lalicja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lalicja
-
wczoraj miałam miliony myśli, i to nie tylko o kami.... przypomniało mi się co widziałam iczego, przez przypadek byłam świadkiem w szpitalu i powiem wam, że nie potrafiłabym być lekarzem neonantologiem czy innym, gdzie zdarzają się takie rzeczy. tak niesprawiedliwe. i przypomniała mi się dziewczyna, która leżała na sali obok. jej historia , jak sama mówiła, była wbrew pozorom optymistyczna: pierwszą ciążę musieli usunąć lekarze bo ratowali jej życie. w drugiej ciąży urodziło się w 6 miesiącu dziecko ale nie przeżyło. i w tej trzeciej miała poważny wypadek samochodowy w 7 miesiącu- cudem wyszła ze staranowanego przez tir auta. i przy nas urodziła śliczną córkę:-) i sama mówiła: widzicie, dobrze się kończy. i na pewno za szybko o tym pisać ale kiedyś zobaczymy wpis kamikami - dobrze się skończyło. wierzę w to i modlę się .
-
sylwia--- ja mieszkam teraz w Czechowicach ale przy granicy z bielskiem:-) poza tym wszystko mnie łączy z bielskiem. i z gliwicami i z dąbrową górniczą i sosnowcem
-
witam nie umiem się pohamować i ryczę przed kompem kamikami --- ja wierzę, że teraz Wasza Tosia bedzie z wami cały czas, że będzie się wami opiekowała jako mały Aniołek. Wierzę w to całym sercem.... klo dzisiaj wychodzi ze szpitala. Pozdrawia Was ale nie obiecuje szybkiego pisania... aga --- ja nienawidziłam siebie bo jak słuchałam dziewczyn zachwyconych ciążą i noworodkami to mnie szlag trafiał. ja się cieszyłam że ciąża trwa tylko 9 miesięcy a potem liczyłam dni i miesiące do 2 urodzinek weroniki. Wtedy już była taka samodzielna i samowystarczalna. i teraz mam to samo. dlatego biegałam do pracy żeby ciąża szybciej przeleciała a teraz całym sercem kocham laurynkę ale jak sobie pomyślę o poczatkach chodzenia, pieluchach, jedzeniu, karmieniu itd... ale te lata szybciutko przelecą bo niedawno rodziłam weronikę a juz ma 4 latka:-))) Może ja nie jestem stworzona do macierzyństwa ale nie widzę nic cudownego w babraniu sie w kupkach, ulewaniu i całodziennym noszeniu dziecka na rękach.
-
nika-- ja dawałam po 1 kropelce w kack wewnętrzny oka i lekko miałam pomasować. ale potem jeszcze dawałam neomycynę. ale po 3 dniach oczko było jak nowe:-))) nie wiem co na wzmozoną ilość mleka. wiem, że jak laurka ciągnie a potem spi to mi z piersi niagara leci więc chyba czeste ciągnięcie coś pomaga:-)) niech minutke possie a piersi dostaną znak. poznanianka -- jesteś bbbbbbbbb mądrą kobietą. I moge to publicznie ogłosić. że nie jesteś wiochmenką co ze strachu \'co ludzie powiedzą\' nie dorabia teorii o pełnej rodzinie tylko wie, co jest dobre dla niej i dla syncia. JESTEŚ WIELKA
-
oj myszko--- moja klucha też od 12.00 walczy. zasypia na 5 minut i potem ryk. sama nie wie czego chce... nie poddawaj się kochana. to początek, za kilka tygodni będzie lepiej a nawet nie zauważysz jak będziesz mogła się z oskarkiem dogadać. przecież za chwilkę nasze pociechy zaczną gaworzyć, poznawać nas i rozumieć co mówimy. to chwilka, naprawdę. zobaczysz jak ten czas poleci
-
lily--- w ksiażeczce zdrowia dziecka masz wykresy przyrostu wagi, i jesli dzieciaczek mieści sie w tych wykresach 9 raz wyżej raz niżej ale nie poza nimi) to wszystko jest ok. mnie pediatra kazał sobie kropeczkami znaczyć i widzę jak przybiera. raz wiecej raz mniej.
