sc
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sc
-
jedno co sie zmieniło to że liczba sms i rozmów i spotkań wzrosta do prawie 24 na godzine ...
-
nie nadal milczy....mam pietra że to cisza przed burzą ...a może nie???no ale muszą porozmawiac tak czy siak z córką po swiętach.Więc w święta będą udawać że wszystko gra.
-
Agus ...spokojnie....
-
do faceta-to widac jeszcze mało w zyciu widziałaś ,ale to dobrze
-
xyzed-spokojnie.... i juz uciekam
-
AGA dzieki uciekam do praCY
-
witam witam u mnie piekne słonce i zaraz lece do pracy ,jak nie będzie luddzi to zajrzę ,bo potem to dopiero wieczorkiem wpadne poczytac ,zapowiada sie lekko zagoniony dzień ,ale cóż ,taki tez może byc miły
-
ja nie mówie o piosence a o zonie która to cytuje...chodzi mi o to żebysmy na tym topiku wzajemnie sie nie obrażały a może próbowały zrozumieć?
-
jad jak widać wylewa sie nie tylko z ust kochanek ale również zon... to do tej piosenki wilków -brak logiki zarzucam tym którzy czytaja co piszę niedokładnie ,wyrywaja słowa z kontekstu ,przekręcaja sens wypowiedzi i robią sobie z moich słó to co im pasuje -co do tego papierka-przeciez można przysiegac sobie dozgonna miłość przed sobą ,a nie przed urzędnikiem .....to o to chodzi -a czy bedzie nalegał ???zobaczymy,ja wolałabym żeby nie ,ale czas pokaże a tak wogole to dzień dobry wszystkim
-
Strzelec dokładnie to robię ...i robiłam to przez ostatnie 4 lata...i nadal uważam że to on powinien podejmowac decyzje związane z córka i żoną
-
tłumaczę bo brak logiki u niektórych mnie dobija ... dzieki że jest tu kilka normalnych osób z którymi można pogadać i wymienić poglądy wróżki i ich niby czytanie ze zrozumieniem ...no cóż niech sie im zdaje że maja rację...
-
no cóż ,wiele tutaj padło stwierdzeń i jak ktoś zauważył wiekszośc to same wróżki lepiej wiedzące co czuję i co mi w duszy gra... niestety nie mam w zwyczaju oszukiwac ani siebie ani tutaj piszących bo po co ??? co do formalizacji związku...no cóż nie przywiązuje wagi do tego ,dla mnie jest to papierek i tyle a dla innych nie i staram sie to uszanować ,więc mam małą prośbe szanujcie zdanie i poglądy innych zawsze był to dla mnie papierek i dlatego poprzedni związek i teraz ten z moim K JEŻELI ON NIE BĘDZIE NALEGAŁ NA LEGALIZACJE W URZĘDZIE TO ŻADNA SIŁA MNIE TAM NIE ZACIĄGNIE i tyle w tym temacie hej xyzed
-
żeby oczywiście a nie rzeby
-
przeczytałam i po kolei do tej -pierwszej--pisałam że mam obawy i dalej je mam,bo kto ich nie ma a to co napisałem do wolnej zony to taki sobie ironiczny tekst ale widac nie zrozumiałaś podtekstu...cóz.. i jeszcze jedno nie rozumiem ,,znowu nie przyznajesz sie do tego co pisałaś-wypraszam sobie takie bezpodstawne oskarżenia... zacznij czytac dokładnie,ironie odbieraj jako ironię a fakty jako fakty i nie przekręcaj ani nie dodawaj do wolnej zony-pisałam że sie boję i nie zmieniam zdania ale wiem że oboje sie tego boimy i będziemy robić wszystko żeby było ok -do hola hola- dla twojej informacji-obiadki ja gotuję a babcia tylko czasami -do anusi-już sie wściekałam,już nie byłam piekna,seksi ani wyrozumiała....i jakoś nie zrezygnował... i wiecie co zastanawia mnie skąd w ludziach tyle zawiści i nienawiści żeby za wszelką cenę spróbować zniechęcic mmnie do tej miłości ???smutno mi że w ludziach jest aż tyle złości i wcale się nie dziwię że niektórzy są nieszczęsliwi bo jak moga być życząc innym rzeby coś sie nie udało,rozsypało ,umarło-przykre to bardzo a tak na marginesie wiem jak wyglada zycie pod jednym dachem,byłam w związku nieformalnym ,bo nie chciałam slubu przez 5 lat tak że proszę sie o mnie tak nie martwić ...
-
do wolnej zony-to jeżeli mieszkanie ze soba 24 na dobe to takie straszne to nie rozumiem po co tkwicie w swoich związkach pod jednym dachem ? Myśle że jeżeli zamieszkamy razem to jakoś się dogadamy a o tym czy czar prysnie czy nie decydujemy my sami i może wcale nie prysnie jeżeli oboje będziemy sie o to starać??
-
dobry wieczór dzieki za słowa wsparcia i narazie dalej jestem w lekkim szoku i staram się zachować spokój -zona K dalej milczy i narazie bez zmian ale miedzy nami jest ok jak było i narazie zostawiamy wszystko tak jak jest
-
miało być stanowimy -sorry za literówkę ale się spieszę bo muszę uciekać do pracy
-
żona mnie nie zna,a może i zna??nie mam pojęcia ja w każdym razie nie wiem nawet jak ona wygląda -co do tego wspólnego mieszkania to nie tak jak zrozumiałyście-chodzi o to że warunki lokalowe u mnie są jakie są ,a dom jest w trakcie budowy ,no więc jak go wywali to wynajmiemy mieszkanie i jakos bedziemy musieli sobie poradzić -teraz nie ma czegos takiego da nie da,na siłę go nie zmusi żeby z nia był,więc myślę ze to nie będzie taki wielki problem
-
no mysle że jakoś w ludzki sposób jej to wytłumaczą ...i że zrozumie i nikogo nie znienawidzi,zreszta od paru lat widziała że cos nie gra... bo sama pytała,więc troszeczke jest przygotowana w końcu to nie jest 5 letnia dziewczynka
-
no właśnie nowy etap...tez sie tego boję...nie przepadam za nowościami i sama teraz musze to w spokoju przemysleć ,jedno co wiem to że nie zrezygnuje z mojego K...I on wreszcie w to uwierzył...
-
muszą jej prędzej czy póżniej o tym powiedzieć ,ona ma teraz 15 lat więc nie jest to dzieciak który nic nie rozumie a jeszcze na dodatek jest tzw.zbuntowana nastolatką....i dlatego mój K milczał,no ale nie wytrzymał i co będzie dalej ???nie mam bladego pojęcia,muszą to jakos rozwiązać ...a ja narazie spokojnie czekam,bo co nagle to po diable..
-
jedno co ustalili i myslę że ona też to zrozumie-to żeby córce powiedzieć właśnie po świętach ..
-
Strzelec niektórym na forum nijak dogodzic nie można....
-
CZEŚĆ A ga- tak jak mówi xyzed-nerwy puściły....
-
ten tekst o swietach nazywasz wybieganiem w przyszłość ...no cóż nie rozumiesz ironnii ,to sie zdarza mi też ...