Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marilynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marilynka

  1. Moncia powtórz test a najlepiej zrób test z krwi-będziesz miała pewność.
  2. Edna przecież gin to na razie nie wie co ma u Ciebie leczyć chyba. Zrobi hsg to wykluczy bardzo ważną sprawę czyli jajowody. I od tego czy będą drożne czy nie będzie dalej planować leczenie. Tego przecież nie można leczyć farmakologicznie. Ale mówie Ci zrób sobie sama badania hormonów albo poproś o skierowanie, bo to też bardzo ważne. Dzięki laparoskopii też można dużo rzeczy zdiagnozować dlatego nie dziw się że gin o tym wspomina. Co do znieczulenia to ja zawsze dostaje Fentanyl-ogłupia troche ale chyba lepiej dzięki temu można to przetrwać. Nie raz dają też po prostu coś przeciwbólowego, np . Pyralgine.
  3. Aha Edna jeśli martwisz się że gin nie zleca badań hormonów zrób je sama. Ja tak zrobiłam i poszłam tylko z wynikami do gina. Jeśli - czego Ci nie życzę - miałabyś niedrożne jajwody dopiero wtedy gin pewnie zapropnuje laparo żeby je udrożnić, chyba że wykonuje też HDT, ale ten zabieg trzeba zazwyczaj wykonać kilka razy, żeby przyniósł efekt, ale jest za to mniej inwazyjny.
  4. Edna widziałam że wcześniej pytałaś o HSG. Powinni podać Ci znieczulenie, jeśli tego nie zrobią, poproś bo to bardzo nieprzyjemne. Mi przed HSG badano jeszcze OB, żeby sprawdzić czy nie ma żadnego stanu zpalnego w organiźmie. Odczuwa się ból jeśli jajowody są niedrożne (ja tak miałam), jeśli są drożne czuć tylko nieprzyjemne uczucie. Ale wszystko trwa tylko kilka minut także się nie martw. Ja przy HSG i przy każdym HDT leżałam dobe w szpitalu, bo ja osobiście po tym krwawiłam i wiadomo że po znieczuleniu człowiek też kołowaty.
  5. Katynko dziękuje, tyle że ja prawie nie sole, raczej używam przypraw, ale jak robie kanapke lub coś takiego to nie sole w ogóle. Może znasz jeszcze jakiś sposób? Trzymaj sie. Aż też dziś czytałam o adopcji, szczególnie takiej gdzie można adoptować niemowlaka-straszna procedura, dużo warunków, ale na pewno jest to wszystko do pokonania i na pewno warto. Trzymajmy się Dziewczyny dzielnie.
  6. Ja nie kwalifikuje się do inseminacji bo z niedrożnymi jajowodami to nie ma sensu. Gdybym tylko miała pieniążki to już teraz bym robiła in vitro, ale niestety ich nie mamy i jeszcze troche przyjdzie nam na to poczekać. Straszna jest ta historia Katynki. Nigdy nie zrozumie dlaczego los jest tak okrutny. Dlaczego jest tak niesprawiedliwy. Ja nie mogłam oddychać po operacji i przeżywałam a co dopiero przeżyć coś takiego. I dlaczego nas to wszystko spotyka?Dlaczego?
  7. Serdeczne gratulacje Barbarko. Wszystko bedzie dobrze-nie martw się. Dbaj o siebie i dużo odpoczywaj. Buziaki dla Ciebie i maleństwa.
  8. Witam wszystkie staraczki. Byłam wczoraj u ginka i niestety same złe wieści. Prolaktyna wysoka, a bromergonu nie moge brać bo po nim wymiotuje i słabne. Będe brać coś dopochwowo. Progesteron wskazuje na to, że w ogóle nie ma owulacji. W dodatku na prawym jajniku mam 5 cm torbiel i czuje aż ją jak boli. Jutro do szpitala, w piątek laparoskopia. Jeśli i tym razem nie da się usunąć wszystkich zrostów, torbielki i udrożnić jajowdów to od razu otworzy brzuch i zrobi operacje. Już oczywiście jestem przerażona i boje się. Ale już chyba nie mam takiej nadzieji, jak wcześniej. Zawsze myślałam, że to już teraz, że już po tym zabiegu to na pewno się uda. Dlatego teraz na nic się nie nastawiam. Wiem, że jeżeli to się nie uda to już nic więcej nie moge zrobić poza zbieraniem pieniążków na in vitro. Ale jeśli się uda... Okaże się. W dodatku byłam u szwagierki (w ciąży) i koleżanka była (też w ciąży...) i jakoś ciężko mi że tylko ja chyba w koło nie moge. Ale dzięki Bogu mam Was i Wy mnie rozumiecie. Jak tylko wróce to się odezwe i napisze co i jak. Matko Dziewczynki trzymajcie za mnie kciuki-pliska. Do zobaczonka... :-))
  9. Kurcze gdzie Wy Dziewczynki wszystkie jesteście? Coś mi się pokićkało z tym okresem. Zawsze miałam obfity i długi, a teraz nagle krótki i taki na prawde w miare w ilości. Ciekwe od czego. No jak tam?? Są jakieś nowe dwie kreseczki??
