Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dorka02

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dorka02

  1. U nas noc tragiczna,myślałam że wszystko idzie w dobrym kierunku ale myliłam się.Kuba zasnął ok.20 a ja około północy,później obudził się o 2 i o godzinie 5 rano już był gotowy podbijać świat.Nie wiem,zębów kolejnych nie widać.Ale zauważyłam też jedną ciekawą rzecz,że ja już się budzę z przyzwyczajenia w nocy i np.jak kuba śpi to się budzę sama i zastanawiam się wtedy czy go nakarmić czy nie i im więcej myślę,tym bardziej się rozbudzam.I pojawiają się wyrzuty sumienia,że może jest głodny.No i wzięłam go tak parę dni temu do karmienia a jemu...odbiło się po poprzednim.I wtedy dopiero zrozumiałam,że chyba faktycznie przesadzam :) Ale przeważnie budzi się sam ok.3 w nocy i dlatego z przyzwyczajenia się rozbudzam.Czuję,że czeka mnie ciężki dzień z moim małym szkodnikiem. Misia,gratulacje i powodzenia w nowej pracy,miejmy nadzieję że szczęście się do ciebie uśmiechnie.
  2. Czytam na bieżąco ale już sama nie wiem co pisać.Mały stoi w miejscu ze wszystkim,tj.przemieszcza się po swojemu,nie chce zostać chwilkę sam i ostatnio prawie nie sypia w dzień. Oj Iwka,jak się wali to się wali wszystko ale musi być dobrze kiedyś.Justi i gosik też widzę,że macie jakieś problemy.U mnie też niewesoło.Ja kiedy patrzę na małego to od razu rogal na twarzy,taki mały smerf a ile radości daje i zapomina się o całym świecie. Titucha,tak pisałaś o tym kotku że namawiałam m,żebyśmy jakiegoś przygarnęli.Ale niestety,ani m ani właściciel mieszkania się na to(na razie)nie zgadzają.A szkoda,bo u sąsiadki zawsze jak idę na parapecie śpią przecudne małe kociaki achhh..
  3. gosik,potwierdzam,3 razy B to się zgadza.Choć odnośnie pogody,to ja jestem z tych nielicznych,którzy lubią taką"barową"pogodę.Z mieszkaniami to też wiem jak jest,też jesteśmy na etapie szukania czegoś większego,ale sądzę że potrwa to jeszcze hoho albo i dłużej. U nas noce przeważnie z pobudkami,choć wczoraj pospał sobie ciągiem od 23 do 7.Myślę,że budzi się z przyzwyczajenia.Ale zacznę coś z tym robić dopiero jak skończy roczek,póki jestem w domu to jest ok.
  4. Iwka,mój kuba bawi się i zaciesza ale ja siedzę z nim a córa turla piłkę do nas i my do niej.Przez chwilę jest fajnie a później mu się nudzi.A tak to interesuje go wszystko oprócz zabawek. W porównaniu z nim pierwsze dziecko to był ANIOŁ.Pamiętam ile rzeczy leżało na meblach,nigdy jej to nie kusiło.Wystarczyło raz powiedzieć,że nie wolno.Miała swoje zabawki i to był jej świat.Ja już firany zmieniłam na krótsze,bo czepiał się ich jak kociak(kiedyś miałam takiego,co lubił huśtać się na zasłonach i firanach) Nie chcę myśleć co to będzie jak stanie na nogach. Justi,to musisz już dobrze z francuskim sobie radzić,podziwiam bo nie wiem czy byłabym w stanie tak się przestawić.Jednak ang to zawsze gdzieś coś się "podłapie"szybciej.
  5. Heh,Assiula czyli pocieszasz że jak zacznie raczkować to będzie raj,wow.Jeszcze dobrze pełzać nie potrafi a już wszystko jest jego.Będąc w wc zostawiam otwarte drzwi bo i tak zaraz słyszę "maaaamooooooooo" .Ja pito*e.Dziś obiadu nie budiet.
