urlopowiczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez urlopowiczka
-
dzięki Mariella :-) dobrze, że mogę sobie chociaż powiedzieć, przecież wiedziałam, że to się tak skończy, w sumie nie powinnam mieć żalu, ale mam, że jest tak a nie inaczej, tylko chce mi się krzyczeć q-wa
-
tak czytam i co post dalej tym gorzej, a może lepiej, że koniec, przynajmniej to jest wiadome, a tak.... czekanie na q-wa nie widaomo co, sygnał, 5 minut, mam to głęboko już! (ile razy już małam) chcę uciekać jak najdalej, tam gdzie pieprz, tam przynajmniej ostro jest;-) pozdrówka, trzymajcie się, będę czytać, a jak coś ciekawego się wydarzy, napiszę, na dziś nie mam nawet czym się z Wami podzielić moje drogie:-(
-
cześć Wam wszystkim:-) Nastroje widzę paskudne:-( u mnie nie lepiej, było lepiej ale już nie jest, wariatka ze mnie, powiedziałam mu, że kocham go, znowu to zrobiłam:-(, bez reakcji z jego strony, nie wiem o co chodzi w tym wszystkim, mam dość, takie wielkie nic czuję, jeśli coś takiego można czuć, niech mnie ktoś pocieszy, bo nie wytrzymuję, co tu zrobić, nie chcę relacji koleżeńskich, a tak niewiele potrzebowałam, ratujcie
-
JTW najlepszego!!! i buziaczki
-
hihihi, nic z tego Mariella;-) ja byłam pierwsza:-P
-
ja już tu zostaję->>> \"tycał\" fajne jest!!!!
-
Mariella:-) hahahahah, ale z tym sarkofagiem wyjechałaś, fakt nikt na razie mnie nie odbandażowuje;-), cicho więc na pewno u mnie, a może jaka burza będzie, za oknem juz leje:-) bananek mówisz;-) Smacznego:-)
-
Mariella:-) Twoje słowa :\"Moze teraz mysli-ale mam ochote do niej napisac,ale mnie korci....\" są jak balsam:-) tylko, żebym mumią nie została od samoego myslenia w ten sposób, gdy nie mam od niego żadnych sms-ów czy maili;-)
-
aaa, ale gafa;-) witam nowe koleżanki kochanki:-D
-
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam
-
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam
-
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam
-
JTW, jesteś pewna, że najpierw by pisał, że mu zobojętniałaś, a teraz jeszcze by dzwonił by drugi raz to oznajmiać i to coś tak przykrego? skoro tak mu dopiekłaś, może chciał Ci powiedzieć tym samym, że Twoje ataki tak na niego działają-zobojętniał na nie, a nie na Ciebie
-
jtw, chyba niepotrzebnie pisałaś:-( trzeba było poczekać aż zadzwoni, raz drugi, trzeci, nie odbierac, aż za którymś razem odebrać, tłumacząc nieodebrane rozmowy tym, że chyba Twój telefon zobojetniał na jego numer, wiem, łatwo radzić, ja tez atakowałam, dałam sobie spokój, chyba ataki to maja w domciu, więc jest im to mało potrzebne jeszcze z innej strony, przestałam atakowac, sam zabiega teraz, a ja jestem szczęśliwa poniekąd:-)
-
:-( a ja tylko knorrka wsunęłam do buźki (ale za to ogórkowy), no i żadnej kropelki nie popuściłam;-)
-
zakazy są po to by je łamać;-)
-
Mariella, tak jakoś jeszcze 2 z przodu (oczywiście wiek;-), ale już nie za długo:-)
-
Inki;-) ja jeszcze młodsza, coś szybko zaczęłam materacykować;-)
-
cześć Wam:-) jak w piekarni, tak szybko strony nowe dochodzą, ufff, ufff. za kilka dni serwuję sobie widoczek jego żonki \"na żywca\", może to odpowiednia terapia???
-
wykałaczki czy nie, niech im tylko robótki ręczne pozostaną, o! ;-)
-
wykałaczki czy nie, niech im tylko robótki ręczne pozostaną, o! ;-)
-
hahahahah, dobry pomysł z tymi wykałaczkami:D
-
ojojoj, co to tak przy poniedziałku wszystkie od końca zaczynają;-), aż się boję co mnie jeszcze dzis czeka:-), słuchaj inki, ja kilka razy tak przegiełam, że na jedo miejscu nigdy, ale to nigdy bym się nie odezwała, kontaktu po prostu by nie było, a widzisz, jednak odzywał się, albo udało się wzajemnie załagodzić sytuację.
-
:-) Ja miałam odloty komórkowe, a mianowicie, w czasie kiedy były tzw dni kryzysowe, po małej wymianie zdań, leżałam sobie już w łóżku, wszystko wyłączone, cisza, bo może jakiś sms??? i tu nagle o mniej więcej godzinie, kiedy zaczynaliśmy sms-owanie, słyszę ten magiczny dźwięk, serce drży, komórka z rąk wypada, w końcu odczytuję: ostatnia szansa, masz 10 minut, weź udział w konkursie......gdyby ten konkurs chociaż on organizował, podły ten operator;-)
-
cześć Wam, dzis z samego ranka z roboty:-) JTW, wyjdziesz z tego zupełnie uszczęśliwiona \"wolnością\", albo za kilka dni wszystko wróci do \"normy\", na razie trzymaj się:-) Skarbuszek, jasne, że chcą spokój, tylko jakoś dziwnie się składa, że dopiero po jakimś czasie nerwowo reagują na dźwięk sms-a, bo z poczatku tych sms-ów telefonów, maili są setki od nich;-)