-
lily --- jak w ciąży miałam to ciśnienie 90/60 to mówili, że to przez ciażę. a teraz sami nie wiedzą co powiedzieć. Bo krew w normie. kurcze, ale ja nigdy taka słaba nie byłam. byłam przez kilka minut na podwórku i myślałam, że zjadę z tego gorąca. przecież to ukrop. a moja niestrudzona sąsiadka leży plackiem bo ona uwielbia być brązowa. a ja się machne samoopalaczem i tez będę ale brzoskwiniowa:-))
-
nika -- ja miałam dla laury biodacynę, 3x dziennie i pomogło. lily-- nie mam anemii bo wyniki badań są dobre. lekarz sam nie wie ale mówi, że mam jeść witaminy:-) myszko-- jeśli dieta eliminacyjna nie daje efektów to jedz wszystko - będziesz miała siły a Oskarka obserwuj. bo inaczej zagłodzisz się. pocięłam się z mężem:-( ale już mnie tak wkurzył.... tak jakby tylko faceci mieli prawo do nerwów i złych dni. ja się staram tego na nikogo nie przenosić a on tak robi.. myszko--- wczoraj laura nie mogła kupki zrobić więć dałam espumisan i gruszka do pupy. nie poszło od razu ale rano.... hoho... czyli nie tylko oskarek
-
zła jestem a jeszcze u nas tak duszno i gorąco... jakiś deszcz by się przydał....
-
ale się wkur...m!!!! krowa w przychodni kazała mi dzwonić w sprawie usg główki po 20.06. No to dzwonię dzisiaj a ona mi mówi, że za póxno dzwonię bo juz wszystkie terminy zarezerwowane. trzeba było wczesniej dzwonić!!! no krowa jedna. jutro tam pojade i awanturę zrobię bo to nie pierwszy raz. oczywiście moge iść prywatnie ale taK: bioderka 70 zł, główka 70 zł a jeszcze szczepionka 200zł i jak ja mam wyrobić???
-
ja to znowu wcale nie czuję, że zrobię cos lepiej ale nie umiem poprosić. Tak jakbym się przyznała, że nie daję sobie rady albo nie umiem.
-
mysz_ko-- ja mam jeszcze taką pracę zespołową a tez czasem sama do wykopu weszłam i mnie koledzy wyrzucali. przy weronice trochę się zajechałam a teraz czuję, że przy dwójce jednak musze prosić czasem o pomoc bo niestety.... tak jak wczoraj_ laurka godzinę na rekach i w tym czasie co z weroniką? dobrze, że tato był. a dzisiaj taka mnie słabośc ogarnęła... jakby mi ktoś energię kradł... a tu imieninki - co prawda nie obchodzimy tak jak urodzin ale było by fajnie coś zrobić.:-)) lody zjem:-)) rany i mleko się ze mnie leje, znowu cała pieluszka mokra.
-
ganesko - u mnie mąz tez urlopu nie dostał i poprosiliśmy o opiekę nad dzieckiem z powodu mojego złego stanu zdrowia. kurcze bo ja dalej strasznie osłabiona jestem. nie mogę oddychac i ciągle kręci mi sie w głowie.
-
sari -- u mnie to już chore bo nawet Bartka nie umiem poprosić o pomoc. Jak mnie pyta czy dam sobie radę to zawsze powiem, że tak. chociaż wiem, że nie. to chyba już psychiczne? Co do taty wczoraj to mam wyrzuty sumienia że się bawił z weroniką zamiast odpoczywać. że niby ja powinnam sie z nia bawić i jednocześnie karmić laurynkę. kwalifikuje się do leczenia? myszka -- można jeszcze rureczkę sterylną albo cewniczek albo końcówkę od gruszki wsadzić - pokazywała nam położna w szpitalu. takie włożenie podraznia końcówkę jelita i powiedziała, że na 10 przypadków w 9 się sprawdza.
-
witam dzięki dziewczynki, ja wiem, że po to ma się dziadków ale... kurcze, nauczona byłam sama sobie dawać radę. ale teraz to najważniejsze dzieci:-))) lily-- u mnie laurynka nawet poleży chwilkę w łóżeczku ale na rękach fajniej. bo i chodzimy, kiwamy, mówimy... taki torbacz:-D jut_ka-- będzie najlepiej dla maleństwa. któraś pytała o kropki na czole. to nie były potóweczki?