  6. Ja też nie wiedziałam,że może a jednak miał chore uszko.I byłam zdziwiona jak nigdy,bidulek tydzień brał antybiotyk na nie.W kupach był też śluz nie dodałam. Koliberek,nie lepszym rozwiązaniem byłby kojec?Stamtąd dziecko nie wyjdzie tak szybko.Ja też nie wiem już co i gdzie kupować bo wszędzie ta chemia.Chyba nie da się dzieci tak do końca przed nią uchronić.U nas nie ma upałów teraz i dlatego mnie dziwi ten wstręt młodego do zupek. Justi,ja znam jedną-stressss ;) W stresie chudnę błyskawicznie. A na poważnie,to może poczekaj jeszcze ,może za szybko oczekujesz efektów diety.Ponoć najlepsza to dieta Ż M i z tym się zgodzę.
  7. Justi,może faktycznie Tosię przewiało albo coś.Mój kuba przechodził zapalenie ucha jak miał 3 miesiące i jedynym objawem były zielone kupska,ani temperatury ani nic.I był antybiotyk niestety,a łudziłam się że karmienie piersią uchroni go przeg wszelkimi paskudztwami.I też wierzga nogami okropnie,dziś ledwie zdążyłam się odsunąć ale aż się przeżegnałam bo dostałabym prosto w twarz,a ma trochę siły bo niedawno kopnął m i on aż zasyczał z bólu.No i też dziś testowane było krzesełko do karmienia,szału nie ma.Blat się ściąga ale oparcie jest nieregulowane i po dłuższym posiedzeniu mały się po prostu zsuwa z niego.W ogóle nie wiem dlaczego ale kuba nie chce od kilku dni zupek.Żadnych.Bo pochwalę się-tak tak ugotowałam zupkę.Dodałam kaszy jaglanej i nawet troszkę soli,choć i tak dla mnie było to za mdłe.Pierwszych kilka łyżek ok a później gorzej,zjadł może pół miseczki zupy.Słoiki to samo,a jeszcze tydzień temu wsuwał cały duży słoik jak nic.Wszystko inne je chętnie,nawet banana już nie w siateczce tylko radzi sobie gryząc. Gosik,ja teraz też już uważam bo na przewijaku mały wyczynia cuda i tak sobie myślę nieraz,że obrócę się tylko na moment sięgnąć do szuflady po np.spodenki ale przecież gdyby tak fiknął to tak naprawdę nie zdążyłabym nawet krzyknąć a co dopiero złapać go,nie ma szans.Więc doceniam posiadanie kojca,choć chwilka spokoju jest.Obejrzę foty i może wrzucę coś nowego.
  8. Terikula,no ja ci współczuję ile się musisz nalatać z dzieckiem na dodatek.Własna firma to nie taki łatwy kawałek chleba.Silie,najważniejsze że sobie radzisz,a i patryk ma wesoło. Ja dziś kupiłam kubie zabawkę kula pełzak fisher price,podobno przydaje się dla dzieci raczkujących i pełzających,bo jak dzieciak dotknie to sama ucieka kawałek dalej.Ale jest dosyć ciężka,więc zobaczymy jakie będzie zainteresowanie.Ehh,padam dziś.Mały spał w ciągu dnia zaledwie godzinkę,obudził się z przeraźliwym płaczem.Podejrzewam kolejne zęby.
  9. Agnieszka,ale spryciula z Majeczki :) Miałam wrażenie,że najbardziej ją interesowało,jak tu wspiąć się na meble no i dotknąć telewizor,świetnie sobie radzi. Mój dziś jakiegoś śmiecia zeżarł z podłogi mimo,że sprzątałam.Śmieję się,że niedługo odkurzacz nie będzie mi potrzebny ;) I ostatnio odmawia słoiczkowych zupek.Chyba jednak będę zmuszona ugotować mu zupę sama,obawiam się jednak,że może być niezjadliwa. Terikula,tu mnóstwo jest takich wózków dla dwójki maluchów tj.dzieci rok po roku.Ja takiego dylematu nie mam,bo 2 jest.Ale co jest takiego,może nie w każdej ale w większości kobiet,że pomimo bólu związanego z porodem,trudach opieki itp.itd.decyduje się świadomie na kolejne dziecko.Chyba to silny instynkt macierzyński.U mnie to odpada,raczej nie podołałabym obowiązkom jako potrójna mama,bez jakiejkolwiek pomocy ale kto wie,kto wie...;)Niejedna żaba błota się wyrzekała.
  10. Nela,ja nowe ubranka piorę zawsze.Nigdy nie wiadomo gdzie to leżało i przez ilu ludzi było "wymacane". Parę dni temu kupiłam nowe bodziaki zapakowane w foliową torebkę a po rozpakowaniu poczułam zapach stęchlizny,ciekawe czy po wypraniu powrócą do normalnego stanu.
