sc
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sc
-
a ty zaczynasz sie powtarzać .....i myslę że twój szczęsliwy facet ,ma kogoś na boku ,bo jak mozna kochac kogoś tak wulgarnego w słowach ,jak tu znasz tylko kilka słów to w zyciu chyba sie nie odzywasz wcale ,bo kto bedzie z toba gadał...a zapomniałam margines z rynsztoka ...ma taki zasób wiedzy bo mózgu juz nie ma ...gratulacje młoda panienko... i chyba masz coś na sumieniu bo sprawia ci wyrażna przyjemnośc pyskówka ze mną ,a pusta to ty jesteś pannico z rynsztoka i swoimi słowami oprócz mnie co i tak mam w dupeczce obrażasz jeszcze mnóstwo ludzi a głównie kobiety w okresie menopauzy i starsze oraz całe rzesze kobiet -oj dołąćzysz do nas do tego piekła w niebie dla takich jak ty nie ma miejsca a księdzu na spowiedzi pewnie uszy puchna jak sie spowiadasz ...no chyba że głuchy jest ...
-
myśle że faceci też ,w normalnych społecznościach rozwody może nie są do końca akceptowane tak jak i zdrada ,ale nikt z tego nie robi afery ,a u nas ...wystarczy poczytac pomarańczki....żadna z nich nie stara sie zrozumieć motywów tego co zdradza i kochanki ,która decyduje sie nią być ...obłudne to wszystko jak diabli.Ja mam zasadę że nie potepiam nikogo za to co robi ,widac ten ktos uważa że słusznie czyni i jest to jego i tylko jego sprawa,no za wyjątkiem molestowania,znęcania sie i tych wszystkich kryminalnych aspektów zycia.CZY ktos kto opluwa kochanki i facetów którzy zdradzają zastanowił się dlaczego to robią...chyba sie mu nie chce ,woli opbrażac i wtedy czuje się taki dobry przyzwoity człowiek bo potępił kogoś .. bo tak trzeba... durne to wszystko i na nic tłumaczenia...
-
Miriamko -narazie w moim związku z K -JESTEM SZCZĘSLIWA ,mam to co zawsze chciałam mieć jednocześnie a sie wyklucza -być z facetem i jednoczęsnie byc wolną osobą ,bo niewątpliwie układ małżeński czy narzeczeński ogranicza wolnośc osób które w nim są ,przynajmniej w większości przypadków.
-
ujęłaś to rewelacyjnie mimo że ironicznie -podoba mi się ...
-
może nauczyć....Zapendowska też śpiewac nie umie a uczy spiewu.... nie wspomniałam jeszcze o jednym...jeżeli poznam kogoś kogo pokocham bardziej od niego to odejdę..i on o tym wie... i na dzisiaj chwile obecna musze sie pożegnać wpadne w nocy ,poczytać narazie
-
Aga pewnie tak będzie...zobaczymy ale naprawdę miał wybór ,kilka razy i to ja go prosiłam żeby wrócił do zony....nie posłuchał ,wybrał że chce ze mna być ..
-
no cześc co tam u ciebie ,ja siedzę w pracy i miło spedziłam czas na sąsiednim topiku ,bo ludzi dzisiaj mało
-
pikolo-wiem o cierpieniu bardzo duuużooo -zdziwiłabyś się ... tylko mam jedna cechę ,którą wykształciłam do perfekcji- umiem szybko i skutecznie walczyć ze swoimi słabościami i duszy i ciała Walczyłaś kiedys o zycie??? jak będziesz musiała to wtedy pogadamy o cierpieniu ,szczęsciu,docenianiu każdego dnia i każdej godziny i radości z tego że nawet chwila potrafi cieszyć a ja zyczę ci żebys pozbierała sie psychicznie po zdradzie męża ,znalazła swoja miłość zycia i cieszyła sie każdą chwilą
-
pikolo- jest takie ładne słowo,,przyzwyczajenie,, i to może i tam jest może i jego zona go kocha ,ale jak wytłumaczyc jej separacje emocjonalno-fizyczną od niego i to od paru lat?? mój K raczej jej nie kocha ,bo nie byłby ze mna tyle lat,w momencie pojawienia sie naszego syna na swiecie podwinąłby ogon i zwiał do niej jakby ja kochał kocha swoja córkę nad zycie dziekuje za zyczenia szczęscia i jestem szczęsliwa
-
pikolo-poczytaj wcześniej dlaczego wraca do tamtego domu...
