Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asteri

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asteri

  1. Nie no, nie płaczmy. Dzisiaj piąteczek :) Jadę jutro na wycieczkę do Kazimierza z mamą. Wybierałam się kiedyś z chłopakiem, ale cóż. Przynajmniej mam za towarzyszkę osobę, która mnie naprawdę kocha. Mam wrażenie, że jak lato minie, to przeminie mój żal do świata, bo skończy się czas, który był zaplanowany z nim. A tak lubię lato! Życzę miłego weekendu, nie dajcie się dołującym myślom - nasze emocje zależą w dużej mierze od tego, co myślimy.
  2. Beren, właśnie jak czytałam o Twojej randce, to sobie pomyślałam, że faceta stać na dużo więcej i mój starał się tylko na początku, a potem to ja musiałam nadrabiać. Chyba nie był taki wspaniały, jak sądziłam. No nic, trzeba się rozejrzeć na kimś lepszym, tylko na razie nie mam natchnienia ;) Jeszcze nie bedzie mi... nazywa się Espaniola, ale znam jeszcze fajniejszą we Wrocku, koło kina Helios ;)
  3. Ale Beren ma fajnie! Aż mi się przypomniała jedna fajna randka w tym przeklętym Wrocławiu - poszliśmy do Opery na "Cyrulika Sewilskiego", a potem na kolację do hiszpańskiej knajpki przy Rynku. Wystroiliśmy się i było bardzo romantycznie. Ciekawe, ile czasu muszę czekać, aż ktoś mnie na taką randkę znowu zaprosi... Faceci to mają dobrze, sami kogoś zapraszają, nie muszą czekać. W każdym razie po wczorajszym spacerze po wyprzedażach mam się w co ubrać, jakby co ;)
  4. No SPA to byłoby marzenie. Taki masaż czekoladowy np.... mmm
  5. Zaza, Twoja nowa stopka o wiele bardziej mi się podoba :) Ja się skupiłam na dbaniu o siebie - wczoraj byłam u specjalisty, który chyba rozwiąże mój odwieczny problem z odchudzaniem. Wstąpiła we mnie nadzieja, na razie mam zrobić badania. A w poniedziałek idę zrobić się na bóstwo do fryzjera ;) Nie umiem jednak za długo trwać w dołku. Pozdrawiam!
  6. A propos zemsty - koleżanka mi opowiadała historię, jak dziewczyna zemściła się na swoim podłym byłym facecie: na masce jego nowiutkiego wypasionego samochodu - jego oczka w głowie wypisała sprayem: "Ch***", a boki podrapała gwoździem. Ale ja nie mam ochoty się mścić, dobrze życzę mimo wszystko temu pajacowi. Chociaż jego sytuacja nie jest różowa, może dlatego nie chcę kopać leżącego.
  7. Bezimienna, jak się nudzisz, to obejrzyj film „Przypadkowa dziewczyna” z Gwyneth Paltrow – daje tyle nadziei i obrazowo pokazuje, czym jest przeznaczenie. Są tam 2 warianty tej samej historii: dziewczyna wraca wcześniej z pracy (chyba została wylana, nie pamiętam) i 1) zdąża na metro i tam poznaje super faceta, ale jak dociera do domu, to przyłapuje swojego narzeczonego na zdradzie. Jest załamana, ale zaczyna się spotykać z gościem z metra – to jest ten właściwy 2) nie zdąża, nie przyłapuje narzeczonego, więc ich związek się ciągnie, chociaż nie ma sensu. Mogłaby już być z tym właściwym… W końcu i tak go poznaje, ale sporo później i więcej musi się namęczyć. Daje do myślenia…
  8. Ramono, a jak u Ciebie? Wszystko w porządku? Powiesz nam coś optymistycznego?
  9. Ha, ha, Migdały, zapisz sobie tą datę, żebyś mogła za jakiś czas się przekonać, jak mało znasz siebie i życie ;) Jeszcze Ci wypomnimy to zarzekanie się, jak nagle stwierdzisz, że nie sądziłaś, że możesz się aż tak zakochać. Takie jest życie - pełne niespodzianek - zobaczysz. Każda miłość jest pierwsza!
  10. Przed chwilą w radiu leciała piosenka "Facet to świnia" i nuciłyśmy z koleżanką :P Sorry, chłopaki! Beren, to bardzo optymistyczne, lubię takie historie :) To jest ta pierwsza Pani, czy ta druga?
  11. Chodzi za mną ostatnio, ciekawe dlaczego ;) A teraz specjalna dedykacja dla Was: http://www.youtube.com/watch?v=GpcKvZvcLuA
  12. http://www.youtube.com/watch?v=_Ye8GLPUVsM
  13. Przeczytajcie książkę "Sekret" :P
  14. A jeszcze się dowiedziałam, że mam iść na szkolenie z pracy w przyszłym tygodniu, w hotelu koło Łazienek, całodzienne. Co prawda temat nie jest porywający, ale zawsze to jakieś urozmaicenie i można potem skoczyć na spacer po Łazienkach :) :) Trzeba się cieszyć z małych rzeczy. Tak sobie myślę, że jednak jestem bogatsza o prawie rok szczęścia, a kiedyś myślałam, że nie umiem nikogo pokochać i że nawet tyle nie będę miała. Tak sobie tłumaczę...
