak sie staramy o dziecko, to strasznie dlugo. Oczywiscie jakby kiedys sie nam trafilo nasze biologiczne dziecko to plakac nie bedziemy, ale chyba zaczniemy rozwazac adopcje calkiem powaznie. A ja znow jestem chora. Kurde, chyba mnie jasny szlag trafi z tymi chorobami. Leje mi sie z nosa, kaszle jak stary gruzlik i znow mam temperature. Co za zonk przestraszliwy. :D A w ogole to trzymajcie za mnie kciuki, bo od jutra zaczynamy dzialac w sprawie nowej firmy. Kurde, prosze powiedzcie mi, ze sobie poradze i, ze wszystko bedzie dobrze... Ps. Przepraszam, ze pisze bez polskich znakow, ale pisze jedna reka, bo w drugiej trzymam KAKAŁO (bez glupich skojarzen mi prosze :D). Dobranoc. :D
  24. Cześć Dziewoje. :) Marzenie, ja po hsg miałam calkowicie normalne cykle i wszystko było tak jak i przed badaniem. Nic mi się nie powydłużało, ani poskracało. Wyszło mi, że jajowody mam całkowicie drożne i nie ma żadnych przeszkód, abym mogla mieć dzieci. Co do badania na wrogi śluz to nie ma bata, żebyś sprawdziła wszystkie parametry, bo jest ich kilkaset. Badania te są bardzo drogie i musiałabyś wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego lekarze badają tylko ok. 2 rzeczy, takich, które zajczęściej zawodzą. Tak też było w naszym przypadku. Lulu, ten Twój szef chyba ma nasrane w głowie jak cyganka w tobołku. Skoro on Ci tak strasznie ustawia życie to Ty zrób mu grafik kotaszenia się z własną żoną. Ciekawe jakby się poczuł... :D 4mala, szkoda słów na te podpisy pod zakazem in vitro. Normalnie zadusiłabym nogami i rękami wszystkich tych co są przeciw i złożyli taki podpis. To są takie pieprzone kościelne zamoty. Przecież jakby nie było nikt do nikogo nie zmusza, a zakaz spowodowałby powstanie podziemia in vitro, tak jak to jest w przypadku aborcji. Bo możecie mnie zjechać, ale za aborcją też jestem. A myśmy wczoraj byli na występie kabaretu Łowcy.B. Kurde, normalnie uwielbiam ich. Tak się wszystkich podobał ich występ, że musieli 3 razy bisować. Co mnie się bardzo spodobało to to, że nie działali schematycznie, tj. wypowiedzieli wyuczone regułki i kazali nam spadać, tylko sami przeciągnęli występ do maksimum, a najbardziej rozkręcili się już na końcu. :D Jak tylko będzie okazja to idziemy jeszcze raz. :) Oto jeden z ich tekstów: przychodzi żona do męża wykąpana (więc musiałabyć sobota) i się do niego przymila, ma ochotę na co nieco. Prosi męża, żeby powiedział jej coś słodziutkiego. Na to mąż, że ma dać mu spokój, bo czyta gazeta. Żona se pomyślała, że nie po to się kąpała, żeby nic z tego nie wyszło i nie odpuszcza. Znów przymila się do męża i prosi, żeby powiedział jej coś słodziutkiego. Na co mąż odłożyl gazetę i mówi: miód i spierdalaj. :D :D :D Wiadomo, że ja tego tak nie opowiem. Lepiej to usłyszeć na żywo, ale dobre bylo. :D
×