Klempa

Ale mi tego natchnienia brakuje od 8 miesięcy :D :> Przemęczona jestem, zresztą nie mam czasu na pierdoły :D

Jakby któraś z Was często widziała mnie na NK to zazwyczaj nie będę ja. Z mojego konta loguje się moja Mama i se często siedzi, grzebie tam i wyszukuje. :)

Kurde, niech mnie ktoś kopnie w dupę, abym się wzięła za dalsze pisanie pracy. Normalnie mi się tak nie chce, że zaraz się spawiuję. Siedzę przy tym całym dzień i już jestem głupia jak kilo gwoździ bez łebków. :)

Ależ proszę bardzo. :)

Jestem, jestem, zaraz wyślę Ci zaproszenie :)

Biedna Bes. Ja dziś w pracy nie byłam, ale za to siedzę i tworzę moją cudną magisterkę. :) Miłej pracy Ci życzę. :) Gosiaczku liczby te oznaczają tydzień ciąży, w którym się akurat jest. Na początku ciąży jest bardzo duży przyrost. Każde laboratorium ma jednak jakiś tam swój wyznacznik. Najlepiej jednak jakbyś sobie w Google wpisała beta hcg. Tam się wszystkiego dowiesz. :)

Bes, ale on mi się sam tak psuje od siebie. Wiesz, stary jest tak samo jak ja, więc ma prawo się psuć :D :> Ps. Ale mi fajnie, że już wiem z kim gadam :) Gosiaczku - beta jest to badanie krwi polegające na wykryciu hormonu ciążowego.

Kurde, mam dobry humor ostatnio, ale, żeby nie było tak optymistycznie to pewnie przejdzie mi zaś wraz z kolejnym cudnym, jakże bardzo wyczekiwanym okresem. Zaś będę umierać, nie będę mogła mieć dzieci, będę wybrakowana, pusta i w ogóle najgorsza... :)

Wcale Ci się nie dziwię, że Ci się Siostra często śni. Mnie się też wiecznie śni mój zmarły w listopadzie zeszłego roku Dziadek. I najlepsze, że zawsze śni mi się żywy. Gdzieś kiedyś słyszałam, że jak w snach przychodzi zmarła osoba to znaczy, że prosi o modlitwę. Nie wiem ile w tym prawdy. A co do starań to może i masz rację, choć ja już spróbowałam chyba wszystkiego: starania, niestarania, dupa w górze, dupa na lewo, tabletki, leki, zabiegi, kotaszenie na kocyku itp., itd. Normalnie mogę być ekspertem jak robić, aby nie zrobić :D

A tak na poważnie to wcale nie chce mi się już starać. Te testy kupiłam bardziej, by się sprawdzić, by zobaczyć, czy wszystko ze mną w porządku.

Taa, ogień z dupy :D

Bes, śliczne dzieciaczki i bardzo ładna kobietka z Ciebie. :) Bardzo przykro mi z powodu Twojej Siostry... Ps. No ciekawe, która to Magda :D :>

Cześć Lachony. Gratuluję wszystkim nowym Mamusiom. Oby Wasze dzieci rozwijały się szybko i zdrowo :) Ja już dostałam te testy owulacyjne i już miałam okazję je użyć. Dziś pokazały mi się na nim dwie kreski, co oznacza, że za chwilkę będę miała owulację. Zgadza się to z moimi objawami i odczuciami. :) Wczoraj była taka bladziutka druga kreska, a dziś gruba, wyraźna. Cieszę się, bo przyznam Wam, że trochę odetchnęłam z ulgą, bo okazuje się, że owulację naprawdę mam. :)

Czes Dziołszki. :) Dsangia, serdeczne gratulacje!!! :) Jak czytam o tych Waszych teściowych to aż mi Was żal. Naprawdę macie przerąbane z teściami. Ja chyba powinnam iść nago do Częstochowy i dziękować Bogu, że dał mi takich Teściów. Nie zamieniłabym Ich na żadnych innych, bardzo Ich szanuję i chyba też troszkę kocham :) Dziś nawet idziemy se do Nich na obiad i robię to z wielką przyjemnością. :)

Cześć Babole. :) Dostałam te testy owulacyjne. Niedługo będę je robić. Zobaczymy co pokażą. Popróbuję je przez 4 miesiące, a jak się nie uda to zaś będę wymyślać coś innego. Baderko, nie smuć się. Po burzy zawsze wychodzi słońce, więc na pewno i Wam się wszystko ułoży i będzie dobrze. :)

Oczywiście proszę Pani. :) To może faktycznie masz tam więcej niż niejedenego dzidziusia. Jeśli tak to możesz mi dać jednego :D A ja idę se myć okna i pozmieniać firanki. Coś mnie nosi i muszę się czymś zająć :D

