Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Organika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Organika

  1. Mariella, różnie to bywa, czasami lepiej się rozstać nawet jeśli są dzieci ( ja tez mam dziecko a męża JUZ nie mam) Ale jest wielkie ALE. Tylko że w takiej sytuacji kiedy jedna ze stron odchodzi do kogoś innego, dzieci często przezywają traumę bo są wciagane przez doroslych w ich rozgrywki. U nas, mimo że rożki noszę, osoby trzecie nie były bezpośrednim powodem rozstania, wiec rozejscie się przebiegło spokojnie. A to nie zawsze jest możliwe kiedy w gre wchodzą emocje bo ktoś został porzucony. I dlatego powiedziałam, ze nie weszłabym w to, gdyby on miał dzieci. Ja jestem wolna więc mojemu dziecku takie stresy o jakich pisałam nie grożą,gdyby on miał dzieci - bałabym sie tych ewentualnych przepychanek i pogrywania dzieciakami. W przypadku tego gościa od Tęskniącej - to jest jeszcze \\\"insza inszość\\\" Tu żonka i małżeństwo jak widac działajace jak najbardziej bo potomek w drodze, tu dziewczyna, któa najwyraźniej jest oszukiwana, bo nawet z nia nie pogadał o tej sptrawie, jakąś niechęć do tego faceta poczułam. Kręci. Poza tym - ta kobieta potrzebuje teraz wszystkiego tylko nie stresu związanego ze zdradą. Ja wiem jak świat sie przewraca do góry nogami kiedy pojawia sie dziecko. A tu jeszcze takie coś - i ewentualne samotne macierzyństwo z takim maleństwem. Nie podoba mi sie to:( Teskniąca, ja Cię nie oceniam ani nie potępiam, kazdy sam decyduje o swoim życiu - a to głównie tatuś powinien sie soim dzieckiem przejmowac.
  2. Jeśli sypiał z żoną to chyba nie powinien być zskoczony, ze się \"zrobił\' maluszek. Chyba wie skąd się dzieci biorą.
  3. Tęskniąca ja się podpisuję \"ręcami i nogami\" pod Mariellą. Ja bym tez wiała. Po pierwsze - jest dziecko, maleńkie, będzie potrzebowalo ojca. Po drugie - ta kobieta jest w ciazy, będzie miała maleńkie dziecko - wiesz jaki to trudny okres, bedzie potrzebowała męża. Po trzecie - jeśli on jest z Tobą 1.5 roku a żona w 8. miesiacu ciąży - to kim jestes dla niego? Ma ciebie, ale dziecko zonie \"machnął \" . Nie podoba mi sie ten facet:(
  4. Ola nie tylko Ty tak masz - ja tez. Pewnie większosć osób tak ma :-)
  5. I jeszcze jedno mi się nasunęło; jeśli sama nie oszczedzasz na słowach ( mogę sobie tylko wyobrazic CO było w tych smsach:-D ) to dlaczego tak się obruszasz kiedy on robi to samo. On palnął coś o zobojętnieniu. Ty mu walnęłaś ze go nienawidzisz. Ty tak naprawdę nie myślisz, dlaczego przyjełas, że on powiedzial to co myśli a nie chlapnął coś ozorem zeby Ci dopiec?
  6. Nie wiem. Mówiłam, ze ta sytuacja jest mi obca, bo zupelnie nie w ,moim typie. Ja bym po tym jego oświadczeniu już nic nie wysłała więc naprawdę trudno mi cos poradzic a nie chcę Ci poradzic źle. Przede wszystkim - ochłoń trochę i poczekaj na wypowiedzi innych dziewczyn. Nie dzwoń bo nie wiesz czy będzie miał włączoną komórkę i czy odbierze. Będziesz próbować kilka razy żeby to sprawdzic a on potem ku własnej satysfakcji zobaczy kilka nieodebranych połączeń od Ciebie. A po co to? Ja bym chyba poprzestała na smsie z \"sorry\". Dzwonić, powiedziec \"przepraszam za smsy\" i się rozłączać to trochę zbyt, hmmm \"teatralne\" jak dla mnie.
  7. Jeśli mu zobojętniało to nie Twoją rolą jest dostarczac mu pretekstu do rozstania, niech sam w sobie znajdzie pretekst czy siłę. A TY mu nie pokazuj swojego bólu czy \"ciemnej strony\". Jeśli mu \"nie zobojętnialo\" to tylko sama sobie szkodzisz bo się facet w końcu zrazi. A jeśli \"zobojętniało\" to Twój ból go i tak nie wzruszy a wyrobi sobie przekonanie,m że słusznie się wycofał. Tylko broń Boże - nic mu juz nie wysyłaj! Ani złego ani dobrego. Co najwyzej - to \"przepraszam\" tak dla zachowania klasy. Jest obojetny - nic na siłę nie wskórasz. Udaj ze Ty tez jestes.
