bebe87
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bebe87
-
za 2 tyg wychodzi stare wojsko wiec pobor Łukasza bedzie mial przechlapane bo jest ich ok 150... Z tego zdolnych do warty nieco ponad 100... Co 2 dzien bedzie mial warty... A jak nowe wcielenie bedzie po przysiedze to Łukasza pobor jedzie na poligon... nie ma szans na pj:(:(:(
-
ja juz wogole jestem zrezygnowana... 27 maja jest przyjecie jego kuzyna (rodzice zalatwiaja mu zaswiadczenie ze jest chrzestnym, wtedy jest szansa ze przyjedzie) a jak nie uda mu sie w maju to zobacze go dopiero w cywilu w lipcu...:(
-
moze go puszcza, ale tak od razu po urlopie? Lepiej sie nie nastawiac, wtedy mniej boli...
-
ale chyba juz nikogo nie ma...:(
-
ale to zalezy od jednostki... moj niestety na taka trafil:(
-
a najlepsza akcja byla jak rodzila dziewczyna jego kumpla, nie pozwolili mu pojechac do niej... Mu sie rodzil syn a on musial siedziec w jednostce...
-
czesc Wam:) Mariolka nie chce cie martwic ale mojego nie puscili na 50- lecie pozycia malzenskiego dziadkow (dostal zaproszenie do jednostki) i na pogrzeb wujka go tez nie puscili, mimo ze dostal telegram do wojska... Aha i chcial przyjechac na slub kuzynki (ma 28 kwietnia) ale nie przyjedzie bo \"wojsko to nie wakacje\"... Tak mu powiedzieli, chamy:(
-
ide na to piwo, to mile ze znajomi sie troszcza:) moze mi humor poprawia...
-
dolki... Kiedy nam przejda?
-
nie mam pojecia... nie lubie sie tak czuc:( Niech to wojsko sie skonczy...
-
cholera jasna co sie ze mna dzieje?! Nie moge przestac plakac...;(
-
kiedys przyjezdzal raz w miesiacu a teraz? Bedzie kombinowal zeby przyjechac w ost weekend maja na przyjecie kuzyna (jego rodzice zalatwia mu zaswiadczenie ze jest chrzestnym) mam nadzieje ze go puszcza...
-
znajomi wyciagaja mnie na piwo ale nie wiem czy isc... Wystarczy ze ktos wspomni o Łukaszu i sie rozplacze:( przez to wojsko taki placzek sie zrobilam...
-
ja sie wlasnie rozkleilam... Od godziny jest w pociagu, coraz dalej od domu... Mam nadzieje ze zobacze go za dwa miesiace a nie dopiero w lipcu...
-
widze ze dzisiaj jestem pierwsza na forum... Jedyna:(
-
czesc... Juz pojechal... Byl tu nielegalnie bo chorazy sie nie zgodzil, a ze jechal na 2 dni do domu to oficer pozwolil Łukaszowi przyjechac:) wczoraj sobie wszystko wyjasnilismy... Kamien spadl mi z serca, jestesmy nadal razem! Balam sie tych jego przemyslen... Balam sie najgorszego... Teraz zobacze sie z nim moze pod koniec maja... A potem najszybciej w lipcu... Zostalo 105 ddc a nam tylko 2 spotkania (o ile uda mu sie przyjechac) Jednak najwazniejsze ze jestesmy razem...
-
czesc dziewczyny:) oststnio rzadko tu zagladam... Wybaczcie mi... Mialam juz dosc wszystkiego, ale jakos wyszlam z tego cholernego stanu i juz jest lepiej:) a to za sprawa Łukasza! Przez caly tydzien bral wszystkie warty i dyzury zeby przyjechac na swieta... W srode byl pogrzeb jego wujka, dostal telegram do jednostki ale nie mogl przyjechac...Powiedzieli ze to nie jest zadna rodzina... Chamy bez serca! Wczoraj ok 22 napisal mi tylko ze idzie spac, bo na sluzbe o 2 w nocy... Napisalam mu dobranoc i meczylam sie z zasnieciem (odkad poszedl do wojska to nie moge spac w nocy). O 2 dalam mu sygnal, oddal a potem zapytal co robie w swieta. Zdziwilam sie ze o to pyta. Potem zapytal czy ucieszylabym sie gdyby przyjechal... Napisal ze przyjedzie w niedziele rano ale juz w poniedzialek wraca! Boze, on naprawde przyjezdza!!!:) Napisal ze pojdziemy na spacer i porozmawiamy na spokojnie... Przyznam ze boje sie tej rozmowy... Wesolych swiat Wam zycze:) Pati nie musisz sie do mnie fatygowac:) ale dziekuje za pamiec... Dziekuje Wam dziewczyny za to ze jestescie:)
-
wiecie co? Ja nie potrafie znalezc zadnych pozytywnych stron mojego zycia... Przestalam juz sobie radzic:( mam dosc zycia... Nic juz mnie nie cieszy... Łukasz sie nie odzywa, dzis pewnie mu sie telefon rozladuje... Strace calkowicie z nim kontakt:( W domu mi sie nie uklada, wszystko sie zawalilo... Zegnam sie z Wami dziewczyny... To juz koniec:(
-
Łukasz napisal mi ze jest afera u niego w jednostce bo znalezli wszystkie ladowarki... Nikt nie pojedzie na swieta do domu... Do tego jego telefon bez ladowarki pociagnie gora 3 dni...:( poza tym napisal mi ze musi przemyslec swoje zycie, bo nie wie co bedzie z nami dalej... Boze, co sie dzieje?! Jestem zalamana.......
-
oj dziewczyny... Jak mi jest zle, musze troche ponarzekac;) moze mi to lepiej zrobi... Nie moge sobie poradzic z ta sytuacja...:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(
-
wiecie co? Mysle ze moze to przesilenie wiosenne...
-
on wie ze zle postapil... Ale nie wie co sie z nim dzieje
-
kurcze tak zalamana to nie bylam jeszcze nigdy... Do tego ta bezsilnosc...:(
-
wydaje mi sie ze on sie w tym wszystkim pogubil... Probuje go zrozumiec... Jednak najbardziej mnie boli to ze sie nie pozegnalismy:( teraz nie wiadomo kiedy przyjedzie, a ja nie odczulam ze tu byl... Tylko mam kaca moralnego... Jest mi zle jak cholera... Nawet nie moge z nim pogadac... Dam mu czas na przemyslenie wszystkiego... Widocznie tak musialo sie stac...:( nie moge byc za szczesliwa...:(:(:(
-
w wojsku nie ma problemow... Rozmawialam z nim na ten temat... On widzi ze sie zmienil i sam nie wie dlaczego:( chcialby byc taki jak dawniej ale nie potrafi... Nie wiem co jest grane... Dzis mi puscil jeden sygnal... Mam nadzieje ze sobie tam wszystko dokladnie przemysli... i bedzie dobrze... Cholera, co oni zrobili z moim chlopakiem?! Najgorsze ze sie nie pozegnalismy...