lalicja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lalicja
-
lily-- wera od razu smoczek wzięła i był spokój. laurka wypluwa każdy - mamy 3 kształty. teraz jeszcze uspokaja ją cyc a potem wylewa z siebie mleko bo za dużo ciągnie. nie może zasnąć i znowu wisi na mnie albo płacze. pewnie byłabym zdołowana ale kurna nie jestem. może jak nocy nie prześpię to mnie szlag trafi ale ona nie bierze smoczka!! a widzę, że to by ją uspokoiło. poczekam, ma dopiero 18 dni i odruch wypluwania noworodka. na razie jestem oblana wymiotkami czy ulaniem i mam małą na rękach. wiecie co, najważniejsze że dzieci są zdrowe!!! Pierniczyć kolki i kupki. Ja mam teraz takie podejście. najpierw się w szpitalu naoglądałam - bo to kliniczny - dzieci z niedotlenieniem, dzieci z 26 tygodnia, dzieci z wadami wrodzonymi. myślałam, ze tam zjadę , w nocy koszmary miałam. a dzisiaj na spacerze szła przede mną starsza pani z dorosłą kobietą ale uposledzoną i fizycznie i umysłowo. i musiałam weronice mówić, że ta pani jest chora. a wera pyta dlaczego pan doktor nie da jej syropku tak jak jej pomógl. no ja od razu łzy w oczach i taka myśl: jezu jakie to szczescie, że moje córki są zdrowe. jeszcze dzisiaj był film, gdzie widziałam dziewczynkę jak laleczkę i potem sie kapnęłam, że na wózku inwalidzkim siedzi od urodzenia. naprawdę niewazne czym karmimy, nieważne czy się wysypiamy czy nie bo to są drobiazgi. mamy zdrowe dzieci, naprawde zdrowe i to jest najwazniejsze! sorki za ten tekst ale naprawdę przyjmuję te płacze, noszenie i karmienie z zupełnie innej perspektywy niz to było przy weronice. bo wtedy myślałam o sobie, zeby to sie skończyło itd... a teraz cieszę się, że laurynka płacze, że je sama, że moim zmartwieniem jest jej brzuszek a nie cos powazniejszego. że weronika chodzi, biega i krzyczy. bo nie wiem czy potrafiłabym być dobrą i cierpliwą matka kalekiego dziecka albo uposledzonego. po prostu nie wiem..
-
poznanianko--- ja trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że cokolwiek zrobisz będzie to przemyślane i dla dobra Twojego syncia.
-
tak, ten dekalog to czysta prawda. ale to są nasze dzieci i my przez 900 stron czekałyśmy na nie i musimy je pieścić, rozpieszczać i kochac! właśnie noszę na rękach swoją pijawkę:-) klo-- kurcze, masz nerwy ze stali. mnie lekarka też o bebilonie mówiła.
-
mysz-ko-- w szpitalu mówili o masowaniu prysznicem, okładach z ciepłych pieluszek na laktacje i kapusty na wstrzymanie. ale prysznic fajnie koi. spróbuj może.
-
sari-- to może być wszystko: nerwy, stres... ale nie wiem czy poród. sorka
-
mysz_ko-- rób tak żebyście obydwoje byli happy. Ja przy werze źle na początku przystawiałam i ból był straszny. płakałam i karmiłam. aż mi pokazano co i jak. teraz to mam raj bo nic nie boli:-)) ale wiem, że piersi bolą, oj bolą.
-
mysz_ko -- ale masz żarłoka ale moja mysza też w łóżeczku ryczy a na rękach od razu zasypia. i woli prawą pierś od lewej
-
mysz_ka--- poczekaj do wizyty. moja koleżanka miała z synem jazdę bo za bardzo przybierał i oszukiwała herbatkami itd. ale on jadł jak smok . z butli i 150ml wypił a za godzine znowu. No i był bbbbb grubiutki. poczekaj na wizytę i zobaczysz. a nie przystawiłaś ponownie do piersi? bo ja po takim ryku do drugiej przystawiam i na ogół po drugim karmieniu laurka zasypia. klo--- rany boskie, ja bym chyba odjechała z nerwów. czy mozna jesć pestki z dyni bo się z rozpędu napchałam.
-
ja kapałam mlekiem na łyżeczkę i tam dawałam witaminki i do buzi. albo z butli.