  8. Ja nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Tym bardziej że nie wiem co było w tych smsach. Nie wysyłałabym nic po TAKIEJ rozmowie jak Wasza. Zamilkłabym całkowicie wiec trudno mi sobie taką sytuacje wyobrazic. Ale jakby mnie poniosło w ten sposób, to chyba bym jutro na spokojnie ( nie jednym cięgiem z tymi wrednymi smsami, bo byc może po piątym sobie odpuścił czytanie następnych) napisała po prostu cos w rodzaju \"przepraszam za te smsy, niepotrzebnie mnie ponioslo\" I nic więcej. Zwykły ludzki odruch, zachowanie taktu, powiedziałam zbyt wiele, przepraszam za to. Ale niech się jeszcze inne dzieczyny wypowiedza co o tym sadza.
  9. Wyślij mu jedenasty z krotkim \"przeraszam za te smsy\" I nic więcej.
  10. JTW ja też kiedys mialam zwyczaj \\\"załatwiania\\\" spraw przez smsy. Nie uzywałam mocnych słów ale jadu tam zawsze trochę było:-) Aż kiedys zaczął rozmowę o tym jakie to nie fair z mojej strony, że posyłam mu pretensje w taki sposob że on sie nie moze obronic ( bo taki sms, szczególnie jeśli nie do końca zasłuzony) odbiera chęć na jakąkolwiek reakcję, bo i po co skoro ja nie rozmawiam tylko walę po oczach. to dlaczego on ma zawsze wyjaśniać. Zawsze jednak dzwonił, wyjasniał ale... w końcu powiedział jak się z tym czuje i poprosił, ze jeśli mam do niego o cos \\\"żale\\\" to nie smsem. Jesli już - to telefon a najlepiej - rozmowa. Przyznałam mu rację I konsekwentnie tego się trzymam. Sms to teraz srodek wymiany informacji albo środek do powiedzenia sobie czegos miłego:-) A on i tak woli zadzwonic - uraz jakiś ma do smsów czy co?;-) Nie pisz wiecej do niego, proszę. My kiedyś milczeliśmy kilka tygodni. Każde z nas uparte jak osioł, kazde sie czuło pokrzywdzone przez to drugie. Sięgałam po telefon setki razy ale odkładałam. Napisałam tysiące wrednych smsów które natychmiast kasowałam ( ale przynajmniej się wyżywałam pisząc je :-) ) Aż wreszcie telefon od niego \" Czy mogę wpaść? Porozmawiajmy\" :-) Teraz przynajmniej wiem, ze \"jakby co\" to potrafie bez niego wytrzymac . A przynajmniej nie pokazać tego ze nie potrafie wytrzymać:( Bo prawda była taka, ze w tym okresie potrafiłam się np rozpłakać prowadząc samochód, bo w radiu leciała jakaś piosenka która mi sie skojarzyła. A w domu chodziłam po ścianach:(
  11. JTW ja też kiedys mialam zwyczaj \"załatwiania\" spraw przez smsy. Nie uzywałam mocnych słów ale jadu tam zawsze trochę było:-) Aż kiedys zaczął rozmowę o tym jakie to nie fair z mojej strony, że posyłam mu pretensje w taki sposob że on sie nie moze obronic ( bo taki sms, szczególnie jeśli nie do końca zasłuzony) odbiera chęć na jakąkolwiek reakcję, bo i po co skoro ja nie rozmawiam tylko walę po oczach. to dlaczego on ma zawsze wyjaśniać. Zawsze jednak dzwonił, wyjasniał ale... w końcu powiedział jak się z tym czuje i poprosił, ze jeśli mam do niego o cos \"żale\" to nie smsem. Jesli już - to telefon a najlepiej - rozmowa. Przyznałam mu rację I konsekwentnie tego się trzymam. Sms to teraz srodek wymiany informacji albo środek do powiedzenia sobie czegos miłego:-) A on i tak woli zadzwonic - uraz jakiś ma do smsów czy co?;-) Nie pisz wiecej do niego, proszę. My kiedyś milczeliśmy kilka tygodni. Każde z nas uparte jak osioł, kazde sie czuło pokrzywdzone przez to drugie. Sięgałam po telefon setki razy ale odkładałam. Napisałam tysiące wrednych smsów które natychmiast kasowałam ( ale przynajmniej się wyżywałam pisząc je :-) ) Aż wreszcie telefon od niego " Czy mogę wpaść? Porozmawiajmy" :-) Teraz przynajmniej wiem, ze "jakby co" to potrafie bez niego wytrzymac . A przynajmniej nie pokazać tego ze nie potrafie wytrzymać:( Bo prawda była taka, ze w tym okresie potrafiłam się np rozpłakać prowadząc samochód, bo w radiu leciała jakaś piosenka która mi sie skojarzyła. A w domu chodziłam po ścianach:(
  12. Inki - nie moge się cieszyc bo tez mam dwa. A dokładnie - dwie :)
  13. Milky jak gryzłaś tę kiełbaskę ro trzeba sie było wyżyć i wyobrazić ze co inszego gryziesz :D I reakcję gryzionego hi hi hi. Mnie nic na ubranie nie wypadło , noo ale dzień jeszcze długi, wie wszystko możliwe. Ale za to wczoraj miałam mordercze myśli w stosunku do mojego kotka; najpierw puścił pawia na podłogę a potem - jak już chyba odżył po pawiku - wlazł na parapet i zrzucił kwiatek doniczkowy, duuuży. Efekt? Czyszczenie parapetu, krzesła od komputera ( stoi przy oknie) podłogi i wszystkiego w okolicy. Oczywiście czysciłam JA a nie ten co kłopotu narobił :)
  14. \"Nigdy cię nie zapomnę przez miesiąc\" Dobre :D I tekst o kochance do dupy mi się bardzo spodobał:-) Marella dziękuję za pozdrowienia, ja równiez pozdrawiam Ciebie i całą resztę.