-
dopiero do domu dotarłam a miałam o Pawełku napisać. klo--- wielkie na to oczko można jeszcze krople biotyny bo to może być od kanalików. ale te wszystkie leki na receptę. wiecie co, ja sama nie wiem, dziwna jestem. prosiłam tatę,żeby czasem do nas wpadał pobawić się z werą albo posiedzieć przy laurynce. i dzisiaj przyjechał, całe popołudnie była zabawa a ja mam wyrzuty sumienia, że wykorzystuję dziadków. normalna jestem? właśnie próbuję odłożyć najedzoną córcię ale ona płacze. no trudno... rozpuszczam moje królewny:-)))
-
zdziwiona -- to ja gratuluję córeczki, bo ja jak nakarmię i przewine i odłożę to mam góra 10 minut. potem jest płacz. i od pierwszego dnia zaczęłam ćwiczenie, że nie podejde od razu, że nie bede nosiła na rekach ale nie da się długo wytrzymać płaczu. i dlatego mam na rękach aż zaśnie bo wtedy jest szansa, że po odłożeniu będzie spała dalej. inaczej płacz. no i staram się, że jak ma czuwanie czyli nie spi a patrzy to wtedy mam ją ze sobą i mówie do niej, czytam ksiązeczki weronice albo spiewamy bo po pierwsze zajmuję weronikę a po drugie pokazuję laurynce swiat. z werą robiłam tak samo. podejrzewam, że robie błąd ale co mi tam, inaczej nie umiem. ganeska -- ja to rozumiem bo rodzina bartka ma do nas wstęp po wczesniejszych zapowiedziach. a było, że otwierałam drzwi a tam niespodzianka:-((
-
klo milczy ale jak jest w szpitalu to może nie mieć mozliwości... albo zdjecia robi w wc:-D mysz_ko-- ja to wszystko przechodziłam a werą. i jak tutaj na poczatku roku pisałam to wyobrażenia wiekszości dziewczyn były inne. ale tak jest. teraz decydując się na drugą mysię byłam w pełni świadoma , że najbliższe dwa-trzy lata poświęcam dziecięciu - jak jednemu tak i drugiemu. i powiem szczerze, przyzwyczaiłam się do wieczorów bez tv czy wyjść. za to kiedy dziecie się w miarę usamodzielni to człowiek nabiera nowego oddechu i zaczyna zycie od nowa:-). ale z dziecięciem:-)) może to cię pocieszy, że dużo wychodzisz, jeździsz, jestes aktywna. a syn koleżanki miał problemy jelitowe i ona 6 miesięcy murem z nim siedziała albo w domu albo w szpitalu i całą dobe na rękach bo miał być w pionie i kiwany.
-
mysz_ko-- ty o filmie piszesz, a ja od 4 lat mam wieczorne seanse z bajkami i nie pamiętam kiedy w spokoju ksiązke przeczytałam. chyba jak leżałam w szpitalu. bo jak leżałam w domu to od razu kubuś puchatek był mi wciskany i \"czytaj mamusiu\". poczekaj, jeszcze zatęsknisz do tych wieczorów jak ci oskarek z kolegami wyjdzie:-))
-
witam ja od 6.00 bujam larynkę bo to jej pora na poznawanie świata. klo-- trzymam kciuki!!! jut_ka--- u mnie bartek miał problemy z 3 migdałem i wera ma to chyba po nim. zobaczymy za 6 tygodni. dzisiaj była jazda z kaszlem, bo jak wera ma kaszel to się zmusza do wymiotów. uspokajanie jej zajęło mi godzinę. ona to odeśpi w przedszkolu... tak to jest z dziećmi- jak nie kolki to potem migdały, a potem dorastanie... i tak ciągle. ale to jest wszystko do przejścia!
-
klo-- ja bym walnęła zdjęcie i wyszła z ubikacji z tajemniczą miną:-)) a co!
-
jut_ka-- tylko wera nie miała infekcji. po prostu ten słuch.. czy mozna dawać profilaktycznie kilka kropelek esputikonu dziecku, bo sama nie wiem co jej jest..
-
jut-ka -- mysmy już tas kurację eurespalem, nasivinem i innymi pierdułkami mieli, teraz mamy powtórkę i zobaczymy co za 6 tygodni. Bo wera gorzej słyszy i tu jest problem. nos i kaszel jakoś przeżyc można ale nie pogarszanie słuchu. głosno mówi i trzeba do niej tez tak. renmanka-- gratulacje!!! poszłam po zestaw leków dla córek i ... 150 zł poszło się paść. przecież becikowego na leki nie starczy. a jeszcze prywatnie na usg bioderek bo z kasy terminy są na wrzesień.
-
jut_ka-- weronice rośnie w przerażającym tempie trzeci migdał. mamy w lipcu kolejną wizytę i być może będzie wycinany magua, iza---
-
nika-- dzięki. strasznie mnie to wczoraj męczyło witam mamusie. ja zbudzona bo mam już rytm karmienia: 22.00, 2.00, 4.00( dopijanie) i 6.30-7.00. poznanianko-- to spaceruj! dla Ciebie to też bb dobre. dzisiaj z werą do laryngologa. ufff, może coś pomoże