Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klempa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Klempa

  1. Wiecie co, tak sobie czasem myślę nad jedną rzeczą. Lekarze mówią, że mamy problemy z płodnością, bo źle jemy, źle sypiamy, żyjemy w ciągłym biegu i nasz tryb życia nie pozwala na ciążę. To niech mi ktoś wytłumaczy jakim cudem w ciążę i to bez większych problemów zachodzą takie menelówy. Takie flaumy nie szanują się nic, a nic, a wystarczy, że raz się przekotaszą na jakiejś melinie i już w ciąży. A tu człowiek boi się pierdnąć, żeby sobie nie zaszkodzić i nic. Ach, ta sprawiedliwość.
  2. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Ja mam cycki B i nie pragnę mieć A. :)
  3. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Się uczepiły tego ptaszka nooo :D :> Dobre ptaszysko działa na wszystko. :D Mój ptak już śpi i położył się na jajkach, więc jajecznicy dziś nie będzie :>
  4. Anula, ja też już nie chcę inseminacji i żadnych leków. Zaparłam się i powiedziałam dość. Poczekam teraz aż samo się uda. Pojedziemy na wczasy, odpoczniemy i może coś zmajstrujemy. :) Marzenie, mnie też się zawsze wszystko układało. No, może do siódmego roku życia moje dzieciństwo nie było szczęśliwe przez ojca alkoholika, ale to stara historia i aż żal o tym pisać. Ale tak w ogóle to nigdy nie miałam problemu z nauką, kończę właśnie studia, znalazłam sobie baaaardzo dobrego Męża, mamy własną firmę i ogólnie powodzi nam się całkiem nieźle. Brakuje nam tylko tego jedynego szczęścia, ale ja wiem, że kiedyś zostanę wynagrodzona za to czekanie i dostanę nagrodę. :)
  5. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Kurde, siedzę teraz i przez Was cieszę wafla do monitora :D Dobrze, obiecuję, że więcej ptaszka nie zjem, tylko grzecznie włożę do gniazda :D
  6. No właśnie. Ja się obawiam, że będę musiała wybudować dom, aby pomieścić te wszystkie ubranka i zabawki, które dostaniemy od naszych Rodziców. Już widzę tą ilość maneli, masakra to będzie. :)
  7. No dokładnie. Mamy super facetów. Mój jest wręcz przekochany. Do tego mam super Teściów i Rodziców, wszyscy jesteśmy zdrowi, bieda nam w dupy nie zagląda. Kiedyś myślałam, że brak dziecka to wynik tego, że w innych dziedzinach mam ogromne powodzenie i, że limit szczęścia się wyczerpał, ale Mąż skutecznie wygonił mi takie myśli z dupy. :)
  8. Zuzia, to uważaj na niego i nie daj se nic pod narkozą zrobić :P :D Ja też ryczałam, byłam nieznośna dla jeszcze wtedy nie Męża i w ogóle sama ze sobą nie wytrzymywałam. Ale postanowiłam z tym skończyć i wziąć się za siebie. :) Ale wyobrażacie sobie jak my będziemy mocno kochać te nasze tak długo wyczekiwane dzieciaki?? :)
  9. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Larysa to smacznego. :)
  10. Staram się mieć dystans, bo inaczej naprawdę bym oszalała. Jednak nie od początku tak było. Kiedyś przed każdym okresem miałam wszystkie możliwe objawy ciąży i wręcz byłam pewna, że w tej ciąży jestem. Na wieść o ciąży kolejnej koleżanki reagowałam płaczem i gadaniem, że ja jestem nic niewarta, krzywa, niedorobiona itp., itd. A teraz mnie to wali, bo patrzę na to co ja mam i wierzę, że i mnie się uda. :) Nie, nie, na inseminację się już nie zgodzę. Nie chcę już żadnej ingerencji lekarzy. Tym bardziej, że ze strony medycznej nie ma żadnych przeszkód abyśmy mogli mieć dzieci. :) Poza tym po każdej inseminacji przeżywałam masakrycznie kolejne dwa tygodnie. Jak sobie o tym pomyślę to mam gęsią skórę. Nie chcę więcej tego przechodzić i zaś przeżywać jak stonka wykopki. :)
  11. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Koteczek, dawaj :D Mój adres to: śmietnik 1, klapa nr 7 :D
  12. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Lady, że też tak późno musiałyście mnie uświadomić :D
  13. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    O właśnie, wiecie co ma wspólnego gej z papugą?? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ...albo nic, bo to zbyt straszne :D
  14. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Kurde, to Mama chyba mi dała złe książki o wychowaniu seksualnym. Chyba gejowskie były... :D