  15. A jeśli chodzi o wiek - jego żona jest ode mnie młodsza, nie dużo, kilka lat tylko ale młodsza. Stereotyp \"zamiany na nowszy model\" się nie sprawdza w naszm przypadku.
  16. Mam doła, jestem chora. I na dodatek kot mi się zrzygał na podłogę. Fuuuj!
  17. Mam doła, jestem chora. I na dodatek kot mi się zrzygał na podłogę. Fuuuj!
  18. A na \"zdradzonych\"poczytacie, że \"ona mi go odebrała\" Odbiła mi meża\" Tak jakby ktoraś z nas miała na to jakikolwiek wpływ:( Jakiekolwiek decyzje należą - to do ewentualnych czytających ŻON - do Pana i Władcy. Nawet jeśli któraś zdesperowana postawi ultimatum - to i tak tylko od faceta zależy co zrobi. A prawda jest taka, że chyba większość \"trzecich\" ultimatum się boi, bo straci nawet te namiastkę którą ma. Ja mu ultimatum nie postawię bo uwazam, że to jego życie i jego decyzja. Po co mam za parę lat usłyszeć ze coś \"wymusiłam\". Ja mogę decydować tylko o swoim zyciu - jak mi będzie już nie do wytrzymania - podejmę decyzje o odejsciu. I to wszystko.* * Jak to się łatwo mądrosci o podjeciu mojej decyzji o odejsciu od niego pisze. Szkoda tylko że z realizacją gorzej:(
  19. Mariella ja podobnie. Też gdyby mial dzieci - nie weszlabym w to. ( chociaż z drugiej strony - o swoich dzieciach to głównie ONI powinni myśleć :-) ) U mnie jest podobnie jak u Ciebie ( to Ty pisalaś ze rodzice i przyjaciele wiedzą, tak?) O nas tez sporo osób wie, po obu stronach. Nikt nie potępia ( aż mnie to dziwi, ze osoby które same są ŻONAMI akceptują taki stan rzeczy) Może dlatego, że znają (niektórzy) TAMTĄ panią - mamy trochę wspólnych znajomych a ona do szczególnie miłych osób nie należy.. Nawet my się ze dwa razy gdzieś u znajomych spotkalysmy. A moze po prostu mają gdzieś cudze sprawy i nie chcą się wtracac?
  20. Inki ja Cie nie potepiam chociaz uwazam, ze niepotrzebnie to zrobiłas. ( Ale do potepiania od tego droga baaardzo daleka:-) ) To był ich zwiazek i ich sprawą jest go zakończyc. Takie jest moje zdanie. Tym bardziej ze dałaś mu jakieśtam terminy. Ale - może sie jeszcze wszystko wyjaśni. Może go to w końcu zmobilizuje do określenia sie czego własciwie chce. I przestanie się bawic życiem dwóch kobiet.
  21. Ja cały czas jestem, czytam ale nie mam sepcjalnie nic do napisania. Spać mi się chce. Jakoś się strasznie wlecze ta niedziela.
  22. Ja cały czas jestem, czytam ale nie mam sepcjalnie nic do napisania. Spać mi się chce. Jakoś się strasznie wlecze ta niedziela.
  23. Witam panie -> Sam się oszukujesz. Teraz trochę za późno na watpliwości. Jesli już sie pojawiłes w jej życiu, jesli się spotykaliście, jesli jej jest źle w małżeństwie a z Tobą jest jej dobrze - to nawet jesli się odsuniesz żeby poczekać - tak czy tak będziesz tym katalizatorem, bo ona wie, ze gdzieś tam jesteś i czekasz na rozwój sytuacji. Dobrze że ja już męża nie mam i nie mam takich dylematów :)
  24. Witam panie -> Sam się oszukujesz. Teraz trochę za późno na watpliwości. Jesli już sie pojawiłes w jej życiu, jesli się spotykaliście, jesli jej jest źle w małżeństwie a z Tobą jest jej dobrze - to nawet jesli się odsuniesz żeby poczekać - tak czy tak będziesz tym katalizatorem, bo ona wie, ze gdzieś tam jesteś i czekasz na rozwój sytuacji. Dobrze że ja już męża nie mam i nie mam takich dylematów :)
×