Organika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Organika
-
Ja też chcę taki detox. Z największym naciskiem na słowo WOLNY.
-
Pan Obrażalski zadzwonił z przeprosinami, pitu pitu , \"spotkajmy się, porozmawiajmy, przez telefon to nie rozmowa\". \"Jak po badaniach?\" ( Mam trochę problemów ze zdrowiem, jestem w trakcie różnych badań,chciał się dowiedziec co tam w tych badaniach powychodziło)
-
Pan Obrażalski zadzwonił z przeprosinami, pitu pitu , \"spotkajmy się, porozmawiajmy, przez telefon to nie rozmowa\". \"Jak po badaniach?\" ( Mam trochę problemów ze zdrowiem, jestem w trakcie różnych badań,chciał się dowiedziec co tam w tych badaniach powychodziło)
-
Ale wesolutkie dzisiaj jestesmy:( U mnie cisza trwa dalej. Pan i Władca się obraził, ja przepraszać nie zamierzam bo i za co? Za parę słów prawdy? A ponieważ z nas dwa uparte osły to tak sobie będziemy trwać obrażeni ( ostatnio taki okres trwał kilka tygodni. Ja wytrzymałam bez kontaktu, w końcu on zadzwonił i poprosił o rozmowę) Jest mi źle ale nie zamierzam nic robic, po pierwsze dlatego, że uważam że ja miałam rację a po drugie... tak chyba będzie lepiej. Jak to któraś z Was pisała, problemem jest nie tylko tęsknota kiedy oni są TAM ale czasem to brak akceptacji siebie jako kochanki. Ja się fatalnie czuję w tej roli i od dawna czepiam się pewnych rzeczy, może to jakis odruch obronny z mojej strony- czepianie sie złych stron tego układu żeby mieć siłę się z niego wyrwać? Sama już nie wiem, nie rozumiem tego wszystkiego:( Ale - jestem tym wszystkim bardzo zmeczona:( I tęsknię za nim. QJM!!!
-
No i odpowiedziałam Myszce, czytam dalsze wpisy i widzę ze już Skarbuszek mnie ubiegła i podała rozwiązanie.
-
Podpowiedziałaś mi tym, że rozwiązanie jest przyjemne:-D Poszłam tym tropem i wyliczenia by sie zgadzały:-)
-
Ojciec jest w matce ponieważ dziecko jest właśnie produkowane? Matka ma 2o lat ( jest o 21 lat starsza, bo jej wiek + ciąża) Za 6 lat ( licząc ciążę ) dziecko będzie mialo 5 lat) a matka 25 więc będzie 5 x starsza od dziecka. Zgadłam?
-
Mariella u mnie nic nowego. Pan Szanowny się obraził po usłyszeniu paru słów prawdy i siedzi cicho. Ja również. No i tak trzymać.
-
Mariella u mnie nic nowego. Pan Szanowny się obraził po usłyszeniu paru słów prawdy i siedzi cicho. Ja również. No i tak trzymać.
-
Mariella u mnie nic nowego. Pan Szanowny się obraził po usłyszeniu paru słów prawdy i siedzi cicho. Ja również. No i tak trzymać.
-
Cześć wszystkim - ja też jestem , ale zawalona robotą. No i dobrze.
-
JTW Cały czas zaglądam. Jakoś się trzymam. Dalej cisza obustronna. Zobaczymy co będzie po tym weekendzie ( stanowczo za długim)
-
JTW to nie jest tak samo jak w Twoim przypadku. Ja mu mówiłam że musimy porozmawiać. Chciałam dotrzymac słowa i nie załatwiać spraw smsami. Do rozmowy nie doszło, więc załatwiłam to w jedyny możliwy sposób. Dlatego \"przepraszam\" nie będzie bo nie mam za co przepraszać.
-
JTW to nie jest tak samo jak w Twoim przypadku. Ja mu mówiłam że musimy porozmawiać. Chciałam dotrzymac słowa i nie załatwiać spraw smsami. Do rozmowy nie doszło, więc załatwiłam to w jedyny możliwy sposób. Dlatego \"przepraszam\" nie będzie bo nie mam za co przepraszać.
-
I proszę Boga o siłę zeby znowu nie dać się przekonać, zeby to jednak ciągnąć. Bo co jak co - ale on bajerować potrafi:( I doskonale wie, jakimi sposobami mnie podejść:( Nie wiem jak to będzie bo z jednej strony - nie chcę już tak, ja sie naprawdę nie czuję dobrze w roli kochanki, z wielu względów. A z drugiej strony - nigdy nikogo tak nie kochałam jak tego człowieka. Szlag!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Na szczęście przed mną teraz sporo pracy ( duża praca zlecona) więc nie będe miała za bardzo czasu na przeżywanie. Mam nadzieje ze dzięki temu że własnie bede chciała robic wszystko, zeby nie myśleć, to skupie się na tej pracy i wyrobię sie z terminem. Narazie tak nie bardzo to wszystko chyba do mnie doatrło i czuje się jakaś...ja wiem? ...pusta.