  15. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Lady, to ja już chyba wiem, czemu mi się nie udaje. Bo ja robię od innej strony niż powinnam. :D Lepiej jednak od dupy strony :D
  16. Praca zresztą może poczekać, bo nie mam czasu na pierdoły :D
  17. Zuziu, trza myśleć pozytywnie, bo inaczej człowiek by do łba dostał. A nie uśmiecha mi się wychodzić w domu w kaftanie. :)
  18. A ja oficjalnie kończę moją magisterkę, a nieoficjalnie siedzę tu u Was. :)
  19. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, wcale nie, ja się bardziej cieliłam :D A ten mój Chłop mi się tu kręci jak gówno w betoniarce i nie mogę se spokojnie popisać :D
  20. Zuziu, dziękuję bardzo. :) Tak, może sprawdzają po dwóch godzinach, ale jak oddasz to na miejscu to nie jest narażone na czynniki zewnętrzne i jest wkładane do czegoś tam specjalnego. Tak mi tłumaczył lekarz. Ale tak jak napisałam kłócić się nie będę, bo nie jestem specjalistą :D :) Wiem tylko, że Męża wyniki były wręcz nieporównywalne, a badania robione były w dość krótkim odstępie czasu. :) Kurde, ale Wam się wyurzekałam, aż mi łapy spuchły :D
  21. Marzenie, dziękuję bardzo, jak ja to mówię, cała przyjemność po moim sromie. :D Jeśli potrafiłam rozśmieszyć to tym bardziej mi miło. :) Wiesz co, ciężko mi powiedzieć jeśli masz tak blisko do lekarza, ale na moje oko wydaje mi się, że to jednak też ma wpływ. Jednak nie będę mówić, że jestem pewna na 100%. Wiesz, jednak niesiesz to na dworze, a teraz wiadomo jakie są warunki atmosferyczne. W klinice wkładają to od razu tam gdzie trzeba. Zresztą widzisz, po stosunku też to wszystko pozostaje w ciepłym ciele kobiety i nie jest narażone na czynniki zewnętrzne. Jednak tak jak napisałam, aż tak mądrej zgrywać nie będę, bo nie znam się na tyle. :) Tak, próbujemy cały czas, jednak nie biorę już żadnych leków i nie mam zamiaru się więcej faszerować jakąś gównianą chemią. Obiecałam sobie, że dość lekarzy, zastrzyków, tabletek. Już nikt nie będzie mi nigdzie zaglądał. Może się uda samo, bez wspomagania. Co do inseminacji to robiliśmy ją dwa razy. Podobno do sześciu razy ma sens, a potem już tylko in - vitro. I lekarz nam zasugerował, żeby znów powtórzyć zabieg, jednak my zrezygnowaliśmy. Koszt jednego zabiegu ze wszystkim wyniósł nas ok. 3,5 tys. zł. Najpierw lekarz przeprowadza wywiad, zleca badania na hormony, drożność jajowodów, spermiogram itp., itd. Jak wszystko gra to jesteś przygotowywana do inseminacji. Brałam dwa rodzaje zastrzyków w brzuch od 2 dc do 9 dc jeden, a drugi od 4 dc też do 9 dc. Potem lekarz monitorował to się dzieje i dołożył jeszcze po dwa zastrzyki. Sama je sobie robiłam w brzuch. Jak lekarz zobaczył, że pęcherzyk jest już dojrzały dostałam Pregnyl. A zabieg był na drugi dzień. Sama główna czynność trwała 5 minut. Lekarz wstrzykuje Ci spreparowane plemniki i masz jeszcze pół godziny poleżeć. Po dwóch tygodniach trzeba zrobić betę. A po samym zabiegu dobrze przez parę dni poleżeć w domu nie wychodzić. Po pierwszej inseminacji czułam się dobrze, ale po drugiej brzuch bolał mnie tak, że błagałam Męża żeby mnie dobił, wyłam z bólu. A jak dostałam okres to myślałam, że wypadą mi wszystkie flaki. Było to pewnie spowodowane lekami, a za drugim razem dostałam ich podwójną dawkę. :) A teraz staramy się sami. Może w listopadzie pojedziemy na wczasy, więc trochę odpoczniemy. I będziemy się kotasić tak długo aż się uda. :)
  22. Oj, potrafimy. Ale faceci by nie wytrzymali tych wszystkich badań. Dla mnie najgorszym było badanie drożności jajowodów. No i najgorsze jest to obnażanie się przed lekarzami, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ale przetrzymać trzeba, dla dobra sprawy. :) Dziękuję i wzajemnie pozdrawiam. :)
  23. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Papierowe, już idę czytać. :D A tam, zaraz zbereźnico :D :> Koteczek, to niedobrze. Nie wyłaź teraz z domu.
  24. Klempa

    rozpoczynamy starania!

    Zamiast tego g mogłabym napisać, że zjadłam ptaszka, ale to też brzmi głupio :>
×