  15. Witam wszystkich! Ja też czuję przypływ optymizmu ostatnio. Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo miło: koleżanka z pracy podarowała mi kolczyki podobne do tych, które mi się u niej podobały, a potem przyjechał kolega z Węgrowa i przywiózł pyszne babeczki :) :) Bez miłości jednak można żyć...
  16. Beren, czyżby któraś z Twoich "kandydatek" odpadła? A może pojawiła się jeszcze trzecia?
  17. Gratulacje Zaza! Taa, życie bywa piękne....
  18. Ha, ha!! Ale się uśmiałam. Mój na naszej klasie sobie wkleił wczoraj kartkę urodzinową z dwoma pieskami i tekstem "Każdy mężczyzna w dniu urodzin zasługuje na chwilę przyjemności... nawet jeśli to tylko czytanie gazety w samotności". :) :) No wzruszyłam się. A mógł mieć prawdziwe przyjęcie niespodziankę z tortem i smakołykami i prezentem! Oto , jak mądrze oni wybierają. Wasi zapewne też. Od razu widać, kto stracił ;)
  19. Dziewczyny, skoro oni się tak zachowują, to nie byliby to dobrzy partnerzy, w każdym razie nie teraz. Toż to szczyt niedojrzałości. Mój też z początku udawał takiego odpowiedzialnego i wiedzącego, co chce w życiu, a tylko mu się zdawało. Miłość jest nieobliczalna, ale jednak partner na życie musi być dojrzały, bo jak nie, to można tylko przez niego płakać. Trzeba wierzyć, że nam to wszystkim wyjedzie na dobre. Z g** bicza nie ukręcisz... Zaraz idę na ślub kolegi z pracy - mam pretekst do spaceru po starówce, a pogoda jest piękna i ubiorę się ładnie :) I nie będę myśleć o tym, że inni są szczęśliwi, a ja nie. A potem biorę kota w torbę i jadę odpocząć na zielonej trawce. Miłego weekendu!
  20. Tarysman, ja wybrała te drugie spodnie ;) Aga, najlepiej czymś się zająć, nawet zadzwonić do koleżanki. Można też przypomnieć sobie najgorsze momenty z nim, kiedy Cię olał i płakałaś przez niego - od razu się odechciewa kontaktu. Trzymaj się!
  21. Właśnie, lubię czytać pozytywne zakończenia :) Jakoś łatwiej jednak mi uwierzyć, że innym się uda - Wam np. - niż że mi się uda wszystko poukładać i spełnić swoje marzenia. Wśród swoich koleżanek mam mnóstwo przykładów, że przeżyły jakieś nieudane związki, nacierpiały się, ale ostatecznie są szczęśliwe i spełnione. Tylko ja nie jestem... No ale ja późno zaczęłam, więc może jeszcze odrobię swoje lekcje i też dostanę nagrodę
  22. Witam w piękny słoneczny piąteczek! Z tym czatem to fajny pomysł, może kiedyś się uda wszystkich zebrać. Dziś jest dzień urodzin mojego byłego. Jak byliśmy razem, to planowałam zrobić mu przyjęcie urodzinowe, ale sam wybrał... Nie złożę mu nawet życzeń, bo pożegnałam go przecież na zawsze. Od poniedziałku nie zaglądam nawet na naszą klasę (miałam manię oglądania jego nowych zdjęć). To jest zupełnie jak odwyk. Przestanę o tym myśleć chyba dopiero jak minie ten czas, na który mieliśmy wspólne plany, czyli po wakacjach. Wyrabiam w sobie spokój wewnętrzny. Wczoraj obejrzałam "Kill Billa" - nie ma to jak krwawa jatka na wisielczy nastrój i mordercze myśli ;)
  23. O, coraz więcej Panów na tym kobiecym forum ;) Może uwierzę niedługo, że jest wśród nich jakaś wrażliwa mniejszość... No cóż, na razie możesz chyba tylko odczekać trochę aż ona to przemyśli.
  24. Frappeee, Ja właśnie tak miałam – on udawał kogoś innego niż w rzeczywistości. Na początku, jak zadeklarowałam, że z nim będę, napisał mi całą prawdę o sobie (rozwód, dziecko itd.). Przepłakałam sporo czasu, bo się zakochałam, on prosił o szansę. W końcu uznałam, ze nie można nikogo przekreślać za błędy z przeszłosci i dałam szansę. On zapewniał, że już ujawnił wszystkie tajemnice. Potem co jakiś czas wychodziły na jaw nowe fakty… Wszystko wybaczałam, bo widziałam zaangażowanie z jego strony. Aż w końcu po roku usłyszałam, że jeden ważny fakt zataił i nasze wszystkie plany były tylko iluzją… Jak ktoś jest nieszczery, a my zakochane, to trudno to zweryfikować na początku. Mnie moja intuicja ciągle powtarzała, że on coś ukrywa, dręczyło mnie to, ale ją zagłuszałam, bo nareszcie byłam szczęsliwa. Jeśli coś Ci mówi, że lepiej nie, posłuchaj tego głosu, bo potem, jak już się bardzo zaangażujesz i uwikłasz, będzie jeszcze trudniej…
  25. Zaza, może wcale nie będziesz musiała tego oglądać. Nie zamartwiaj się na zapas
×