-
ojoj co do tego sypiania z zoną ??wierzę że nie sypia a jak sypia to nie robi tego z miłości ....pewnie że nie jestem pewna ,ludzie a kto jest pewny na 100 % drugiego czlowieka,wierzymy ,bo jakbyśmy nie wierzyli to idąc tym tropem każdy to oszust
-
pikolo-juz za póżno żeby sie zastanawiać ,wybrałam że chce z nim byc a co z tego bedzie czas pokaże. czy tylko zraniopne osoby maja prawo tu pisać ???pisze bo lubie rozmawiać i miło spędzam tu czas a ponieważ w pracy spokój i cisza to sobie z wami rozmawiam
-
natalka to tak jak mój syn pikolo-jak tak sie stanie to na siłę trzymac go nie będę ...
-
pikolo -no może sie i tak zdarzyć ,ale wersja o tym że to ja sie jego czepiłam nie przejdzie,egoistycznie powiem a po co miałabym sie go czepiać ?? raczej może być wersja dla ludu szarego małego miasta-wykorzystał mnie i teraz jestem sama biedna z dzieckiem....
-
pikolo- -nie interesuja mnie powody rozpadu jego małżeństwa -nie twierdzę że jestem ta jedyna i że mnie to może nie spotkać -dlaczego nie odchodzi juz pisałam -z zona tego nie robi -juz pisałam i też mysle że jeszcze za wczesnie zebyś o tym pisała
-
cześc natalka -ale nie daję się tigra-czy mnie nerwy ponoszą ,czasami na czepianie sie pomarańczek do których nic nie trafia,ale generalnie to jestem spokojnym człowiekiem
-
Żona mojego K zarabia nieżle ale ciągle jej mało i jakoś jej ta kasa przez palce przelatuje ,ale tak byłą przyzwyczajona przez te kilkanaście lat ,ale co to ma do rzeczy?? mysle że córka K dorośnie tak jak każdy ,a mieszanie jej w głowie teraz ??jestem zdania że za wczesnie czlowiek dorosły troche inaczej postrzega pewne rzeczy niz nastolatka... czy boję sie że zostanie z zoną ??pewnie troche tak ,ale staram sie o tym nie mysleć czy mam przesrane ??? (nie obraziłam się) -nie czuje sie jakbym miała,haha i moje słynne - jestem szczęśliwa i ciesze sie tym co mam
-
do przecież sc-nie chciałam podawać szczegółów ,ale dla jasności musiałam Nie wykluczam sytuacji ze kiedyś postawię sprawę jasno albo wóz albo przewów albo rybki albo akwarium ,ale narazie nie chcę tego robić
-
Aga -pewnie że jestem ciekawa...
-
Aga masz rację w 100% i żeby ta ,,krzywda ,, byłą jak najmniejsza to ja nie naciskam,on musi sam podjąć decyzję w którą stronę i z kim dalej chce zyć ... czy ze mną dzielić szarośc dnia codziennego i zmierzyc sie z potencjalną nienawiścią ze strony córki i rodziny ,czy dalej tkwić w związku bez miłości nie mysląc o sobie a o innych . Sam przyznał że jest tchórzem i że narazie chce pokierować zyciem córki ,żeby wyrosła na dobrego człowieka ,a nasze wspólne zycie może jeszcze poczekać i ja sie zgodziłam na taki układ i poczekam.
-
sorryy ,ale troche mnie ,,przeciez sc,, zdenerwowałaś - ja buduje ten dom
-
Aga ,ale każdy z nas jest dorosły i to jakie podejmuje decyzje zalezy od nas samych...o to mi chodziło.Tak uważam ,bo ja odpowiadam za swoje decyzje i sa one tylko moje ,jak dostanę po tyłku bo okażą się złe to nikogo nie będę obwiniać -to przez ciebie tak sie stało...to w takim kontekście Całe moje dorosłe zycie podejmowałam decyzje samodzielnie ,tak mnie nauczono i może dlatego mam do tego takie a nie inne podejście.
-
jeżeli mój K bedzie mnie oszukiwał?? no cóż jak sie dowiem ,to czar się skończy i prysnie ,narazie mu wierzę
-
do przecież sc-teraz to troche przegięłaś -kto bedzie w tym domu mieszkał??ja i moje dziecko i jak mój K zdecyduje że chce być z nami to jeszcze on i moja droga jeszcze są moi rodzice ,którymi sie opiekuję...oboje są chorzy ,pytanie na miarę kretynki-po co ludzie buduja domy -myslałam że jestes troche mądrzejsza
-
dee no i jeszcze za los naszego dziecka odpowiadam ,ale nie za decyzje i zycie mojego K ,a juz na pewno nie jego zony.