Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mojaspinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mojaspinka

  1. Haj nie poszliśmy do szpitala bo docent odwołał, czemu mnie to nie dziwi?
  2. aaaa, to teraz mi sie robaki rozjaśniły o co biegały :))
  3. Kasiu wielki buziak dla Ciebie za wspaniałe podejście ktoś mi kiedyś powiedział, ze kto nei maszeruje ten ginie, zgadzam się z tym całkowicie.
  4. Widać Balbinko, Michasie tak mają, nasz idzie pojutrze do szpitala, na 3 dzień go wypuszczą, tak mu w czerwcu lekarze zaplanowali wakacje.. Na szczęście w sobotę jedziemy nad morze na dwa tygodnie, więc myślę, że chłopak zapomni ;) U nas dziś pogoda bylejaka, grzmiało w nocy i leje cały czas. A było tak pięknie w weekend, siedzieliśmy u teścia na działce nad jeziorkiem, i muszę powiedzieć, ze sobie odpoczęłam. Dzieciaki sobą zajęte, biegały po trawce, bawiły się, Kaja robiła eksplorację oczka wodnego (na szczęście płytkiego) nawrzucała dziadkowi kamieni ... Z soboty na niedzielę wcale mi nie chciała spać, zasnęla dopiero przed 5 rano. Cały czas gadała do czegoś/kogos?? Twierdziła ze na nią "patrzy" Kto na nię patrzył to ja nie wiem. Ale zdarzyło się coś dziwnego. Gdy gasiłam światło, bo sądziłam, że teraz już zaśnie, zaczynała się drzeć, oczywiście. Moje spostrzeżenie dotyczy jednak czegoś innego. Otóż w kącie pod sufitem, w całkowitej ciemności, nie było widać nic dosłownie, a tam coś się swieciło taką poświatą. Nie było to żadne odbicie, bo zasłony były zasunięte, panowałą totalna ciemność. Było to wielkości około pół metra, owalne, i iluminowało tak jakby z lekka fluorescencyjnie. Przypatrywałam się temu wytężając wzrok, ale nie zastanawiałam się co tak może swiecić. Wczoraj w czasie obiadu przypomniało mi się o tym, od razu wstałam, poszłam do pokoju spojrzałam w narożnik pod sufitem a tam.... nie było .... NIC!!!! Co Wy na to?
  5. Kasiu a nie piszę, bo mam mega wqrw, nie chcę zatruwać atmosfery, ani nie chcę zaczynać pisać, bo musiałabym nieźle pojechać po kimś...
  6. hej laseczki, widzę, że odwróciłyście karteczkę :)) Kasiunia me serce jest przy Tobie cały czas Kit, gratuluję i podziwiam! Ambioza nie udawaj, że jesteś taka zajęta :P wszystkie czekamy na relację :)
  7. Kasieńko, jestem z Wami to bardzo smutna wiadomość :( szczerze Ci powiem, że nie wiem co napisać, bo cokolwiek napiszę i tak nie ukoi Twojego cierpienia :((( Najważniejsze, że jesteście wspaniałą Rodzinką i jestem pewna, ze wszyscy razem, wspólnymi siłami i miłością, przetrwacie ten bardzo ciężki czas . Trzymaj się, Kochana
  8. Ambaa, ale śliczna ta Twoja panienka, baardzo podobna do Amelki :) no i super imię, pasuje very much :)
  9. Monia, ciekawe jaka teraz strona po moim wpisie
  10. O kurcze pieczone, pamiętałam, pamiętałam i zapomniałam :( Dmczko, najlepsze życzenia urodzinowe przedwczorajsze być powinny, ale że dzisiejsze, to wybacz mi mała, please :)) 100 lat szczęścia i miłości i spełnienia marzeń!!!!
  11. hej hej, juz po sabacie, widzę, a ja sobie okropnie palec oparzyłam parą, własciwie 2 palce, jeden gorzej znacznie :(( i po cholere wsadzałam paluchy gdzie nie trzeba! Godzine w wodzie trzymalam, ale spać z wodą nie pójdę przecież, ałaaaa boliiiii :((
  12. hej ;) lux, czyli na koniec miesiąca musisz iśc na 3 dni L4 i wrócić 1go albo 2 go ;) bo wypowiedzenia dają najczęsciej 30go :D
  13. HEJ BARABARABARA Aleście poszły wczoraj, jest co czytać :P
  14. ech szkoda, że Aneczka łazi, Kaja wrzeszczy , MOnia utknęla w kuchni lub sypialni, reszta siedzi cicho, no to pora zwinąć żagle;)
  15. Anno, ile razy czytam Twoją tnącą oczy stopkę, tyle razy czytam: w połowie "MACA", macdonalda czyli? :D
  16. czy czwarty post pod rząd będzie mój? ;)
  17. nie ma to jak bezglutenowa dieta, hehe, śmiać sie czy płakać... chyba sie cieszę, że winowajca został zdemaskowany, choć czai się wszędzie, np w jogurtach bakoma ;)
  18. MIsiek bdbrze, przytył kilogram w 2 tygodnie :)
  19. Polazałam dziś na solar, na 7 minut, a że pierwszy raz, to brzuch mam spalony. Wkurzyłam sie na lato, ciagle pada.
  20. HI :) melduję się, usypiam Kaję co prawda :)
  21. Monia, mi się baty należą za 22gą, nie Kasiuli, zaproponowałam tę godzinkę, bo właśnie o takowej, a nawet późniejszej, najlepsze sabaty kiedyś były :P
  22. Bziku, nasza Kaja juz przeniesiona do dużego wyrka :)) Od urodzenia się w nim rozbija:D KAte, rewelka, wreszcie odsapnęliście :) Juz niedługo i na swoim będziecie :) A jak Netko biznes idzie? To co, sabacicho urządzamy dzisiaj? :D
  23. hej;)) a bo siadałam pare razy i mnie odrywało cuś;) poza tym delektuję się siedzeniem w domu :)) a no i trzeba by jaki sabat zorganizować, może jutro o 22? ;)
×