  10. Ja dziś dostałam w pracy @. W poniedziałek chyba pójdę do gina, żeby chociaż porozmawiać i zobaczyć chociaż co powie. Trzymam kciuki za wszystkie które czekają na 2 kreseczki.
  11. Ja powinnam we wtorek dostać @.Te ostatnie dni przed są najgorsze. A po jest zawsze a okropna nadzieja, że może tym razem zdarzy się cud...
  12. Dziewczyny nie wiem jak Wy,ale ja jakoś ciągle mam taką nadzieje w sercu że może jednak zdaży się jakiś cud. Jak byłam na stymulacji i monitoringu to byłam wręcz pewna że się uda, i się nie udało. A teraz nie robie nic, luz totalny a i tak marzy mi się wciąż to samo, mimo że dobrze wiem że nic z tego, bo aż takich cudów to nie ma. Gdybym tylko miała pieniążki na in vitro, to nie zastanawiałabym się nawet chwili, a tak to taka bezsilność i żal w sercu okropny...
  13. Barbarko nie dopuściliśmy jej, bo to dopiero druga cieczka i podobno szkoda suni. Ale na następną cieczkę na bank. Niech chociaż ona ma dzieciaczki. Remonty ciężka sprawa, ale za to później jak ładnie. Słuchajcie to chyba nie jest takie proste.Nogi w góre pomogą jeśli ktoś nie ma żadnych innych problemów. Przecież my sie faszerujemy prochami, leżymy po szpitalach, mierzymy temke, nogi w górze oczywiście też trzymamy i nic nie wychodzi, więc to na prawde nie taka prosta sprawa jak by było można powiedzieć. Piękna pogoda a ja jakiś dołek.Nie moge zrozumieć tej niesprawiedliwości. Dziś mi jakoś ciężko i na wszystko jestem na nie.Wszystko Jakoś się tak nie układa. A w wakacje minie już 3 lata jak nic...
  14. Mausik ja też trzymam kciuki żeby to była fasolka. U mnie była ta zaciążona koleżanka której się udało w 1 cyklu (pisałam Wam wcześniej) i myślałam że zwariuje, więce tego nie zniose..
  15. Izoldko nigdy nic nie wiadomo. A może Aga zapoczątkowała wysyp fasolek? Nadzieje trzeba mieć zawsze. My na razie nie starankujemy bo niestety nie stać nas na razie na leczenie. Ja całe święta w łóżku-jestem taka chora że szok. A jutro znowu do pracy...Brrr
  16. Również życze zdrowych wesołych świąt. Ja jestem przeziębiona, jeszcze ostatnio jakoś dużo problemów. Żeby to opisać to bym Was zanudziła. Wszystkiego na i kolejnych fasolek!
  17. Trzymam kciuki Klauduś. Koniecznie daj znać jak będziesz coś wiedzieć. A może pękł...
  18. Klauduś nie martw się, pęknie. A jak nie pęknie to czemu Ci już w tym cyklu nie chce dać pregnylu?Przy stymulacji często go stosują. Duże endometrium t chyba dobrze.
  19. Chodziło mi że zanim nie upłynie min rok to nie leczą tego jako problemu z płodnością.
  20. Olka to może za wcześnie żeby jeszcze coś badać. Prawie żaden lekarz nie chce robic badań po min. roku starań. Klaudus trzymam kciuki i daj znać czy pękł pęcherzyk. Aga gratulacje!!!
  21. Jak ja to mówie w naszym przypadku nie ma co liczyć na spontan. Wszystko wyliczone co do dnia, właśnie chociażby ze względu na leki. Chciałam tylko Cie troszke uspokoić, żebyś się nie martwiła, tylko na spokojnie sobie działała. Wiesz że Cię rozumie doskonale i popieram. Nadzieje trzeba mieć zawsze. Ja na razie jej nie mam, bo wiem że jest źle, ale wierze że kiedyś tam w końcu się uda. Dlatego Klauduś nie trać wiary, nie zamartwiaj się, dbaj o siebie, bierz leki, witaminki i pamietaj że stresik nie służy starankom i maleństwu.
  22. Odzywałabym się częście ale mąż mnie nie dopuszcza do kompa, poza tym nie mam już tyle opowieści i przeżyć co Wy. Nie działam, nie licze...więc jest inaczej niż wcześniej. Nie wiem czy pójde, nie wiem kiedy, na razie to on jest w szpitalu i niech siebie najpierw wyleczy.
×