-
mysz_ka--- to uczucie pełnych piersi jest tylko na poczatku. potem piersi \'wiotczeją\' staja sie takie luxne bo wiedzą ile produkować. nie masz za mało pokarmu bo oskarek nie płacze i rewelacyjnie przybiera. Może nawet lekarz kazać Ci troszkę oszukiwać, kołysać, póxniej przystawiać jakby uznał, że za bardzo przybiera. ja wiem, że karmienie butlą jest wygodniejsze w sensie regularności i planowania. ale jak masz pokarm to i powolutku ustalicie sobie rytm jedzenia. u mnie powolutku precyzujemy czas jedzenia i sama zobaczysz jak będzie. najtrudniej przeżyć ten pierwszy miesiąc. za chwilke oskarek będzie miał stałe godziny jedzenia. i spróbuj z nim spać, cudowne uczucie, na pewno go nie rozpuścisz i wszyscy się wyśpią. co do miłości dzieci to jak weronika się przytuli to jest to cudowne uczucie:-)) nic mówić nie musi. magua -- to jest wróżka!! ja się nie ważę ale została mi tylko resztka brzucha. ale ja tylko w brzuchu przytyłam. nogi i ręce schudły i wyglądam jak szparag w ciązy - tak około 5 miesiąca:-)) a wcinam wszystko co mi sie w oczy rzuci. może to przez karmienie?
-
mysz_ko -- a może te początki są po to żeby docenić późniejsze chwile spokoju? chociaż za chwilę wlepię klapsa weronice! klo-- o rany!! a ja myślałam,że wypoczywasz!!!
-
mysz_ko--- ja z konieczności bedę karmiła do 4-5 miesiąca bo potem musi przejśc na butlę. z weroniką też tak miałam. po dwóch tygodniach chciałam się poddać ale postanowiłam karmic min. te 3 miesiące bo jednak miałam full mleka i przekazywałam jej w tym wszystko co mogłam. zgadzam się z zuzannką, że obecnie mleka potrafią być równie dobre co mleko matki. jednak nie uważam, że się poświecam ja byłam chowana w 100% na butli i jestem b zdrowa. wera przeszła na butlę pod koniec 4 miesiąca i też jest b zdrowa. ale mam jakieś wewnetrzne przekonanie, że skoro mam mleko to te 3 miesiące mogę poprzytulać mój skarb. klo-- a nie masz dzisiaj malowania???
-
no własnie nie wiem czy pchać się nad morze.. na pewno bartek z werą chociażby na tydzień. na razie maleńka je i śpi ale taka zmiana klimatu może się jakoś odbić... a marudzenie starszej... szkoda słów kama3 -- wera miała atopowe zapalenie i na wszelki wypadek powinnam unikać alergenów no a czereśnie to pestkowce i od nich są gazy w jelitach.. kurcze, laurka nie daje sobie wcisnąć smoczka i nie chce pić z butli-- wypluwa wszystko. ja używam też HAPPY bo nie mają żadnych oliwek w środku więc nie uczulą. a są malutkie.
-
rano było pochmurnie a teraz znowu słońce. laurka cała noc marudziła więc jestem śnieta. rany, ale wy szybko rodzicie:-)) i brawa wam za to!!!! naprawdę tak jest chyba lepiej niż kwitnąc na porodówce 20 godzin:-) cały dzień w necie szukam fajnego miejsca nad morzem na kilka dni. Bartek pojechałby z weroniką a może i ja bym dojechała. ale niby tyle ofert... znacie jakies fajne miejsca? zjadłam wczoraj kilka truskawek i dwie czereśnie. jestem wyrodna matka.
-
ja mam znajomego Ignacego i jest naprawde rewelacyjny i niepowtarzalny. i nikt nie mówi ignas tylko własnie Ignacy bo tak.. elegancko:-)) lily-- wiesz, ten cały zgiełk i bieganie mijaja i ja na przykład widze po weronice , że taka 4 latka juz tak bardzo nie potrzebuje mamy: przytuli się, pocałuje albo popłacze ale już to nie to samo. i wtedy oddychasz:-)) albo rodzisz drugie:-)) i zapominasz o tych pierwszych latach!!! bo jest przy tobie twoje najwieksze szczeście. w kazdym razie ja zapomniałam i teraz sobie przypominam. ale mam swiatełko w końcu tunelu:-)) ja biorę Laurkę do łózka to nawet się nie budzimy na karmienie. nie wiem ile i jak długo karmie bo spimy i dlatego w miarę wyspana jestem. w dzień nie odeśpię bo mam aktywną weronikę. a i tak schizuję czy podołam wszystkiemu. bo jeszcze dom itd... no i dzisiaj rozpuszczam werę po wczorajszym krzyku. ale naprawdę niegrzeczna była. a jutro rodzice przyjadą to wera się wybiega:-)) a wiecie, laurka jest całkowicie inna niz wera, staram sie nie porównywać ale jednak. pomijam całkowicie rózny wygląd po urodzeniu. ale wera płakała a własciwie krzyczała, nie pozwalała się brać nikomu poza mną na ręce. a laurynka cicho kwęka i mruczy i idzie do każdego i zasypia. jest bardziej wyluzowana. moze luz z ciązy jej się udzielił?