  11. Justi,mój młodszy brat miał kilka sporych kaszaków jak był dzieckiem i usunęli mu je chirurgicznie.Później już się nie pojawiały.Ale szczegółów nie pamiętam bo było to daaawno temu.Ale wyglądał dziwnie z nimi,blond loki,niebieskie oczy a tu takie dwa jakby rogi ;) A dziś jest przystojnym brunetem :)
  12. Assiula,może jesteś tą szczęściarą,której dziecko ząbkowanie przechodzi bezobjawowo.A legenda głosi,że tak bywa ;) Koliberek,trudna sprawa jeśli młody będzie chciał sikać na stojąco,jeszcze nie wymyślili takich nocników dla małych mężczyzn a szkoda :( A przypomniało mi się,że kuba często woła "eee"jak chce zwrócić na siebie uwagę,a dziś ewidentnie odmówił jedzenia kręcąc główką i swoim "neeee"czyli coś już zaczyna kojarzyć.No i dzisiaj zostałam miło zaskoczona,posadziłam go a on siedział i to dobrych kilkanaście minut.Nie mogłam uwierzyć w to,co widzę bo jeszcze dwa dni temu nie był w stanie nawet pół minuty usiedzieć,gibał się na wszystkie strony.No i miałam nie mały kłopot ze zrobieniem obiadu,duża mata okazuje się wcale nie taka duża.Gdzie nie da rady dopełznąć to się przeturla a robi kilka obrotów pod rząd i błyskawicznie jest w innym miejscu.No i nie wiadomo czym go zająć,zabawki ewidentnie już się znudziły. Titucha, oj nieładnie nieładnie :)
  13. Jeśli chodzi o hałas,to mój też się nie boi,chociaż...był etap,że zareagował płaczem,kiedy m zaczął odkurzać ale myślę,że to bardziej dlatego,że to było z zaskoczenia. A jeśli chodzi o mówienie,to na początku było mamama a od jakiegoś czasu już tego nie wypowiada,upodobał sobie tatata ti ti gia gia bababa itp.No i też pluje namiętnie,zwłaszcza jak mu się nudzi.Ze spaniem teraz jest tak,że zazwyczaj śpi tylko popołudniu ok.2 h. Assiula,ja mojego m chętnie zgoliłabym na łyso ale on się broni,a kłaczyska rosną mu w zastraszającym tempie.Uhh nie lubię zarośniętych facetów :/ Justi,ten włos rozwichrzony u Tosi super!Hehehe Koliberek,twój szymonek faktycznie robi coś do nocnika jak go posadzisz?Ja chyba poczekam z tym sadzaniem przynajmniej do wiosny,choć wydaje mi się,że i wtedy może być jeszcze za wcześnie.Z córą byłam w domu ponad 1,5 roku i dokładnie w tym czasie opanowała sztukę siadania na nocnik,od tego momentu pieluch w dzień już nie używała.Gorzej z nocą,bo trwało to jeszcze ponad rok zanim się nauczyła.A niedawno widziałam reklamę pieluszek,bodajże były to huggisy dla dzieci uczących się wołać "za potrzebą",podobno dziecko czuje w nich,że coś robi...ciekawe to,może kiedyś przetestuję.