-
Dołączam do klubu W.V.W ( W_ Vanishu_ Wymoczonych) Pisałam Wam jakiś czas temu ze zaczęły mnie pewne rzeczy w nim wkurzać. To jest fajny człowiek ale niestety ma cechy typowego pawianka. ( znacie ten topik?) A ja huśtawki emocjonalnej pod tytułem raz Wielka Miłość a za chwilę okres dziwacznych zachowań nie chcę. Poprosiłam o rozmowę, która niestety ( z jego winy)się nie odbyła . Rozmowy nie było, nie miałam więc innego wyjscia jak powiedzieć mu o co chodzi....smsem ( tak wiem, pouczałam JTW, żeby tego nie robiła a sama zrobiłam, ale wczesniej chciałam pogadać co nie doszło do skutku) Do informacji o co chodzi dorzuciłam parę \"ciepłych słów\", :D Dla mnie - sprawa jest już zamknięta. Od wczoraj - cisza w eterze. I tak trzymać, chociaż...wiecie co \"chociaż\" :(
-
To ja też się przyłączam do imprezy :D JTW sto lat i duuużo spokoju i miłości
-
Osamotniona nikt Cię nie będzie namawiał na odejście od męża, bo to zawsze ostateczność. Raczej na próbę ratowania jeśli ono jeszcze jest możliwe. Myśle ze jiw raczej chodziło o wsparcie Ciebie gdybyś jednak miała takie plany. Masz dzieci w wieku szkolnym, Są alimenty, są rózne możliwości dorobienia do pensji. Ona raczej chciała dodać Ci otuchy, pokazać ze cokolwiek sie zdarzy - sytuacja beznadziejna nie jest. A to, że jestes po trzydziestce - piękny wiek:-) Mnie znacznie bliżej do czterdziestki niz trzydziestki:-)
-
Osamotniona, to zależy chyba od tego jak bardzo sie od siebie oddaliliscie. Moze jest jeszcze szansa na jakieś zblizenie się do siebie. O ile nie jest juz na taki \"powrót \" do siebie za późno. U nas były rózne stadia - oddalanie się, jeszcze większe oddalenie, kosmiczne oddalenie, opamietanie i próba ratowania ( niestety spustoszenie było juz zbyt duze). Potem próba tkwienia w tym mimo wszystko. Potem - dwie obce osoby choc jeszcze pod jednym dachem kazda ze swoim życiem ( ja wtedy - kiedy między nami juz NIC nie było, zaczęłam swoje materacykowanie ;-) Mąż się wyprowadził, miał swoje życie, swoje przyjaciółki ( no, te to od dawna miewał :-) ) A potem - pozew w sądzie. I koniec historii.
-
Osamotniona - ja jeszcze chwile będę :-)
-
jiw ja jestem, zaglądam i dziwię się co tu tak cicho dzis wieczorem.
-
Wiesz co kb? Mnie to juz też zaczyna odrzucać. Pisalam tu już o swoich odczuciach, nie bedę się powtarzac za bardzo mam nadzieję. W piątek dzwonił do mnie 2 razy. I co z tego ze słyszałam \"Kocham cię\" jeśli chwilę po tym usłyszałam \"muszę kończyc bo X ( tu imię żony) idzie\" Co to za \"kochanie\" takie skrywane:( Kurcze, zasługuję na coś więcej niz bycie czyjąś \"lewizną\":( Zaczęłam to sobie powtarzac do lustra za radą kogoś tutaj. Od piątku ( czyli piąty dzień dzisiaj) nie miałam od niego wiadomości, ja też sie nie odzywam i nie odezwę sie na pewno. Że w weekend nic, to normalne, co do poniedziałku i wtorku - nie calkiem normalne. No i dobrze - to mi tylko ułatwi to o czym myślę od jakiegoś czasu :( Ze szpitala już wreszcie wyszedł. Długo lezal:( Dziwnie mi jakoś z tym wszystkim. Zauwazyłam że zaczynam sie doszukiwać w nim pewnych rzeczy, tak jakbym go sobie chciała obrzydzić. Czyżby jakas reakcja obronna ze strony mojej skołatanej, uzaleznionej od niego psychiki?
-
Inki, żadne cieżkie dziala. Nikt nikogo nie ocenia, nie potępia ani nie krytykuje. Myślę ze zaletą tego naszego forum jest to, że mozemy napisać co sądzimy, nawet jeśli sie w osądach różnimy. A to dlatego, ze jesteśmy wszystkie w prawie takiej samej sytuacji, wiec wiemy,że cokolwiek powiemy, to nie jest to złosliwość tylko po prostu - różnica poglądów.
-
Mariella, różnie to bywa, czasami lepiej się rozstać nawet jeśli są dzieci ( ja tez mam dziecko a męża JUZ nie mam) Ale jest wielkie ALE. Tylko że w takiej sytuacji kiedy jedna ze stron odchodzi do kogoś innego, dzieci często przezywają traumę bo są wciagane przez doroslych w ich rozgrywki. U nas, mimo że rożki noszę, osoby trzecie nie były bezpośrednim powodem rozstania, wiec rozejscie się przebiegło spokojnie. A to nie zawsze jest możliwe kiedy w gre wchodzą emocje bo ktoś został porzucony. I dlatego powiedziałam, ze nie weszłabym w to, gdyby on miał dzieci. Ja jestem wolna więc mojemu dziecku takie stresy o jakich pisałam nie grożą,gdyby on miał dzieci - bałabym sie tych ewentualnych przepychanek i pogrywania dzieciakami. W przypadku tego gościa od Tęskniącej - to jest jeszcze \\\"insza inszość\\\" Tu żonka i małżeństwo jak widac działajace jak najbardziej bo potomek w drodze, tu dziewczyna, któa najwyraźniej jest oszukiwana, bo nawet z nia nie pogadał o tej sptrawie, jakąś niechęć do tego faceta poczułam. Kręci. Poza tym - ta kobieta potrzebuje teraz wszystkiego tylko nie stresu związanego ze zdradą. Ja wiem jak świat sie przewraca do góry nogami kiedy pojawia sie dziecko. A tu jeszcze takie coś - i ewentualne samotne macierzyństwo z takim maleństwem. Nie podoba mi sie to:( Teskniąca, ja Cię nie oceniam ani nie potępiam, kazdy sam decyduje o swoim życiu - a to głównie tatuś powinien sie soim dzieckiem przejmowac.