No, też jestem właśnie ciekawa. Bo od jakiegoś czasu mam plamienia ok. 17 - 18 dnia cyklu, czasem też później i zastanawiam się czy moze to właśnie wtedy mam owulację. Pożyjemy, zobaczymy. :)

Cześć Dziabągi :D Ja nie będę tu wklejać swego profilu na Naszej Klasie, bo się wstydzę, bo mam zielone włosy i kręone zęby wystające z gęby. Jak chodzę to nie mogę za dużo mówić, bo panele rysuję :> Jeśli chodzi o mohery pchające się do kolejek, tramwajów i autobusów to ja po prostu je uwielbiam. Normalnie wszystkie potraktowałabym gazem :D Mam szacunek do starszych ludzi, ale czasem nie da się być miłym. Kiedyś, jak byłam po wypadku jechałam autobusem na kontrolę do szpitala. Mama nie mogła mnie wtedy zawieźć i mówiła, żebym wzięła taksówkę, ale ja chętnie się chciałam przejechać autobusem. Sama samochodu wtedy prowadzić nie mogłam. No i tak jadę se tym jakże cudnym przegubowcem, siedzę se na siedzeniu, podziwiam widoki naszego fantastycznego ekologicznego Śląska i nagle słyszę jak mi ktoś cmoka i sapie nad uchem. Podnoszę łeb, a tu jakaś stara picza mi stęka. Olałam ją, a za chwilę słyszę jak na głos gada, że młodzież to teraz taka niewychowana i w ogóle i w szczególe i, że ja młoda siedzę, a ona stara musi stać . Po jakimś czasie nie wytrzymałam i powiedziałam jej, że widzę, że jednak ma w sobie dużo siły, skoro może kłapać dziobem i, że energii też jej starczyło, aby lecieć do autobusu rozbijając cycami wszystko dookoła, byleby tylko dostać miejsce. Powiedziałam jej jeszcze, że to, że ktoś jest młody nie oznacza, że nie jest chory i też ma prawo siedzieć. Zatkało to stare babsko, a ludzie wkoło tylko się pod nosem uśmiechali i kiwali na nią z politowaniem głowami. Dodam, że było to wtedy, kiedy w wypadku złamałam kręgosłup i moje siedzenie, a nie stanie w autobusie było jak najbardziej uzasadnione. Zamówiłam sobie te testy owulacyjne. Zobaczymy co z tego będzie. Już nawet nie chcę ich po to, aby utrafić z dzieckiem, tylko sprawdzić, czy ja oby na pewno mam owulację. Wydaje mi się, że tak, ale chcę tylko potwierdzenia. :)

Cześć Lachony. :) Mój Mąż mi nie ględzi, gdy ja prowadzę samochód. Nawet zawsze powtarza, że jestem jedyną kobietą, z którą nie boi się jeździć i nawet często jak jadę to se spokojnie śpi obok. :) Nieraz mówi mi, że jeżdżę lepiej niż niejeden facet, a ja nieskromnie przyznam, że chyba ma rację. Prawko mam od 17 roku życia, czyli już 9 lat. Jeżdżę nieprzerwanie od pierwszego dnia jak tylko odebrałam dokument. Miesięcznie robię średnio 3 tys. km. :) Co do samochodów to nie ma, że ten jest mój, a ten Twój. Jeździmy tak jak komu pasuje i w zależności od potrzeby. :) Więc na szczęście w tej kwestii mamy zgodę :D Jak wracaliśmy z Holandii to prawie pół drogi jechałam ja. Zmienialiśmy się co jakiś czas, aby było można trochę odpocząć. Nasze jedno autko jest nowe, kupione w lutym i w tej chwili ma przejechane 20 tys. km. Jeździmy jak potłuczeni, ale za to w samochodzie (i nie tylko) zgodny z nas duet. :)

Bes, no co do dogadywania się to mamy podobnie :) Mój pozwala mi wszystko kupować, nigdy nie usłyszałam od Niego: "po co ci to". Za to jak On chciał CB radio, czy tam nawigację to też sobie kupił. Po prostu kupujemy wszystko w granicy rozsądku i dlatego nie ma starć. :)

A to znowu mój Koziorożec jest strasznie wylewny w uczuciach. Wiecznie za mną łazi i się tuli, sam też lubi być głaskany, wysyła mi dużo miłych sms - ów itp. :) Skąpy też nie jest ani trochę. Jedynie co to jak dam Mu jakąś kasę to potrafi ją rok w portfelu nosić, a jak Go spytam czemu sobie nic nie kupił to mówi, że nic nie potrzebuje. :) Za na mnie i na dom nie żałuje kasy :) Larysa, mój też cały dzień leży. :)