  14. U nas też problem z wypróżnieniem zniknął,od kilku dni podaję zamiast cyca na jedno karmienie owoce i teraz bezproblemowo codziennie mega kupa ;) Wczoraj był deser truskawkowy.Z ciekawostek fakt,że z córą długo wstrzymywałam się z podaniem potencjalnie uczulających produktów.W ogóle byłam przewrażliwiona w tej i wielu innych sprawach.Może dlatego teraz tak dałam na luz.Zwłaszcza,że patrząc na tutejsze matki widzę,że dzieci mają więcej swobody i mało która matka tak się nad nimi trzęsie.Choćby taka Kate-już czytałam w necie komentarze,że jak to noworodek bez czapki.Dlaczego mnie to nie zdziwiło?A jeszcze sprawa wiązanych czapek,których na początku poszukiwałam w tutejszych sklepach i jakie było moje zdziwienie,że nie ma ich tu w popularnych sieciówkach. Misia,moja pierworodna ma takiego pluszaka z rossmanna.Kupiłam jej jak miała pół roku i tak się przywiązała,że dziś ma już 5 lat a nadal z nią śpi i noc bez przytulanki jest okropna.A jeszcze jak nieraz w nocy jej się gdzieś zapodzieje to jest płacz :)
  15. Melduję się i ja,paradoksalnie w weekend mam mniej czasu niż w dzień powszedni,jak to możliwe hę?Czytania a czytania i mam nadzieję,że smutny dzień,kiedy to forum zamilknie nigdy nie nadejdzie :) Gosik,w sprawie rehabilitacji,moim zdaniem to najlepiej w jakiejś polskiej przychodni,z tego co kojarzę to w Londynie są na bank jakieś.Czy oni tutaj w ogóle zaprzątają sobie czymś takim głowę?Chyba musiałby być jakiś ciężki przypadek i musiałabyś trafić na osobę,która w ogóle cię wysłucha.Reagują chyba jak ktoś jest rzeczywiście w agonii hehe.Ale podpytaj tej babki,która ćwiczy kornela,niech ci pokaże ćwiczenia,również te do siadu.Jeśli kornel załapie raczkowanie i siedzenie to już będziecie na "prostej" i stanie na nogi wtedy,kiedy będzie na to gotowy. Justi,ja z chrzestnymi miałam duży problem,bo przy jednym i drugim dziecku mieliśmy tylko albo chrzestną albo chrzestnego.W efekcie jedna osoba z rodziny jest chrzestnym/chrzestną a dodatkowo wzięliśmy dobrych znajomych i jakoś nie boleję z tego powodu.Co do dwóch kobiet lub mężczyzn to nie słyszałam o takich przypadkach...hmmm.A drugim dzieckiem,to chyba najlepiej pójść za ciosem,bo jak człowiek zacznie za dużo myśleć,to od razu jakieś wątpliwości się pojawią. Kurcze,czytając was zadaję sobie pytanie co ze mnie za matka,zębów dziecku nie myję,nie czytam,nie gotuję obiadków,ba-nawet nie zawsze wychodzę na spacer.Leniwiec pospolitus jak nic. U nas pełzania ciąg dalszy i już się zaczyna zainteresowanie wszystkim,tylko nie matą na której powinien leżeć.I zaczynam myśleć,gdzie ja upcham rzeczy które są w zasięgu jego wzroku i rączek.A jak wiadomo leniwej mamusi się nie chce sprawdzać na bieżąco,czy jej dziecko leży na macie czy już np.pod tv przegryza kabelki.Czy jest tu mama,która ma zamiar karmić piersią do roku?Bo widzę,że tylko ze mnie chyba taka matka Polka karmicielka,w dzień i w nocy wiszenia cd. Doti,historia jak z filmu grozy,nie chciałabym być świadkiem takiej sytuacji.Masz rację gosik,że życie każdego może się zmienić w ciągu minuty,dlatego cieszmy się tym,co mamy.Ja też przeżywam takie wydarzenia i myślę,że to chyba dobrze,to znaczy że nie chorujemy na wszechobecną znieczulicę. Titucha,jeszcze znajdziesz faceta,który będzie potrafił być z tobą na dobre i na złe,całe życie przed tobą .No i wtedy drugie dzidzi rozumie się :) Terikula,koniecznie musisz zacząć myśleć o sobie i zrobić coś dla siebie.Jak człowiek zaniedba się nie mówię fizycznie ale "duchowo"to umiera.Jeśli twój m ma czas dla siebie,to ty też go znajdź!
  16. Titucha gratulacje!Wymarzone prawko i niezależność oto dowód na to,że marzenia się spełniają :) Justi,jeśli Ty nie będziesz pisała to ja również ogłoszę strajk "wpisowy" bo uważam,że bez Ciebie forum jest takie...No bez wyrazu.Każda z nas jest inna ale Ty jesteś The Best w komentowaniu rzeczywistości:)
  17. Koliberek ale fajny twój Szymonek,te miny na nocniku hehe a włosy to już możesz związywać mu chyba ;) Nela,ja pisałam,że mały miał katar ale coś dziwnego,bo nosek zatkany a nic nie można było odciągnąć,jedynie wodą do nosa mu psikałam. doti,mój tak bezproblemowo to się nie da odstawić,on z tych "cyco-zwisów" co lubią długo wisieć,jedna sesja to przynajmniej pół godziny,dlatego też chwilami mam dość.Ale karmię też dla swojego zdrowia,miałam kiedyś guzka w piersi i podobno karmienie piersią zapobiega takim przypadkom.A ile w tym prawdy,nie wiadomo.
