Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Organika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Organika

  1. To ja mam pod tym wzgledem fajnie, bo ja jesli się nie spotykamy przez jakiś czas, to mam od niego telefony albo chociaz smski. Ja też mu nieraz coś wyślę ( w godzinach pracy tylko :( ) Ale on pamięta zeby chociaż zadzwonić i pogadac.
  2. Ja przynajmniej TEN problem mam z głowy bo mężusia juz nie mam.
  3. Ja zaglądam co jakiś czas. Siedzę nad tzw. pracą zleconą przy komputerze :) Witam nową twarz w tym klubie:)
  4. Od kilku dni lezy w szpitalu, ma problemy z nerką. Co chciałybyście robić kiedy osoba którą kochacie jest chora? Poprawić mu poduszkę, zanieść ugotowany rosołek, być przy nim, opiekować się, prawda? A ja nawet nie bardzo mam okazję go odwiedzić bo zawsze ktoś z rodziny może się pojawic. Rozmawiamy przez telefon, on mnie pociesza że wszystko jest z nim OK, to mnie się kaze kurowac z grypy którą złapałam. Uwielbiam tego faceta, on - i slowami i czynami - okazuje mi na wszelkie sposoby że ja też jestem dla niego wazna. Ale coraz częściej dociera do mnie bezsens tego. Jestem przecież fajną osobą, ten ktos kto mnie kocha, powinien chciec się mną chwalic a nie ukrywać przed prawie całym światem. Coraz bardziej tęsknię za normalnością - za wyjściem na spacer nie tylko w mało uczęszczane miejsce, za wspolnym pójściem na tańce, spędzaniem wieczorów. Za byciem tą jedyną, tak zwyczajnie, w normalnym związku. On mi tego dac nie może ( chociaż według niego to tylko kwestia czasu) Dalej tkwic w tym wykańczającym mnie psychicznie układzie? Na zasadzie ze lepsza ta namaistka ale Z NIM czy pocierpieć i kiedyś tam żyć w normalnym związku z kimś innym? ( na dzien dzisiejszy wydaje mi się nieprawdopodobne żeby ktos inny mógł zająć jego miejsce w moim sercu. Idiotyczne to ale tak właśnie to wygląda. Jaka stara taka głupia:( ) Wyjscie nasuwa sie samo ale... Narazie na szczęście mogę ze spokojnym sumieniem odwlekać decyzję bo przeciez jest chory więc nie mogę mu robić teraz jakiegoś numeru. Ale mam doła:( Po jaką cholere się wpakowałam w ten układ? Pierwszy i ostatni raz, ja się po prostu do tego nie nadaję. A teraz - mam za swoje - za głupote się płaci * różnymi roztwrkami i tęsknotami w tym akurat przypadku)
  5. Kochaterka pewnie że się nie przejmuj tym epitetem. Ot, jakies panie chciały coś powiedziec ale poniewaz nie mają nic do powiedzenia - tylko się podpisały :-D
  6. Myszka witaj :-) Napisz coś o sobie.
  7. Każdy dostaje to na co zasługuje? Naprawdę tak uważasz? W ten sposob chciałaś nam pokazać że my zasługujemy tylko na bycie \"tą trzecią\", tak? Jeśli według Ciebie KAŻDY dostaje to na co zasługuje, to teraz, proszę, napisz tę zacytowaną tutaj \"mądrość życiową\" na topiku \"zdradzone żony\". ok? Pewnie się panie nie ucieszą tym, że ktos takie głupkowate banały wypisuje, no ale jeśli KAŻDY to znaczy ze według Ciebie one też. I na koniec moja rada - zamiast powtarzac slogany, banały, mysl i pisz własne opinie.
  8. A ten Twój pan na dzieci? On chciał na jakiś czas \"zawiesić działalność\" żeby uśpić czujno.sć żony tak? Jakoś mi się to nie podoba. Jeśli mu zależy tak bardzo na żonie to niech się skupi na małżeństwie może a nie zawraca gitarę Tobie i jej?
  9. --> 25 Jezu dziewczyno! Nie daj sie tak traktować. Jak zadzwoni to teraz Ty nie odbieraj telefonów. Ja bym od kogoś takiego nie odebrała telefonu JUŻ NIGDY. Z tego co piszesz wynika ze on cie traktuje... brak słów:( Przecierp to i uwolnij sie bo w imię czego masz sie pozawalac tak traktować. Mnie by z miejsca cała miłosc przeszła już po tym wydarzeniu u niego w domu ( a jeśli nie, to by została głęboko schowana a pan dostałby szybkie \"wymówienie\". No ale ja jestem sporo starsza, moze to z wiekiem przychodzi:-) ) Zycze szczęścia z Twoim chlopakiem a z tamtego się wylecz i to jak najszybciej.
  10. --> 25 Jezu dziewczyno! Nie daj sie tak traktować. Jak zadzwoni to teraz Ty nie odbieraj telefonów. Ja bym od kogoś takiego nie odebrała telefonu JUŻ NIGDY. Z tego co piszesz wynika ze on cie traktuje... brak słów:( Przecierp to i uwolnij sie bo w imię czego masz sie pozawalac tak traktować. Mnie by z miejsca cała miłosc przeszła już po tym wydarzeniu u niego w domu ( a jeśli nie, to by została głęboko schowana a pan dostałby szybkie \"wymówienie\". No ale ja jestem sporo starsza, moze to z wiekiem przychodzi:-) ) Zycze szczęścia z Twoim chlopakiem a z tamtego się wylecz i to jak najszybciej.