-
poznanianko-- wielkie . dzielna jesteś. a teściową spuść z hukiem!!! laurka je 5 minut i śpi 15. tłumaczę, że to mało ekonomiczne ale ona nic.. mysz_ka-- bo tak chyba jest,że ten koper jednym b pomaga a innym odwrotnie. trzeba próbować. ja dzisiaj szklankę coli wypiłam i mam powera. ganeska-- gratulacje!!!
-
magua -- drugie dziecko tez się bardzo przeżywa ale na takim ... wiekszym luzie, już bez paniki i dodatkowych schiz. ale jest to wielkie wydarzenie:-)) mysz_ka -- wielkie dzieki , nikt mi nie umiał powiedzieć, bo to poza zusem idzie. kammarol -- brawo i szybkiej rekonwalescencji:-)) mysz_ka -- u mnie koperek dawał odwrotne rezultaty, wera miała wieksze wzdęcia. u wielu osób tak było. poznanianka -- moze do niego dotarło, że nie potrzebujesz go i może zostać sam? czasem faceci uważają, że bez nich zginiemy:-))
-
witam, ale czytałam sobie kafe o 2.30 w nocy - próbowałam uspic laurke a i tak skończyłayśmy w łózku. lily-- ja po całym dniu biegania z werka padałam na nos o 20.00. maż sie wkurzał ale dziecko wtedy ma powera jak milion baterii:-)) mnie rozwala jak wszyscy zachwalają macierzyństwo a mało kto mówi o fizycznym i psychiocznym zmęczeniu. jak ja mówiłam to mnie od wyrodnych matek wyzwali. lece do sklepu bo mi sie córki spacyfikowały - w miarę. rany a wczoraj nakrzyczałam na werę ale już nie wiedziała co wymyslić i nie słuchała. koszmar. teraz mnie to gryzie. klo-- wypij za mnie piwko:-))
-
lily-- teraz tak będzie. dzieciątko będzie coraz dłuższe przerwy miało bo musi świat poznawać. mnie przeraża że za niecały rok zacznie się polka z chodzeniem. i żegnajcie błogie czasy śpiącego malucha. żeby już tak realistycznie to pierwszy oddech się łapie koło 3 lat. wtedy jest w miarę samodzielne i kumate. dlatego my wyczekaliśmy weronikę bo dwójki maluchów bym nie przeżyła- ale ja jestem amatka polka:-)) magua-- ja zaraz jak się budzę to kafeterię włączam tylko mnie teraz mąż blokuje. poczekaj aż zostanę sama:-)) zjadłam mięsko z grilla. może zaszkodzić?
-
mysz-ka -- mam pytanie. bartek dostał zaświadczenie lekarskie do opieki nad laurka - 14 dni. ono jest płatne 80% ale czy to płaci pracodawca czy musimy wystąpić do zus o zasiłek opiekuńczy?
-
w ogóle co z izą, kammarol? myślałam, że smoczyca pośpi godzinkę a ona ryk i znowu na rękach...
-
lily, mysz_ka --- pocieszyłyście mnie!!!! myslałam, że tylko moja laurynka zasypia na rekach!!! pediatra powiedziała mi, że to jak najbardziej naturalne i potrzebuje bliskości więc bujam jak werę ale myslałam, że tylko ja. no to was pocieszam: to jest zdrowy objaw dziecko potrzebuje bliskości i ciepła. powiedziała mi tylko, żeby ograniczać bujanie i dojśc do etapu trzymania na rekach. ale to do 3 miesiąca:-)) wczoraj chwasty wyrywałam i trochę mnie rana bolała ale dzisiaj ciąg dalszy - bo nie mam kiedy, a po południu skwar. ganeska - idx do innego gina. dla mnie takie wywoływanie na siłe jest gorsze niż czekanie. przecież widać, że maluszek się trzyma a tobie to tylko sparwia ból. klo-- mysmy gruntowali i malowali nobilesem. aha - ani00łek milczy więc kto wie..:-))
-
ja mam właśnie laurkę od 6.30 w gotowości laurka wrzucona
-
lily-- pediatra mi powiedziała, że ona osobiście nie zna podręcznikowego śpiocha. że to jest jak najbardziej naturalne, że dziecko ma ten czas tzw. czuwania kiedy uczy się patrzenia, ruchów dźwięków. i z wiekiem jest on coraz dłuższy. potem już śpi raz-dwa dziennie a reszta to nauka i nauka. wtedy trzeba się z malcem bawić i rozmawiać. ja już w ciąży byłam mocno osłabiona a wyniki były ok. od 3 miesięcy mam ciśnienie 90/60 i temp 35 stopni.
-
zaraz wrzucę Laurynkę