  18. Doti,jestem pod wrażeniem Krzysia,on wygląda i zachowuje się jak roczne dziecko,czy aby na pewno jest grudniowy? ;) Potwierdzam,że Lenka cud dziewczyna a te oczy....Ania i Natalka też ślicznotki,każda w sobie ma to "coś". Co do gadżetów,to mój najpierw musi sam siedzieć a później będę myślała nad różnymi wynalazkami,co by go choć na chwilę zająć czymś.Mamy taki bębenek na baterie,gdzie dzieciak tłucze łapkami i fajne brzmienia wydaje,ale mały tak się denerwuje,bo nie może "ogarnąć"tej zabawki ani w pozycji na brzuchu ani też na plecach. Ja kupiłam niedawno kaszki nestle i powiem wam,że całkiem niezłe są.W ogóle to chciałabym już małego odzwyczajać od cyca ale pytanie jak to zrobić.Dziś np.zamiast cyca zaproponowałam mu deserek owocowy,który uwielbia ale stanowczo odmówił.I bądź tu mądry człowieku.Dzień jak dzień,ale co ja zrobię w nocy?MM odpada,bo już próbowałam.Poza tym boję się tej próchnicy,te kleiki i różne zagęszczacze strasznie oblepiają zęby.Ciężka sprawa. Misia,a Natalka usiadła z pozycji leżącej czy innej?Mój to tylko głowę podnosi a wraz z głową wszystkie kończyny.Jak znajdę to wyślę wam link,gdzie babka pokazuje fajne ćwiczenia do raczkowania właśnie. Justi,witamy w świecie kobiet z krwi i kości,że tak powiem ;)
  19. Silie,ja coś takiego zakupiłam ale jeszcze mały nie staje na nogi,ale myślę że to fajna rzecz,dosyć stabilny i dziecko ma radochę.Nie wiem jakie są opinie na ten temat ale moim zdaniem warto kupić.Misia,może Natalka nie lubi zostawać sama,bo kocha towarzystwo.Swoją drogą,chyba nikt nie lubi siedzieć sam.Mój też krzyczy jak zostanie chwilę,choćbym nie wiem jakie zabawki mu dała.
  20. Właśnie miałam pytać,czy Wasze maluchy też tak się frustrują,widzę że tak.Mój się wścieka jak zabieram mu np.zabawkę albo jak nie może sobie z czymś poradzić,nieraz to jest taka złość i uderzanie nogami(jak leży na plecach)No nieraz przechodzi sam siebie,nie miałam pojęcia że taki krasnal już będzie umiał swoje zdanie.Kubuś pełza tylko okrężnie i do tyłu.I tutaj,dzięki pomocy córy udało nam się przekonać go do leżenia na brzuchu,zobaczył że w ten sposób może więcej,nawet sam się chętniej przewraca na brzuch. Ach,basen najlepiej właśnie mieć swój,no niestety,narazie to nierealne ;)
  21. Gosik,twoja historia z oknem nie mniej emocjonująca od mojej ;)Ja takich historii miałam więcej,łącznie z topieniem się i kilka razy też cud się stał,że w ogóle przeżyłam i cała i zdrowa jestem. Iwka,ja taką historię z wózkiem miałam ale z młodszym bratem,przejeżdżałam przez próg domu i też przez przypadek wózek mi się przewrócił i on na buzię upadł,ale się wtedy bałam rodziców!Jak mama to zobaczyła to ja uciekłam gdzieś,schowałam się bo bałam się kary.Ale wtedy 8 lat miałam ;) Ale Kuba wczoraj wciągnął tego dużego chrupka kukurydzianego,5 minut mu to zajęło ale akurat był głodny.Jak nie jest głodny to nie kręci go takie gryzienie.
