Andzia74

ja już po wyciągnieciu wszwów trochę bolało...i trochę się darłam hi hi lekarz powiedział, że dawno nie miał takiej pacjentki ale uff już po wszystkim teraz za 2 tyg do kontroli :))

a jeszcze wam coś napiszę i zmykam dziś wyjeżdża do domciu mój tatulo, trzy miechy się nie widzieliśmy w realu tylko rozmowy przez skype i kamerkę, brak finansów i ślub siostry zagnały go do pracy aż do Francji ale jest w takiej ślicznej miejscowości chciałabym tam kiedyś pojechać, jeśli tata wytrwa do przyszłego roku to kto wie dobra już nie przynudzam narka

hurra Lenka wypiła soczek przez butle :)) ale mlekiem już pluuuła :o teraz poszła z tatusiem na spacerek a ja się biorę za sprzątanie (na razie to przed kompem siedze :p) bo straszny bałagan w domu olapi podaj mi na maila swój adres to wyślę katalog dla wszystkich nauczyłam się robić emotikonki hi hi

Majeczko Fraszko ja też i Jaśkowi i Lenie biorę normalne szczepionki a nei skojarzone!!! Pewnie że mi szkoda jak płaczą ale to tylko chwilka i jest ok. Wiecie co jak przemywałam ranę to .... wyciągnął mi się szew no normalnie horror :o normalnie załamka , wiem że już histeryzuje ale cholernie boje się tej wizyty

są szczepionki uodparniające dla dzieci albo tak jak ja robie Jasiowi trochę ciepłej przegotowanej wody do tego łyżka miodu itrochę soku z cytryny ja dziś chyba.... przy tym wyciągnięciu szwów

szkoda, że przez moje roztargnienie musiałam założyć nowe konto i straciłam wszytskie komentarze

a tak wogóle nie cierpie zmiany czasu...

jestem mama już pojechała, Jasio z nią.... wzięła go żeby mnie trochę odciążyć a ja już tęsknię za moim gadułą :( mąż poszedł z Leną do sklepu bo ja jeszcze się nie wietrzę jutro idę szwy ściągać i aż się boję co powie lekarz dziewczyny

a żeby nieszczęść było mało moje dzieci mają skierowanie do por. hematologicznej czy jak to tam brzmi ( w związku z ich wynikami) :(

ja też jestem czytam Was

Cześć dziewczyny! Melduje się, piszę szybko bo po cichu dorwałam sie do kompa bo mąż z mamą strasznie mnie pilnują i każą leżeć. Było tak: mąż ja i Lena o 8 stawilśmy się w szpitalu, młoda hi hi zrobiła tam furorę, tuż przed zabiegiem nakarmiłam ją jeszcze, przebrałam się w szpitalną piżamke i zawenflonowana pomaszerowałam z duszą na ramieniu na sale operacyjną, dostałam w żyłę i film mi się uciął, obudziłam się już na sali, było spoko opieka super o wiele mniej bolało niż po cesarce zaraz jak się wyspałam (maaatko nareszcie) to mogłam wstać i chodzić, pielęgniarka która była przy mnie okazało się że chodziła do tego samego liceum co ja tylko dwa lata niżej. Gdy przyszedł mój doktorek dopiero mi powiedział jak było. Okazało się że mam cięte po prawej i lewej stronie. O wiele bardziej boli po prawej bo tam wydłubał mi więcej i tam o zgrozo!!! były nici nie rozpuszczone jeszcze po cc. Powiedział coś takiego: że wyjął kupe nici i zrobił to czysto aż sie boje pytać co tam sie działo, najwyraźniej spaprali mi cc. Wczoraj w domu zmieniłam sobie opatrunek (znaczy mama mi to zrobiła), boli po prawej stronej a i wogóle boli ale nie jest źle, jutro ide do szpitala na zmiane opatrunku a w środe na zdjęcie szwów, matko mam nadzieje że będzie już git Nulo przepraszam chyba ja coś pomieszałam, zostaw sobie ten tusz a ja ci potem dośle następny (już mi nie nie płać!!!) Olapi zaraz jak dojdę do siebie to zrobię ci wysyłkę Spectro jak co to ja reflektuję na kombinezon :)) dla całej reszty duże buziaczki i dzieki za pamięć

a ja wam mówię papa trzymajcie się dziewczyny, odezwę się jak bede mogła

Mysico dlatego ja polegam na każdej diecie :)) nie cierpie być głodna

gdyby oprócz tego były wszystkie inne wyniki złe świadczyło by to o .... białaczce ale oni łącznie z hemoglobiną mają wszystko wzorcowe i tylko PLT złe za wysokie dlatego ta kontrola krwi

ech coś tylko sprawdzam

Olka chodze z nimi tak często bo moje dzieciorki mają podwyższone PLT (to jakieś płytki) no i nie wiadomo z czego to cholerstwo Olapi już pisze maila

my raniutko pognaliśmy na badania krwi potem młodego do przedszkola, teraz Lena sie wyspała i jedziemy na zakupy dzis mąż ma wolne i nie jest po nocy musze towykorzystać :)) pozdrowionka ech jak ja bym chciała do ciepłych krajów .... a tu jutro do szpitala

Destiny to o połowe drogi bliżej a ja to mam dwa kroki do przychodni :))

Destiny i Mysico ul. Olimpijska jest: (a teraz mój opis :)) ) jedziecie ul. Kapicy na dół do centrum Siemianowic (tak jak do Kauflandu) i bodajże przed mostem (kurde albo zaraz za?) w lewo i to jest Olimpijska tam jest też hotel, przychodnia,

Judyta napisz potem gdzi byłas u fryzjera bo w przyszłym tygodniu też muszę iść :))

Hejka! My już rano zaliczyliśmy pobieranie krwi z Lenką i Jasiem, Lena się śmiała a Jasio troszku płakał ale i tak był dzielny a po południu ma dentystę. Teraz młoda śpi, jak wstanie jedziemy do Bytomia (dziś mąż ma wolne i nie po nocy to musze to wykorzystać) :)) z kumpelką wypiłysmy Karmi :)) i poklachałyśmy ... :)) Judyta wiem widziałam tylko cena troche duża jak na ciuch na jeden sezon ok 80 zł, kupiłam w \"Oleńce\" Jaskowi świetną kurtkę za całe 49 i do tego czapke i szalik ja obserwuje te aukcje: http://www.allegro.pl/item258792452_coccodrillo_kombinezon_niespodzianka.html http://www.allegro.pl/item259039322_kombinezon_coccodrillo.html http://www.allegro.pl/item259800313_kombinezon_coccodrillo_rozm_74.html aaa to się dziś Patryś rozespał .... :)) Agol od kumpeli synek też był w żłobku i wszystko ok no ale drugi np non stop chory pozdrowionka dla Wszystkich w ten smutaśny dzień :))

Olka był czas, ze mój ojciec namiętnie takie zdjęcia robił :)) fajna sukienka po śłubie siostry też wrzucę zdjęcia jeszcze tylko dwa dni ......i ciach moje dzieciory śpią, mąż wróci po 22

ja tez poluje na allegro na kombinezon tez rozm.74 upatrzyłam sobie kilka z coccodrillo (mają b. dobre ciuchy)

Pyniu głowa do góry :)) przyjdzie czas że Ala dogoni rówieśników, no co pewnie dba o linie :))

cha cha dobre :)) :)) :))