Bes, coś dla Ciebie: "PANI SKORPION i PAN KOZIOROŻETo para, która na pewno będzie na sobie polegać. Oboje są nieufni w miłości, ale kiedy przełamią pierwsze lody, ich związek będzie trwał bez zakłóceń. Pani Skorpion z chęcią zdobywać będzie powoli oziębłego i zdystansowanego Pana Koziorożca. Im bardziej Koziorożec będzie się opierał i uciekał, tym bardziej będzie wzrastał apetyt Skorpiona. Pan Koziorożec tylko pozornie nie będzie reagował na zaloty partnerki. W głębi duszy bardzo zaangażuje się w ten związek. Kiedy wreszcie dojdą do porozumienia, ich miłość będzie trwała wieki. Pani Skorpion stworzy Koziorożcowi stabilny i bezpieczny dom. Będą mieli podobne poglądy na temat spędzania wolnego czasu, inwestowania i gromadzenia oszczędności. Jeśli nie będą się kłócić o drobiazgi, przeżyją w zgodzie i spokoju wiele lat." :)

Koteczku, to sobie na pewno kupię :) Bo tak myślę, że może ja mam po prostu przesuniętą owulację. Bes, a jak się dogadujesz z Mężem?? Ja bardzo dobrze i ogólnie nie mogę narzekać. Twój też jest taki uparty?? Kurde, serdeczne współczucia dla Ciebie i Twojej Rodziny. Straszna historia, aż ciarki przechodzą...

Cześć Dziołszki :) Bes, no widzisz jakie podobieństwa i do tego Twój Mąż to koziorożec tak samo jak mój. :) Ja uwielbiam się zajmować domem. Ciągle coś wymyślam, a to se jakoś ładnie firankę podepnę, a to jakiegoś kwiatka dokupię :) Acha, ja choleryczką też czasem jestem i do tego straszną zazdrośnicą, ale to podobo normalne u skorpionic. :) Lady, bardzo się cieszę, że u Ciebie choć troszkę lepiej. Mam nadzieję, że z czasem całkiem się poprawi i będziesz przeszczęśliwą przyszłą mamusią :) Koteczku, kupię se te testy. Słyszałam, że najlepiej na Allegro. Fajnie, że masz nowe autko. A co do tablic rejestracyjnych to ostatnio nawet mówili, że kradzieże ich to teraz plaga. Przestępcy wykorzystują je potem do napadów, porwań, a nawet do kradzieży paliwa ze stacji benzynowych. Ale u nas burza dziś waliła, masakra jakaś. U Teściów grad, który walił był wielkości piłki tenisowej. Teść ma rozwalony samochód. Ma wybitą przednią szybę i pogięte całe auto. Teraz będzie się musiał urzekać z ubezpieczalnią. Teściowie mieszkają tylko niecałe 20 km od nas. U nas też walił grad, ale na szczęście nie aż taki. Nasze auta na szczęście są całe. Jakby się coś stało to chyba bym się zapłakała. Szczególnie jakby to jedno ucierpiało.

Mówią, że skorpiony są takie straszne, szczególnie kobiety, a ja twierdzę, że to wcale nieprawda. Jestem osobą cholernie wrażliwą, bardzo cierpię widząc krzywdę zwierzątek i ludzi. Ta moja wrażliwość czasem obraca się przeciwko mnie. Jestem pracowita, rozsądna, poukładana i myślę, że nawet nie taka głupia. Jestem domatorką. Uwielbiam dbać o Męża, gotować Mu, opierać, zajmować się domem. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Jestem też oddaną przyjaciółką i można na mnie polegać. Ale tak, mam jedną wadę przypisywaną skorpionowi...otóż lubię być mściwa. Mówią, że jak skorpion kocha to całym sercem, a jak nienawidzi to też całym sobą. I to jest prawda. Jak ktoś mi zajdzie za skórę to prędzej czy później się zemszczę. I robię to w taki sposób, że ofiara nawet nie wie, że to moja zemsta, a ja mam satysfakcję, że ją udupiłam :D Jednak potem i tak wszystko bardzo przeżywam. Na szczęście nie musiałam w życiu wiele razy tego robić. I wcale mi jakoś niespieszno do tego. Po prostu jestem w stanie zemścić się tylko i wyłącznie na kimś, kto pierwszy mnie zaatakował. Przykładem jest jeden lachon, który uparcie startował do mego męża, sama będąc mężatką. Nie potrafiła zrozumieć, że ma bujać garba, więc trochę jej w tym pomogłam. Teraz mam spokój. :D Dobra, wyurzekałam się i mogę iść spać :) Chłop obrócił się do mnie dupą i śpi jak śnięta ryba :D Dobrej nocki moje Kochane Dziewczynki. :)