  22. Wiecie co,całą tą akcję z nie pozostawianiem dziecka podczas upałów popieram,ale zastanawiam się jak można w ogóle zostawić dziecko samo w aucie i pójść spokojnie np.do sklepu.Może mam schizy,bo jak byłyśmy małe z siostrą to właśnie rodzice zostawili nas same w samochodzie,tata zaciągnął ręczny,bo auto stało na wzniesieniu,właściwie to była spora górka,na której ma domek moja babcia.Nie było ich trochę,siostra zaczęła się nudzić i chcąc wyjść zahaczyła nogą o ręczny i samochód ruszył,więc ja przez uchylone minimalnie okno zaczęłam wołać rodziców,na szczęście byli niedaleko,nigdy nie zapomnę jak tata biegł za autem i z trudem nas dogonił.Skończyło się dobrze a mogło różnie,bo rozpędzony pojazd mógł uderzyć np.w rosnące na poboczu drzewa.Pomijając inne rzeczy,które mogą się wydarzyć a które podpowiada mi wyobraźnia. Assiula,tak sobie Ciebie wyobrażałam,widać że spoko babka z ciebie i Krystian widać,że szczęśliwy :)
  23. A jeszcze odnośnie wychowania,to zawsze to powiedzenie mnie zastanawiało,że jak to z większym dzieckiem może być trudniej,jak ja z małym nie zawsze dawałam sobie radę.A jednak.I trzeba mieć mnóstwo cierpliwości,często idę na kompromis,kiedy np.córa prosi przed obiadem :"mamo daj chrupki proooooszę!"Mój M mówi kategoryczne :"Nie"efekt jest taki,że słyszę marudzenie dziecka przez następnych kilka godzin.Ja zazwyczaj mówię "ok,ale tylko jeden a jak zjesz obiad dostaniesz więcej",w ten sposób i wilk syty i owca cała.Może ktoś powie,że tak się nie robi czy coś tam ale szczerze,to nie ma idealnego rozwiązania w niektórych sytuacjach ;) Assiula,my na basen jesteśmy przygotowani od dawna,jednak kiedy się wybierzemy pojęcia nie mam.A basen dobry jest na wszystko,zwłaszcza dla dziecka które jest leniuchem,jak moje.
  24. Mrufka u mnie tak było z córą,takie nie ulewanie a właśnie chlustające wymioty.Ile ja się z nią po lekarzach nachodziłam,byłyśmy też w szpitalu,urodziła się malutka i dodatkowo przybierała mało,mało jadła.Właśnie w szpitalu stwierdzili nietolerancję laktozy i refluks.Na refluks brała jakiś lek,z czasem wszystko się unormowało,do roku jakoś.Ale jeśli tak ulewa,to lepiej,żeby po każdym karmieniu mu się odbiło. Iwka,ja wiem że się myli,mój to Kuba ;)Wychowanie dziecka to trudna sprawa i trzeba ogromnej cierpliwości i wydaje mi się,że im większe dziecko,tym trudniej,zgodnie z powiedzeniem"małe dzieci mały kłopot(...)"A błędy są nieuniknione niestety,bo każdy uczy się na swoich,jakby nie można było na cudzych ;)
  25. Chciałabym się wyspać jak normalny człowiek kiedyś,ale mój syn do śpiochów nie należy,rano kładę mu do łóżeczka zabawki z nadzieją że jeszcze 5-10min.snu a on je wyrzuca z radością,teraz daję mu większe,żeby nie mieściły się pomiędzy szczebelkami i jak widzę jego minę,jak próbuje wcisnąć np.swojego króliczka między szczebelki i się nie da,tylko głowa mu dynda a mały się wkurza.A wczoraj chciał zwrócić na siebie uwagę swojej starszej siostry jak weszła do pokoju krzycząc "eeeee" "eeeee" i się do niej śmiał,już chciałby sobie pogadać cwaniaczek mały :) Dzieci potrafią zaskakiwać. Gosik,niestety znajomych od nieruchomości mam tutaj 0 a o Londynie nie wspomnę.Nawet tam nie byliśmy,ale myślę że za jakiś czas,jak młody podrośnie to się wybierzemy z pewnością. Silie co do okresu,to ja karmiłam wyłącznie piersią i to regularnie w dzień i w nocy i okres dostałam po 5,5miesiąca,co mnie zdziwiło w sumie nawet bardzo,myślałam że dopiero jak rozszerzę dietę małego to dostanę.Dodatkowo po porodzie mam bardzo bolesne owulacje,nigdy tak nie miałam.Byłam tu na usg przez ten ból,okazało się,że mam malutką torbiel na jajniku,myślałam że może to jest przyczyną,ale powtarza się ten ból co miesiąc,więc nic innego.
×