  11. Milky - odpowiadam; Nasze małżeństwo rozpadło przez \"całokształt\" Dyscyplina sportowa p.t. \"skok w bok\" uprawiana przez męża nie była bezposrednim powodem.
  12. Ja chcę takie historyjki :)
  13. Milkyway-> Mąż miał kochankę? Ja tez nosze zaszczytny tytuł zdradzanej żony. Tyle ze teraz to juz ex- zony :-)
  14. Milkyway - to o tym pisałaś że ci klapki spadły z oczu? To przykre że tak robił:( A ty też z Południa?
  15. Milkyway -> Południe Polski.
  16. Milkyway -> Południe Polski.
  17. Wiecie co by mnie do niego bardzo zraziło? Swiadomość że on sie np spotyka jeszcze z innymi kobietami. Już to tłumaczę. Nie pochwalam zdrady ( ha ha fajnie to brzmi w moich ustach w mojej sytuacji. Juz to tłumaczę) Jestem w stanie zrozumiec ze ktoś żyje w fatalnym związku i niestety zanim ten związek zakonczył, miał pecha poznac kogoś kto stał się dla niego wazną osobą. Zdarza się. Natomiast zdrada dla samego seksu czy innych korzysci - nie trafia to do mnie jakoś. Dlatego nie myślę o nim źle, mimo że wiem że zdradza żonę. Nie uwazam ze jak raz zdradził to zdradzi ponownie. Nie przekreśla go to w moich oczach bo ...znam z ust naszych znajomych jego sytuację i rozumiem dlaczego jest tak a nie inaczej. A jak sie to skończy - zobaczymy, Gdyby jednak były jeszcze symultanicznie inne \":miłości\" - to nie byłoby zadne uczucie tylko ...puszczalstwo. I w tym momencie - przestałby dla mnie istniec.
  18. 25-> Nie dzwoń. Nie narzucaj się. Czy ktoras z was siedzi czasem na GG? Ciekawa jestem czy któras z Was jest z moich okolic ale niekoniecznie będziemy sie wymieniac nazwami miast w których mieszkamy tutaj na forum, prawda? Zdzira - ja tez prosze zmien nicka :-) Jak tu się zwracac do kogos w ten sposob? \" Hej zdzira co tam u Ciebie\" ? :-D Acha, odpowiadam na czyjes pytanie - wiedziałam ze on jest żonaty ale na początku to byla zwykla znajomość wiec ta swiadomosc mi nie przeszkadzała. Dopiero z czasem zaczeło sie to kurde przemieniac w cos innego:(
  19. Ja mam ten komfort, że nie muszę miec wyrzutów sumienia ze krzywdzę swojego męża czy dzieci \"mojego\" pana ( bo tych osób nie ma). Jest jego żona - i tez wcale mi z tym różowo nie jest.Moze to nie az wyrzuty sumienia, nie mowię żebym jakoś specjalnie o niej całymi dniami myslała ( to w koncu z nas dwojga on przede wszystkim powinien:-) ) ale jakis niesmak jest. Mnie przeszkadza w tym głównie to, ze jeśli kogos kochasz to chciałabyś to wykrzyczeć całemu światu a nie ukrywać się, prawda? I to dzielenie się:( I samotne weekendy. I to poczucie, że stac cie i zasługujesz na kogos, kto będzie naprawdę twój a nie tylko jak się uda spotkac. I świadomość swojej wartosci - nie jestem złym człowiekiem, do puszczalskiej mi baaaardzo daleko ( mam niewielkie jak na swój wiek doswiadczenie z meżczyznami- byly maż a potem - on, ten o którym piszę) a byle jakaś .... mi rzuci jakis epitet w twarz, bo spotykam sie z żonatym. To mnie męczy coraz bardziej. To jest osoba która mi odpowiada pod kazdym względem, nawet ze swoimi dużymi wadami. Gdyby byl wolny - brałabym go bez zastanowienia. Natomiast cała ta dwuznacznosć tej sytuacji mi coraz bardziej ciąży. Jeszcze trochę się w tym popławię, jeszcze trochę nabiorę sił a potem - chyba jednak się pożegnamy:( Bo inaczej wyląduję w jakims wariatkowie:( Pierwszy ( i na pewno ostatni!) raz znalazłam się w takiej sytuacji i widzę że to nie dla mnie. Wykańcza mnie to psychicznie:(
  20. Milky pytałas jeszcze jak długo z nim.... Ponad rok.
  21. Jestem \"w trakcie\" i sprawa ma się - z jego strony - bardzo dobrze. Nie jestem mężatką, chociaz kiedyś byłam i to spoooro lat :-) Mam dziecko. On - nie ma dzieci. A lata? Wiek balzakowski jak najbardziej, czyli bliżej mi do 40 niz 30 :-) Tak czytam to co piszecie o tych wyczynach Waszych panów i zastanawiam się czy ja trafiłam na człowieka, ktory mnie kocha bardziej niz myślę ( bo daje mi to odczuc na wiele sposobow nie tylko słowami, chociaz były spore zawirowania i moje próby odejścia ale nigdy nie było nic podłego). Czy może jego \"wyczyny\" dopiero przede mną. Aż się boję:(
  22. Hej Ruda 105 witaj :-) Czyli Ty nie masz dzieci? A w jakim wieku jesteś?
  23. Bezczelny. TY mu rozbilas małżeństwo? A on - jego przy tym nie było czy według niego silą go wziełaś? Co to za gówniarz że nie potrafi wziąć odpowiedzialnosci za to co robil, tylko zrzuca wyłączną winę na ciebie.
×