Zajrzałam tutaj na chwilke do was i przeczytalam opowiadanie .... Cztery mendle ...
Rowniez kocham zwierzęta i pod wpływem tego co napisałaś przypomniało mi się, nawet niedawno wspominalismy z mężem naszego psinkę Bobika - tez kundelek-pudelek :-D
Więc nasz piesek pod koniec swojego zycia byl bardzo chory (rak), dostawał zastrzyki, ale mimo to źle się czuł, więc mąż wieczorem juz w piżamie , usiadł na fotelu obok legowiska naszego pieska (bo psinka nie raz popiskiwał ) i rękę spuścił z boku tak żeby mieć na nim i zasypiał, bo juz było bardzo późno i jeszcze mówi do mnie, najwyżej będę dzisiaj tak spać.
Jednak po pewnym czasie nasz Bobciu podniósł się, przeszedł do sypialni, położył się z tej strony gdzie zawsze śpi mąż - jakby wiedział, że mężowi tam na fotelu nie jest za bardzo wygodnie i to nas zaszokowało.
Mąż położył się do łóżka, a pies leżał na podłodze, maż miał rękę na nim i tak spali .
To jest zdarzenie prawdziwe, chociaż tak nieprawdopodobne :)